30 września o 08:51
Andrzej
Witam
serdecznie.A co to jest za "nagroda" jaką dostaniemy? Myślę,że jest nią
powrót duszy do poziomu materialnego po dalszą naukę i między innymi po
zwrot cierpienia które ludzie sami wywołali, bo nie ma znaczenia na
jakim poziomie jest krzywdzona dusza. Wszystkie są cząstką jednego
Boga.))
Doktor zaczyna mówić o karmie, czyli prawie przyczyny i skutku. Każdy
nasz czyn jest przyczyną która wywoła w przyszłości jakiś skutek.Jako
przykład mówi o przykładowym życiu jakie ja określam jako pasożytujące i
życie kosztem innych. Okradamy i oszukujemy żeby tylko "wyjść na
swoje", ale według doktora taki cwaniak w ten sposób buduje swoje
przyszłe wcielenie w którym znajdzie się w roli dzisiejszej swojej
ofiary. Myślę więc,że to będzie dla niego "nagroda" o której mówił
Jezus.
Prowadzący stwierdza,że wygląda to tak jakby karma była naszym
więzieniem. Potwierdza trafność tego określenia Andrzej Kaczorowski
mówiąc,że to prawo trzyma nas blisko Ziemi w zamkniętym kole narodzin i
śmierci. Warto przy tym przypomnieć sobie co na ten temat opowiadali
Sławicki,Listkiewicz i Monroe. Mówili to samo, tylko każdy z nich używał
innych słów i porównań.
Doktor tutaj mówi żeby wyrwać się z tego koła musimy być coraz "lżejsi w
swojej subtelnej materii" żeby stale wznosić się w górę. Porównując te
słowa do innych wymienionych autorów to chodzi o nieustanny rozwój
duchowy i maksymalne zmniejszanie ujemnej karmy, czyli długów do
odpracowania. A to nie jest łatwe bo wymaga od nas wielu wyrzeczeń i
przestrzegania Dekalogu. Czyli mówiąc krótko, bycia uczciwym
człowiekiem.Doktor mówi, że żyją wśród nas tacy ludzie z wyższych
poziomów. Promieniują dobrem i roztaczają wkoło siebie dobrą aurę. Oni
niekoniecznie muszą odpracowywać swoją karmę,ale przychodzą żeby pomagać
innym, Nie pamiętam już gdzie o takich ludziach słyszałem lub czytałem,
wydaje mi się jednak,że mówił o takich ludziach Sławicki w swoich
wykładach.
Ale dusze z najwyższych poziomów , o wysokim poziomie wibracji i
świadomości nie są już tak związane z materią jak my, więc mogą wybrać
dowolny czas i miejsce wcielenia.Jednak jeśli religia prowadzi nas w
stronę materializmu to nie może być mowy o duchowym rozwoju.Duchowość to
nie religijność. Tak mówi doktor Kaczorowski i ja ten pogląd
podtrzymuję od dawna.
Moim zdaniem religie, które są posadowione w świecie materii i
skierowane na materializm spowalniają nasz rozwój. Np. w
chrześcijaństwie nikt nie musi się rozwijać duchowo bo wszyscy wierzą,że
już zostali zbawieni i nie muszą. Kościół twierdzi,że wszyscy będą
zbawieni i tylko Kościół wskazuje wszystkim właściwą drogę. A to
zatrzymuje naukę w miejscu.Jeśli już chrześcijanin przyjmie do
wiadomości,że reinkarnacja istnieje, to naiwnie myśli,że dotyczy to
tylko innowierców i ateistów. Aż nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać
jak się słyszy tego rodzaju poglądy.Do Boga niestety każdy musi sobie
sam wypracować swoją drogę. Nie przez zbiorowe modlitwy, które nic nie
dają, ale w sposób jaki zalecał Jezus. Czyli uczciwym życiem, a modlić
mamy się w samotności i ciszy. Jezus przecież wyraźnie o tym mówił.
Doktor również uważa,że nasza osobista modlitwa w samotności lub na
łonie natury jest o wiele więcej warta jak zbiorowe modlitwy w
kościołach.Wszystko z naszego wnętrza dla Boga, a nie dla ludzi na
pokaz.No tak, ale gdyby wszyscy chcieli słuchać zaleceń Jezusa to
biskupów nie byłoby stać na pałace i limuzyny, a księża w parafiach
przymierali by głodem. Jasnym więc jest,że muszą wiernych tak oszukiwać
żeby oszukani nie wiedzieli,że są oszukiwani.Ale niestety każdy sam musi
pracować nad swoją karmą i nikt tego za nas nie zrobi. Modlitwa za
kogoś istnieje tylko w Kościele, ale nie u Boga.Doktor mówi to samo co
kiedyś usłyszałem u Piotra Listkiewicza,że nic nie dzieje się
przypadkiem i wszystkie osoby z którymi mamy kontakt nie są
przypadkowe.Jedni są do nas przyjaźnie ustosunkowani i chcą nam pomóc, a
inni wprost przeciwnie,nie są do nas przyjaźnie nastawieni.A jeszcze
inni są nam obojętni.Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka życzę, ciekawych
przemyśleń
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz