wtorek, 15 sierpnia 2023

 

Andrzej

Witam serdecznie.Chyba każdy myślący człowiek,który poszukuje wiedzy, po przeczytaniu Biblii zaczyna się orientować,że umieszczono w niej całą masę wątków z sumeryjskich mitów,chcąc je dopasować do wierzeń judejskich o jednym Bogu i wiele zmyślonych historii.Mamy,więc dwie nielogiczne wersje stworzenia świata i ulepienie pierwszych ludzi z gliny "na swój wzór i podobieństwo",czyli materialne formy z których Bóg początkowo był bardzo zadowolony.Ale "wszechwiedzący" nie przewidział zachowania swojego koronnego dzieła,więc zastosował odpowiedzialność zbiorową i zabił wszystkie stworzenia.Uratował jedynie Noego bo dobrze wierzył,chociaż,jak wynika z Księgi Rodzaju,Noe był alkoholikiem.Ale Bogu to nie przeszkadzało podobnie jak alkoholizm Lota i jego stosunki kazirodcze z córkami.Ważne,że wierzyli tak jak nakazywała religia. W tych pismach Bóg wielu rzeczy nie wie,dlatego w Raju musiał szukać Adama i pytać czy z Ewą zjedli owoc z drzewa poznania dobra i zła. Nie wiedział też czy Abraham w niego wierzy,więc jako dowodu zażądał ofiary z syna, i nie są to jedyne przypadki niewiedzy "Boga" Starego Testamentu. W Nowych też jest masa "białych plam" i znajdziemy tam wiele historii skopiowanych z wierzeń Egipcjan i wszystko jest ukierunkowane na materialny świat. Czy, więc takie pisma w całości można nazwać świętymi i czy można je uznawać je za niepodważalne Słowo Boże?Moim zdaniem nie i nigdy nie wierzyłem,że ten zbiór dziwnych teorii i historii może być natchniony przez Boga.Jednak nadal uważam,że znajdziemy w tych pismach wartościowe zapisy,ale trzeba je oddzielać od bezwartościowej reszty,którą przez wieki wymyślono żeby całość dopasować do obowiązującej wersji religijnej.Kapłami przez wieki wpajali ludziom,że ich religia jest jedyną prawdą i kto nie będzie w nią wierzył ten zostanie na wieczność potępiony, więc ludzie ze strachu wierzyli i nadal wierzą bo tak są uczeni.Mało kto ośmielił się te "prawdy" kwestionować.Śmierć Jezusa w religii tłumaczy się w ten sposób,że Jezus umarł za wszystkich odkupując w ten sposób winy całej ludzkości co nie ma nic wspólnego z prawdą.Ale gdyby to nawet tak było- to jaki ma sens upieranie się przy istnieniu czyśćca i piekła skoro Jezus zbawił wszystkich?Z ewangelii Jana wiemy,że Jezus wyprowadzał tylko uczni,których wybrał Ojciec,więc czyżby jednak Jezus nie wszystkich odkupił? Co,więc się stało z resztą ludzkości,trafili do piekła?Też nie bo ciągłość pokoleń jest zachowana.Księża uczą,że to człowiek odrzuca Boga,więc za to musi być potępiony w piekle.Ale czy wola człowieka może stać ponad wolą Boga??? Jezus krytykuje faryzeuszy, że dla swoich wymyślonych praw, czyli Tradycji religijnej znieśli Prawo Boże i dla nich najważniejsze stało się przestrzeganie wymyślonych rytuałów i Chrystus zostanie usunięty za poglądy które głosił. Jezus jako Chrystus nie zbawił całego świata jednocześnie swoją śmiercią bo tak faktycznie to kasta kapłańska go usunęła bo nauczał nie tego czego oczekiwali i czego sami nauczali.Taka właśnie jest prawdziwa przyczyna uśmiercenia Chrystusa.Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

23 lipca o 08:34

Andrzej

Witam serdecznie.Nadal jestem przekonany,że skoro cały Wszechświat jest zbudowany z energii o różnym stopniu zagęszczenia i różnych wibracjach,więc i Stwórca jest również Źródłem inteligentnej energii o najwyższych wibracjach. Proponuję przypomnienie kolejnej części ewangelii Jana.Wyjaśnia jej mistyczne znaczenie Piotr Listkiewicz.Czego się znowu dowiemy? EWANGELIA JANA 1 - PROLOG https://youtu.be/v-F7D8sQnis "Na początku było Słowo,a ono Słowo było u Boga, a Bogiem było ono Słowo.To było na początku u Boga.Wszystkie rzeczy przez nie się stały,a bez niego nic się nie stało,co się stało." Od zarania ludzkości człowiek obserwował przyrodę i zadawał różne pytania na które szukał odpowiedzi. Ale chyba najczęściej zadawanym pytaniem było w jaki sposób powstał świat w jakim zyje? Każda cywilizacja i kultura starała się odpowiedzieć na to pytanie stwarzając mitologie bliższe,lub dalsze prawdy.Jednakże każda z tych mitologii obok fantastycznych, a czasem nawet naiwnych i śmiesznych koncepcji aktu stworzenia mówi o jakiejś nieznanej mocy, którą dysponowali Bogowie.Informacje o tej mocy istnieją również w ezoterycznych pismach różnych religii, i chociaż często się o niej pisze niezrozumiale i niejasno to obecność tej mocy jest niezaprzeczalna. Różne religie posługujące się różnymi językami nazywają ją też różnie. Np. w taoizmie jest to Tao, czyli droga, w sanskrycie nosi nazwę Szaft,czyli dźwięk,lub Nam, czyli imię. W zoroastraniźmie jest to Sraosza, w judaiźmie to Memra,lub Święte Imię, zaś w chrześcijaństwie jest nazywana Logos, Słowo lub Duch Święty. W islamie ta moc jest nazywana Kalma, na wyspach Pacyfiku to Mana.Australijscy Aborygeni mówią o przepotężnej mocy, którą można usłyszeć wewnątrz siebie i która ciągnie z niesamowitą siłą ((Jezus również wspomniał o świetle, którego mamy szukać wewnątrz siebie,czyli w swojej duszy i wszędzie na świecie Moc Boga nazywa się podobnie jak jest nazywana dusza, tylko religia chrześcijan,a konkretnie odłam katolicki, odchodzi od tej zasady bo w niej dusza nie jest cząstką Boga, ale jest tworzona przez Boga i ustalił to Synod w Toledo gdzie biskupi ustalili,że „dusza człowieka nie jest substancją boską, czy częścią Boga, ale stworzeniem... Jeśli zatem ktoś wierzyć będzie, że dusza jest częścią Boga lub boską substancją, niech będzie przeklęty!”. Wykład Piotra rozpoczyna się od cytatu z ewangelii Jana 1:1-3, 14. Jest w nim mowa,że Boga nazywamy Słowem i to Słowo-Bóg jest Stwórcą wszystkiego co istnieje.)) "Na początku było Słowo,a ono Słowo było u Boga,a Bogiem było ono Słowo." Trudno lepiej i wyraźniej wyrazić czym jest ta boska moc, niż to zrobił autor czwartej ewangelii. Zanim zaistniał świat, ta moc już była,dyponował nią Bóg,który sam był tą Mocą i Słowem. (( Można też o tym opowiedzieć trochę innymi słowami.Robert Monroe mówił, że w chwili Wielkiego Wybuchu narodził się Wielki Duch, który jest efektem porozumiewania się cząsteczek które zaczęły budować Wszechświat. Następnie Wielki Duch się rozpadł tworząc następnego Ducha z którym pozostaje w kontakcie.Następnie oba te nadumysły zaczęły stwarzać pomniejsze duchy których zadaniem jest dostarczanie wiedzy i eksperymentowanie z życiem. Wielki Duch nie ma wpływu na decyzje pomniejszych duchów, zbiera tylko przekazaną wiedzę.))Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

24 lipca o 08:50

Andrzej

Witam serdecznie."To było na początku u Boga." Ewangelista obraca to zdanie na wszystkie strony aby je wbić w pamięć czytelnika lub słuchacza, oraz uświadomić mu,że pomiędzy Słowem a Bogiem nie ma żadnej różnicy.To Słowo jest samym Bogiem,który sam siebie wysyła aby dokonać aktu stworzenia Wszechświata, bo jak mówi autor w następnym zdaniu- "Wszystkie rzeczy przez nie się stały,a bez niego nic się nie stało, co się stało." To Słowo,boska moc i boska emanacja stworzyła wszystko z czego składa się Wszechświat. Cały Wszechświat składający się z niezliczonych sfer duchowych i materialno duchowych,oraz kosmosów,czyli światów fizycznych, z których jeden zaczynamy dopiero poznawać. ((Ewangelista mówi o Bogu i nazywa Go Słowem, czyli jest formą nie określoną.Dlatego w pierwszym przykazaniu mamy zakaz tworzenia figur i obrazów bo w ten sposób czcimy wymyślonych bożków,a nie Boga i ludzie modlą się zbiorowo do stworzonych postaci. Bóg jako Osoba zaistniał dopiero w religii Uważam,że sam Wszechświat to emanacja Boga i w znakomitej większości to niedostrzegalne dla nas sfery duchowe,które Sławicki nazwał Wyższymi Światami, a Jezus mieszkaniami, a sfera materialno-duchowa gdzie obowiązyje Prawo Przyczyny i Skutku, i gdzie mamy czas i przestrzeń została stworzona tylko dla naszych ciał żebyśmy mieli na czym się uczyć. Materialny poziom,pomimo swojego niewyobrażalnego wręcz ogromu, to naprawdę maleńki wycinek całości.To iluzja stworzona tylko dla materialnych form, bo czy za realność materii można uznać wypełnienie przeciętnego atomu materią mniej niż ok. jednej dziesięciobilionowej procenta?Niestety z wszystkich pól energetycznych nasze zmysły są dostrojone do odczuwania tylko dziesięciobilionowej procenta. To samo dotyczy naszego widzenia światów, a właściwie niewidzenia.Jeśli cały znany nauce zakres fal świetlnych porównamy do fal radiowych UKF, to dla naszego wzroku jest dostępna jedna miliardowa milimetra. Naukowcy przyznają, że nie wiedzą jaki jest cały zakres światła. Nauce znana jest tylko niewielka część całości. Dlatego będąc w ciałach widzimy tylko to do czego jesteśmy dostrojeni, i nic więcej dla naszych zmysłów nie istnieje.)) Spoglądając gołym okiem na rozgwieżdżone nocne niebo widzimy tylko jego niewielki fragment i astronomowie dysponujący silnymi teleskopami mówią,że poza tym co jest dla nas widoczne, znajdują się jeszcze miliardy galaktyk, a w każdej miliardy słońc i planet. Te galaktyki znajdują się w odległościach miliardów lat świetlnych od naszej planety, lecz naukowcy sądzą,że poza zasięgiem nawet najpotężniejszych teleskopów są jeszcze następne galaktyki i nie widać końca naszego kosmosu.To mówią, zazwyczaj nie wierzący astronomowie, tymczasem mistycy twierdzą,że takich kosmosów jak nasz jest wiele. ((Naukowcy też zaczynają twierdzić,że prawa fizyki nie wykluczają istnienia wielu podobnych do naszego wszechświatów.)) Gdy zdamy sobie sprawę z ogromu kosmosu,zdamy sobie sprawę i uświadomimy sobie jak potężna musi być moc stwórcza Boga. Chociaż nie jesteśmy wstanie objąć naszym umysłem i wyobrażnią całości stworzonego Wszechświata, z tego co widzimy na nocnym niebie wynika,że Bóg,który to wszystko zaprojektował i stworzył, i urządził tak,że Wszechświat funkcjonuje w idealnej harmonii nie może być tym Bogiem o którym mówią religie.Większość z nich sprowadza Boga na Ziemię i czyni władcą tej planety,mówiąc dokładniej, czynią go Bogiem wyznawców tylko konkretnej religii. Najwyraźniej to widać w judaizmie i chrześcijaństwie, gdzie w pierwszym przypadku Bóg jest na stałe przypisany do żydowskiego narodu wybranego, w drugim do chrześcijan z katolickiego odłamu. W Starym Testamencie przypisuje się Bogu ludzkie cechy, łącznie z tak niepożądanymi jak gniew, zazdrość i mściwość. ((Od dawna nie wierzę,że Stwórca wybrał sobie w ogromie wszechświata grupę ludzi dla których będzie Bogiem, a dla reszty nie. Nie wierzę,że mógł się pomylić przy stwarzaniu Ziemi i człowieka bo tak wynika z historii biblijnych. Nie wierzę,że wszechobecny i wszechwiedzący Bóg szuka Adama żeby zapytać czy zerwał zakazany owoc i w tym celu porównałem sumeryjskie mity z opisami biblijnymi z których wynika,że Bóg brał udział w wojnach i podjudzał jedne plemiona przeciw innym i domagał się łupów wojennych, czyli w Starym Testamencie przypisano Bogu najgorsze ludzkie cechy.)) Katolicki odłam chrześcijaństwa posunął się jeszcze dalej odsuwając Boga i zastępując go kultem Marii-matki Jezusa.Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

25 lipca o 08:34

Andrzej

Witam serdecznie.Jak ciasne są religijne poglądy świadczy fakt wciągnięcia Boga w konflikty polityczne, nieludzki rasizm, oraz wojny na tle religijnym. Stary Testament jest pełem opisów zaborczych wojen religijnych w których Bóg zawsze stoi po stronie Żydów, podsuwając im pomysły na pokonanie wroga i użyczając im w tym celu swojej boskiej mocy, w dziele esterminacji plemion masakrowanych ku jego radości i zadowoleniu.Historia chrześcijaństwa ukazuje jedynie niewielki procent ludobójastwa z Bogiem na sztandarach i w imię boże, ale co gorsze, te zbrodnie zostały skrzętnie ukryte, lub całkowicie wymazane z historii. ((Niestety to szokująca prawda. Chrześcijanie od początku powstania swojej religijnej organizacji nigdy nie liczyli się z Bogiem i nigdy nie przestrzegali Dekalogu. Wymordowali na całym świecie około 300 000 000 ludzi.Z samej Afryki wywieziono około 15 000 000 ludzi do niewolniczej pracy, a w Australii rodowitych mieszkańców zabijano bezkarnie do połowy XX w, bo nawet ich nie uznano za ludzi. Wszędzie gdzie dotarli przedstawiciele "jedynej prawdy i dobrej nowiny" nieśli ogień,gwałty, choroby,śmierć.Wszędzie gdzie dotarli, w imieniu Boga zwalczano lokalne wierzenia siłą narzucając wiarę w swoją religię, a na fundamentach burzonych"diabelskich" świątyń budowano kościoły. Hasło: "Dobry Indianin to martwy Indianin", przypisywane Philipowi Sheridanowi, generałowi armii USA, cieszyło się popularnością niemal do końca XIX wieku. Podobnie jak: "Zabij Indianina, uratuj człowieka", nazywane przez niektórych dewizą kulturowego terroryzmu kolonizatorów. W 1756 roku władze kolonii Pensylwania wydały uchwałę, która przyznawała 130 dolarów każdemu, kto dostarczy skalp Indianina; skórę zdartą z czaszki Indianki wyceniono na 50 dolarów. Ile osób zamieszkiwało ziemie Ameryki Północnej, zanim Europejczycy zaczęli wprowadzać tam swoją politykę kolonizacyjną? Amerykanie przez lata szacowali, że liczba Indian nie przekraczała miliona. Tymczasem w świetle nowych znalezisk archeologicznych można mniemać, że dane te są znacznie zaniżone, bowiem w rzeczywistości tubylców było 15-20 mln. Do końca XIX wieku 95% tej populacji zniknęło z powierzchni ziemi. Te mordy na niewinnych ludziach nie przeszkodziły mordercom w chodzeniu do kościołów, przyjmowaniu komunii i modlitwach o zbawienie. Naprawdę myślimy,że Prawo Przyczyny i Skutku o takim zachowaniu zapomniało? Biblia w żadnym miejscu nie potwierdza,że jakikolwiek kapłam nam skasuje grzechy,które są utrwalone na kwantowym poziomie Akaszy.Ale mówi wyraźnie. "Albowiem każdy własny ciężar poniesie. Nie błądźcie, Bóg się nie da z siebie naśmiewać; albowiem co człowiek sieje,to i żąć będzie."(Gal.6, 5-7) Przenośnia ta używana była już w Starym Testamencie: "Kto sieje nieprawość, ten nieszczęście zbiera" (Sal. 22, 😎 "Kto kopie dół, wpada weń, a kamień wraca na tego, kto go toczy. Fałszywy język nienawidzi tych, których zmiażdżył, a usta pochlebcy prowadzą do zguby." (Sal. 26, 27-28) Wspomniana tu zasada sprawcy, czyli prawo, według którego reakcja karmiczna przypada jedynie temu, kto popełnił czyn – nie może więc nigdy zostać przeniesiona na innych, czy podzielona z nimi – znajduje odzwierciedlenie szczególnie w Księdze Proroka Ezechiela: "Dlatego również i moje oko nawet nie mrugnie i nie zlituję się; postępki ich włożę na ich głowę." (Ez 9, 10) "Osądzę cię według twojego postępowania i według czynów twoich." (Ez. 24, 14) Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

26 lipca o 08:48

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz