wtorek, 15 sierpnia 2023

 

Andrzej

Witam serdecznie.((Różnie ten werset o szukaniu w sobie światła brzmi w zależności od tłumaczenia,ale sens jest jeden. Jezus mówi,że żyjemy w ciemności świata zewnętrznego,ale mamy w sobie światło i powinniśmy się kierować w stronę światów wewnętrznych, które są tym światłem rozświetlone.Jest to światło naszej duszy i powinniśmy się starać do niego dotrzeć w cichej modlitwie tak jak uczył Jezus "Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Modląc się, nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, zanim jeszcze Go poprosicie (Mt 6, 5-8). „A modląc się, nie bądźcie wielomówni jak poganie; albowiem oni mniemają, że dla swej wielomówności będą wysłuchani” (Mat. 6:7). Księża o tym wiedzą i dlatego ostro krytykują taki sposób modlenia strasząc wiernych,że jest to światło Lucyfera. Wiadomo,że potrzebujemy do tego ogromnego skupienia swojej uwagi i powinniśmy dążyć do tego modląc się w ciszy i samotności, jak gnostycy, bo tylko taki sposób modlenia się zalecał Jezus. Jeśli nie umiemy tego zrobić, to pozostajemy w ciemności materialnego świata.W tej samej ciemności do której Król wyrzucał niezaproszonych gości.)) Przed stworzeniem tylko Bóg posiadał życie, ponieważ tylko On istniał. Po stworzeniu podzielił się tym życiem ze wszystkim co stworzył i to samo życie możemy odnaleźć w każdej cząstce wszechświata.W czasie stwarzania Bóg w postaci światła wszedł we wszystkie istoty żyjące i to światło jest życiem w każdym z nas. Światło, które widzimy naszym wewnętrznym trzecim okiem jest światłem naszej duszy,która składa się z tej samej esencji co Boskie Światło.Jest kroplą boskiego oceanu i nieustannie świeci w każdej żywej istocie, w tym i w człowieku bez względu na narodowość,wyznanie lub status społeczny. "A ta światłość w ciemnościach świeci,ale ciemności jej nie ogarnęły." ((Moim zdaniem to my żyjemy w ciemności materialnego świata, który dla wielu jest pięknym darem od Boga. Nasza dusza świeci w tej ciemności i wszyscy, jeśli tylko chcemy możemy się z tej ciemności wydobyć.)) Czym jest ta ciemność? Jest to welon ciemności utkany z grzechów,które popełniliśmy w naszych wcześniejszych inkarnacjach. Dlatego Boga nie da się zobaczyć, chociaż jest w każdym z nas, bo odgradza go ten welon ciemności, i zanim będziemy mogli zobaczyć Boga w sobie to musimy najpierw rozproszyć ten welon ciemności. (( W II Księdze Mojżesza skopiowano słowa Enki do Zisudry.Teraz wiemy dlaczego nie możemy zobaczyć Boga? Bo oddziela nas od Niego materialny świat,który jest ciemnością, a dla Jezusa to świat umarłych,i w tym stanie utrzymuje nas religia,której kapłani nie chcą żeby wierni zobaczyli światło bo przestaną przynosić pieniądze.)) Jak powiedziano u Mateusza VI:22,23. "Oko twoje jest ci świecą ciała twego. Jeśli by tedy oko twoje było szczere,wszystkie ciało twoje jasnym będzie. Jeśli by zaś oko złe było, wszystko twoje ciało ciemne będzie." ((Werset podobny do cytowanego przed chwilą Łukasza(Łk, 11, 33-36) Z komentarzy religijnych w interenecie wynika,że; ""Fragment Jezusowego Kazania na górze o oku i świetle (Mt 6,22-23) sprawia egzegetom niemałe trudności z interpretacją. Większość z nich odnosi się do różnych tradycji biblijnych i pozabiblijnych, które stanowią podstawowy kontekst dla badanego fragmentu. Niniejszy artykuł sięga do interpretacji powiedzenia Jezusa metodą naturalnego metajęzyka semantycznego, opracowaną przez Annę Wierzbicką, profesor językoznawstwa. Głównymi kryteriami wyznaczającymi analizę tekstu są kryteria głębi i spójności. Badanie obejmuje kontekst całości Pisma Świętego, niektóre dokumenty nauczycielskie Kościoła, odwołujące się do omawianej tematyki biblijnej, jak również zagadnienia filozofii języka. Przez to pozwala ono dotrzeć do kilku prostych, zrozumiałych dla ludzi wszystkich kultur i języków stwierdzeń, wyrażających sedno słów Jezusa, oraz trzech uniwersalnych pojęć: prawdy, dobra i zła, stanowiących fundament nauczania Jezusa o naturalnym świetle. Słowa Jezusa o oku i świetle umiejscowione w Kazaniu na górze wzbudzają wśród egzegetów wiele emocji z powodu trudności w jednoznacznej ich interpretacji. Zasadnicza dyskusja toczy się wokół tradycji biblijnych i pozabiblijnych, które stanowią podstawowy kontekst dla Mt 6,22-23. Widać w niej przenoszenie ciężaru sporu z zagadnień związanych z fizycznym procesem widzenia przez obrazowy sens ludzkiego oka i światła aż po zagadnienia na poziomie etycznym. Ostateczna interpretacja tego fragmentu staje się bliższa po uwzględnieniu odpowiedniego kontekstu wypowiedzi Jezusa."" ((Czyli komentatorzy biblijni nie wiedzą o co chodziło Jezusowi i wypracowują karkołomne konstrukcje myślowe. Jak, więc mogą wiernym tłumaczyć słowa Jezusa?))Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

28 lipca o 08:47

Andrzej

Witam serdecznie.Światło o którym mówi Jezus jest w centrum pomiędzy naszymi oczami, ponieważ jednak uwaga zmysłów jest ściągana przez umysł do zewnętrznego świata, to nie jesteśmy wstanie doświadczać tego światła i pozostajemy w ciemnościach iluzji. Tak długo jak pozostajemy niewolnikami zmysłów i karmy, tak długo welon ciemności pomiędzy nami a Bogiem nie może przestać istnieć. ((Nie wierzymy Autorowi? Niestety Jezus też twierdził tak samo.W wielu wypowiedzach starał się wszystkim uświadomić,że do materialnego świata nie powinniśmy kierować swojego serca i nie tu mamy zbierać sobie skarby(Mateusza.(19,20,21). Jezus wyraźnie daje do zrozumienia,że nie tu jest nasze miejsce bo zawsze skierujemy się tam,gdzie kierujemy swoje uczucia. W ewangelii św. Jana 8:33-35,nazywa nas niewolnikami grzechu, a w św. Jana 8:44 mówi,że żyjemy w kłamstwie i chcemy spełniać pożądliwości materialnego świata. W ewangelii Marii Magdaleny Jezus dodaje,że dlatego chorujemy i umieramy i w wielu wypowiedziach doradza odciąć się od materialnego świata.Łącząc słowa Jezusa z różnych miejsc w których są rozrzucone można się łatwo zorientować,że Jezus nie tyle uczył o reinkarnacji,ile przestrzegał przed jej skutkami.Wyraźnie też powiedział,że nie opuścimy tego więzienia zanim nie spłacimy swoich długów,więc śmierć ciała nie kończy naszej drogi bo długi mamy spłacić w stosunku do tych, do których zostały popełnione. Powstaje nam,więc ciekawe pytanie. Czy Jezus mówiący o koniecznej spłacie długów przestrzegał wszystkich przed czymś co nie istnieje?)) Przywiązani jesteśmy do ludzi,przedmiotów i zmysłowych przyjemniości, i właśnie to przywiązanie do materialnego świata stało się przegrodą pomiędzy nami a Bogiem.Ewangelista pisze,że ta ciemność nie może zwyciężyć i ogarnąć tego wewnętrznego boskiego światła, nie może go zaćmić,ani zniszczyć. Jednak nikt nie zobaczy go w sobie aż nie usunie tego welonu ciemności.Lecz jak można go usunąć żeby rozproszyć ciemność? Mistycyzm mówi,że jest to możliwe tylko z pomocą boskiej łaski, bo bez niej nigdy nie wyjdziemy z tej ciemności i nigdy nie zobaczymy Stwórcy,który jest w każdym z nas. ((Zgadza się. Jezus mówi,że "wielu jest zaproszonych, lecz niewielu wybranych." i Chrystus mówi wyraźnie „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał.” Rozumiem więc,że to Bóg naznacza dusze do powrotu i spotkanie kolejnego Chrystusa zostanie wpisane w nasz plan karmiczny, i w końcu pokonamy tę ciemność i wrócimy wszyscy do Źródła.)) Co zrobić żeby ta łaska przyszła do nas? Jan mówi dalej "Był człowiek posłany od Boga,któremu imię było Jan.Ten przyszedł na świadectwo,aby świadczył o tej światłości,aby przezeń wszyscy uwierzyli." Pisma mistyczne wszystkich epok mówią,że jeśli Stwórca chce żebyśmy odkryli ten welon ciemności i odkryli Boga w sobie,sam przychodzi na nasz poziom pod postacią doskonałego Mistrza. W opisywanych czasach takim Mistrzem był człowiek o imieniu Jan,który inicjował tych, którzy za jego życia byli gotowi do usunięcia zasłony ciemności,ujrzenia wewnętrznego światła i usłyszenia wewnętrznego dźwięku Słowa.Te dusze były gotowe do powrotu, czyli do spełnienia tego co jest głównym celem ludzkiej egzystencji. ((Czyli jest dokładnie tak jak mówił Jezus,że do niego mogli przyjść tylko ci,których pociągnął do siebie Ojciec i tylko Ojciec naznacza dusze, które mają opuścić świat narodzin i śmierci.Wtedy w ich plan karmiczny jest włączane spotkanie Mistrza,który ich zainicjuje,a dusza nie naznaczona przez Ojca zostanie wycofana z powrotem do świata gdzie mamy płacz i zgrzytanie zębów, jednak nie jest to piekło jak wymyślili teolodzy, tylko nasz materialny świat.Zresztą to wszystko nie jest takie proste jak uczy religia,że umieramy i idziemy do Boga. Robert Monroe mówił,że z tej drogi potrafi zawrócić nas każde niewygaszone wspomnienie o materialnym życiu i potwierdzał to Jezus mówiąc,że ludzie zamiast wybrać Ojca, wolą swoje pola i handel,czyli wybierają materialne życie.)) Idziemy po śmierci zawsze tam gdzie ciągną nas nasze przywiązania i jeżeli przywiązujemy się do ludzi i przedmiotów ziemskich, to nasze kolejne wcielenie będzie znowu w materialnym ziemskim świecie. Przywiązani jesteśmy do tego świata bo żyjemy w nim, widzimy go, i jesteśmy związani emocjonalnie z ludźmi i rzeczami. Ponieważ jednak ten świat podlega różnym zmianom i na koniec ma przestać istnieć,wiec nasze przywiązanie do niego utrzymuje nas na zniszczalnym poziomie. Lecz jeśli uda nam się pokochać Boga i przywiązać do niego to przestajemy się wcielać w świecie materialnym i idziemy prosto do Niego.Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

29 lipca o 08:25

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz