6 mar 2024, 08:48
Andrzej
Witam serdecznie. Kiedy wybrzuszenie zapada się jakby do wewnątrz, wciąga za sobą te dusze, które nie zostały prawidłowo spłodzone.
Z jakiegoś powodu nie udało im się osiągnąć kolejnego stopnia
indywidualności".
((Z tego rozumiem,że energia nie ukształtowana prawidłowo jest wciągana z powrotem do obłoku,który je wydziela. Nie ma,więc mowy o stworzeniu duszy obarczonej jakimkolwiek grzechem.))
Dr N. - Co widzisz poza tą masą, Seeno?
P. (długo milczy) - Widzę błogi, obdarzający szczęściem pomarańczowo-żółty blask. Poza nim widać fioletową ciemność, lecz nie sprawia ona wrażenia zimnej... to wieczność.
Dr N. - Czy możesz powiedzieć mi coś więcej o posuwaniu się nowych dusz w twoją stronę?
P. - Posuwanie się po wyjściu z ognistej, pomarańczowo-żółtej masy energii jest początkowo dość wolne. Nowe istoty docierają do różnych miejsc, w których czekają na nie matczyne dusze, takie jak ja.
Dr N. - Ile matek widzisz wokół siebie?
P. - Obok mnie znajduje się pięć... one, podobnie jak ja, są nadal na etapie szkolenia.
Dr N. - Jakie są obowiązki Inkubacyjnej Matki?
P. - Unosimy się nad istotami, które mają się wykluć... osuszamy je po przekłuciu ich złotych koszyczków. Wszystko to dzieje się bardzo wolno, byśmy mogły otoczyć ich maleńką energię całą
swoją miłością.
Dr N. - Co masz na myśli mówiąc o „osuszaniu"?
P. - Osuszamy nowe dusze... mokrą energię, że się tak wyrażę. Naprawdę nie potrafię tego wyjaśnić w ludzkim języku. To jakby przytulanie nowej białej energii.
Dr N. - Widzisz teraz zasadniczo tylko białą energię?
P. - Tak, a kiedy znajdą się tuż przy nas, widzę także jaśniejący wokół nich błękit i fiolet.
Dr N. - Jak sądzisz, dlaczego tak się dzieje?
P. (milczy, po czym miękkim głosem) - Och, teraz widzę... to pępowina... stwórczy sznur łączącej ich wszystkich energii.
Dr N. - Z twoich słów wynika, że przypomina to drugi sznur pereł. Dusze są perłami nawleczonymi na nić. Czy mam rację?
P. - Tak, raczej jak sznur pereł na srebrnym pasie transmisyjnym.
Dr N. - Dobrze, powiedz mi teraz, czy kiedy przytulasz każdą nową duszę, osuszasz ją, czy to obdarza je życiem?
P. (reaguje natychmiast) - Ależ skąd. Poprzez nas - nie od nas -przychodzi siła życia, wszechwiedzącej miłości i wiedzy. Osuszając nową energię przekazujemy jej... esencję początku -
nadzieję przyszłych dokonań. Matki nazywają to... „uściskiem miłości". Obejmuje to między innymi napełnianie nowych istot ideami tego, kim są i kim mogą się stać. Kiedy zamykamy taką duszę w uścisku miłości, przekazujemy jej nasze współczucie i zrozumienie.
Dr N. - Porozmawiajmy jeszcze trochę o tym uścisku. Czy każda nowa dusza posiada w tym momencie swój indywidualny charakter? Czy dodajesz coś bądź odejmujesz od jej tożsamości?
P. - W chwili przybycia do wylęgarni nowe dusze mają już swoją tożsamość, choć nie wiedzą jeszcze dokładnie, kim są. My je odżywiamy. Zawiadamiamy, że już czas rozpocząć działanie.
Rozbudzając ich energię, napełniamy je świadomością ich istnienia. To dla nich czas przebudzenia.
((Nowo powstała energia dusz na razie zyskuje zaledwie świadomość swojego istnienia.Nie jest,więc tak jak myśli większość,że dusze od początku są inteligentne i gotowe do wcielenie się w formę ludzką.))Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń
Otwórz
6 mar 2024, 10:51
Andrzej
Wiesz? Niepotrzebne mi są definicje miłości bo najkrócej mówiąc doświadczamy tego uczucia kiedy nasze ciała i zmysły dostarczą mózgowi impulsy żeby zaczął wydzielać odpowiednie hormony.
Nie interesują mnie też przeżycia z dzieciństwa kiedy jeszcze nie jesteśmy świadomi swoich zachowań.W dzieciństwie starsze koleżanki też bawiły się ze mną w "mamę i tatę" i imitowaliśmy stosunki seksualne dorosłych,ale to nie pozostawiło żadnych śladów w psychice.
Opisałem Ci zachowanie mojej pierwszej ndziewczny Marioli i z jej zachowania wynikało,że gdyby przypadkiem zaszła w ciążę,to wtedy wyszłaby za mnie za mąż i byłbym ojcem nie swojego dziecka.
Niestety wywołała u mnie taki żal,że do dzisiaj nie mogę go zapomnieć. Myślę,że zgodnie z prawem zapisanym w Biblii będzie w kolejnym życiu zebrać owoce z tego co posiała i spotka się z takim potraktowaniem jakim mnie potraktowała. Inna moja znajoma Gosia też szukając odpowiedniego partnera sypiała z wielona chłopakami,ale z tego co wiem to uprzedzała,że to będzie tylko jednorazowy seks,więc nie wywołała u nikogo takiego żalu jak zrobiła to Mariola. Inna moja koleżanka Jadzia po 20 latach małżeństwa porzuciła męża i uciekła z kochankiem. Zmarła po kilku latach na białaczkę. Pochował ją jej córki bo mąż nawet nie przyszedł na jej pogrzeb i nie pozwolił się dopisać na nekrologu.
Widać,że tak jak większość ludzi nie umiał wybaczyć chociaż wiem,że oboje byli wierzącymi katolikami i chodzili do kościoła.
Chłopcy robią podobnie i nawet zawierają zakłady,który najwięcej zaliczy dziewczyn. Obiecują dozgonną miłość,żeby zdobyć dziewczynę,ale najczęściej uciekają na pierwszą wiadomość o ciąży.Ludzie żyją beztrosko bo wszyscy wierzą,że za swoje życie nie ponisą odpowiedzialności bo Jezus już ich zbawił. Jednak za swoje zachowanie wszyscy będziemy musieli się zmierzyć z podobnymi sytuacjami w kolejnych życiach."Jak postępowałeś, tak postąpię z tobą. Odpłata za twoje postępki spadnie na twoją głowę." (Księga Abdiasza 1, 15) Naprawdę wierzysz,że po zmówieniu kilku pacierzy zadanych jako pokuta na spowiedzi, te zdarzenia się same skasują?
Księża zamiast uczyć o religijnych pierdołach, powinni uczyć młodzierz o Prawie Przyczyny i Skutku, bo nie wierzę,że nie mają o tym pojęcia. Ale oni słowa Boga o ponownych narodzinach tłumaczą
że musimy odrodzić się w wierze i wierzyć w religię. To poplątanie z pomieszaniem bo dla Boga religie są fałszywą rośliną.
Otwórz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz