Marek Baterowicz. Wiersze smoleńskie: W waszej śmierci umieram powoli
dzień po dniu, od tamtego kwietnia,
od środka rozdarty - tak jak wasze ciała -
z duszą bolesną w cierniach,
nic jej nie ukoi,
zastygła jak martwa.
De profundis clamavi
Brodzą po szyje w
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz