6 mar 2024, 21:30
Odpowiedziałeś(aś) Andrzej
Odpowiedziałeś(aś) Andrzej
Oryginalna wiadomość:
Wiesz? Niepotrzebne mi są definicje miłości bo najkrócej mówiąc doświadc…
Widzisz , jak niesprawiedliwe jest to życie uczciwi ludzie doznają samych krzywd ,a źli kwitną i obrastają w dobrodziejstwa , mimo wszystko musisz wybaczyc Marioli i nie zastanawiać sie co ja spotka po tamtej stronie , ja oberwałąm w biodro z broni laserowej i nawet nie poszłam na policję ,mam to wszystko gdzieś , co BÓG DA TO BĘDZIE ...
Otwórz
6 mar 2024, 22:22
Andrzej
Marioli juz dawno wybaczylem bo zrozumialem ze szukala przyjemności z seksu. Tylko niepotrzebnie robila to za moimi plecami. Wszystko Aniu jest spraawiedliwe. Bog dal nam zycie i nic wiecej nie daje. Wszystko co dostajemy pochodzi od nas samych bo prawo karmy oddaje nam to co sami dalismy. Rozumiem wiec ze w poprzednim zycou musialem zachowywac sie podobnie jak Mariola i dostalem to z powrotem
Otwórz
Odpowiedziałeś(aś) Andrzej
Odpowiedziałeś(aś) Andrzej
Oryginalna wiadomość:
Marioli juz dawno wybaczylem bo zrozumialem ze szukala przyjemności z se…
W ten sposób to wszystko można usparawiedliwić ...
Otwórz
Andrzej
Moze i mozna, ale o tym wlasnie mowi Biblia ze zbieramy owoce z tego co sami posialismy. Jak nie wierzysz to w końcu zacznij ją czytać
Otwórz
Odpowiedziałeś(aś) Andrzej
Odpowiedziałeś(aś) Andrzej
Oryginalna wiadomość:
Moze i mozna, ale o tym wlasnie mowi Biblia ze zbieramy owoce z tego co …
Andrzeju , czytałam dwa razy teraz czytam po kawałku , Tysiąclecia , każdy innaczej ja interpretuje ... , miłych snów
Otwórz
Andrzej
To nie czytaj interpretacji tylko sama mysl bo niczego nie zrozumiesz
Otwórz
Odpowiedziałeś(aś) Andrzej
Odpowiedziałeś(aś) Andrzej
Oryginalna wiadomość:
To nie czytaj interpretacji tylko sama mysl bo niczego nie zrozumiesz
nie czytam interpretacji dobranoc
Otwórz
7 mar 2024, 08:38
Andrzej
Witam serdecznie.Dr N. - Seeno, jeszcze czegoś nie rozumiem. Kiedy myślę o pielęgniarkach z oddziału położniczego
opiekujących się noworodkami, karmiących je, to wiem, że nie mają one pojęcia, jakimi osobami te dzieci będą w przyszłości. Czy wy też tak działacie - nic nie wiedząc o nieśmiertelnym charakterze
nowych dusz?
P. (śmieje się) - Działamy wprawdzie jak troskliwe pielęgniarki, ale to nie jest szpital położniczy. Kiedy przytulamy nowe dusze, wiemy już coś na temat ich tożsamości. Indywidualne wzorce ich energii stają się bardziej wyraźne, kiedy stapiamy z nimi naszą energię. Pozwala nam to lepiej wykorzystać nasze wibracje,by uaktywnić - wzniecić - ich świadomość. Wszystko jest częścią ich początku.
((Rozumiem z tej relacji,że nowe dusze na początku zyskują świadomość swojego istnienia i rozumiem,że z czasem po skierowaniu na poziomy materialnych światów dostaną umysł odpowiedni do formy w jakiej będą doświadczać fizycznego życia.
Z czasem osiągną poziom ludzki i tu dopiero włączony w ludzki umysł zostanie włączone EGO i nauczymy się takich wyborów,żeby nikt nie cierpiał z naszego powodu.Jednak to czy my chcemy się tego nauczyć to już odrębny problem,))
DrN. - Jako osoba wciąż jeszcze ucząca się, jak zdobywasz wiedzę o prawidłowym zastosowaniu wibracji?
P. - To coś, czego muszą się nauczyć nowe matki. Jeśli nie wykona się tego właściwie, wykluta dusza nie będzie się czuła pełni gotowa. W takim wypadku nieco później wkracza jeden z Mistrzów
Pielęgniarzy.
Dr N. - Wyjaśnijmy to bliżej, Seeno. Czy podczas uścisku miłości, kiedy ty i inne matki po raz pierwszy przytulacie nowe dusze, zauważacie jakiś zorganizowany proces selekcji, kryjący się za
przydzielaniem im określonej tożsamości? Czy na przykład po dziesięciu odważnych duszach może się pojawić dziesięć bardziej ostrożnych?
P. - To takie mechanistyczne! Każda dusza jest wyjątkowa pod względem całości cech stworzonych przez doskonałość, której absolutnie nie potrafię opisać. Mogę powiedzieć tylko tyle, że nie ma dwóch jednakowych dusz - nigdy!
Uwaga: Od kilku innych pacjentów słyszałem, że jednym z zasadniczych powodów, iż dusze różnią się od siebie, jest to, że kiedy Źródło „oddziela" fragmenty energii, by stworzyć nową duszę, to co zostaje z pierwotnej masy energii staje się w nieskończenie nikły sposób przekształcone, a więc nie jest dokładnie
tym samym, co wcześniej. Wynika stąd, że Źródło jest jak boska matka, która nigdy nie zrodzi bliźniąt.
Dr N. (z naciskiem, chcąc, by pacjentka mnie poprawiła) - Czy sądzisz, że ta selekcja jest całkowicie przypadkowa? Czy nie ma żadnego porządku cech z pasującymi do siebie podobieństwami?
Jesteś pewna, że to prawda?
P. (zmartwiona) - Skąd miałabym to wiedzieć, skoro nie jestem Stwórcą? Są dusze o pewnych podobieństwach i takie, które są ich pozbawione, wszystkie w tej samej partii. Kombinacje są
mieszane. Jako matka potrafię wzmocnić główną cechę, jaką wyczuwam, i dlatego powiadam ci, że nie ma dwóch dokładnie takich samych kombinacji cech charakteru.
Dr N. - No cóż...
P. (pacjentka przerywa mi) - Mam wrażenie, że po drugiej stronie sklepionego łuku wejścia znajduje się potężna Obecność, która kieruje wszystkim. Jeśli istnieje jakiś klucz do wzorców energii, nie
musimy o tym wcale wiedzieć...
Uwaga: Podczas seansu czekam na takie właśnie chwile, kiedy próbuję szeroko otworzyć drzwi do ostatecznego Źródła. Jednak drzwi te zawsze zaledwie lekko się uchylają.
Dr N. - Opowiedz mi o swoich uczuciach wobec tej Obecności, o masie energii, która dostarcza ci nowych dusz. Z pewnością ty i inne matki musiałyście zastanawiać się nad ich pochodzeniem,
chociaż niewiele mogłyście zobaczyć?
((Uważam,że dosze znajdujące się w strefie objętej reinkarnacją mogą tylko wyczuć obecność Źródła,ale znajdują się na zbyt niskim poziomie żeby się do tego Źródła zbliżyć.))Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń
Otwórz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz