Jarosław Kaczyński jasno zarysował dziś wybór, przed którym stoi Polska. Z jednej strony mamy niemiecko-brukselską wizję Europy – projekt nowego traktatu, który prowadzi do powstania jednego hegemonicznego państwa i odbiera narodom realny wpływ na własne decyzje. Z drugiej strony stoi koncepcja Donalda Trumpa – globalny sojusz suwerennych państw demokratycznych, z których każde przeznacza co najmniej 5% PKB na obronność. To wizja silnych narodów współpracujących w ramach transatlantyckiej demokracji zbrojnej. Wybór jest jasny: podporządkowanie albo suwerenność. #MyślącPolska
Zrozummy w końcu, że cywilizacyjnie, kulturowo nam
najbliżej do USA
.
Rosja i Niemcy to inne cywilizacje od wieków dążące do podporządkowania nas sobie, a nawet do unicestwienia.
To jest moja matka, ta ziemia! To jest moja matka, ta Ojczyzna! To są moi bracia i siostry! I zrozumcie, wy wszyscy, którzy lekkomyślnie podchodzicie do tych spraw, zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć! Was też powinny boleć!
Łatwo jest zniszczyć, trudniej odbudować. Zbyt długo niszczono! Trzeba intensywnie odbudowywać! Nie można dalej lekkomyślnie niszczyć! - Jan Paweł ll
Łacińskość czyli polska specyfika
Polska ma zarówno w przypadku Rosji jak i UE do czynienia z mentalnością całkowicie różną od łacińskiej. Rosja to barbarzyństwo, zwane przez Feliksa Konecznego cywilizacją turańską, naznaczoną pychą władcy, ślepym okrucieństwem wobec wszystkich, którzy stają mu na drodze, i żądzą niszczenia. Wódz jest postacią boską. Dla etyki, moralności miejsca tu nie ma. Człowiek jest tylko narzędziem w ręku tyrana. Potrafimy jednak się przed Rosją bronić, rozpoznajemy ją i oceniamy prawidłowo.
W przypadku naszych relacji z Unią Europejską – cóż, wpadamy nieraz w zastawiony ciąg pułapek. Dajemy się nabrać na piękne słowa i gesty, bo nie zakładamy z góry, że to tylko gra. Teatr, intrygi, uwodzenie to w bizantynizmie rodzaj rytuału, obowiązującej obrzędowości, ale też zwykłej metody działania politycznego. To cząstka natury tej cywilizacji. To także oręż dotkniętych tą spuścizną państw – w zasadzie jednego państwa, pruskiego. Naszym przeciwnikiem jest zatem wyćwiczona setkami lat przebiegłość w działaniach politycznych, lisia chytrość. To jest ekstrakt bizantynizmu. Jesteśmy dziś moralnie i intelektualnie silni, ale musimy okazać się bardziej przezorni wobec strategii bizantyjskiego podstępu – tak jak niegdyś, gdy mieliśmy do czynienia z Zakonem Krzyżackim. I tak właśnie się dziś dzieje.
Brak wiary w praktyczną skuteczność katolickich zasad jest jedną z głównych cech współczesnego życia, także życia ludzi Zachodu. „Twierdzimy, że w nie wierzymy, jednak postępujemy wbrew nim” (kard. Billot). Oto bizantynizm, wróg wewnętrzny dzisiejszego Zachodu.
Dlatego dziś to my, Polska, napastowana tak brutalnie przez ostatnie stulecia lat przez Wschód, ale i Zachód – który wbrew swoim łacińskim źródłom dotąd nie uporał się z utajonym bizantynizmem – udowadniamy, że jesteśmy prawdziwym Zachodem. I – jak pisał Tymon Terlecki – mamy obowiązek bronić Zachodu (prawdziwego) przed Zachodem zjadanym od środka przez ten trujący grzyb na ciele Europy. Cały artykuły w linku
„Kołobłęd cywilizacyjny Europy i Polski” – wykład prof. Pawła Skrzydlewskiego
We Francji opinia publiczna oświadczała się coraz dobitniej za centralizmem i za podporządkowaniem społeczeństwa państwu. W końcu wielka rewolucja ścięła króla za „tyranię” i nadała tyranię parlamentaryzmowi, z czego wytworzyło się despotyczne cesarstwo. Z Rzymem zerwano, lecz Napoleona koronował papież. Przez cały wiek XIX Francja „christianissima” kuła ustawy antykatolickie. Coraz bardziej stosowano się w tym do formułek i działano apriorystycznie, nie dbając o rzeczywistość. Znać w tym wzrost wpływów cywilizacji żydowskiej; coraz więcej umysłów myślało żydowskimi metodami. Od „wielkiej rewolucji” zapada cała Europa na coraz gorsze pomieszanie cywilizacji. Oto przyczyna wszelkich kryzysów. Niemiecki bizantynizm rozszerzył się na Rosję za Piotra Wielkiego przyczyniając się tym wielce do wydoskonalenia turańszczyzny. Wkrótce umysłowość turańska znajdowała w filozofii niemieckiej zadatki swego przyszłego w Europie rozwoju. Fichte jest poprzednikiem bolszewizmu, a Marksa wyprzedził w niejednym o pćł wieku. Zwrócił się zasadniczo przeciw personalizmowi, a w r. 1812 domagał się już państwa jednoklasowego. Z drugiej strony powstawały w Niemczech równocześnie elementy poczucia narodowego. Był to wtręt cywilizacji łacińskiej, a „syntezą” z tego stało się późniejsze odkrycie, że istnieje „deutschpreussiche Nation”. Napór wpływów zachodnioeuropejskich na Rosję, zwiększony od połowy XIX w., miał ten skutek, że powstała tam doktryna o „zgniłym Zachodzie”, wspólna konserwatystom rosyjskim i rewolucjonistom. Ciekawym przykładem kołobłędu są Rumuni. Chcą należeć do cywilizacji łacińskiej i szczepu romańskiego, ale z prawosławiem. Wyobraźmy sobie Hiszpana, Włocha, Francuza… prawosławnego! W przeciwieństwie do filosemickiej Francji była Rosja państwem najbardziej antysemickim. W końcu całe imperium rosyjskie zamieniło się w państwo żydowskie i zabrało się do tworzenia dalszych takich państw na ziemiach ościennych. Lecz szczyt kołobłędu przypadł Niemcom: wytworzywszy państwowość jak najzacieklej antysemicko-hnierowską —przejęli się sami na wskroś całą ideologią żydowską. Mussolini obwieszczał odrodzenie cywilizacji rzymskiej, a zabierał się do wszystkiego typowo po bizantyńsku i przystał do obozu politycznego, zwalczającego cywilizację łacińską. Czyż czasów tych nie można by nazwać „delirium maximum” ? Rozmaite mieszanki europejskie w tym zawsze były zgodne, że wykluczają etykę z życia publicznego. Sprzymierzały się też cywilizacje bizantyńska, turańska i żydowska i tworzyły rozmaite sojusze przeciwko cywilizacji łacińskiej. W Europie wytworzył się istny zator cywilizacyjny, dzięki panowaniu mieszanek cywilizacyjnych.
Tekst jest fragmentem książki Feliksa Konecznego „O ład w historii”.
To nie tylko diagnoza, to 𝗼𝘀𝘁𝗿𝘇𝗲𝘇̇𝗲𝗻𝗶𝗲 𝗽𝗿𝘇𝗲𝗱 𝘇𝗴𝘂𝗯𝗮̨, jeśli nie obudzimy się jako naród!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz