13 cze 2024, 08:22
Andrzej
Witam serdecznie. ((Ja za coś też dostałem słaby wzrok i domyślam się,że częściowy paraliż i niesprawność związana z przejściem udarów mózgu też jest skutkiem wcześniejszej przyczyny,lub wielu przyczyn.Ale i tak mogę powiedzieć,że jestem szczęściarzem bo w zasadzie całe życie od dzieciństwa przeżyłem w dobrym zdrowiu,a skutki przyczyn z przeszłości ujawniły się dopiero w wieku dojrzałym.Jednak nie wszyscy wpracowali sobie tyle szczęścia, inni dostali niepełnosprawność już od urodzenia i najwyrażniej jest to skutek przyczyn jakie sami wywołaliśmy i jeśli sądzimy,że to Bóg obdarowuje nas tymi życiami, to koniecznie trzeba zapytać jakimi kryteriami się kieruje? Dlaczego jednym daje w pakiecie bogate rodziny,łącznie z żelaznym zdrowiem,a innych po urodzeniu sadza na wózkach inwalidzkich i do pakietu wkłada jeszcze inne kłopoty zdrowotne i finansowe.Powiemy,że decyduje o tym grzech pierworodny?Tylko,że ten wymyślony w średniowieczu grzech nie obejmuje wszystkich bo z obserwacji życia wynika,że jedni żyją jak przysłowiowe "pączki w maśle", a inni od samego początku mają "pod górkę".Co jest tego przyczyną tak nierównych żyć? Religia tego nie wyjaśnia i księża twierdzą,że nikt nie powinien w to wnikać bo jest to wielka niewytłumaczalna tajemnica Boga.
Zdaje się,więc,że Bóg rzuca kostką i jak wypadnie parzyste to taki człowiek dostaje szczęśliwe życie w dostatku i z żelaznym zdrowiem, a jak wypadnie nieparzyste, to przypadną mu w udziale choroby lub bieda,a najczęściej jedno i drugie. Po prostu w wersji religijnej żyjemy w skutkach bez przyczyny.Z wszystkich relacji wynika jasno,że to nie Bóg daje nam życia w niesprawnych ciałach,ale rodzimy się w skutkach przyczyn jakie sami wywołaliśmy i zasada sprawcy, czyli prawo, według którego reakcja karmiczna przypada jedynie temu, kto popełnił czyn – nie może więc nigdy zostać przeniesiona na innych, czy podzielona z nimi – znajduje odzwierciedlenie szczególnie w Księdze Proroka Ezechiela:
"Dlatego również i moje oko nawet nie mrugnie i nie zlituję się; postępki ich włożę na ich głowę." (Ez 9, 10)
"Osądzę cię według twojego postępowania i według czynów twoich." (Ez. 24, 14) .))
Drugi ze wspomnianych pacjentów, 28-letni, niewidomy od urodzenia mężczyzna opisywał ze szczegółami życie w dawnej Polsce. Najpierw zobaczył siebie w ciele żyjącego w połowie XVII w. szlachcica Krzysztofa Chałubińskiego, a podczas kolejnych sesji hipnotycznych przenosił się do inkarnacji z późniejszych stuleci. W jego przypadku najciekawsze było to, że w normalnym stanie świadomości ,czyli w teraźniejszym życiu, był człowiekiem o ograniczonych horyzontach i ubogim języku, jednak w transie porozumiewał się staropolszczyzną pełną anachronizmów.
Te i inne przypadki hipnotycznych wędrówek do poprzednich wcieleń prof. Stawowska opisała w swoich książkach poświęconych wędrówce dusz, do których należały "Reinkarnacja - nieskończoność istnienia" (2001) oraz "Z otchłani zapomnienia, życia i śmierci" (2003).Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz