sobota, 30 października 2021

 ,, Witam serdecznie.Wbrew temu co twierdzą księża Paweł nigdy nie spotkał żyjącego Jezusa, a tym bardziej Jezusa zmartwychwstałego. Usłyszał jedynie głos w drodze do Damaszku i mówi o tym zachowany werset w Dziejach Apostolskich.(Dz 9,1-20) "Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił: Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz? Kto jesteś, Panie? - powiedział. A On: Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić. Ludzie, którzy mu towarzyszyli w drodze, oniemieli ze zdumienia, słyszeli bowiem głos, lecz nie widzieli nikogo. Szaweł podniósł się z ziemi, a kiedy otworzył oczy, nic nie widział." Myślę,że Paweł chciał przejść do historii jako współzałożyciel nowej religii i dlatego promował materialnego Jezusa na wzór starożytnych mitów, bo w enigmatyczną postać w astralnych światach ludzie nie chcieli by wierzyć i w przypadku Pawła zadziałało chyba znane nam zjawisko kiedy poseł nie głosuje zgodnie ze swoim sumieniem, ale tak jak chce jego partia. Ale my już wiemy, że Jezus uczył uczni kontaktu ze sobą w światach wewnętrznych. Podobne poglądy o odnajdowaniu Chrystusa w sobie znajdujemy w kodeksach z Nag Hammadi odnalezionych w Egipcie.Kiedyś je omawiałem dosyć szczegółowo i wynika z nich.że cały życiorys Jezusa został sfałszowany tylko po to żeby dopasować go do proroctw Starego Testamentu i na potrzeby zawiązującej się religii. Prof. Keith Hopkins również mówi,że odnalezione kodeksy zmieniły nasze poglądy na temat wczesnego chrześcijaństwa.Odnaleziono 52 manuskrypty opisujące tamtą epokę, najprawdopodobniej napisano je w którymś z egipskich klasztorów, i około IV w. zakopano na pustyni. Nienaruszone przeleżały aż do XX w. więc mamy pewność,że nikt nic nie dopisał ani nie wymazał.Z tego co pamiętam z czasu opisywania kodeksów to w tym czasie szalało już chrześcijaństwo mordujące Esseńczyków, którzy również zaliczali siebie do mistyków i być może to oni chronili w ten sposób swoją wiedzę, zresztą w omawianym filmie również pada taka sugestia. Jak wynika z historii religia, którą stworzył Konstantyn była wprowadzana siłą i kto nie chciał jej przyjąć i nadal wierzył w mistyczne nauki Jezusa, był zabijany.W ten sposób religia pozbyła się prawdziwych nauk Jezusa i wmówiła ludziom,że tylko jej wersja jest prawdziwa i ze strachu o własne życie nikt już nie protestował, więc kłamstwo wprowadzane w umysły ludzi zaczęło funkcjonować jako prawda. Jednak pradawnej wiedzy nie udało się Kościołowi Katolickiemu zniszczyć całkowicie i przetrwała, co prawda w dzisiejszych czasach jest uznawana przez Kościól za herezje, ale istnieje i można ją bez obaw o utratę życia poznawać. Pisarz Tim Freke mówi,że jest rzeczą zdumiewającą nieuznawanie przez Kościół ewangelii Tomasza i traktowanie innych pism jako heretyckie i niebezpieczne, co nam pokazuje na jak potężną organizację wyrósł Kościół Katolicki.Te niebezpieczne dla Kościoła teksty opowiadają o różnych drogach prowadzących do Boga i zbawienia. Opowiadają o potrzebie kontemplacji i podtrzymywaniu boskiej iskierki jaka w nas płonie.Ale i ten pogląd,że dusza jest iskierką, promykiem ,cząstką Boga już dawno zlikwidował Kościół. Synod w hiszpańskim mieście Toledo około roku 400 potępił hipotezę dotyczącą pochodzenia duszy, hipotezę jej emanacji — jakby była promieniem słońca — z boskości.Biskupi stwierdzili bowiem, że „dusza człowieka nie jest substancją boską czy częścią Boga, ale stworzeniem... "Jeśli zatem ktoś wierzyć będzie, że dusza jest częścią Boga lub boską substancją, niech będzie przeklęty!”. Taka wersja została przyjęta chociaż tak naprawdę nie wiedziano nic o duszy. Ale za to w ten sposób zniszczono wiedzę o istnieniu światów wewnętrznych w które wprowadzał uczni Jezus i zlikwidowano wcześniejsze życie duszy. I jak wszyscy wiemy to życie zaczyna się od wdmuchnięcia przez Boga tchnienia życia w konkretne ciało. Ale czy wiedza mówiąca,że ludzie mają szukać Boga w sobie może być niebezpieczna? Przecież wiemy,że tego właśnie Jezus uczył wybranych uczni.Paradoksalnie właśnie ten fakt jest niebezpieczny bo jeśli ktoś nie jest fanatykiem religijnym to zaczyna zadawać pytania i odkrywa,że istnieją w naszej świadomości światy wewnętrzne, a religia jest kolosem stojącym na glinianych nogach. Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz