czwartek, 7 października 2021

 

30 września o 08:51

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Witam serdecznie.A co to jest za "nagroda" jaką dostaniemy? Myślę,że jest nią powrót duszy do poziomu materialnego po dalszą naukę i między innymi po zwrot cierpienia które ludzie sami wywołali, bo nie ma znaczenia na jakim poziomie jest krzywdzona dusza. Wszystkie są cząstką jednego Boga.)) Doktor zaczyna mówić o karmie, czyli prawie przyczyny i skutku. Każdy nasz czyn jest przyczyną która wywoła w przyszłości jakiś skutek.Jako przykład mówi o przykładowym życiu jakie ja określam jako pasożytujące i życie kosztem innych. Okradamy i oszukujemy żeby tylko "wyjść na swoje", ale według doktora taki cwaniak w ten sposób buduje swoje przyszłe wcielenie w którym znajdzie się w roli dzisiejszej swojej ofiary. Myślę więc,że to będzie dla niego "nagroda" o której mówił Jezus. Prowadzący stwierdza,że wygląda to tak jakby karma była naszym więzieniem. Potwierdza trafność tego określenia Andrzej Kaczorowski mówiąc,że to prawo trzyma nas blisko Ziemi w zamkniętym kole narodzin i śmierci. Warto przy tym przypomnieć sobie co na ten temat opowiadali Sławicki,Listkiewicz i Monroe. Mówili to samo, tylko każdy z nich używał innych słów i porównań. Doktor tutaj mówi żeby wyrwać się z tego koła musimy być coraz "lżejsi w swojej subtelnej materii" żeby stale wznosić się w górę. Porównując te słowa do innych wymienionych autorów to chodzi o nieustanny rozwój duchowy i maksymalne zmniejszanie ujemnej karmy, czyli długów do odpracowania. A to nie jest łatwe bo wymaga od nas wielu wyrzeczeń i przestrzegania Dekalogu. Czyli mówiąc krótko, bycia uczciwym człowiekiem.Doktor mówi, że żyją wśród nas tacy ludzie z wyższych poziomów. Promieniują dobrem i roztaczają wkoło siebie dobrą aurę. Oni niekoniecznie muszą odpracowywać swoją karmę,ale przychodzą żeby pomagać innym, Nie pamiętam już gdzie o takich ludziach słyszałem lub czytałem, wydaje mi się jednak,że mówił o takich ludziach Sławicki w swoich wykładach. Ale dusze z najwyższych poziomów , o wysokim poziomie wibracji i świadomości nie są już tak związane z materią jak my, więc mogą wybrać dowolny czas i miejsce wcielenia.Jednak jeśli religia prowadzi nas w stronę materializmu to nie może być mowy o duchowym rozwoju.Duchowość to nie religijność. Tak mówi doktor Kaczorowski i ja ten pogląd podtrzymuję od dawna. Moim zdaniem religie, które są posadowione w świecie materii i skierowane na materializm spowalniają nasz rozwój. Np. w chrześcijaństwie nikt nie musi się rozwijać duchowo bo wszyscy wierzą,że już zostali zbawieni i nie muszą. Kościół twierdzi,że wszyscy będą zbawieni i tylko Kościół wskazuje wszystkim właściwą drogę. A to zatrzymuje naukę w miejscu.Jeśli już chrześcijanin przyjmie do wiadomości,że reinkarnacja istnieje, to naiwnie myśli,że dotyczy to tylko innowierców i ateistów. Aż nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać jak się słyszy tego rodzaju poglądy.Do Boga niestety każdy musi sobie sam wypracować swoją drogę. Nie przez zbiorowe modlitwy, które nic nie dają, ale w sposób jaki zalecał Jezus. Czyli uczciwym życiem, a modlić mamy się w samotności i ciszy. Jezus przecież wyraźnie o tym mówił. Doktor również uważa,że nasza osobista modlitwa w samotności lub na łonie natury jest o wiele więcej warta jak zbiorowe modlitwy w kościołach.Wszystko z naszego wnętrza dla Boga, a nie dla ludzi na pokaz.No tak, ale gdyby wszyscy chcieli słuchać zaleceń Jezusa to biskupów nie byłoby stać na pałace i limuzyny, a księża w parafiach przymierali by głodem. Jasnym więc jest,że muszą wiernych tak oszukiwać żeby oszukani nie wiedzieli,że są oszukiwani.Ale niestety każdy sam musi pracować nad swoją karmą i nikt tego za nas nie zrobi. Modlitwa za kogoś istnieje tylko w Kościele, ale nie u Boga.Doktor mówi to samo co kiedyś usłyszałem u Piotra Listkiewicza,że nic nie dzieje się przypadkiem i wszystkie osoby z którymi mamy kontakt nie są przypadkowe.Jedni są do nas przyjaźnie ustosunkowani i chcą nam pomóc, a inni wprost przeciwnie,nie są do nas przyjaźnie nastawieni.A jeszcze inni są nam obojętni.Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz