czwartek, 7 października 2021

 

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Nie czytałem,ale wiem o tym ze zgromadzonego materiału. Tu też mówią że naszym celem powinno być uwolnienie się od materialnego świata

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Witam serdecznie. ((Wersja religijna nie wyjaśni nam też dlaczego jedni żyją w udanych i szczęśliwych związkach, a inni wprost przeciwnie.Obojętnie jak by się starali zawsze natrafią na nieudany związek. Jedni dostali łaski, a inni nie? Co o tym decyduje? Jeśli zaczniemy myśleć logicznie i zaczniemy szukać wiedzy to widać wyraźnie,że wszyscy idziemy inną drogą jak to jest ustalone w religii. Powiemy,że jednak ludzie w doświadczeniach śmierci klinicznych doświadczają czyśćca i piekła co jest zgodne z religią?Oczywiście. Doświadczają tego w co wierzą bo tego rodzaju przeżycia są jedynie lustrzanym odbiciem naszych wierzeń i żeby odkryć fenomen reinkarnacji trzeba wejść głęboko w podświadomość, lub szukać potwierdzenia tych słów w historiach jakie przydażają się nam w zwykłym życiu. Zastanówmy się lepiej nad słowami, „Co człowiek sieje, to i zbierać będzie (Gal 6,8)” i tym że nasze życie jest zapisane w księgach Akaszy i każdy zostanie osądzony według swoich uczynków i przekonamy się czy rzeczywiście mamy tylko jedno życie i co możemy dostać za swoje błędne wybory.)) "Oto historia z „Archiwum FN”. Ta historia do dziś jest powtarzana na pokładzie Nautilusa jako jedna z najbardziej poruszających,jeżeli chodzi o historie "w mediach". To było kilka lat temu, kiedy w Programie Pierwszym Polskiego Radia była audycja prowadzona przez nas o reinkarnacji czyli "wędrówce dusz". Audycja zaczynała się o 24.00 i trwała trzy godziny. Cieszyły się naprawdę gigantyczną popularnością. Tej nocy ok. 2.00 zadzwoniła kobieta, która płakała, ale po chwili uspokoiła się i powiedziała, że koniecznie chce wejść na antenę. W studiu po krótkiej naradzie zapadła decyzja, aby "dać jej szansę". Zostaje wprowadzona na antenę i pada zastrzeżenie, aby mówiła "na temat audycji, czyli właśnie wędrówki dusz". Kobieta zaczyna opowiadać.Mówi spokojnie, ale słuchając jej głosu od razu się wyczuwa, że przeżyła coś ważnego. Opowiada swoją historię. Jest właśnie świeżo po strasznej tragedii. Jakiej? Powiesił się jej nastoletni syn. Stało się to miesiąc wcześniej. Syn bardzo źle znosił jej drugie małżeństwo, ale nie zdawała sobie sprawy, że aż tak bardzo... W studiu prowadzący wyraża jej ogromne współczucie, ale jednocześnie przypomina, że audycja jest o reinkarnacji. Kobieta odpowiada na to, że wie, ale prosi, aby wysłuchać ją do końca. Nigdy nie wierzyła w reinkarnację, nie zajmowała się nią. Jest katoliczką, chodzi do kościoła kilka razy w roku... ale wracając do najważniejszej historii - to niesłychane wydarzenie miało miejsce dwa tygodnie po samobójczej śmierci syna. Była w domu ze swoim drugim trzyletnim synkiem z drugiego małżeństwa, który z ogromnym zainteresowaniem przyglądał się swojej płaczącej matce. Wreszcie podszedł do niej i zapytał: - Mamo, dlaczego tak bardzo płaczesz? To pytanie ją trochę zaskoczyło, ale po chwili odpowiedziała dziecku. - Kiedyś ci to syneczku wytłumaczę, ale teraz... pozwól... twój braciszek nas opuścił, zastawił... zabił się... dlatego jestem tak smutna synku. Jej trzyletni syn przez kilka chwil milczał i bardzo uważnie jej się przyglądał. Wreszcie ku jej bezgranicznemu zdumieniu powiedział: - Ale kiedy ty kiedyś się powiesiłaś i nas zostawiłaś, to my płakaliśmy. Nie pamiętasz tego? Teraz już nie płacz, bo już wiesz, jak to jest. Już nie ma potrzeby płakać. Dziecko zeszło jej z kolan i spokojnie poszło bawić się do drugiego pokoju. Kobieta zaś poczuła, że nie jest to "kolejna chwila w jej życiu", że oto nagle dotknęła przez swoją rozmowę z synem jakieś wielkiej tajemnicy ludzkiego życia. Na antenie opowiedziała jeszcze jedną ważną rzecz, że od dziecka ma kłopot, kiedy założy na szyję chustę czy szalik. Dlaczego? Natychmiast... zaczyna się dusić! Kobieta powiedziała, że nie dba o to, jak ludzie potraktują jej historię, ale ona sama jest przekonana, że jej syn pamięta jakąś sytuację z poprzedniego życia. Ona musiała zrobić błąd, za który przyszło jej zmierzyć się z konsekwencją tego czynu w obecnym życiu. Kiedy słuchaliśmy tej historii w radiowym studiu Polskiego Radia, wszyscy na plecach czuliśmy "zimny powiew kosmosu". (( „Co człowiek sieje, to i zbierać będzie (Gal 6,8)” "Dlatego również i moje oko nawet nie mrugnie i nie zlituję się; postępki ich włożę na ich głowę." (Ez 9, 10) Widzimy w relacji kobiety potwierdzenie tych słów?Prawo karmy jest naprawdę uczciwe i zawsze oddaje nam to co zafundowaliśmy innym.)) Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz