16 sty 2024, 08:34
Andrzej
Witam serdecznie. Dr N. - No tak, ale przecież nie dadzą im nowego ciała z pominięciem okresu przystosowawczego.
P. (wzrusza ramionami) - Tak, to prawda.
DrN. - Czy jest także prawdą, że inne nieszczęśliwe dusze nie chcą wracać na Ziemię ani też do swoich grup w świecie dusz?
P. - Tak, to inny typ...
Dr N. - Lecz jeśli oba typy dusz nie tułają się wokół Ziemi jako istoty bezcielesne i nie dręczą ludzi jako widma, czy powinienem nazywać je nieszczęśliwymi, skoro pragną one jedynie, by zostawiono je w spokoju?
P. - Ich działanie jest rezultatem niedokończenia czegoś... jakiegoś strasznego szoku. Nie chcą odejść, a takie zachowanie jest wyjątkowe. Nie chcą rozmawiać ze swoimi nauczycielami, ponieważ są tak bardzo nieszczęśliwe.
Dr N. - Dlaczego ich przewodnicy nie przejmą kontroli i mimo oporu nie pociągną ich silniej w górę,do świata dusz?
P. - Gdyby dusze były zmuszane do korzystnego dla siebie działania, nie nauczyłyby się niczego z popadnięcia w głębokie stany lękowe, depresji i własnego odcięcia się od wszystkich.
Dr N. - No dobrze, ale wciąż się zastanawiam, dlaczego duszom, które od razu chcą wrócić na Ziemię,bez przystanków w świecie dusz, nie można natychmiast przydzielić nowego ciała?
P. - Czy nie rozumiesz, że umieszczenie nieszczęśliwej duszy w nowym ciele byłoby całkowicie nie fair wobec rozpoczynającego życie niemowlęcia? Te dusze mają prawo przebywać w odosobnieniu, a ostatecznie podejmą decyzję, by poprosić o pomoc. Muszą dojść do wniosku, że same nie uczynią żadnego postępu.
Nowe ciało wcale im w tym nie pomoże.
Dr N. - Dokąd udają się dusze, które nie chcą się tułać po Ziemi jako widma, a nie mają ochoty wrócić do domu?
P. (ze smutkiem) - Do jakiejkolwiek przestrzeni, którą chcą sobie stworzyć. Projektują swoją własną rzeczywistość na podstawie wspomnień z fizycznego życia. Jedne dusze żyją w przyjemnym
otoczeniu, na przykład w ogrodzie. Inne - przykładowo te, które wyrządziły ludziom wiele krzywdy -projektują dla siebie okropne miejsca, jakieś więzienia, pokoje bez okien.
W takich pomieszczeniach nie mają zbyt wiele dostępu do światła ani kontaktu z kimkolwiek.
To zadana sobie samemu kara
((Kiedyś czytałem o tym,że z drugiej strony nasz pogląd na to co robiliśmy diametralnie się zmienia i osoby wybitnie złe zaczynają to zło widzieć,więc udają się do stref przemyśleń,lub tworzą dla siebie odpowiednie strefy.Czytałem też o zszokowanych duszach,które były całe wcielenie okłamywane przez przywódców religijnych i pewne,że prowadziły dobre życia zwalczając inne religie i mordując innowierców sprawiają przyjemność Bogu.Ale po przejściu na drugą stronę wstydzą się swojego postępowania i dużo z nich szuka okazji do ukarania siebie w czymś w co uwierzyły w czasie swojego wcielenia. I nadal twierdzę, że wszystkie miejsca w które się przenosimy są naszymi stanami świadomości, I o ile nieba są w zasadzie równe dla wszystkich, o tyle piekła każdy "szyje na swoją wiarę, miarę i potrzebę", Dlatego każdy widzi je inaczej. I nadal jestem przeświadczony, że wpycha nas w te stany nasze przeświadczenie o przeżytym życiu niezgodnie ze "świętymi dogmtami" i poczucie prowadzenia grzesznego życia za które koniecznie musi nas ukarać Bóg. Wybijmy, więc sobie z głów te idiotyzmy o wiecznym potępieniu i odrzuceniu. Z tych badań wynika, że każdy jeden nasz czyn jest szczegółowo badany i omawiany. Te które uznajemy za złe też. Ale jeśli przytrafiły się sporadycznie to są tylko omawiane i nie pozostawiają żadnych konsekwencji. Jeśli zrobiliśmy coś co sami uznajemy za zło, to nie powinniśmy tego dalej robić. Gorzej zostaniemy potraktowani jeśli zdajemy sobie sprawę, że robimy źle, a jednak nie przestajemy tak robić. Wtedy w kolejnym wcieleniu dostaniemy do przeżycia podobną sytuację, ale przeżyjemy ją od strony ofiary.)) Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń
Otwórz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz