poniedziałek, 7 marca 2022

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Witam serdecznie.Wszyscy tu wrócimy bez względu na to czy w to wierzymy, czy nie bo wszyscy jesteśmy związani karmą z materialnym światem, i nie ma znaczenia czy religia na to pozwala. Z wszystkich relacji wynika, że najszybciej wracają dzieci które wcześnie odchodzą w tragicznych okolicznościach, lub z powodu ciężkich chorób.One wracają już po kilku latach i nawet jest możliwe,że ci sami rodzice będą ponownie rodzicami takiego powracającego malucha. Następni są dorośli zmarli tragicznie. Im powrót zajmuje kilkanaście lub kilkadziesiąt lat. A najwięcej czasu to zajmuje tym którzy dożyli słusznego wieku i odeszli w sposób naturalny. Dlaczego tak? Nie wiem, możliwe,że dzieci nie mają takich obciążeń karmicznych jak dorośli i nawet nie wiem czy kierunek tej myśli jest prawidłowy, ale się domyślam, że może to mieć związek z nagromadzeniem doświadczeń które nazywamy grzechami. Dzieci ich nie miały i w czasie krótkiego wcielenia nie zdążyły zrównoważyć żadnej energii, i stąd może tak szybkie wcielenia. Jednego jestem jednak pewien. Wszystkie dusze są związane kartmą i prędzej lub później powrócą w materialne życie bez względu czy w to wierzymy czy też nie chcemy w to wierzyć i dzięki Bogu wersja Kościoła Katolickiego nie ma z tym fenomenem nic wspólnego.Jednak czy tak jest na pewno i co się stanie z kimś kto zabije siebie?Przecież przypadki samobójstw się zdarzają każdego dnia,więc nie można ich wykluczyć i decydujemy się na ten krok nie tylko z powodu zawiedzionej miłości, ale też np. trudnych warunków życia, którego mamy już dość. Z powodów długów, których nie jesteśmy spłacić, banructw naszych firm,utraty pracy,niespodziewanego kalectwa, itp.Przypomnę historię pewnej kobiety i opis pochodzi ze stron Fundacji Nautilius.)) "Ta historia do dziś jest powtarzana na pokładzie Nautilusa jako jedna z najbardziej poruszających,jeżeli chodzi o historie "w mediach". To było kilka lat temu, kiedy w Programie Pierwszym Polskiego Radia była audycja prowadzona przez nas o reinkarnacji czyli "wędrówce dusz". Audycja zaczynała się o 24.00 i trwała trzy godziny. Cieszyły się naprawdę gigantyczną popularnością. Tej nocy ok. 2.00 zadzwoniła kobieta, która płakała, ale po chwili uspokoiła się i powiedziała, że koniecznie chce wejść na antenę. W studiu po krótkiej naradzie zapadła decyzja, aby "dać jej szansę". Zostaje wprowadzona na antenę i pada zastrzeżenie, aby mówiła "na temat audycji, czyli właśnie wędrówki dusz". Kobieta zaczyna opowiadać.Mówi spokojnie, ale słuchając jej głosu od razu się wyczuwa, że przeżyła coś ważnego. Opowiada swoją historię. Jest właśnie świeżo po strasznej tragedii. Jakiej? Powiesił się jej nastoletni syn. Stało się to miesiąc wcześniej. Syn bardzo źle znosił jej drugie małżeństwo, ale nie zdawała sobie sprawy, że aż tak bardzo... W studiu prowadzący wyraża jej ogromne współczucie, ale jednocześnie przypomina, że audycja jest o reinkarnacji. Kobieta odpowiada na to, że wie, ale prosi, aby wysłuchać ją do końca. Nigdy nie wierzyła w reinkarnację, nie zajmowała się nią. Jest katoliczką, chodzi do kościoła kilka razy w roku... ale wracając do najważniejszej historii - to niesłychane wydarzenie miało miejsce dwa tygodnie po samobójczej śmierci syna. Była w domu ze swoim drugim trzyletnim synkiem z drugiego małżeństwa, który z ogromnym zainteresowaniem przyglądał się swojej płaczącej matce. Wreszcie synek podszedł do niej i zapytał: - Mamo, dlaczego tak bardzo płaczesz? To pytanie ją trochę zaskoczyło, ale po chwili odpowiedziała dziecku. - Kiedyś ci to syneczku wytłumaczę, ale teraz... pozwól... twój braciszek nas opuścił, zastawił... zabił się... dlatego jestem tak smutna synku. Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń

3 lutego

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Witam serdecznie.Była w domu ze swoim drugim trzyletnim synkiem z drugiego małżeństwa, który z ogromnym zainteresowaniem przyglądał się swojej płaczącej matce. Wreszcie synek podszedł do niej i zapytał: - Mamo, dlaczego tak bardzo płaczesz? To pytanie ją trochę zaskoczyło, ale po chwili odpowiedziała dziecku. - Kiedyś ci to syneczku wytłumaczę, ale teraz... pozwól... twój braciszek nas opuścił, zastawił... zabił się... dlatego jestem tak smutna synku.Jej trzyletni syn przez kilka chwil milczał i bardzo uważnie jej się przyglądał. Wreszcie ku jej bezgranicznemu zdumieniu powiedział: - Ale kiedy ty kiedyś się powiesiłaś i nas zostawiłaś, to my płakaliśmy. Nie pamiętasz tego? Teraz już nie płacz, bo już wiesz, jak to jest. Już nie ma potrzeby płakać. ((Dzieci do około 6-7 lat często pamiętają poprzednie życie, tylko,my dorośli,im nie wierzymy.)) Dziecko zeszło jej z kolan i spokojnie poszło bawić się do drugiego pokoju. Kobieta zaś poczuła, że nie jest to "kolejna chwila w jej życiu", że oto nagle dotknęła przez swoją rozmowę z synem jakieś wielkiej tajemnicy ludzkiego życia. Na antenie opowiedziała jeszcze jedną ważną rzecz, że od dziecka ma kłopot, kiedy założy na szyję chustę czy szalik. Dlaczego? Natychmiast... zaczyna się dusić! Kobieta powiedziała, że nie dba o to, jak ludzie potraktują jej historię, ale ona sama jest przekonana, że jej syn pamięta jakąś sytuację z poprzedniego życia. Ona musiała zrobić błąd, za który przyszło jej zmierzyć się z konsekwencją tego czynu w obecnym życiu. Kiedy słuchaliśmy tej historii w radiowym studiu Polskiego Radia, wszyscy na plecach czuliśmy "zimny powiew kosmosu". ((Nasza bohaterka jest katoliczką, chodzi do kościoła kilka razy w roku i nie wierzy w reinkarnację tak jak większość katolików .To szokująca historia z której wynika, że ta kobieta w poprzednim wcieleniu, które w chrześcijańskiej religii nie istnieje, popełniła samobójstwo przez powieszenie. Dlatego dusi ją wszystko co powiesi na swojej szyi, nawet szalik. W poprzednim życiu swoim czynem dała najbliższym smutek i płacz,więc w obecnym życiu dostała z powrotem to samo co kiedyś dała, tylko ten "owoc" dostała dokładnie z drugiej strony, bo nie istnieje skutek bez przyczyny.Co jeszcze dostała? Życie w poczuciu winy i poczucie bezslności,że już niczego nie jest wstanie zmienić.Brzmi to okrutnie, ale właśnie zebrała plon ze swojego zasiewu z poprzedniego wcielenia. „Co człowiek sieje, to i zbierać będzie (Gal 6,8)” Z różnych relacji wiadomo,że najczęściej przenosimy jakieś urazy psychiczne dotyczące miejsc, sytuacji, lub przedmiotów, które przyczyniły się do naszej poprzedniej śmierci. Dlatego np. ludzie ginący w pożarach panicznie boją się ognia, nawet płomyka świecy i zapalonej zapałki.Ginący w katastrofach lotniczych boją się samolotów,umierający w katastrofach okrętów boją się wody itd,itp.Powstają nam pytania na które w religii nie znajdzimy odpowiedzi. Dlaczego Bóg pozwolił jej się urodzić i nie odebrał jej życia, lub jej nie skazał na wieczne potępienie w piekle?Nie mógł jej skazać bo wieczne potępienie dusz nie istnieje i zostało wymyślone przez zmianę interpretacji słów Jezusa, który w przypowieści o gościach mówił,że gość zostanie wyrzucony na zewnątrz, gdzie mamy płacz i zgrzytanie zębów, co w przypowieści Jezusa oznacza materialny świat zewnętrzny, a nie piekło.Z tych słów w religii wymyślono,że Bóg odrzuca hurtem dusze, które trafiają do piekła.Ale ta sama religia naucza,że z piekła nie ma wyjścia. Gdzie więc była ta dusza pomiędzy wcieleniami?Jeśli nie w kościelnych wiecznościach-niebie,piekle i czyśćcu,z których już nikt nie wraca, to gdzie jej dusza spędziła ten czas? Moim zdaniem tam gdzie wszyscy. W świecie astralnym i stamtąd powróciła żeby odczuć to co czuje porzucona rodzina.Wyciągnąć z tej lekcji wnioski i nigdy więcej nie popełnić tego błędu. "Jak postępowałeś, tak postąpię z tobą. Odpłata za twoje postępki spadnie na twoją głowę." (Księga Abdiasza 1, 15) My oczywiście nie musimy w to wierzyć bo księża zawsze wymyślą banialuki o podszeptach Szatana,lub bardzo złego demona, ale czy nie warto chociaż przez chwilę pozbyć krępującego umysł strachu, pomyśleć i się nad tym wszystkim zastanowić co siejemy? Może warto w końcu uważniej czytać Biblię, bo te księgi nie zaprzeczają reinkarnacji i mówią o Prawie Karmy. Jezus i Apostoł Paweł chcąc opisać prawo karmy posługuje się najczęściej przenośnią o sianiu i zbieraniu: Powiadam wam: kto sieje skąpo, skąpo też żąć będzie, a kto sieje obficie, obficie też żąć będzie." (2 Kor. 9,6) "Albowiem każdy własny ciężar poniesie. Nie błądźcie, Bóg się nie da z siebie naśmiewać; albowiem co człowiek sieje,to i żąć będzie."(Gal.6, 5-7) Warto się więc chociaż zastanowić, bo wszystko wskazuje na to,że obecnym życiem kształtujemy następne. Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń

4 lutego

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Witam serdecznie.Wspomniana tu zasada sprawcy długu karmicznego, czyli prawo, według którego reakcja karmiczna przypada jedynie temu, kto popełnił czyn – nie może nigdy zostać przeniesiona na innych, czy podzielona z nimi – znajduje odzwierciedlenie szczególnie w Księdze Proroka Ezechiela: "Dlatego również i moje oko nawet nie mrugnie i nie zlituję się; postępki ich włożę na ich głowę." (Ez 9, 10) "Osądzę cię według twojego postępowania i według czynów twoich." (Ez. 24, 14) "Człowiek, który grzeszy, umrze. Syn nie poniesie kary za winę ojca ani ojciec nie poniesie kary za winę syna. Sprawiedliwość będzie zaliczona sprawiedliwemu, a bezbożność spadnie na bezbożnego." (Ez 18, 20) "Jak postępowałeś, tak postąpię z tobą. Odpłata za twoje postępki spadnie na twoją głowę.(Księga Abdiasza 1,15 ) ((Jak się można łatwo zorientować, Biblia nie zaprzecza reinkarnacji. Sądząc ze znanych powszechnie historii,odebranie sobie życia z powodu zawodu miłosnego nie jest rzadko spotykanym zjawiskiem, sam znam kilka przypadków takiej głupoty. Tacy ludzie chcąc uciec przed problemami, egoistycznie widzą tylko siebie i mając świadomość zawężoną tylko do własnych problemów nie zastanawiają się jakie uczucia wywołają u najbliższych.Myślą,że jak zakończą życie to problemy również znikną. Jednak te problemy zapisane w naszych planach karmicznych nie zniknęły i,między innymi, przed takimi skutkami przestrzegał Jezus nakazujący nam wystrzegać się złości i nienawiści, i kochać nie tylko siebie, ale wszystkich.Niestety nie pomogą nam modlitwy o lepsze życie, bo naruszona przez nas równowaga energetyczna musi być przywrócona, a sama przyczyna powstała w poprzednim wcieleniu. W omawianym przypadku, kobieta wywołała smutek i rozpacz u najbliższych. Stworzyła więc przyczynę, a Prawo Karmy zwróciło jej skutek. Nie powinniśmy przy tym zapominać o innych przyczynach długów karmicznych. Jesteśmy przecież "wszystkowiedzący" i do upadłego będziemy się kłócić,że to my mamy rację.A przecież są jeszcze inne aspekty naszych żyć. Ludzie kradną nawet w kościołach,kłamią, składają obietnice z których nie mają się zamiaru wywiązać,oszukują itd,itd.Takim zachowaniem również wywołujemy dług karmiczny. Pole energetyczne Akaszy zapisze wszystko, każdą sekundę z życia każdego z nas,więc czy nie warto się trochę postarać o bardziej pozytywne zapisy? Ale na codzień niewielu o tym wie i EGO nam podpowiada,że nie powinniśmy być ulegli, i niestety religia nawołuje nas do tego samego, wierni mają walczyć w obronie wiary i nikt przy tym nie zwraca uwagi na Jezusa,który zalecał uległość i zakazywał odwetu. Ale ludzie jak to ludzie;są mściwi,agresywni,kradną,gwałcą,zabijają,piją,narkotyzują się i znęcają się nad innymi. Pijani kierowcy, lub oszołomieni narkotykami zabiją każdego kto im stanie na drodze. Kto to robi? Czy tylko ci,którzy są ateistami? Nie,również chrześcijanie, którzy powinni przynajmniej słyszeć o Dekalogu też kradną nawet w kościołach, są mściwi i nikomu niczego nie darują. Coraz częściej w programach informacyjnych mówi się o pobitych na śmierć niemowlętach.Naprawdę, nie dosyć,że będziemy się wstydzili za nasze życia, to jeszcze będziemy musieli tu wrócić żeby chociaż część tych energii zrównoważyć.Jednak kto sobie z tego zdaje sprawę? Garstka nielicznych.Reszta wierzy,że już została zbawiona 2000 lat temu, tylko nie zastanawia się dlaczego urodzili się w materialnym świecie. Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń

5 lutego

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Witam serdecznie.Gdzie była nasza bohaterka po popełnieniu samobójstwa? Na pewno nie w niebie lub piekle, które wymyślono w religii na przełomie I i II w.Według religii to wieczności z których już nie ma powrotu.Jednak ,moim zdaniem, była tam gdzie wszyscy powinni być, czyli w światach astralnych i stamtąd wróciła. Prawo przyczyny i skutku na podstawie jej życia zapisanego na poziomie kwantowym stworzyło jej nowy plan karmiczny i za swój fatalny w skutkach wybór dostała jedno nieudane małżeństwo i musiała doświadczyć tego żalu,smutku i rozpaczy, które sama dała swoim postępowaniem. "Dlatego również i moje oko nawet nie mrugnie i nie zlituję się; postępki ich włożę na ich głowę." (Ez 9, 10) "Osądzę cię według twojego postępowania i według czynów twoich." (Ez. 24, 14) Proponuję zapoznać się z innym przypadkiem, który również opowiada o samobójcy. Lisa Williams - Wieści z Zaświata 4 https://youtu.be/Qt98gGH0u68 " Ach te kobiety. W centrum handlowym szuka odprężenia? Dla mnie te centra handlowe to koszmar.Wolę słuchawki na uszy i muzykę z czasu mojej młodości. Ale i tu Lisa zatrzymuje młodą kobietę która nie bardzo wierzy w zdolności jasnowidzów. Lisa wyczuwa obok tej młodej dziewczyny energię kobiety o cechach matki, która otwiera przejście dla energii brata napotkanej kobiety. I to od niej Lisa wie o bracie młodej kobiety. I w tym momencie dziewczyna mówi, że przeszły ją ciarki. Lisa mówi,że brat odszedł szybko i nie cierpiał. Teraz żyje w Świetle i jest szczęśliwy.Wspomina swój pogrzeb i mówi, że siostra nie powinna się obarczać winą za to co się stało.Jak wynika z tego filmu brat który odebrał sobie życie nie znalazł się w piekle.Chciał przed popełnieniem samobójstwa porozmawiać z siostrą o swoich problemach, ale się nie udało. Dużo pił i tak było tamtej nocy, był mocno pijany kiedy jak zwykle się pokłócili i wtedy połknął tabletki,które popił alkoholem.Ale nie chce żeby siostra obwiniała za to siebie bo to była jego decyzja. Dziewczyna mówi od siebie, że straciła brata w 1994 r.Kłócili się i nie potrafili ze sobą rozmawiać. Z jej wypowiedzi widać, że siebie obwinia za zaistniałą przed laty sytuację i rozmowa z Lisą wpłynie na nią kojąco. Ale brat jeszcze raz mówi że nie powinna się obwiniać.Moim zdaniem tak jak wszyscy samobójcy nie przemyślał swojego kroku i nie zastanowił się co będzie czuła jego rodzina. W tych filmach nie ma nic na tematy wiary i nie wiemy czy był wierzącym człowiekiem. Ale najważniejsze, że trafił do Światła i żyje szczęśliwy w świecie astralnym. Jednak obawiam się, że czyn jakiego się dopuścił powołał do życia energię która będzie jego ujemnym długiem karmicznym i dostanie go z powrotem w kolejnym wcieleniu po to żeby zrozumiał co zrobił i nigdy więcej nie powtórzył tego błędu. Możliwe,że wtedy spotka się z podobną sytuacją i przeżyje ją od strony tego który pozostał pogrążony w smutku. Prawo karmy o nikim nie zapomina, to nie jest nasz sąd w którym zapłacimy adwokatowi żeby nas oczyścił z zarzutów i wybronił. Z wielu relacji wynika,że samobójcy nie trafiają do piekła i nie są potępiani, chyba,że sami to sobie wymyślą.Nauka trwa tak długo aż zrozumiemy jaki błąd popełniliśmy i nie popełnimy go nigdy więcej. Będzie musiał to przeżyć podobnie jak kobieta dzwoniąca do nocnego programu Radia Zet. Być może , że jego dziecko również zapyta. Czy pamiętasz jak nas zostawiłeś? I możliwe, że w tym dziecku będzie żyła dusza która teraz żyje w ciele siostry pogrążonej w smutku. Idźmy jednak dalej śladem filmu. Młoda kobieta przyznaje, że teraz wierzy w zdolności Lisy, i podbudowuje ją psychicznie ta rozmowa.Potwierdza wszystko o czym mówiła Lisa. Fakt,że jej brat jest tuż obok i nadal ją kocha bardzo wiele dla niej znaczy.Do tej pory siebie obwiniała za jego śmierć. Często odwiedzała grób brata i mówiła do niego, ale nigdy nie udało jej się usłyszeć żeby on mówił do niej. I nie ma w tym nic dziwnego, dusza funkcjonuje na innych częstotliwościach jak materialne ciało. Myślę, że to możemy odnieść do nas wszystkich i wszyscy powinniśmy wiedzieć,że nasi bliscy, którzy odeszli z najróżniejszych powodów są obok i nas kochają. Nie w czyśćcu, nie w piekle i nie w niebie. Światło gdzie żyją nasi bliscy jest tuż obok tylko świeci częstotliwościami, których nie jesteśmy wstanie zobaczyć. Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń

Wysłano

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
W mojej antychrystami są wszyscy,którzy nie wierzą Jezusowi i kierują się w stronę religii. Jezus wyraźnie przestrzegał przed skutkami reinkarnacji. A ilu w Kościele ma o tym pojęcie i wierzy Jezusowi?

5 lutego

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Wiesz?Nie bardzo mam czas na pisanie bo dostałem w promocji kapustę i szynkę. Gotuję bigos, który zaprawię w słoiki bo przy tych reformach nie wiem co mnie jeszcze czeka. Nie wiadomo dlaczego nie dostaję przy rencie podatku, więc w moich dochodach nic się nie zmieniło. Do ZUS też nie można się dodzwonić. Zresztą tak działają te "reformy", kiedyś sąd miał miesiąc czasu na odpowiedź petentowi, a teraz ma czas nieograniczony. Ale ja nie w tej sprawie, w laptopie ta strona się nie otwiera bo chroni mnie blokada, ale otworzyłem ją w telefonie. I co widzę? Niewolnik Maryii. Trudno o głupszą nazwę. Słowo "niewolnik" od tysięcy lat oznacza strach, zniewolenie, przemoc, płacz i zgrzytanie zębów, czyli miejsce gdzie Bóg wycofuje dusze nie przyprowadzone przez Chrystusa. Tu właśnie kieruje nas ta strona zajmując się nie rozwojem duchowym, ale wirusami materialnego świata..Miłego dnia i idę dalej gotować

5 lutego

Andrzej

Andrzej Dąbrowski

Wysłano

W sumie to masz raję Andrzeju , BÓG SOBIE PORADZI Z TYMI WIRUSAMI .. 🙂 ALE JA JUŻ WTEDY W TEJ JEDNEJ Z TRZEC?H NOCY BYŁAM PRAWIE PO TAMTEJ STRONY , SŁOWA MODLITWY BRZMIAŁY BOŻE PROSZE POMÓŻ , ALE IE JAK JA CHCE ALE JAK TY CHCESZ , TO BYŁA CIĘZKA NOC , .. tak lekarka skierowała mnie do lekarza , a ja odmuwiłam co umiesciła w dokumentach ,ale dziękuję jej że nie wezwała sanepidu i nie wysłała mi ambulansu .... nie wiem czy gdybym wylądowała w szpitalu i czekali by dobe ,bez podania mi Antybiotyku , czy bym przetrwała ... NIECH? CI BÓG BŁOGOSŁAWI ANDRZJU , MIŁYCH SNÓW ZYCZĘ ❤

Wysłano

Dopiero teraz bęę robić badania ,by zobaczyć jakich spustoszeń dokonał .. boli mnie serduszko ,kłuje i w płucach wciąż czuję jakby mi ktoś maczetę wbił .. 🙂 nic to 🙂 najgorsze myślę mam już za sobą .. 🙂

Wysłano

Mi nie chodziło o stronę ale o artykuł obok na stronie gdzie chcieli zrobić z Franciszka antychrysta , zaczyna mówić ukrytą przez trzy tysiące lat prawdę ... 🙂

6 lutego o 08:52

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Niestety w telefonie wyświetlił mi się tylko artykuł o szczepionkach. Ale skąd wiesz,że w szpitalu nie podaliby antybiotyku? Wszędzie mówią żeby się jak najwcześniej zgłaszać do szpitala żeby jak najwcześniej dostać antybiotyk. Zdrówka Ci życzę.

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Witam serdecznie.Z przedstawianych materiałów wynika,że wszyscy,którzy odeszli z tego świata są obok nas i żyją szczęśliwi.Ale już przechodzimy do następnej sprawy z której będzie wynikało,że nie wszyscy chcemy przejść po śmierci do świata astralnego i pozostajemy w materialnym świecie. Jest ciemno i zdaje się, że Lisa jedzie na przedmieścia. Czuje przy tym niewiarygodne ilości negatywnej energii.I zaczyna się następna sprawa młodego małżeństwa. Kupili stary dom, który chcą wyremontować, ale w niektórych miejscach tego domu czują się nieswojo.Nigdy wcześniej nie widzieli się z Lisą i jak sami mówią Lisa nic o nich i tym domu nie może wiedzieć. Lisa przyjechała na miejsce i jak sama mówi źle na nią wpływa energia którą wyczuwa.Jednak po powitaniu Lisa określa energię małżonków jako ciepłą i wspaniałą. O co więc chodzi? O dom, to on i miejsce w którym się znajduje emitują energię która tak przytłacza Lisę.Pyta małżonków czy wiedzą coś o poprzedniej właścicielce tego domu, i nie wiem czy dobrze rozumiem, ale jej energia chyba pozostała w tym domu. Pyta też o pożar który zaczął się na piętrze, małżonkowie potwierdzają i tę informację. Idą wszyscy do góry i Lisa zaczyna wyczuwać narkotyki i morderstwo jakie popełniono w tym domu lub najbliższej jego okolicy.Małżonkowie mówią, że to było kiedyś terytorium gangów i wszystko jest możliwe.Ale mają nadzieję, że te mroczne czasy minęły już bezpowrotnie. Nagle Lisa mówi,że widzi małe dziecko. Nie bój się i podejdź bliżej, zachęca małego duszka. Duszek jest w holu i od niego Lisa się dowiaduje, że dziecko mieszkało tu z mamą, a dom był czymś w rodzaju hotelu i mieszkało tu wielu ludzi.Nagle Lisa pyta czy mogą zejść do piwnicy, chociaż nie ma na to ochoty.Wychodzą na zewnątrz i wejdą do niej zewnętrznym wejściem. Na schodkach Lisa doznaje uczucia pchnięcia nożem w klatkę piersiową. Czyżby ktoś tu został i pilnuje swoich mrocznych tajemnic? W tym miejscu film niespodziewanie się urywa, ale kiedyś odnalazłem dalszą część i chociaż film w polsko języcznej wersji już został usunięty, to pozostał w moich folderach jego opis. Wszyscy wychodzą na zewnątrz i od frontu wchodzą do piwnicy.Ale zanim wejdą Lisa doświadcza bólu jak od pchnięcia nożem. Ktoś tu zginął właśnie w taki sposób i najprawdopodobniej morderca zawlókł ciało do piwnicy i tam zakopał bo po wejściu do środka Lisa czuje jego energię. Nie ma jednak pewności czy to ciało nadal się tam znajduje, ale widzi jego energię.Jak sama przyznaje pierwszy raz spotyka się z takim nagromadzeniem negatywnej energii w jednym miejscu.Lisa uważa,że małżonkowie mają w sobie tyle pozytywnej energii,że po skończeniu remontu to pozytywnie wpłynie na cały dom i zmieni jego aurę. Lisa kończy już przegląd piwnicy kiedy dostrzega energię kolejnego mężczyzny. Jednak jego energia jest dobra i Lisa odnosi wrażenie,że ten duch osłania jedno z małżonków. Określa jego osobowość jako bardzo silną, a co najważniejsze- bardzo przyjazną. Wspólnie ustalają, że to może chodzić o dziadka młodego małżonka. Tylko dlaczego on nie przebywa w świecie astralnym tylko wybrał trwanie w ciemnej piwnicy? Liza przekazuje, że dziadek postanowił chronić młodych i jest strażnikiem tego miejsca. A więc mamy przykład dobrego ducha, anioła stróża. Nigdy nie pozwoli by stało się im coś złego. Ten dom po prostu potrzebuje miłości i Lisa wierzy,że małżonkowie odbudowując go wniosą do niego całą swoją dobrą energię. I na tym w zasadnie kończy się ta makabryczna historia, a nam pozostają wątpliwości czy wierzyć, czy nie wierzyć i cała masa pytań na które będzie bardzo trudno znaleźć odpowiedzi.Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń

6 lutego o 20:55

Wysłano

Wysłano

KSENOBOTY, Cz.2 - EWOLUCJA IN SILICO (600 Sekund)

7 lutego o 08:44

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Czy nie dziwi Ciebie,że te rewolucje ogłasza tylko You Tube? Nie podają tego żadne inne źródła.

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Witam serdecznie.Z tych relacji jednak wyłania nam się inny od przedstawianego przez religię obraz życia po śmierci ciała. Oprócz ostatnich przypadków wszyscy zapewniają, że są szczęśliwi. I żadna z osób, które się kontaktowały z Lisą z zaświatów nie prosiła o modlitwę dla siebie i,co ważne, nie chcą naszego smutku. To oznacza,że żadna nie cierpi w czyśćcu, nawet dusza samobójcy i nie potrzebują naszej energii. Ale według nauk księży dusze czyśćcowe proszą o takie modlitwy.Kiedy opisywałem te filmowe materiały był akurat Dzień Zaduszny i cały dzień słuchałem w radio i telewizji o biednych duszach czyśćcowych za które powinniśmy się modlić by ulżyć im w cierpieniu oczekiwania na niebo. Ale czy one są w czyśćcu? Wszystkie te osoby mówią, że są szczęślwe, co więcej to one wspierają i podtrzymują na duchu tych których pozostawili. Wszyscy twierdzą, że żyją w Świetle i są szczęśliwi. Nie natrafiamy na najmniejszą nawet wzmiankę o cierpieniu.Jak to jest więc z tym czyśćcem? Religia nas uczy, że Jezus umierając za nas odkupił wszystkie grzechy całej ludzkości czym zbawił wszystkich. Czyżby jednak nie wszystkich skoro w Kościele czyściec nadal ma się dobrze? Nadal tam buzuje oczyszczający duszę z ziemskich naleciałości ogień i dusza jest w ten sposób przygotowywana do wstąpienia w rajskie progi,lub zostanie skierowana do piekła.Podczas Święta Zmarłych cały dzień słuchałem wypowiedzi księży, że mamy się modlić za dusze czyśćcowe bo one potrzebują naszej pomocy w formie modlitwy. Czy naprawdę? Bardzo w to wątpię bo przez kilka lat zbierania tych informacji nie natrafiłem na żadną duszę która relacjonowałaby taki stan. Większość i to znakomita większość mówi o przebywaniu w stanie szczęścia, a potępienie i stany piekielne relacjonują tylko fanatyczni zwolennicy tej religii, którzy widzą swoje życie jako grzeszne.Ale i stany szczęścia nie są wieczne bo z relacji ludzi wiemy o powrotach dusz w ziemskie wcielenia.Zostawmy jednak ten niewytłumaczalny religijny dziwoląg bo już kiedyś sobie obiecałem, że nie będę się czepiał bo katolicy się obrażają jak ktoś ma inne zdanie jak oni.Jedna osoba mnie skomentowała, że mącę ludziom w głowach i mam przestać.Sami mnie zalewają swoimi "prawdami", symbole religijne wiszą w każdym urzędzie i wtedy uważają, że wszystko jest w najlepszym porządku.Ale czy urzędy są tylko dla katolików?A co z niewierzącymi i wyznawcami innych religii, czy naprawdę nie mogą wszyscy żyć zgodnie obok siebie? Wszystkich nas ożywia ta sama energia, tylko trzeba o tym wiedzieć, i ja uważam, że wiedza jeszcze nikomu nie zaszkodziła i w każdej duszy mamy Światło Boga, tylko nie każdy o tym wie. Mówi nam o tym (2 Koryntian 6:17). Bóg powiedział, że to my jesteśmy Jego świątynią:„Zamieszkam w nich i będę wśród nich obecny. Będę ich Bogiem, a oni—moim ludem”.I nie znajdziemy tu żadnych podziałów na lepszych wierzących i gorszych niewierzących. Bóg mieszka w każdym człowieku bo jest Światłem jakie każdy ma w swojej duszy. Powracając do omawianych przypadków to wszystkie osoby z zaświatów nie zapominały o materialnym życiu, pozostawionych przyjemnościach i osobach które kochały, więc można śmiało przypuszczać, że wszyscy tak się zachowujemy. Osoby które odeszły z materialnego świata pamiętają i "towarzyszą" bliskim nawet w zakupach,więc tu pozostawiły swoje serce,chociaż Jezus przed tym przestrzegał, i nadal pozostają w strefach materialnej czasoprzestrzeni,więc nie trafiły do Boga. Wierzących i praktykujących katolicyzm to szokuje bo wierzą, że dobry katolik od razu po śmierci idzie do nieba i tam ogląda uśmiechniętą twarz Boga. Ja jednak w żadnej relacji i w żadnych badaniach nie spotkałem nikogo kto dotarł aż tak wysoko.Pamiętamy mój przykład z wieżą?Bóg jest na samym szczycie, materialny poziom na samym dole z religiami i innymi zachowaniami, a światy astralne na środkowych piętrach. Znajdując się w jej połowie i myśląc o "parterze". i schodząc tam odwracamy się plecami do szczytu. Nie ma sposobu aby być jednocześnie i tu, i tu.Jezus bardzo wyraźnie to mówił, że nie możemy mieć dwóch panów jednocześnie i pójdziemy tam gdzie jest nasze serce i skarb. Dlatego w relacjach Lisy Wiliams, i nie tylko znane są przypadki kiedy tęskniące za światem materialnym dusze postanawiają wracać.O tym mówiła Lisa Wiliams i o tym samym mówił Robert Monroe, i dr Newton, Grzegorz Sławicki i Piotr Listkiewicz. Temu procesowi podlegają wszystkie dusze i nie ma znaczenia czy ludzie znajdując się w ciałach wierzą w wieczny fenomen życia A naszych bliskich powinniśmy szukać w naszych rodzinach lub bliskim jej otoczeniu i nie bójmy się tego o czym opowiadają dzieci. Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

8 lutego o 09:02

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Witam serdecznie. Małe dzieci jak się nauczą mówić to niektóre zaczynają opowiadać o immej mamie i innym tacie i są przekonane,że ich obecni rodzice nie są ich prawdziwymi rodzicami. Prawda,że większość nic nie pamięta,ale jednostki pamiętają i trzeba jedynie bez strachu tę wiedzę zweryfikować. Podpowiem tylko, że często zachowujemy te same charaktery, i często przyzwyczajenia. Dzieci, które odchodzą najwcześniej, najwcześniej wracają. Zwłaszcza te które zginęły tragicznie.Często powrót zajmuje im kilka lat. Dorosłym zajmuje to nieco więcej czasu jednak znane są już relacje osób które zginęły w czasie ostatniej wojny światowej, a dzisiaj są już dorosłe, więc z tego można wysnuć wniosek, że powrót zajął im kilkanaście lat.Trudno wymieniać wszystkie grzeszki ludzi, jednak czy nam się to podoba,czy nie, to długi karmiczne nas wiążą z tymi w stosunku do których je wywołaliśmy, więc "ofiarodawca karmy i odbiorca karmy" muszą wrócić żeby przynajmniej zmniejszyć obciążenie. Przypomnę jeszcze jedną historię o zebraniu owoców z nasion przez nas wysianych. Również pochodzi z archiwum Fundacji Nautilius.))

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz