26 mar 2024, 08:38
Andrzej
Witam serdecznie. Starałem się omówić najważniejsze wątki z Biblii,które śwadczą o reinkarnacji, których nie znajdziemy w religii.Poznaliśmy do tej pory różne przypadki powrotu duszy do fizycznego świata i jestem ciekawy czy zorientowaliśmy się jaki jest jeden wspólny element,który łączy te przypadki?
Na tym etapie zebranej wiedzy odpowiedź wydaje mi się bardzo prosta. Ojciec jeszcze tych dusz nie wybrał do powrotu i nie ciągnie ich do siebie,więc w życie tych ludzi nie zostało wpisane spotkanie z Chrystusem,co oznacza,że nie zostali wybrani i nie zostali wyprowadzeni z fizycznego świata.Gdzie się,więc podziali,skoro umarli i nie ma ich w naszym świecie? Nadal żyją na poziomach astralnych światów i ze słów Boga wcielonego w ciało Jezusa wynika,że wszystkie te dusze będą ponownie wybierały nowe ciała i będą musiały "zbierać owoce z tego co posiały"Z relacji wyraźnie widać,że w dużej części przypadków sprowadzają je z powrotem uczucia do najbliższych i ponowna potrzeba dowiadczenia fizycznego życia.
Jedne osoby pamiętają wszystko w najdrobniejszych szczegółach,u innych pamięć wraca pod wpływem niespodziewanego impulsu.A jeszcze inni,szukając przyczyn swoich niewytłumaczalnych dolegliwości,trafiają do gabinetów psychoterapeutów gdzie przypominają sobie wszystko pod wpływerm przeprowadzonej regresji w stanie hipnozy i jak zwykle jedne osoby w ten proces wierzą,a inne nie przyjmują tego do wiadomości i traktują tych,który pamiętają poprzednie życie lub swoją śmierć,najczęściej w tragicznych okolicznościach,jako chorych umysłowo i odszczepieńców,których należy unikać.Tu nam jednak powstaje kolejny ciekawy wątek.Czy naprawdę pamięć poprzedniego wcielenia duszy jest nam potrzebna? Zadaję takie pytanie bo głównie chrześcijanie domagają się takiego "dowodu".
Moim zdaniem dowody na istnienie procesu reinkarnacji mamy w samej Biblii.Potrzeba nam jedynie bezstronnego spojrzenia i inteligencji,żeby zebrać wartościową wiedzę,oddzielić ją od komentarzy teologicznych i fikcyjnych historii,których nie brakuje w tych księgach, i to wszystko zrozumieć.My byśmy chcieli po jednym,często nędznym i nieudanym życiu dostąpić połączenia ze Źródłem?Niestety nie wystarczą nam te podobno niezbędne sakramenty bo są tylko rytuałami bez żadnego znaczenia dla duszy,uspokajają jedynie umysł związany z fizycznym ciałem. Jezus mówi,że mamy w swoim rozwoju być podobni do Ojca. Ale czy chociaż ię o to staramy?
Wszystkim reinkarnacja kojarzy się z religiami Wschodu,ale jestem przekonany,że była znana również w chrześcijaństwie.
Dlatego w Biblii nie znajdziemy zaprzeczenia tego zjawiska.Pomimo tego, że dawni cenzorzy wykreślili większość zapisów z Pism, jakieś ślady jednak pozostały,a my nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego jak bardzo brakuje nam wiedzy.
Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń
Otwórz
Wysłano
Miłego dnia Andrzeju , mam bardo chora kolezanke , jej siostra tez choruje , imąz bardzo choruje na płuca po szczepieniach , i wiiele osób szczepionych choruje na rozstrzenie oskrzeli ..dosłownie plaga jakaś ...
Otwórz
26 mar 2024, 09:10
Andrzej
Ja się niedawno zaszczepilem czwartą dawką na tego krakena i nic mi nie jest. Miłego dnia
Otwórz
27 mar 2024, 08:33
Andrzej
Witam sedecznie.Jak każdego roku 21 marca mieliśmy wiosenny czas zrównania dnia z nocą,które w chrześcijaństwie jest świętem Zmartwychwstania.
Święta wielkanocne, czyli czas w którym według współczesnych teologów chrześcijańskich zmarł na krzyżu po czym zmartwychwstał Jezus Chrystus.To chrześcijańskie święto jest swego rodzaju "nakładką" na dzień wiosennej równonocy.Jak ten okres świętowano przed pojawieniem się chrześcijaństwa i czy coś z tego zostało?
Przyjrzyjmy się zatem zwyczajom przedchrześcijańskich ludów zamieszkujących Północną i Środkową Europę.
Każdego roku na wiosnę, w pierwszą sobotę po 21 marca, nazwaną "Sunnabend", ludzie mieli w zwyczaju spotykać się poza swymi osadami, zbierali drwa, układali je wokół dębu i podpalali. Ludzie otaczali ogień, klękali i błagali "Sunnę", ich boginię zmierzchu o przywrócenie utęsknionych dni wiosny. Był to okres, w którym wiosenny dzień i noc są sobie równe, gdy kończy się zima i rozpoczynają się ciepłe miesiące. Po tym jak w sobotni wieczór złożone zostały ofiary bogini wiosny, następnego ranka ludzie powracali do swych domostw i ponownie spotykali się o świcie, by spoglądać na wschód, na wschodzące słońce i dziękować bogini za powracające dni wiosny.
Ten dzień, pierwsza niedziela po 21 marca, był dniem świątecznym - dniem radości z wieloma uroczystościami i zabawami. Jedna z tych zabaw polegała na szukaniu kolorowych, farbowanych jaj. Chociaż jajka były różnokolorowe, przeważały odcienie czerwone i złote, symbolizujące promienie słoneczne. Jaja były znakiem budzącego się na wiosnę życia.W czasach pogańskich były symbolem nowego życia i początku. Wymieszane żółtko i białko symbolizowało także Słońce i Księżyc oraz równowagę pomiędzy pierwiastkiem męskim i żeńskim. Tradycje związane z ich malowaniem w jaskrawe kolory, robieniem wydmuszek czy gotowaniem na twardo i jedzeniem były czymś powszechnym. Tak samo zakopywanie ich na polu lub zabawa w „szukanie jajek” - zwyczaj mniej znany we współczesnej Polsce za to powszechny na zachodzie Europy. Jak widzimy chrześcijaństwo nie zmieniło tutaj nic, może jedynie to że jajko uznano za jeden z symboli zmartwychwstania Jezusa zapominając o jego pierwotnym, bardzo odległym chrześcijaństwu za to bardzo bliskim Naturze znaczeniu.Pisklę, dziś popularny „kurczak”. Tak jak jajko symbol nowego życia odradzającego się na wiosnę.Zając. Pierwotnym symbolem bogini Ostara był właśnie zając, zwierzę kojarzone z płodnością i urodzajem. Wraz z postępem chrystianizacji zając został zastąpiony przez znany dziś symbol królika, bo zając zbyt mocno kojarzył się z grzesznym seksem.
Sól oraz chleb to znane u pogańskich Słowian symbole życia i oczyszczenia, które można dziś znaleźć w koszyczkach wielkanocnych.
Pieczenie ciast a także zużywanie reszty zimowych zapasów, marynowanego mięsa i wędlin,te zwyczaje również pochodzą z czasów gdy o chrześcijaństwie w Europie jeszcze nikt nie słyszał. Tradycyjne „pogańskie” ciasto powinno być „płaskie jak pole i okrągłe jak słońce”, powinno też zawierać dużą ilość bakalii. Jeśli chodzi o wędliny to podczas świąt wielkanocnych spożywa się je do dziś w dużych ilościach, współcześni ludzie nie muszą jednak gromadzić zapasów na zimę i dlatego korzenie tego zwyczaju częściowo zanikły.
Topienie Marzanny, śmigus-dyngus to również pogańskie zwyczaje wywodzące się ze słowiańskiej religii, które są w polskiej tradycji nadal żywe,choć przetrwały w nieco zmienionej formie. Nawet sam Kościół przyznaje że są one „reliktem” czasów pogańskich którego nie udało się zwalczyć.Jak co roku proponuję świąteczną przerwę i niech każdy świętuje jak chce.
Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń
Otwórz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz