sobota, 30 września 2023

Andrzej

Witam serdecznie.Prawdziwym mistykiem,Słowem co ciałem się stało jest ten,który głosi odwieczne nauki mistyczne wbrew temu czego nauczają religie i ich liczne odłamy. ((Pamiętamy materiał o grzechach? Jest nim wszystko co łączy nas z materialnym światem, więc i te religijne rytuały i obrzędy też.Kto chociaż trochę zna Nowy Testament ten wie,że Jezus nie uznawał religii i nie przestrzegał ustalonych rytuałów i świąt. Nazywał je nawet fałszywą rośliną, a kapłanów fałszywymi prorokami.A w tych religijnych odłamach często żeby być przyjętym do grona wyznawców trzeba oddać im cały majątek i nie inaczej było w chrześcijaństwie, kiedy magnaci za obietnicę zbawienia ofiarowywali Kościołowi lasy, wsie razem z mieszkańcami,itd,itd. Zresztą do tej pory pobiera się opłaty za sprzedaż wymyślonych sakramentów. Ale czy Stwórca Wszechświata- Bóg potrzebuje naszych pieniędzy?)) Gdyby tylko jego słuchano na tym świecie nie byłoby miejsca na żadne religie i sekty bo wszyscy wyznawali by i praktykowali mistycyzm. "...a nie przyszedłem sam od siebie,ale jest prawdziwy,który mnie posłał,którego wy nie znacie.Lecz ja go znam;bom od niego jest,a on mnie posłał." Jezus mówi,że nie przyszedł do tego świata ze swojej własnej woli, ani szukać dla siebie blasku i chwały. Przysłał go Ojciec,więc wszystko co robi, czyni w jego imieniu. ((Oczywiście,że tak. To w religii nawymyślano kłamstw,że chciał wzniecać powstania żeby przejąć władzę i zostać królem, i te bzdury do dzisiejszych czasów funkcjonują jako prawda.)) Jezus przyszedł żeby mówić o Bogu, ale bez praktykowania według metody pochodzącej od Boga, bez wewnętrznych doznań,które uzyskuje się podczas uprawiania praktyk, nigdy go nie poznają, a Jezus mówi,że zna Boga bo od niego przyszedł. ((Niestety w tą daleką od Boga stronę prowadzi nas sposób zbiorowego modlenia się w kościołach i modlitw do radia przez telefon, kiedy osoba modląca nie potrafi odciąć się od zewnętrznego świata żeby skupić świadomość wewnątrz siebie.)) "Rzekł im tedy Jezus:Jeszcze na mały czas jestem z wami;potem odejdę do tego,który mnie posłał." Te słowa świadczą o tym,że Jezus wie o zbliżającym się ukrzyżowaniu i wyjaśnia,że nie ma zamiaru żyć wiecznie w tym świecie bo wraca do Ojca. Z uczniami będzie tylko przez ściśle określony czas i na tym jego rola się kończy. Zapowiada wyraźnie,że wraca do tego,który go posłał żeby przyprowadził wybrane dusze i kiedy zakończy misję nie będzie już potrzeby dalszego życia w ciele. Jednak ta wypowiedż nie pasuje, i to mocno, do tego co twierdzi chrześcijaństwo. W tamtym czasie Jezus naprawdę odszedł i wtopił się w Ojca i tę wypowiedź należy odczytywać dosłownie.Mistycy mówią,że przyjście na ten poziom i objęcie roli zbawiciela jest najcięższym znanym obowiązkiem,jednakże,ponieważ żyją w woli Boga i sami są tą wolą, nie mają innego wyjścia jak stawić jej czoła. Na ogół żyją na tym padole długie lata podczas których inicjują wielkie rzesze uczniów, a potem pilnują postępów uczniów i krok po kroku prowadzą ich po wewnętrznej ścieżce duchowej. Ale uczeń uczniowi nierówny, część jest zdyscyplinowana i robi szybkie postępy,ale część jest krnąbrna i wyrywa się prowadzącemu, co sprawia,że Mistrz ma przy nich więcej pracy i nie zawsze są to przyjemne sytuacje, więc ,chociaż Mistrzowie niezmiennie czuwają nad uczniami, oddychają z ulgą kiedy ich zadanie dobiega końca i przychodzi ich kres życia w cielesnej powłoce.Z radością odchodzą tam,skąd przyszli. "Szukać mnie będziecie,ale nie znajdziecie, a gdzie ja będę,wy przyjść nie możecie." Jezus mówi,że kiedy już go nie będzie na tym świecie, uczniowie będą go szukać,zdadzą sobie sprawę z jego chwały i będą wszyscy twierdzić,że jest on ich mistrzem, czego dowód mamy w chrześcijaństwie gdzie ludzie nadal twierdzą,że są wyznawcami Jezusa. ((To prawda. Wszyscy mówią "Jezu ufam Tobie", ale moim zdaniem niewielu się orientuje jaki jest naprawdę sens nauk Jezusa. A przecież dla nas właśnie one powinny być najważniejsze, a nie jego materialne ciało, a tym bardziej krzyż na którym skonał.))Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

13 sierpnia

Andrzej

Witam serdecznie.Pamięć o Jezusie nic nam nie daje bo nikt już jednak nie będzie miał z nieżyjącego Jezusa pożytku, jako wcielonego Słowa, bo ludzie nie będą go widzieć i słyszeć,czyli nie będą inicjowani i wprowadzani na ścieżkę prowadzącą do Boga i życia wiecznego. Nie będzie żadnej więzi pomiędzy nimi a nim. To łącze można tylko utworzyć podczas pobytu Mistrza na tym świecie, a nie do opuszczeniu przez niego materialnego ciała.Jezus mówi;"Gdzie ja będę,wy przyjść nie możecie" To oznacza,że gdy Mistrz wróci do Ojca, nikt nie będzie się mógł do niego dostać i skorzystać ze Światła,którym obdarza,bo będzie on tak daleko,jak teraz jest Bóg. Potrzebujemy Mistrza,ale to musi być żyjący Mistrz, w przeciwnym bowiem razie jest on tak samo daleko jak Bóg.Dlaczego w takim razie nie czcić samego Boga? Jaka jest korzyść z pośrednictwa?Dla nas jest ono tak samo niedostępne, jak niedostępny jest Bóg.Jednakże inicjacja przez żyjącego Mistrza gwarantuje mam dojście do Boga, czyli zbawienie i w dalszych częściach ewangelii Jana Jezus zapewnia uczniów,że ich nie opuści lecz przyśle im pocieszyciela w postaci swojej astralnej formy, która będzie ich dalej prowadzić w wewnętrznych światach i ten aspekt będzie omówiony bardziej szczegółowo dalej. ((Właśnie po to żeby uczniowie nie pomylili Światła Jezusa z nikim innym była potrzebna scena przemienienia w której Jezus pokazał uczniom na górze świadomości jak wygląta jego postać astralna.)) "Jeźli kto pragnie, niech do mnie przyjdzie,a pije." Ten werset najprawdopodobniej jest wymysłem ewangelisty, bo jest mało prawdopodobne żeby Jezus wołał tłumy i obiecywał im żywą wodę. Niemniej jednak sens tej wypowiedzi jest jasny bo Jezus mówi; "Jeśli jesteś spragniony i pragniesz włączyć się z powrotem w Ojca,powinieneś przyjść do mnie teraz." Teraz powinieneś próbować poznać nauki i żyć nimi.Teraz powinieneś pić ten nektar,tę żywą wodę,która jest w każdym z nas.Ale ludzie nie tego oczekują.Są spragnieni tego świata i ich pragnienia dotyczą codzienności i nawet sobie nie wyobrażamy ile nam daje Bóg w każdym momencie naszego życia,a jednak nic nie jest wstanie nas zaspokoić.Jednak gdy będziemy pili ten nektar żyjącej wody, nigdy już nie będziemy spragnieni. Kiedy wypełnimy się tym światłem i dźwiękiem,wtedy znikną wszystkie pragnienia dotyczące tego świata i nic nie będzie wstanie nas ściągnąć z powrotem. Nasza reinkarnacyjna tułaczka raz na zawsze dobiegnie końca. ((Na tym skończył się ciekawy materiał na temat nauk Jezusa i poraz ostatni przypominam ten film. EWANGELIA JANA 6 - NAUKA MOJA NIE JEST MOJA https://youtu.be/bEJNOOAVJT0 Nie jestem wszystkowiedzącym omnibusem, ale przynajmniej szukam wiedzy na tematy które mnie dotyczą i interesują.Nie namawiam nikogo aby przyjmował moje poglądy i poglądy różnych autorów, którymi się posiłkuję, ale zachęcam do samodzielnego myślenia.Skąd Jezus czerpał wiedzę? Moim zdaniem jako Słowo co ciałem się stało jego świadomość nie była skierowana w kierunku materialnego świata, ale była stale "podłączona" do poziomu energetycznego duszy,więc czerpał wiedzę z poziomu Akaszy, która jest Umysłem Wszechświata.Mówiąc w największym skrócie jego świadomość bardzo płytko weszła w materialny poziom i z tego co już wiem to osoba, której po tysiącach wcieleń świadomość osiągnie odpowiedni potencjał zebranych doświadczeń zaczyna szukać odpowiedzi na pytania o sens życia i cel życia zostaje zauważona przez Źródło i zaczyna otrzymywać "promyki Światła", które zmieniają wibracje jej ciał energetycznych. One zaczynają wibrować częstotliwościami które mamy ponad poziomami astralno mentalnymi, więc taka osoba już nie trafi na te poziomy co reszta ludzi. W "ratach" otrzymuje coraz więcej Światła, aż sama staje się Światłem Wcielonym.I dopiero taka osoba staje się Chrystusem do której Bóg kieruje dusze które już są gotowe do opuszczenia koła reinkarnacji.Wypełnione Światłem ciała energetyczne zaczynają wibrować częstotliwościami ,które mamy ponad poziomami astralno mentalnymi, więc taka osoba już nie trafi na te poziomy co reszta ludzi. W "ratach" otrzymuje coraz więcej Światła, aż sama staje się Światłem Wcielonym.I dopiero taka osoba staje się Chrystusem do której Bóg kieruje dusze które już są gotowe do opuszczenia koła reinkarnacji.Można nawet powiedzieć,że taka osoba jest tym samym co Bóg-jest jednym i tym samym. Jezus o sobie mówił,że jest Synem Boga co dla zwolenników chrześcijaństwa oznacza, że jest Bogiem, chociaż nigdy i nigdzie nie powiedział, że nim jest i nie znajdziemy takiego stwierdzenia w żadnej ewangelii bo słowa "Ja i Ojciec jedno jesteśmy" z ewangelii Jana nie oznaczają,że Jezus jest Bogiem. On mówi,że w jego ciele znajduje się Bóg Ojciec, czyli energia która sprawia,że jest tym samym Światłem co Ojciec,czyli jest Ojcem/Słowem co ciałem się stało. Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

14 sierpnia

Andrzej

Witam serdecznie.W ostatniej omawianej części Piotr mówił,że Jezus mógł nauczać szerokie rzesze ludzi, ale zainicjował niewielu i przy nich został w swojej postaci astralnej jako ich pocieszyciel i będzie dalej prowadził wybranych przez poziomy światów duchowych do Ojca.Po śmierci każdego z nich połączy jego duszę ze sobą i wszystkich jako jedność połączy z Ojcem żeby byli jednym. Natomiast księża nauczają,że Jezus swoją śmiercią odkupił wszystkie grzechy ludzkości, czym zbawił wszystkich. Od dawna piszę,że nie wierzę w taką wersję z bardzo prostej przyczyny. Rodzimy się wszyscy w materialnym świecie, a nie przy Bogu, gdzie jest miejsce zbawionych,więc nasze dusze nie zostały odprowadzone do Boga i nadal nasze ciała podlegają cyklowi narodzin i śmierci,co potwierdzają przypadki pamiętania poprzedniego życia.Jednak i księża zaczęli chyba zdawać sobie z tego sprawę bo niedawno usłyszałem,że zostaliśmy zbawieni tylko częściowo i mamy czekać na właściwe zbawienie, kiedy ponownie przyjdzie Jezus i osądzi świat sortując ludzi na tych do nieba i tych do piekła. Posłuchajmy ponownie o tzw."powrocie"Jezusa.Według religii ten nieżyjący od 2000 lat człowiek ma nas nauczyć medytować, wprowadzić do świata astralnego, pokazać Światło i wyprowadzić nas wszystkich z poziomu materialnego świata i zaprowadzić do Boga. Wszystkich bez oglądania się na poziom rozwoju duchowego wyprowadzanych.Problem jedynie w tym,że Jezus nam tego nie potwierdza i sam mówi "Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli nie zostało mu to dane przez Ojca."A to oznacza,że zmieniając słowa Jezusa i sens jego wypowiedzi kolejni edytorzy zapominali usuwać niektóre wypowiedzi Jezusa "EWANGELIA JANA 11 - PRZYJDĘ ZASIĘ https://youtu.be/jiV36_oJRgU " Już od początku autor wspomina,że trudno powiedzieć czy dialog Jezusa z uczniami zapisany w rozdziale 14 ewangelii Jana jest kontynuacją Ostatniej Wieczerzy, ale to nie ma znaczenia. Znaczenie dla nas mają wskazówki jakie daje uczniom przed czekającym ukrzyżowaniem. A jakie mają te wskazówki znaczenie to się przekonamy z prezentowanego wykładu. Autor również mówi,że przekonamy się do jakiego stopnia w ewangelii Jana skrzywiono ten mistyczny przekaz. " W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Idę przecież przygotować wam miejsce." Autor mówi,że na drodze od centrum pomiędzy oczami do końca podróży jest wiele różnych etapów, czyli musimy przejść przez wiele"mieszkań" o których mówi Jezus, a ja nazywam poziomami częstotliwości lub wibracji.Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

1

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz