poniedziałek, 1 listopada 2021

13 października o 08:49

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Niczego już Aniu nie będę opisywał i dokładał bo nie mam czasu na pisanie. Wyjątkowo opisałem film o mitach Sumeru i Biblii,który umieściłaś w swojej grupie bo albo go nie oglądałaś lub nie zrozumiałaś,że żydzi pochodzili z Sumeru i te mity opisali jako swoje

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Witam serdecznie.Wiem z różnych kościelnych pogadanek,że księża boją się powrotu ludzi do gnostycyzmu który jest dla nich herezją i widzą w tym rękę Szatana. Ale zadajmy sobie pytanie. Czy zalecenie, a nawet nakaz Jezusa o modleniu się w samotności i ciszy nie jest tym samym co praktykowali wymordowani przez Kościół gnostycy? Cisza i odosobnienie skłaniają nas do własnych przemyśleń i uświadamiają nam jacy jesteśmy mali. Człowiek staje twarzą w twarz z tajemnicą śmierci i łatwiej pogodzić mu się z faktem, źe jego ciało przestanie istnieć. W takich warunkach zapomina się o swoich wyobrażeniach i zaczyna szukać odpowiedzi na pytanie.Skąd człowiek przyszedł i dokąd zmierza?Tak naprawdę to na to zagadnienie dosyć szczegółowo odpowiada Robert Monroe w swoich pogadankach, trzeba je tylko poważnie potraktować, co już osobom religijnym przychodzi z bardzo dużym oporem.Ale czy odpowiedzi musimy szukać w tych ciemnych korytarzach? Historyk John Lash odpowiada,że w takich warunkach jest łatwiej o doznania mistyczne,Arystoteles mówił,że nie idziemy w takie miejsca żeby się czegoś dowiedzieć, ale żeby soś przeżyć.Wyobrażamy sobie osiągnięcie takiego efektu w zatłoczonym kościele gdzie jesteśmy popychani z każdej strony, grają organy, a ludzie śpiewają? Nie wszyscy umiemy medytować, ale żeby wstąpić na ścieżkę duchową prowadzącą do Boga nie pozostajemy bez szans.Z badań naukowców wiemy, że w stanie czuwania nasz mózg pracuje na fali "beta" aby dostroić organizm do takich częstotliwości jaki osiągamy w medytacji lub skupionej modlitwie są nam potrzebne fale "delta i theta".One podnoszą nasz poziom wibracji,i o tym nauczał Jezus. "Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.(Mt 6,5-6)" i moim zdaniem przed działaniem Prawa Przyczyny i Skutku przestrzegał Jezus,czyli przed skutkami naszych zachowań. Bo tylko cisza i skupienie wprowadza nas na odpowiedni poziom częstotliwości, podobny do chwil tuż przed zaśnięciem.Nie osiągniemy tego w kościelnym gwarze.Żeby modlitwa miała jakikolwiek sens powinna być przeprowadzona w ciszy i najwyższym skupieniu bo nie jest prośbą jak zwykliśmy uważać.Jej celem jest wprowadzenie naszej świadomości w światy wewnętrzne, a nie koncert życzeń do spełnienia bo wszyscy dostali to co sobie wypracowali. Cały czas przypominam to zalecenie Jezusa o modlitwie w ciszy i samotności które wprowadza nas w odpowiedni zakres fal w których możemy doznawać objawień.Wtedy umysł się samoistnie otwiera na to co się dzieje wewnątrz i dźwięk staje się słyszalny. Aha, pewnie zapytamy gdzie jest to wewnątrz na które otwiera się umysł? To światy wewnętrzne naszej duszy. W stosunku do naszych świadomości świat materialny jest światem ZEWNĘTRZNYM. A światy astralne w świadomości są światem WEWNĘTRZNYM.I na światy wewnętrzne które mamy w swojej duszy otwiera się umysł. Celem modlitwy w samotności jest takie skoncentrowanie świadomości żebyśmy dotarli w głąb naszej duszy. I jeśli umiemy czytać ewangelie ze zrozumieniem to powinniśmy w końcu przyjąć do wiadomości, że Jezus krytykował tradycję religijną. Twierdził wręcz,że nie możemy chcieć jednocześnie materialnego świata i Boga. „Nie możecie służyć Bogu i mamonie”Stoi jak wół w (Łk 16, 13) więc nie rozumiem jak można tego nie rozumieć!!!! Symbolicznie wyrzucał pieniądze ze świątyni Ojca i uczył rozwoju duchowego.I niestety tą świątynią Ojca nie jest kościół stojący na rynku, ani Radio Maryja, ale nasze ciała.„Zamieszkam w nich i będę wśród nich obecny.Będę ich Bogiem, a oni—moim ludem”(2 Koryntian 6:17)." Mamy więc w sobie tę Iskrę Bożą o której mówili gnostycy, a której się wyparł Kościół. "Jeśli zatem ktoś wierzyć będzie, że dusza jest częścią Boga lub boską substancją, niech będzie przeklęty!”. Tak ustalili biskupi na synodzie w hiszpańskim mieście Toledo około roku 400.Ale my oczywiście możemy to przeklinanie zinterpretować jako objaw miłości której uczył Jezus. Przynajmniej księża tak twierdzą.Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz