Andrzej
Nie
czytałem,ale wiem o tym ze zgromadzonego materiału. Tu też mówią że
naszym celem powinno być uwolnienie się od materialnego świata
Andrzej
Witam
serdecznie. ((Wersja religijna nie wyjaśni nam też dlaczego jedni żyją w
udanych i szczęśliwych związkach, a inni wprost przeciwnie.Obojętnie
jak by się starali zawsze natrafią na nieudany związek. Jedni dostali
łaski, a inni nie? Co o tym decyduje? Jeśli zaczniemy myśleć logicznie i
zaczniemy szukać wiedzy to widać wyraźnie,że wszyscy idziemy inną drogą
jak to jest ustalone w religii. Powiemy,że jednak ludzie w
doświadczeniach śmierci klinicznych doświadczają czyśćca i piekła co
jest zgodne z religią?Oczywiście. Doświadczają tego w co wierzą bo tego
rodzaju przeżycia są jedynie lustrzanym odbiciem naszych wierzeń i żeby
odkryć fenomen reinkarnacji trzeba wejść głęboko w podświadomość, lub
szukać potwierdzenia tych słów w historiach jakie przydażają się nam w
zwykłym życiu.
Zastanówmy się lepiej nad słowami,
„Co człowiek sieje, to i zbierać będzie (Gal 6,8)” i tym że nasze życie
jest zapisane w księgach Akaszy i każdy zostanie osądzony według swoich
uczynków i przekonamy się czy rzeczywiście mamy tylko jedno życie i co
możemy dostać za swoje błędne wybory.))
"Oto historia z „Archiwum FN”.
Ta historia do dziś jest powtarzana na pokładzie Nautilusa jako jedna z
najbardziej poruszających,jeżeli chodzi o historie "w mediach". To było
kilka lat temu, kiedy w Programie Pierwszym Polskiego Radia była audycja
prowadzona przez nas o reinkarnacji czyli "wędrówce dusz". Audycja
zaczynała się o 24.00 i trwała trzy godziny. Cieszyły się naprawdę
gigantyczną popularnością. Tej nocy ok. 2.00 zadzwoniła kobieta, która
płakała, ale po chwili uspokoiła się i powiedziała, że koniecznie chce
wejść na antenę. W studiu po krótkiej naradzie zapadła decyzja, aby "dać
jej szansę". Zostaje wprowadzona na antenę i pada zastrzeżenie, aby
mówiła "na temat audycji, czyli właśnie wędrówki dusz". Kobieta zaczyna
opowiadać.Mówi spokojnie, ale słuchając jej głosu od razu się wyczuwa,
że przeżyła coś ważnego.
Opowiada swoją historię. Jest właśnie świeżo po strasznej tragedii.
Jakiej? Powiesił się jej nastoletni syn. Stało się to miesiąc wcześniej.
Syn bardzo źle znosił jej drugie małżeństwo, ale nie zdawała sobie
sprawy, że aż tak bardzo...
W studiu prowadzący wyraża jej ogromne współczucie, ale jednocześnie
przypomina, że audycja jest o reinkarnacji. Kobieta odpowiada na to, że
wie, ale prosi, aby wysłuchać ją do końca. Nigdy nie wierzyła w
reinkarnację, nie zajmowała się nią. Jest katoliczką, chodzi do kościoła
kilka razy w roku... ale wracając do najważniejszej historii - to
niesłychane wydarzenie miało miejsce dwa tygodnie po samobójczej śmierci
syna. Była w domu ze swoim drugim trzyletnim synkiem z drugiego
małżeństwa, który z ogromnym zainteresowaniem przyglądał się swojej
płaczącej matce. Wreszcie podszedł do niej i zapytał:
- Mamo, dlaczego tak bardzo płaczesz?
To pytanie ją trochę zaskoczyło, ale po chwili odpowiedziała dziecku.
- Kiedyś ci to syneczku wytłumaczę, ale teraz... pozwól... twój
braciszek nas opuścił, zastawił... zabił się... dlatego jestem tak
smutna synku.
Jej trzyletni syn przez kilka chwil milczał i bardzo uważnie jej się
przyglądał. Wreszcie ku jej bezgranicznemu zdumieniu powiedział:
- Ale kiedy ty kiedyś się powiesiłaś i nas zostawiłaś, to my płakaliśmy.
Nie pamiętasz tego? Teraz już nie płacz, bo już wiesz, jak to jest. Już
nie ma potrzeby płakać.
Dziecko zeszło jej z kolan i spokojnie poszło bawić się do drugiego
pokoju. Kobieta zaś poczuła, że nie jest to "kolejna chwila w jej
życiu", że oto nagle dotknęła przez swoją rozmowę z synem jakieś
wielkiej tajemnicy ludzkiego życia. Na antenie opowiedziała jeszcze
jedną ważną rzecz, że od dziecka ma kłopot, kiedy założy na szyję chustę
czy szalik. Dlaczego? Natychmiast... zaczyna się dusić! Kobieta
powiedziała, że nie dba o to, jak ludzie potraktują jej historię, ale
ona sama jest przekonana, że jej syn pamięta jakąś sytuację z
poprzedniego życia. Ona musiała zrobić błąd, za który przyszło jej
zmierzyć się z konsekwencją tego czynu w obecnym życiu.
Kiedy słuchaliśmy tej historii w radiowym studiu Polskiego Radia,
wszyscy na plecach czuliśmy "zimny powiew kosmosu".
(( „Co człowiek sieje, to i zbierać będzie (Gal 6,8)”
"Dlatego również i moje oko nawet nie mrugnie i nie zlituję się;
postępki ich włożę na ich głowę." (Ez 9, 10)
Widzimy w relacji kobiety potwierdzenie tych słów?Prawo karmy jest
naprawdę uczciwe i zawsze oddaje nam to co zafundowaliśmy innym.))
Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz