23 mar 2024, 09:08
Andrzej
Otwórz
24 mar 2024, 08:32
Andrzej
Witam serdecznie Wiemy wszyscy,że życie na Ziemi powstało na długo przed stworzeniem przez ludzi jakiejkolwiek religii i napisaniem Biblii i jeśli wierzymy, że cała Biblia została napisana pod natchnieniem Boga, to dlaczego nie wierzymy Bogu, tylko księżom i stworzonej przez nich religii?
Czy Wszechwiedzący Uniwersalny Umysł jakim z pewnością jest Stwórca mógł zapomnieć o tak ważnych kwestiach jak wędrówka dusz?? Nie zapomniał, bo reinkarnacja stała się herezją dopiero po 553 r, kiedy pogański cesarz Justyniam usunął to boskie prawo na soborze w Konstynantopolu.
Od początku jak dusze zostały wysłane do strefy materialnej czasoprzestrzeni "chodzą do szkoły i się uczą,zbierając doświadczenia i doświadczając".Z prezentowanych kiedyś materiałów z przedstawicielami Kościoła wynikało,że nic nie wiedzą o wiecznym życiu i szukali go w doświadczeniach śmierci klinicznej.
Jednak przypadki doświadczenia śmierci klinicznej nie mówią nam w zasadzie o wiecznym życiu, chociaż w tym czasie przeżywamy stany niebiańskie i piekielne. Dowodzą jedynie,że energie ożywiające nasze materialne ciała nie umierają razem z ciałem, a te piekielne "łaski Boga",których nieliczni doświadczają są wpojonymi nam przekonaniami,bo potępienie istnieje tylko w religiach i niewierzący w religie tego rodzaju przeżyć nie doświadczają.
Dr Newton w swoich badaniach nie znalazł nic co odpowiadałoby religijnemu potępieniu.Sławicki natomiast jako stan potępienia określił połączenie nieśmiertelnej duszy z materialnym i śmiertelnym ciałem Powstają więc pytania. Dlaczego i skąd wzięto pomysł na karanie ludzi za przeżyte życia i dlaczego doświadczają tego tylko nieliczni?
Moim zdaniem wpaja się ludziom błędne zrozumienie odrzucenia duszy,której nie przyprowadza posłaniec, przez Boga stało się podstawą do stworzenia teorii o wiecznym potępieniu i pochodzi z przypowieśc o zapraszanych gościach.
Ale Jezus w tej przypowieści nie mówi,że Król odrzuca gościa na wieki,do piekła w wieczne potępienie, tylko wyrzuca tam skąd gość przyszedł, bo przyjmowani są tylko przyprowadzeni przez posłańca.
W ewangelii Jana Jezus wyraźnie mówi,że to Ojciec sam wybiera tych,których ma przyprowadzić Chrystus-"Syn".
„Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał.”(J 6,44) Te słowa oznaczają,że to Bóg wybiera i przyciąga do siebie tylko tych,których uznaje za godnych do połączenia ze sobą.To, że Bóg rozdaje nam życia to pogląd religijny i jest nieprawdziwy.Sprawiedliwy Bóg rozdaje życia niesprawiedliwie? To jakieś kompletne niezrozumienie możliwe tylko w religiach.To jaki w końcu jest Bóg? Sprawiedliwy czy niesprawiedliwy? Prawdy nie idzie obracać na wszystkie sposoby bo jeśli taka możliwość istnieje to nie mamy do czynienia z prawdą. Bóg dał raz życie energii ktorą nazywany duszą, lub Duchem Świętym i na tym Jego rola się skończyła. A cała reszta należy już do tej energii która jest częścią Boga. To ona wybiera i planuje życie na podstawie wcześniejszych doświadczeń i tego doświadczenia nie wolno nikomu przerywać odbierając komuś życie.I to nie Bóg nas doświadcza, ale robi to sama dusza która ma dążyć do doskonałości i ponownego złączenia z Bogiem.W całym cyklu życia śmierć fizycznego ciała jest tylko niezbędnym etapem w wiecznym życiu i mówiąc bardziej obrazowo to to poprostu w "teatrze życia" odgrywamy różne role, i jeśli jakiś "aktor" odejdzie z naszego "spektaklu" to nagle powstaje pustka i zapadamy się w rozpacz i smutek,tym większy,im więcej kochaliśmy tego "aktora"Wszystko jednak wskazuje na to,że nasz "aktor" wziął urlop i za jakiś czas wróci do naszego teatru w nowej roli bo do odgrywania swojej sztuki musiał zaciągnąć "kredyty" w postaci różnych uczuć i jak wiemy potwierdzenie tego mamy w Biblii.
"Albowiem każdy własny ciężar poniesie. Nie błądźcie, Bóg się nie da z siebie naśmiewać; albowiem co człowiek sieje,to i żąć będzie." (Gal.6, 5-7) Wspomniana tu zasada sprawcy, czyli prawo, według którego reakcja karmiczna przypada jedynie temu, kto popełnił czyn – nie może więc nigdy zostać przeniesiona na innych, czy podzielona z nimi – znajduje odzwierciedlenie szczególnie w Księdze Proroka Ezechiela:
"Dlatego równie ż i moje oko nawet nie mrugnie i nie zlituję się; postępki ich włożę na ich głowę." (Ez 9, 10)
"Osądzę cię według twojego postępowania i według czynów twoich." (Ez. 24, 14) "Człowiek, który grzeszy, umrze. Syn nie poniesie kary za winę ojca ani ojciec nie poniesie kary za winę syna. Sprawiedliwość będzie zaliczona sprawiedliwemu, a bezbożność spadnie na bezbożnego." (Ez 18, 20).
To właśnie Prawo przyczyny i skutku stworzone przez Stwórcę na początku jest barierą,której nie przekroczy bez pomocy posłańca żadna dusza.Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń
Otwórz
25 mar 2024, 08:38
Andrzej
Witam serdecznie. Prawo Przyczyny i Skutku to nieodłączny element reinkarnacji. To idealnie sprawiedliwe,bezuczuciowe prawo, które zwraca nam to co sami daliśmy, i nie na darmo potocznie się mówi,że karma wraca.Jeśli chcemy być zgodni z religią i stworzoną przez teologów Tradycją to możemy stwierdzić,że Bóg wcielony w ciało Jezusa uczył herezji i sam był heretykiem bo tak wynika z dzisiejszego stanowiska Kościoła Katolickiego. Ale czy w dziejach chrześcijaństwa zawsze tak było? Z zachowanych źródeł wynika,że nie.O reinkarnacji świadczą też zachowane słowa świętych Kościoła Katolickiego zapisane jeszcze przed feralnym Soborem Justyniana w 553 r. w czasie którego Imperator zlikwidował w religii Boskie Prawo dotyczące wiecznej wędrówki dusz.
Klemens z Aleksandrii; "Istnieliśmy długo przed powstaniem świata; istnieliśmy w oczach Boga, gdyż jest naszym przeznaczeniem żyć w Nim. Jesteśmy myślącymi stworzeniami Boskiego Słowa; dlatego też istnieliśmy od początku, gdyż na początku było Słowo (…) Nie po raz pierwszy okazuje On nam miłosierdzie w naszych wędrówkach, On miał je dla nas od samego początku…" ("Egzorty do Pogan").
Św Grzegorz, biskup Nyssy; "Jest absolutnie konieczne, by dusza została uzdrowiona i oczyszczona, a jeśli nie nastąpi to w ciągu jednego życia na ziemi, to musi to zostać osiągnięte w przyszłych żywotach ziemskich".
Orygenes; "Dusza nie ma ani początku ani końca (…) Przychodzi ona na ten świat wzmocniona sukcesami lub osłabiona porażkami w swym poprzednim życiu. Jej pozycja w tym świecie jako miejscu wyznaczonym do uzyskiwania honoru lub dyshonoru zdeterminowane jest jej poprzednimi zasługami lub winami. Jej uczynki w tym świecie wyznaczają jej miejsce w świecie, który następuje po obecnym…"
("De Principiis")
Św Augustyn; "Powiedz mi, Panie…powiedz, czy me dzieciństwo nastąpiło po innym moim wieku, co umarł przed nim? Czy był nim ten, który spędziłem w łonie matki? (…) a znowu cóż było przed owym życiem, O Boże, radości ma, czy byłem gdziekolwiek czy w jakimkolwiek ciele? Nie mam nikogo, kto by mi to powiedział, ani ojca, ani matki, ani doświadczenia innych, ani też własnej mej pamięci." ("Wyznania Św. Augustyna").
((Klemens z Aleksandrii twierdzi,że istnieliśmy przed powstaniem świata. Powstają więc pytania. Gdzie i w jakiej formie istnieliśmy Jeżeli znany nam świat jeszcze nie został stworzony?
Moim zdaniem słusznym będzie odniesienie się do gnostyków, którzy zauważają,że dopiero poza materialnym ciałem są prawdziwym JA. To JA ,to forma energetyczna doświadczająca z życiem,a "On"-Bóg akceptuje nasze wszystkie wybory.
Święty Grzegorz w swojej wypowiedzi w zasadzie mówi o tym czego dowiedzieliśmy się z pracy dr Michaela Newtona, w którą tak trudno uwierzyć fanatycznym wyznawcom ktolicyzmu.Niestety nasze obecne życie sami stworzyliśmy poprzednim życiem.Jeśli chcemy sobie pomóc to zastanawiajmy się i dbajmy o to co z siebie dajemy bo " Jej uczynki w tym świecie wyznaczają jej miejsce w świecie, który następuje po obecnym".A to już wyraźnie oznacza działanie prawa karmy.
Natomiast Orygenes słusznie zauważa,że dusza nie ma ani początku, ani końca bo czy nieśmiertelny byt może mieć początek i koniec?Jednak połączona dusza z ciałem materialnym jest poddana działaniu prawa karmy i dlatego Orygenes mówi,że przychodzi na ten świat albo wzmocniona swoimi uczynkami, albo osłabiona.
Święty Augustyn również zastanawia się czy jego dzieciństwo nastąpiło po wcześniejszym życiu,którego nie pamięta.
Jak widać z tych zachowanych wypowiedzi,Ojcowie Kościoła nie odrzucali idei reinkarnacji i na pewno nie była dla nich herezją.Wierzymy czy nie, to Biblia,którą podobno kieruje się Kościół Katolicki nie zaprzecza w żadnym miejscu reinkarnacji.Dopiero w naukach Kościoła zaczęto zaprzeczać Boskiemu Prawu po Soborze zwołanym przez Justyniana w 553 r.
I uważam ten rok za graniczny dla zmiany kierunku całej religii i przed tym rokiem wierzono całkowicie inaczej.
Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń
Otwórz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz