Tę
informację o Justynianie prawdopodobnie znalazłem w katolickiej
encyklopedii redagowanej przez Farleya. Ale to Aniu nie ma znaczenia bo
po jego soborze Kościół się rozpadł na zachodni i wschodni. To jednak
nie ma nic wspólnego z naukami Jezusa i wiecznym życiem duszy
Andrzej
Witam
serdecznie.Autor twierdzi,że nasze ciała energetyczne nie są
nieśmiertelne i zarówno ciało astralne, jak mentalne są śmiertelne, i
nie jest tak jak chcą podania ludowe, że to one przenoszą się do
wiecznego nieba lub piekła.Dusza musi.więc stworzyć nowe ciała
energetyczne,które ożywią kolejne materialne ciało i to połączenie
nieśmiertelnej duszy ze miertelnym ciałem jest dla niej stanem wiecznego
cierpienia.
Było to omówione w innym wykładzie i autor już nie chce wracać do tego
tematu. Tutaj Grzegorz Sławicki mówi,że po śmierci ciała fizycznego
trafiamy w obszary energetyczne z którymi jesteśmy zgodni wibracyjnie i
jeśli nasze wibracje są bardzo niskie to możemy trafić w wibracje, które
można nawet określić jako piekło.Przyznaję,że w internecie jest sporo
relacji tzw.podróżników astralnych,którzy opowiadają,że światy astralne
są mroczne i ciemne.
Ze słów autora wynika jednak,że na poziomach światów astralnych
doświadczamy takich obszarów energetycznych z jakimi jesteśmy
zestrojeni,więc jeśli ktoś ma w sobie przewagę niskich uczuć to trudno
żeby wzniósł się na wyższe poziomy miłości,więc taka osoba po prostu nie
spotyka subtelniejszych wibracji.
Nawet jak w to nie chcemy wierzyć to zastanówmy się i dbajmy o pozbycie
się najniższych wibracji strachu, złości,zawiści,agresji, kłótliwości,
zazdrości, gniewu.Itp,itd, bo tego typu wibracje nie są nam do niczego
potrzebne.Spowodują jedynie nasz upadek w dół światów astralnych w
obszary energetyczne, których na pewno nikt by nie chciał odwiedzać, a
co dopiero trafić tam na dłuższy okres.W zamian rozwijajmy w sobie tylko
dobro,uczynność,radość i miłość, i na pewno nikomu to nie zaszkodzi.
"Miłujcie nieprzyjaciół" mówił Jezus w co nie chcą uwierzyć ci, którzy
podobno wierzą w jego słowa. Niedawno w komentarzu jeden fanatyk mnie
skomentował,że opowiadam głupoty cytując Jezusa, a do tłumaczenia jego
słów mają tylko prawo biskupi i kardynałowie. Ale gdyby te osoby
przynajmniej znały ten sens to upadła by cała ich religia bo jak widać z
tych wszystkich informacji nie wszyscy trafimy hurtem do nieba i na
pewno nikomu na dłuższą metę nie pomoże spowiedź i datek rzucony na
tacę. Nam potrzeba stałej pracy nad sobą, a nie opowiadanie o swoim
życiu przedstawicielowi religii, który sam często nie umie swoim życiem
pokazać wiernym jak uczciwie żyć.
Grzegorz Sławicki jest kolejnym autorem, który mówi,że przeniesiemy
naszą świadomość w takie obszary światów astralnych, które wibrują
zgodnie z uczuciami jakie w sobie utrzymujemy. Czy nie lepiej więc piąć
się w górę? W stronę Źródła? Ale każdy ma wolną wolę i sam wybierze
drogę po której będzie szedł .
Autor twierdzi,że materia astralna jest bardzo podatna na działanie
naszych myśli, więc nie będzie wielkiej przesady jeśli nazwiemy siebie
twórcami. Jak rozumiem chodzi o tzw. myślo-kształty, czyli tworzenie
swojego astralnego otoczenia. Ale Grzegorz przyznaje,że strefa astralna
jest dosyć mrocznym miejscem. Dlaczego? Bo nie jest jednym miejscem,
ale pasmem częstotliwości jak np. fala radiowa. Od najniższych, do
najwyższych, a my trafimy na taki poziom z jakim jesteśmy zestrojeni
energetycznie.
Znowu, więc wracamy do naszych uczuć i znowu autor mówi,że uczucia
zawiści, złości, nienawiści rezonują zgodnie z najniższymi warstwami
astrala. Uwaga, więc wszyscy rasiści obsesyjnie zwalczający imigrantów z
obszarów objętych wojnami i wyznawców innych religii. Uwaga wszyscy
zwalczający ludzi z powodu koloru skóry,poglądów politycznych,
orientacji seksualnej,itd,itp.Teraz do nas w końcu dociera dlaczego
Jezus kazał nam kochać nieprzyjaciół i zakazywał gniewać się na brata?
Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń
2 grudnia o 08:51
Andrzej
Witam
serdecznie.Mamy żyć uczuciami o najwyższych wibracjach właśnie po to
żebyśmy nie trafili w te ciemne światy niskich wibracji!!Rozwijajc w
sobie miłość zapewniamy też sobie lepsze kolejne wcielenia bo Prawo
Przyczyny i Skutku odda nam to co sami dajemy.
"Jak postępowałeś, tak postąpię z tobą. Odpłata za twoje postępki
spadnie na twoją głowę." (Księga Abdiasza 1, 15)Dzięki Bogu Prawo
Przyczyny i Skutku to nieodłączny element reinkarnacji. To idealnie
sprawiedliwe,bezuczuciowe prawo, które zwraca nam to co sami daliśmy, i
nie na darmo potocznie się mówi,że karma wraca.Jeśli chcemy być zgodni z
religią i stworzoną przez teologów Tradycją to możemy stwierdzić,że
Jezus uczył herezji i sam był heretykiem bo tak wynika z dzisiejszego
stanowiska Kościoła Katolickiego.I nie potrafią wytłumaczyć nawet
hierarchowie z tytułami.Nie mogą jednak tego wytłumaczyć bo sami
krytykują orientacje seksualne,ateistów,innowierców i musieli by
przyznać,że ich religia nie ma oparcia w naukach Jezusa Chrystusa.
Już dawno na podstawie relacji z doświadczeń śmierci klinicznych,
relacji Sławickiego,Roberta Monroe,badań fizyków, zorientowałem się,że
materialny świat nie jest pięknym darem Boga, tylko lokalnym
zagęszczeniem energii stworzonym dla materialnych zmysłów, bo czy za
realność materii można uznać wypełnienie przeciętnego atomu materią
mniej niż ok. jednej dziesięciobilionowej procenta?To samo dotyczy
naszego widzenia światów, a właściwie niewidzenia.Jeśli cały znany nauce
zakres fal świetlnych porównamy do fal radiowych UKF, to dla naszego
wzroku jest dostępna jedna miliardowa milimetra.A naukowcy przyznają, że
nie wiedzą jaki jest cały zakres światła. Nauce znana jest tylko
niewielka część całości. Dlatego będąc w ciałach widzimy to co widzimy, i
nic więcej do nas nie dociera. Ten piękny dar od Boga jest złudzeniem
stworzonym dla naszych materialnych zmysłów i jest strefą energetyczną,
którą rządzi energia nazywana przez nas Szatanem.
Te najnisze poziomy jakie widzieliśmy na planszy są naszym więzieniem z
którego chciałaby uciec dusza,ale nie pozwala jej EGO,które nas zmusza
do popełniania długów karmicznych.
Jezus mówi;"Pogódź się rychło z przeciwnikiem swoim, póki jesteś z nim w
drodze, aby cię nie podał sędziemu, a sędzia słudze i abyś nie został
wtrącony do więzienia. Zaprawdę powiadam ci, nie wyjdziesz stamtąd, aż
oddasz ostatni grosz." (Mt. 5, 25-26)
Rozumiem,że więzieniem dla duszy są nasze materialne ciała, drogą jest
nasze życie,sędzią jest Bóg, który nas oddaje swojemu słudze,który przy
pomocy Prawa Przyczyny i Skutku wtrąci nas do więzienia za nasze
długi.Uważam,że tym sługą jest energia nazywana przez nas Szatanem i to
ta energia przejawia się nam w Prawie Przyczyny i Skutku, a więzieniem
jest świat w którym teraz żyjemy.To miejsce płaczu i zgrzytania zębami z
przypowieści o zapraszanych gościach.Poziom energetyczny,który Sławicki
oznaczył jako nr.7 to strefa działania energii,którą religia nazywa
Szatanem i uważam,że się nie mylę. Jezus też twierdził,że żyjemy w
ciemności a naszym ojcem jest diabeł, i żyjemy w kłamstwie stworzonym
przez tę siłę.
Nie wierzymy?
"Ewangelia według św. Jana 8:44
44 Wy jesteście z waszego ojca – diabła i chcecie spełniać pożądliwości
waszego ojca. On był mordercą od początku i nie został w prawdzie, bo
nie ma w nim prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i
ojcem kłamstwa."
W jakim,więc żyjemy świecie?W darze bożym, czy w świecie kłamstwa? Z
badań fizyków wiemy,że materialny świat jest iluzją,którą rejestrują
tylko nasze fizyczne zmysły .
Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń
2 grudnia o 19:18
Wysłano
Wszystkiego Dobrego Andrzeju , wiele radoś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz