czwartek, 7 października 2021

 

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Witam serdecznie.Z zaprezentowanych do tej pory przykładów widać,że jesteśmy ciągłością energetyczną i sami swoim zachowaniem fundujemy sobie choroby i nieszczęścia jakie nas spotykają, i co ważne,żadna osoba nawet nie wspomniała o tym co proponuje religia, ale ich relacje potwierdzają wersety zawarte w Biblii i sam Bóg tylko wie co z tych ksiąg twórcy religii usunęli przez wieki swojej "natchnionej" działalności. Badacze porównujący zachowane słowa Jezusa z odwieczną gnozą mistyczną twierdzą,że brakuje około 40%.Moim zdaniem usunięto nauki Jezusa bo nie zgadzały się z utworzoną religią.Moim zdaniem świętymi nie musimy być i na pewno nie będziemy. Trzeba się jednak pozbyć wszystkiego co uważamy za złe bo poziom kwantowy Akaszy nie śpi, a Prawo przyczyny i Skutku na pewno odda nam to co z siebie dajemy. Uważam,że właśnie w ten sposób przejawia się wpływ Boga na nasze życia i inaczej tego nie widzę. Dlatego uważam,że Bóg to obszary energetyczne Kronik Akaszy i przejawia się w naszych życiach pod postacią Prawa Przyczyny i Skutku, a wersja religijna o jednym życiu nie mówi prawdy i jest tylko nastawiona na zysk i jak widać z cytowanych przykładów wersja religijna nie odpowiada wersji biblijnej,ani naukom Jezusa,Który uświadamiał jak żyć żeby skutki działania Prawa Przyczyny i Skutku były dla wszystkich jak najmniej bolesne i dla mnie jest oczywiste,że Jezus uświadamiał,że reinkarnacja dusz istnieje. Powstają więc dalsze pytania.Jeśli religia mówi prawdę,że mamy tylko jedno życie to? Dlaczego, w naszej ocenie, dostajemy tak nierówne życia? Bóg o jednych dba, a o innych nie? Jednym daje swoje łaski, a innym odmawia? Dlaczego dostajemy życie z cierpieniem?Bo prawdopodobnie sami je sobie stwarzamy nie potrafiąc poradzić sobie z problemam i widząc jakie jest zachowanie ludzi, to jestem przekonany,że dbamy tylko o własny interes i przyjemności nie licząc się z nikim. Jesteśmy przy tym zazdrośni, mściwi i zawistni. Liczy się tylko nasz zysk i nie umiejąc wybaczyć nikomu ciągniemy za sobą zaburzenie energetyczne i ujemne długi narastają.Nie uczymy się, więc stoimy w miejscu.Mówiąc językiem szkolnym to powtarzamy stale tę samą klasę Według tego co zapamiętałem czytając artykuły mamy do wyboru kolejne życie do przepracowania z problemami i kłopotami,których nie potrafiliśmy rozwiązać i które nas niczego nie nauczyły, ale jest nam proponowane kilka jego wersji i oglądamy je przed wcieleniem.Podobno im cięższe doświadczenia na nas czekają, tym więcej energii ze swojej matrycy dusza powinna zabrać ze sobą w podróż do ciała.Biorąc jej za mało możemy sobie nie poradzić z ciężkim wcieleniem i samowolnie zakończyć kolejny etap nauki przez popełnienie samobójstwa, a to nigdy nie jest z drugiej strony mile widziane. Problem jedynie w tym,że jako dusze nie czujemy bólu i cierpienia, a czas wcielenia wydaje nam się małą chwilą. "Oczy otwierają " się nam dopiero jak się znajdziemy w tym co wybraliśmy.Wtedy nie pamiętając własnego wyboru zaczynamy dziamgotać na Boga,że dał nam życie z którym nie dajemy sobie rady. I chcę zaznaczyć,że mam na myśli przeciętne życie jakich wiele, pełne kłopotów i trosk dnia codziennego, a nawet często w niesprawnym ciele. Najprawdopodobniej rodzaj przyszłego życia zależy od ilości dobra jakie potrafiliśmy z siebie dać bezinteresownie i od naszego zrozumienia popełnianych błędów, chęci jego zmiany, oraz sposobów w jaki rozwiązaliśmy swoje problemy.Nie powinniśmy zapominać o działaniu Prawa Przyczyny i Skutku. Czekają przecież na nas "owoce z nasion" które "wysialiśmy", Tak w bardzo wielkim skrócie wygląda moje pojmowanie.Z innych źródeł ,między innymi od Piotra Listkiewicza wiem,że w życiu nic nie dzieje się przypadkiem i planując kolejne wcielenie dusza musi je zgrać z planami karmicznymi tych,których spotkamy i dotyczy to również świadomości na poziomie zwierząt,bo to dusza ustala czy będziemy mieli kotka, pieska lub inne zwierzątko. Dowiedzieliśmy się.że umiejętność wybaczania ma olbrzymie znaczenie i powinniśmy się tego nauczyć bo wybaczenie jest tym czynnikiem, który sprawia,że nie ciągniemy za sobą zaburzeń energetycznych. Podobnie przecież zalecał Jezus o którego nauki chcemy się opierać. O czym nauczał Jezus? Pytanie jest trudne, bo każdy może uważać inny wątek za najważniejszy.Z zachowanych wersetów wiadomo,że uświadamiał o istnieniu Prawa Karmy,a to oznacza reinkarnację. Zalecał miłość,uczciwość,tolerancję,uległość,itp,co pokazywał własnym życiem, a poza tym zabraniał agresji,złości,gniewu, odwetu,itp. Dlaczego,skoro religia uczy,że odkupił wszystkie grzechy i tym samym zbawił wszystkich?Oczywiście,że nie nie zbawił wszystkich i jest o tym mowa w przypowieści o zapraszanych gościach "Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych" (Mt 22, 14). To oznacza,że to Bóg sam wybiera dusze do powrotu. Teoria o zbawieniu wszystkich przez śmierć jednego człowieka należy,moim zdaniem, do religijnych pomysłów i nie ma nic wspólnego z prawdą bo Jezus nie inicjował wszystkich mieszkańców Ziemi i nie odkupił wszystkich grzechów.Wybranym uczniom rozliczył ich długi karmiczne i tylko im, a nie całemu światu bo kolejne pokolenia stwarzają kolejne długi. Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń

Wysłano

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz