SŁAWOMIR
Marsz...
Pójdą w maskach wolności świętując niewolę
Są jak zombie bezwolni w swych codziennych czynach
Teatr grany dla wszystkich, każdy gra swą rolę
To co tworzysz na przyszłość to nie twoja wina
Może starczy istnienia... Jedno tysiąclecie
Ukradli żydzi prawdę... Dali swe dobroci
Przyszłość piękna nadchodzi, każdy widzi przecież
W systemie "praw człowieka" wszystkich dobrem złoci
Pójdziesz marszu chochołów ze sztandarem Polski
Nie myśląc o ofiarach zabitych przez żydów
Wspierasz system zniszczenia, dziwne twoje troski
Zamkną cię żyd pandemią i kagańcem wstydu
Prezydent pójdzie z Wami, że niby swój człowiek
Przez żyda namaszczony z kraju USraela
Ten fakt co tu się dzieje zabiera sen z powiek
Nie znajdziesz pośród żmiji nigdy przyjaciela
Ilu znasz co odeszli nie znosząc bezprawia
Z jak wielu co rozsądni robi się wariatów?
W czym tkwisz co akceptujesz, co się tu wyprawia
Płacisz na to swą pracą wciąż wspierając katów
Szczęść Boże da nadzieję na kolejne zmiany
Pójdzie do Jaruzelskiej bo tam spowiedź święta
Kiszczak z prezentu Wojtka był pewnie pijany
W Magdalence odpowiedź jest pięknie ujęta
Weźcie na marsz Michnika to upiór wolności
Herbert uciekał oknem słysząc jego plany
Listopad zamiast czerwca macie w swej radości
Po co ma prawdę poznać ten naród nękany
Jakie prawo masz dzisiaj w lizbońskim traktacie
Czego się masz spodziewać? Gdzie dla kraju plany?
Rolnik nasz bankrutuje, żarcie strute macie
Kupią syf systemowy w sieciówkach barany
Gdzie kapitał masz Polski? Przemysł i kopalnie?
Dziś zmiany ku kontroli, zniszczenia gotówki
Postęp ku zniewoleniu ma medialną pralnię
Ci u władzy ukryją i tak swe łapówki
Kasyno dla gawiedzi by mieć swego coina
ONI wypiorą swoje w dziwnych notowaniach
Najlepsza dla zmian w świecie pandemia i wojna
Wyborcza ze swym guru znana jest w swych łganiach
Dzień dziś krótki bo przecież jest listopadowy
Po co światło i słońce co ku prawdzie świeci
Trzeba w prawdzie prowadzić swój przewód sądowy
Zachować się jak trzeba co wciąż Polskę szpeci
Sukces gdy jest w bezprawiu ma swoje przyczyny
Dziś widać kto z kim trzyma jaka jego metka
Żmije świata robione są z parszywej gliny
Żyd kwitnie, a gojowi dziurawa skarpetka
Idźcie, weźcie chanuki... inne atrybuty
Dziś przecież najważniejsza odpalona raca
Nie myślcie jak wróg Polski szyje wszystkim buty
Po marszu rzeczywistość brutalnie powraca...
Historia w zakłamaniu, wolę swe klimaty
Patrząc na to co wokół dzieje się w przyrodzie
Temu co myśli sercem wkłada się za kraty
Bo to dziś nie wypada... Bo nie jest już w modzie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz