wtorek, 8 marca 2022

 

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Czy nie dziwi Ciebie,że te rewolucje ogłasza tylko You Tube? Nie podają tego żadne inne źródła.

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Witam serdecznie.Z tych relacji jednak wyłania nam się inny od przedstawianego przez religię obraz życia po śmierci ciała. Oprócz ostatnich przypadków wszyscy zapewniają, że są szczęśliwi. I żadna z osób, które się kontaktowały z Lisą z zaświatów nie prosiła o modlitwę dla siebie i,co ważne, nie chcą naszego smutku. To oznacza,że żadna nie cierpi w czyśćcu, nawet dusza samobójcy i nie potrzebują naszej energii. Ale według nauk księży dusze czyśćcowe proszą o takie modlitwy.Kiedy opisywałem te filmowe materiały był akurat Dzień Zaduszny i cały dzień słuchałem w radio i telewizji o biednych duszach czyśćcowych za które powinniśmy się modlić by ulżyć im w cierpieniu oczekiwania na niebo. Ale czy one są w czyśćcu? Wszystkie te osoby mówią, że są szczęślwe, co więcej to one wspierają i podtrzymują na duchu tych których pozostawili. Wszyscy twierdzą, że żyją w Świetle i są szczęśliwi. Nie natrafiamy na najmniejszą nawet wzmiankę o cierpieniu.Jak to jest więc z tym czyśćcem? Religia nas uczy, że Jezus umierając za nas odkupił wszystkie grzechy całej ludzkości czym zbawił wszystkich. Czyżby jednak nie wszystkich skoro w Kościele czyściec nadal ma się dobrze? Nadal tam buzuje oczyszczający duszę z ziemskich naleciałości ogień i dusza jest w ten sposób przygotowywana do wstąpienia w rajskie progi,lub zostanie skierowana do piekła.Podczas Święta Zmarłych cały dzień słuchałem wypowiedzi księży, że mamy się modlić za dusze czyśćcowe bo one potrzebują naszej pomocy w formie modlitwy. Czy naprawdę? Bardzo w to wątpię bo przez kilka lat zbierania tych informacji nie natrafiłem na żadną duszę która relacjonowałaby taki stan. Większość i to znakomita większość mówi o przebywaniu w stanie szczęścia, a potępienie i stany piekielne relacjonują tylko fanatyczni zwolennicy tej religii, którzy widzą swoje życie jako grzeszne.Ale i stany szczęścia nie są wieczne bo z relacji ludzi wiemy o powrotach dusz w ziemskie wcielenia.Zostawmy jednak ten niewytłumaczalny religijny dziwoląg bo już kiedyś sobie obiecałem, że nie będę się czepiał bo katolicy się obrażają jak ktoś ma inne zdanie jak oni.Jedna osoba mnie skomentowała, że mącę ludziom w głowach i mam przestać.Sami mnie zalewają swoimi "prawdami", symbole religijne wiszą w każdym urzędzie i wtedy uważają, że wszystko jest w najlepszym porządku.Ale czy urzędy są tylko dla katolików?A co z niewierzącymi i wyznawcami innych religii, czy naprawdę nie mogą wszyscy żyć zgodnie obok siebie? Wszystkich nas ożywia ta sama energia, tylko trzeba o tym wiedzieć, i ja uważam, że wiedza jeszcze nikomu nie zaszkodziła i w każdej duszy mamy Światło Boga, tylko nie każdy o tym wie. Mówi nam o tym (2 Koryntian 6:17). Bóg powiedział, że to my jesteśmy Jego świątynią:„Zamieszkam w nich i będę wśród nich obecny. Będę ich Bogiem, a oni—moim ludem”.I nie znajdziemy tu żadnych podziałów na lepszych wierzących i gorszych niewierzących. Bóg mieszka w każdym człowieku bo jest Światłem jakie każdy ma w swojej duszy. Powracając do omawianych przypadków to wszystkie osoby z zaświatów nie zapominały o materialnym życiu, pozostawionych przyjemnościach i osobach które kochały, więc można śmiało przypuszczać, że wszyscy tak się zachowujemy. Osoby które odeszły z materialnego świata pamiętają i "towarzyszą" bliskim nawet w zakupach,więc tu pozostawiły swoje serce,chociaż Jezus przed tym przestrzegał, i nadal pozostają w strefach materialnej czasoprzestrzeni,więc nie trafiły do Boga. Wierzących i praktykujących katolicyzm to szokuje bo wierzą, że dobry katolik od razu po śmierci idzie do nieba i tam ogląda uśmiechniętą twarz Boga. Ja jednak w żadnej relacji i w żadnych badaniach nie spotkałem nikogo kto dotarł aż tak wysoko.Pamiętamy mój przykład z wieżą?Bóg jest na samym szczycie, materialny poziom na samym dole z religiami i innymi zachowaniami, a światy astralne na środkowych piętrach. Znajdując się w jej połowie i myśląc o "parterze". i schodząc tam odwracamy się plecami do szczytu. Nie ma sposobu aby być jednocześnie i tu, i tu.Jezus bardzo wyraźnie to mówił, że nie możemy mieć dwóch panów jednocześnie i pójdziemy tam gdzie jest nasze serce i skarb. Dlatego w relacjach Lisy Wiliams, i nie tylko znane są przypadki kiedy tęskniące za światem materialnym dusze postanawiają wracać.O tym mówiła Lisa Wiliams i o tym samym mówił Robert Monroe, i dr Newton, Grzegorz Sławicki i Piotr Listkiewicz. Temu procesowi podlegają wszystkie dusze i nie ma znaczenia czy ludzie znajdując się w ciałach wierzą w wieczny fenomen życia A naszych bliskich powinniśmy szukać w naszych rodzinach lub bliskim jej otoczeniu i nie bójmy się tego o czym opowiadają dzieci. Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

8 lutego o 09:02

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz