wtorek, 12 lipca 2022

Andrzej

Mamy lepsze czasy bo ludzie w końcu zrozumieli,że rasizm nie jest niczym dobrym i powinni iść inną drogą. Ale czy wszyscy tego chcą? Ludzie już powoli zapominają o złej przeszłości i bardzo dobrze,że potrafią sobie wybaczyć. Zawsze jednak znajdzie się taka Kwietniewska, która im przypomni,że powinni pamiętać o rzezi na Wołyniu.Po co ty kobieto budzisz te demony nienawiści?Naprawdę nie umiesz bez tego żyć? Widać,że niczego się nie nauczyłaś i nie wyciągasz żadnych wniosków z wiedzy jaką przekazuję. Naprawdę nie zwróciłaś uwagi na konieczność wybaczania? Masz to w trzech ewangeliach. "Bo jeśli odpuścicie ludziom ich przewinienia, odpuści i wam Ojciec wasz niebieski. A jeśli nie odpuścicie ludziom, i Ojciec wasz nie odpuści wam przewinień waszych." ( Ewangelia Mateusza 6,14-15) "A gdy stoicie i zanosicie modlitwy, odpuszczajcie, jeśli macie coś przeciwko komu, aby i Ojciec wasz, który jest w niebie, odpuścił wam wasze przewinienia."(Ewangelia Marka 11,25) "I nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni, i nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni, odpuszczajcie, a dostąpicie odpuszczenia."(Ewangelia Łukasza 6,37) Jezus mówi "Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego’”. (Łk 9, 57-62)" i z tych słów wynika,że Ty jeszcze długo nie będziesz się nadawała. Spokojnego wieczoru i dobrej nocy

12 czerwca

Andrzej

Witam serdecznie.Bóg jest daleko poza granicami naszego pojmowania, więc dopóki nie przyjdzie do naszego świata żeby nas zabrać do siebie, nie ma innej drogi by uciec z tego błotnistego grzęzawiska, z tego padołu łez,ignorancji i ciemności jaką jest materialny świat.Każdy Mistrz,który przychodzi do tego świata jest inkarnacją Słowa i mieszka pomiędzy nami.Jednak pomiędzy nami, a Mistrzem jest bardzo duża różnica. On jest Słowem co ciałem się stało, natomiast my jesteśmy ofiarami swoich ciał.Słowo przepaja całą istotę Mistrza, a w nas Słowo jest stłamszone i pokryte ciemnościami naszej ignorancji-naszego EGO. Dopóki nie spotkamy na swojej drodze Mistrza, który jest Słowem co ciałem się stało, i dopóki nie zaczniemy postępować zgodnie z Jego naukami, nie ujrzymy Światła, nie wtopimy w Słowo i nie zjednoczymy z Ojcem.Zgodnie z Boskim zamierzeniem nie można uzyskać tego kontaktu bezpośrednio z Bogiem,ani za pośrednictwem mistrzów z przeszłości. Czekanie,więc na Jezusa nie ma sensu bo jego czas już minął. Taką drogę i taki sposób nakazał Bóg i dlatego przychodzi do świata na nasz poziom.Przychodzi teraz, przychodził za życia Jezusa, przed Jezusem i po Jezusie.Będzie przychodził tak długo jak będzie uważał za stosowne, a my musimy spotkać Mistrza dopóki jesteśmy w ludzkim ciele bo ludzka forma jest cennym darem i tylko przy jej pomocy możemy wejść w kontakt z Najwyższą Istotą. ((Na tym skończył się wykład Piotra Listkiewicza o mistycznym znaczeniu ewangelii Jana.Z tej części wynika,że nasz osobisty kontakt z Bogiem jest niemożliwy i nikt samowolnie nie może opuścić materialnego świata. Potwierdza to Jezus w przypowieści o zapraszanych gościach i mówi w niej,że Król przyjmuje tylko gości przyprowadzonych przez posłańców, a goście,którzy sami chcą się dostać do Króla są przez niego wyrzucani na zewnątrz tam gdzie mamy płacz i zgrzytanie zębów, czyli do świata materialnego,którego bez pomocy Posłańca/Mistrza nie mogą opuścić.Jednak ilu to rozumie? Wszyscy wierzący twierdzą,że ufają Jezusowi i nawet na nagrobkach często można spotkać słowa "Jezu ufam tobie". Ale czy naprawdę wierzymy Jezusowi?Jednocześnie nie wierząc,że sensem jego nauk jest przestrzeganie przed skutkami naszych własnych zachowań? Spróbujmy trochę podsumować zebranej wiedzy. Od Danuty Lenarczyk wiemy,że nasze myśli i uczucia są energią,którą zapisuje poziom kwantowy Akaszy. To samo wiemy od Grzegorza Sławickiego, z tym,że on już rozróżnia częstotliwości jakimi charakteryzują się te energie i porównuje je do częstotliwości światów astralnych. Im wyższy ich poziom, tym bardziej jesteśmy zdolni odczuwać wibracje poziomu mentalnego gdzie mamy odczucie szczęścia, miłości i nieba. I odwrotnie, im niższe, tym bardziej odczuwamy mroczne poziomy, które przypominają wymyślone piekła i tylko od nas samych zależy co będziemy odczuwać po odejściu z tego świata. Uważam,że dlatego Jezusowi tak zależało żebyśmy żyli tylko uczuciem miłości. To nam co prawda nie pozwoli opuścić ciemności materialnego świata,ale zapewni lepszy stan pomiędzy wcieleniami i korzystniejsze kolejne wcielenie.W religii chrześcijan taki pogląd nie istnieje bo w 553 r zlikwidował go cesarz Justynian, więc uważamy,że po śmierci ciała przenosimy się do wiecznego nieba, lub wiecznego piekła.Ale Jezus mówi wyraźnie,że nie opuścimy ciemności materialnego świata zanim nie spłacimy naszych długów do ostatniego grosika. To nam mówi,że nie będziemy tych długów spłacać w niebie lub piekle, ale tu gdzie je stworzyliśmy. Musimy,więc tu wrócić bo tak stanowi Prawo Przyczyny i Skutku. "Albowiem każdy własny ciężar poniesie. Nie błądźcie, Bóg się nie da z siebie naśmiewać; albowiem co człowiek sieje,to i żąć będzie.(Gal.6,5 7) Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

13 czerwca o 08:46

Andrzej

Witam serdecznie. Moim zdaniem, i nadal to podtrzymuję,Jezus w żadnym miejscu nie zaprzeczał reinkarnacji i nie przeczy temu procesowi sama Biblia. Zaprzecza temu procesowi tylko religia chrześcijan. Jezus zachęcał do uległości, do życia miłością,wybaczania i kochania wszystkich bez wyjątków. Zakazywał gniewu, złości i przypominał,że reinkarnacja jest Boskim Prawem według którego będziemy musieli spłacić swoje długi karmiczne do ostatniego grosika, bo inaczej nie wyjdziemy z więzienia materialnego świata. Jednak w naszej religii to nie istnieje,a my przecież wierzymy księżom bo oni wiedzą lepiej,więc uważamy,że nie ma sensu szukać wiedzy. A przecież taki nakaz mamy nawet w Mt 7,7-12 "7 Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; pukajcie, a zostanie wam otworzone. 8 Bo każdy, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a pukającemu zostanie otworzone. 9 Czyż jest wśród was taki człowiek, który, gdy syn o chleb go poprosi, poda mu kamień? 10 Albo gdy o rybę poprosi, czy poda mu węża? 11 Jeśli zatem wy potraficie, choć zepsuci jesteście, dawać swym dzieciom dobre dary, to o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, proszącym Go. 12 Tak wszystko ludziom czyńcie, jak chcielibyście, aby wam czynili. Bo to jest właśnie Prawo i Prorocy." Ze słów Jezusa zachowanych w ewangelii Jana tłumaczonych przez Piotra Listkiewicza wynika,że nikt kto wybiera materialny świat i nie wzbudzi w sobie tęsknoty za Źródłem,ten nie opuści tego bagna materialnego świata, bo nasze EGO tego nie chce i zapatrując się w ten poziom oddalamy się od Boga.Dlatego Jezus nie w tym świecie nakazywał zbierać swoje skarby i przestrzegał przed czczeniem jednocześnie świata mamony i Boga. Nakazywał modlić się w odosobnieniu, nie używając słów,żeby znaleźć w sobie światło, które stanie się początkiem naszej ścieżki duchowej prowadzącej do Królestwa. "Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.(Mt 6,1-15) Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Modląc się, nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, zanim jeszcze Go poprosicie (Mt 6, 5-8). „A modląc się, nie bądźcie wielomówni jak poganie; albowiem oni mniemają, że dla swej wielomówności będą wysłuchani” (Mat. 6:7). Mamy to robić w oderwaniu od otoczenia fizycznego,bo jak wynika ze słów Piotra i Roberta Monroe,ze ścieżki duchowej zrzuci nas każdy impuls ze strony materialnego świata i zawróci nas z drogi do Ojca każda myśl i każde wspomnienie o materialnym świecie.Dlatego Jezus przestrzegał przed publicznym modleniem się bo w takich warunkach nie można odciąć się od zmysłów i osiągnąć odpowiedniej koncentracji świadomości,ale to co wybierzemy zależy tylko od nas i od nas zależy, którą drogą zechcemy iść. Czy tą wygodną nie wymagającą żadnego wysiłku, jaką proponuje nam religia z materialnym światem, czy tą trudną o jakiej mówi Jezus To są właśnie te dwie drogi tłumaczone w teologii, gdzie jedna trudna i wąska prowadzi do Boga, a druga szeroka i wygodna wprost do potępienia. Niestety obie prowadzą do życia. Ta trudna rzeczywiście prowadzi do życia wiecznego, a ta szeroka do życia materialnego,które jest dla duszy stanem potępienia.Zresztą energia rządząca materialnym światem dołoży wszystkich starań żebyśmy szli tylko tą szeroką wygodną drogą. Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

14 czerwca o 08:55

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz