sobota, 30 września 2023

 

Andrzej

Witam serdecznie.Prawdziwym Mistrzem nie jest Jezus jako osoba,lecz jego dusza. Bez znaczenia jest w jaki sposób my odbieramy ciało Jezusa i jaką ono pełniło funkcję w materialnym świecie. Mistrzem jest Słowo co ciałem się stało i prawdziwym uczniem jest dusza ucznia, a nie jego ciało.Ich świadomości są połączone w jedną,razem ze świadomością Mistrza i tylko to ma znaczenie.Razem ze świadomością Mistrza zostaną włączone w Słowo. Jakie więc znaczenie mają materialne ciała? Żadnego, i na cały cykl powinniśmy patrzeć od strony duchowej, a nie od materialnej. Bo patrząc na cały proces materialnie wyjdą nam takie dziwolągi jakie wyszły Ojcom Kościoła którzy redagowali ewangelie i w końcu umieścili całego Jezusa w opłatku ignorując fakt,że dusza Jezusa połączyła się z duszami uczni i wszyscy jako jedność połączyli się z Ojcem.Wątek jest trudny więc przypomnę film który omawiam. Jesteśmy w około 8 min. EWANGELIA JANA 11 - PRZYJDĘ ZASIĘ https://youtu.be/jiV36_oJRgU Słowo jest drogą,prawdą i życiem. Jest drogą ponieważ poprzez Słowo znajdujemy drogę powrotną, a następnie to Słowo nas wiezie do Boga. Inaczej mówiąc- Słowo jest pojazdem służącym duszy do mistycznego transportu.Słowo jest niezniszczalną wieczną prawdą, bo to Słowo stworzyło Wszechświat, i chociaż kiedyś on ulegnie zniszczeniu to ta Twórcza Moc pozostanie na zawsze.A razem z tą Mocą my, bo Moc jest życiem wiecznym. Ścieżka duchowa jest taka sama od początku ludzkości, i zdaniem autora, zawsze już taką zostanie. Autor wspomina,że w poprzednim rozdziale Jezus powiedział,że nauki których udziela nie są jego, tylko pochodzą od Ojca.Nauki te zawsze były takie same od zarania dziejów, a my możemy poznać te prawdy tylko za pośrednictwem żyjącego Mistrza otrzymując inicjację i postępując ścieżką duchową zgodnie z Jego wskazówkami. Autor twierdzi,że do Ojca nikt nie może się dostać bezpośrednio.I dokładnie taką wypowiedź Jezusa znamy z Biblii. Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli nie zostało mu to dane przez Ojca".(Ewangelia Jana) Dawno już to zauważyłem czytając przypowieść o zapraszanych gościach i jak zobaczyłem na poglądowych planszach Sławickiego gdzie my jesteśmy, a gdzie jest Źródło. Dzieli nas to co nazywamy wiecznością. Na razie, więc radzę zapomnieć o ciepłym przypiecku u Pana Boga, bo bez pomocy żyjącego Mistrza nie widzę takiej szansy i nie pomoże nam Jezus który już nie żyje od 2000 lat, i nie zaprowadzi nas do Boga żaden księdz tylko dlatego,że jest księdzem. Dotrzemy do Ojca tylko wtedy kiedy żyjący Mistrz nas zainicjuje i krok po kroku wtajemniczy w zasady i wprowadzi nas na ścieżkę duchową, ale dotyczy to tylko tych których wskaże Ojciec. Moim zdaniem nie wszystkie słowa Jezusa są przeznaczone dla ogółu bo wiedza przekazywana uczniom należała do tzw. wiedzy tajemnej. Jezus dzielił wiedzę nazywając ją "perłą" która nie dla wszystkich jest zrozumiała, więc nie trafia do wszystkich. "Nie dawajcie psom tego, co święte,i nie rzucajcie pereł swoich przed wieprze,by ich snadź nie podeptały nogami swymi i obróciwszy się,nie rozszarpały was" W mojej ocenie tymi "wieprzami" są wszyscy którzy ślepo wierzą wymyślonej religii i z agresją reagują nie rozumiejąc słów Jezusa.Zgodnie z interpretacjami mistyków uważam,że Jezus dzielił wiedzę. Jedna jej część, jak np. przykazania Dekalogu i nakaz miłości była przeznaczona dla wszystkich. Ale już wiedza ściśle mistyczna była przeznaczona tylko dla wybranych i wtajemniczonych, którzy potrafili ją zrozumieć.I nie moją winą jest, że Ojcowie Kościoła nic z tego nie rozumiejąc usunęli reinkarnację łącznie z Prawem Ojca, czyli prawem karmy z religii, którą stworzyli opierając się na swoich pomysłach i wizjach Pawła, który nigdy nie spotkał Jezusa i nie miał pojęcia o naukach Chrystusa. Nadal jesteśmy w filmie Piotra Listkiewicza, który tłumaczy wersety zawarte w ewangeliach. "?Rzekł mu Filip: Panie! ukaż nam Ojca, a dosyć nam na tem." ?"Rzekł mu Jezus: Przez tak długi czas jestem z wami, a nie poznaliście mię? Filipie! kto mię widzi, widzi i Ojca. Jakóż ty mówisz: Ukaż nam Ojca?Nie wierzycie, że Ja w Ojcu, a Ojciec jest we mnie? Słowa, które Ja do was mówię, nie od samego siebie mówię; lecz Ojciec we mnie mieszkający, on czyni sprawy". Autor mówi,że w tym dialogu mamy podobnie dziwną woltę jak w przypadku Tomasza. Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

20 sierpnia

Andrzej

Witam serdecznie.W rozmowie Filipa z Jezusem, edytor czwartej ewangelii, wkłada w usta Filipa słowa świadczące o całkowitym braku u Filipa wiedzy mistycznej.Piotr twierdzi,że świeccy badacze nie mają żadnych wątpliwości,że Filip należał do piątki najbardziej zaawansowanych uczni i mówią o tym różne pisma poza kanoniczne, więc zdaniem autora kolejny edytor tej ewangelii próbuje zaniżyć pojmowanie mistycznych prawd przez młodzież apostolską.Mistycznych prawd, których najprawdopodobniej sam edytor nie rozumiał. Tak sądzi autor, ale ja mam naprawdę wątpliwości co do niezrozumienia mistycznej prawdy przez kolejnych edytorów. Nawet gdyby nie rozumieli znaczenia tekstów,ale byli uczciwi, to przepisali by je w takiej postaci jaką otrzymali,a tu widać świadomą chęć i całkowitą zmianę sensu rozmowy Jezusa z uczniami.Ktoś,więc zadał sobie dużo trudu żeby taki efekt uzyskać. Kto wie czy te zmiany nie zostały wprowadzone po soborze Justyniana który w 553 r. dla swojej żony usuwał z religii reinkarnację bo w tamtym okresie czasu dostęp do Biblii miały tylko władze Kościoła i nikt więcej. Autor również ma poważne wątpliwości co do autentyczności tych dialogów bo jeśli by się okazały prawdą to należałoby zwątpić w nauki Jezusa i zadać pytania. Czego Jezus uczył i co robił przez trzy lata? O czym rozmawiał i co przekazywał uczniom? Co im pokazał swoim życiem i jakie wartości im wpoił? Co udowadniał swoim przykładem? Według ewangelii w takiej postaci jaką nam przedstawia Biblia można odnieść wrażenie,że był ktoś taki jak Jezus, który chodził ze zgrają kolegów i nic z tego nie wynikło. Ot, byli i tyle. Ale dla autora przedstawione wersety dowodzą zupełnie czegoś innego. Dowodzą tego,że Jezus nie zaniedbał swoich obowiązków i nie zaniechał wpajania uczniom mistycznych nauk, dowodzą też tego,że być może nawet jakiś świątobliwy, ale mistycznie ciemny edytor fantazjował biorąc za podstawę mistyczne fakty przedstawione przez oryginalnego autora. Trudno się, więc dziwić Helenie Bławackiej, która kiedyś napisała, że z takich wersji Nowego Testamentu wynika,że Jezus pozostawił niedouczonych uczniów.Ale jak pokazują odnalezione po jej śmierci pisma z I w. jej uwaga nie była zbyt ścisła, bo choć Piotr, który się zaparł Jezusa, a Judasz Go zdradził, uczniowie musieli znać te nauki, choć jest prawdopodobne,że nie wszyscy mieli wewnętrzne doznania. Ja jednak sądzę,że zdrada Judasza została wymyślona podobnie jak pomyłka Marii Magdaleny która pomyliła ukochanego Nauczyciela z ogrodnikiem. Ktoś kto wymyślił tę scenę i ułożył do niej dialogi potrzebował cudu zmartwychwstania w którym ciało Jezusa okazało się ważniejsze od Jego duszy. A w przypadku Judasza po prostu był potrzebny "kozioł ofiarny" który by zdjął winę z arcykapłanów za pozbycie się Chrystusa.W pismach gnostyckich to Jezus prosi najbardziej oddanego ucznia,jakim był Judasz o oddanie tej przysługi i wykorzystuje to jako zakończenie swojej misji. Ale jak mówiłem już wcześniej Jezus nas uważał za umarłych, więc każde odejście duszy z umarłego ciała jest zmartwychwstaniem, a nie jedynie śmierć Jezusa. Ale to tylko moja opinia którą podpowiada mi intuicja. Autor mówi,że chociaż dyskusje z apostolską młodzieżą zostały zniekształcone to świadczą, że Jezus nie tylko ich nauczał, ale świadczą o tym,że wymieniona wcześniej piątka uczniów posiadała wiedzę, która nie jest przeznaczona dla każdego. Jednak niezależnie czy ten dialog miał miejsce, czy go nie było mamy w tej ewangelii powtórzenie ważnego mistycznego aksjomatu który mówi,że Bóg i Syn Boży są jednym. "A ja prosić będę Ojca,a innego pocieszyciela da wam, aby z wami mieszkał na wieki.Onego ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może bo go nie widzi,ani go zna.Lecz wy go znacie, gdyż u was mieszka i w was będzie." Jezus tutaj mówi, że będzie prosił Ojca żeby roztoczył nad uczniami łaskę Ducha Świętego, czyli Słowa.Jest to jedyna rzecz jaka może dać im ukojenie w tym świecie, więc jeśli będą w kontakcie ze Słowem, będą tym samym w kontakcie z Ojcem. To trudne do pojęcia bo Duch Święty i Słowo oznaczają Ojca. Autor mówi to o czym wiem od dawna,że ludzie ograniczeni fizycznymi zmysłami nie są wstanie przyjąć i zobaczyć tego Ducha Prawdy, lecz uczniowie znają tego ducha bo zostali do niego przyłączeni podczas inicjacji.Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

Wysłano

Miłej Niedzieli Andrzeju Dzis ODPUST u BOnifratrów ... zaszczuli jednego księdza , a wiedz , że w POLSCE księża nauczają moralności młodych ludzi dla których nie ma juz żadnej swietości , jak sie wyjdzie na ulice to szczeka opada tak młodzi klną ... 🙁

Wysłano

Przerażające jest to ,że ci młodzi ludzie to ojcowie ,i jaki przykłąd dają dzieciom ... 🙁

Wysłano

Byłam u lekarza prywatnie moje biodro jest w fatalnym stanie doszło do martwicy całkowitej główki kości potrzebna natychmiastowa operacja , operacja na fundusz ,za trzy lata , a prywatnie 28 tys , nieźle prawda ... 🙂

Andrzej

Tragedia. ale tak działa słóżba zdrowia,której jakoś nikt nie umie naprawić

Andrzej

Wiem,że młodzierz przeklina bo u mnie też tak jest. Ale czy to nie jest wpływ braku wychowania przez rodziców?Księża tego nie zmienią bo nie mają u młodych autorytetu na który trzeba sobie zapracować własnym życiem.A w Kościele jedna afera goni drugą aferę.Gosposie jako kochanki już im nie wystarczają,więc dobierają się do dzieci. I ktoś taki chce uczyć innych moralności?

20 sierpnia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz