Andrzej
Witam
serdecznie.Z zaprezentowanych do tej pory przykładów widać,że jesteśmy
ciągłością energetyczną i sami swoim zachowaniem fundujemy sobie choroby
i nieszczęścia jakie nas spotykają, i co ważne,żadna osoba nawet nie
wspomniała o tym co proponuje religia, ale ich relacje potwierdzają
wersety zawarte w Biblii i sam Bóg tylko wie co z tych ksiąg twórcy
religii usunęli przez wieki swojej "natchnionej" działalności. Badacze
porównujący zachowane słowa Jezusa z odwieczną gnozą mistyczną
twierdzą,że brakuje około 40%.Moim zdaniem usunięto nauki Jezusa bo nie
zgadzały się z utworzoną religią.Moim zdaniem świętymi nie musimy być i
na pewno nie będziemy. Trzeba się jednak pozbyć wszystkiego co uważamy
za złe bo poziom kwantowy Akaszy nie śpi, a Prawo przyczyny i Skutku na
pewno odda nam to co z siebie dajemy. Uważam,że właśnie w ten sposób
przejawia się wpływ Boga na nasze życia i inaczej tego nie widzę.
Dlatego uważam,że Bóg to obszary energetyczne Kronik Akaszy i przejawia
się w naszych życiach pod postacią Prawa Przyczyny i Skutku, a wersja
religijna o jednym życiu nie mówi prawdy i jest tylko nastawiona na zysk
i jak widać z cytowanych przykładów wersja religijna nie odpowiada
wersji biblijnej,ani naukom Jezusa,Który uświadamiał jak żyć żeby skutki
działania Prawa Przyczyny i Skutku były dla wszystkich jak najmniej
bolesne i dla mnie jest oczywiste,że Jezus uświadamiał,że reinkarnacja
dusz istnieje.
Powstają więc dalsze pytania.Jeśli religia mówi prawdę,że mamy tylko
jedno życie to?
Dlaczego, w naszej ocenie, dostajemy tak nierówne życia?
Bóg o jednych dba, a o innych nie?
Jednym daje swoje łaski, a innym odmawia?
Dlaczego dostajemy życie z cierpieniem?Bo prawdopodobnie sami je sobie
stwarzamy nie potrafiąc poradzić sobie z problemam i widząc jakie jest
zachowanie ludzi, to jestem przekonany,że dbamy tylko o własny interes i
przyjemności nie licząc się z nikim. Jesteśmy przy tym zazdrośni,
mściwi i zawistni. Liczy się tylko nasz zysk i nie umiejąc wybaczyć
nikomu ciągniemy za sobą zaburzenie energetyczne i ujemne długi
narastają.Nie uczymy się, więc stoimy w miejscu.Mówiąc językiem szkolnym
to powtarzamy stale tę samą klasę
Według tego co zapamiętałem czytając artykuły mamy do wyboru kolejne
życie do przepracowania z problemami i kłopotami,których nie
potrafiliśmy rozwiązać i które nas niczego nie nauczyły, ale jest nam
proponowane kilka jego wersji i oglądamy je przed wcieleniem.Podobno im
cięższe doświadczenia na nas czekają, tym więcej energii ze swojej
matrycy dusza powinna zabrać ze sobą w podróż do ciała.Biorąc jej za
mało możemy sobie nie poradzić z ciężkim wcieleniem i samowolnie
zakończyć kolejny etap nauki przez popełnienie samobójstwa, a to nigdy
nie jest z drugiej strony mile widziane.
Problem jedynie w tym,że jako dusze nie czujemy bólu i cierpienia, a
czas wcielenia wydaje nam się małą chwilą.
"Oczy otwierają " się nam dopiero jak się znajdziemy w tym co
wybraliśmy.Wtedy nie pamiętając własnego wyboru zaczynamy dziamgotać na
Boga,że dał nam życie z którym nie dajemy sobie rady. I chcę
zaznaczyć,że mam na myśli przeciętne życie jakich wiele, pełne kłopotów i
trosk dnia codziennego, a nawet często w niesprawnym ciele.
Najprawdopodobniej rodzaj przyszłego życia zależy od ilości dobra jakie
potrafiliśmy z siebie dać bezinteresownie i od naszego zrozumienia
popełnianych błędów, chęci jego zmiany, oraz sposobów w jaki
rozwiązaliśmy swoje problemy.Nie powinniśmy zapominać o działaniu Prawa
Przyczyny i Skutku. Czekają przecież na nas "owoce z nasion" które
"wysialiśmy", Tak w bardzo wielkim skrócie wygląda moje pojmowanie.Z
innych źródeł ,między innymi od Piotra Listkiewicza wiem,że w życiu nic
nie dzieje się przypadkiem i planując kolejne wcielenie dusza musi je
zgrać z planami karmicznymi tych,których spotkamy i dotyczy to również
świadomości na poziomie zwierząt,bo to dusza ustala czy będziemy mieli
kotka, pieska lub inne zwierzątko.
Dowiedzieliśmy się.że umiejętność wybaczania ma olbrzymie znaczenie i
powinniśmy się tego nauczyć bo wybaczenie jest tym czynnikiem, który
sprawia,że nie ciągniemy za sobą zaburzeń energetycznych.
Podobnie przecież zalecał Jezus o którego nauki chcemy się opierać.
O czym nauczał Jezus? Pytanie jest trudne, bo każdy może uważać inny
wątek za najważniejszy.Z zachowanych wersetów wiadomo,że uświadamiał o
istnieniu Prawa Karmy,a to oznacza reinkarnację. Zalecał
miłość,uczciwość,tolerancję,uległość,itp,co pokazywał własnym życiem, a
poza tym zabraniał agresji,złości,gniewu,
odwetu,itp.
Dlaczego,skoro religia uczy,że odkupił wszystkie grzechy i tym samym
zbawił wszystkich?Oczywiście,że nie nie zbawił wszystkich i jest o tym
mowa w przypowieści o zapraszanych gościach
"Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych" (Mt 22, 14).
To oznacza,że to Bóg sam wybiera dusze do powrotu.
Teoria o zbawieniu wszystkich przez śmierć jednego człowieka należy,moim
zdaniem, do religijnych pomysłów i nie ma nic wspólnego z prawdą bo
Jezus nie inicjował wszystkich mieszkańców Ziemi i nie odkupił
wszystkich grzechów.Wybranym uczniom rozliczył ich długi karmiczne i
tylko im, a nie całemu światu bo kolejne pokolenia stwarzają kolejne
długi. Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz