wtorek, 25 stycznia 2022

 

Andrzej

Andrzej Dąbrowski

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Witam serdecznie. A kiedy mogło to być? Na ten temat są różne teorie, tak faktycznie, jest tyle teorii, ile osób zajmujących się tym tematem.Z zachowanych legend i z prac badaczy wynika,że ludzkość kilka razy przechodziła przez tzw."wąskie gardło" i klika razy wymierała. Należy chyba przyjąć, że ten ostatni kataklizm wydarzył się w okresie około 13 000 a 12 000 lat temu. Właśnie w tym przedziale czasowym nauka mówi o zakończeniu epoki lodowcowej, i to z wielkim hukiem, o gwałtownej zmianie klimatu i bliżej nie sprecyzowanym katakliźmie, który nawiedził naszą planetę. Ale jednak nie ma żadnej pewności, czy to właśnie ten kataklizm jest odpowiedzialny za potop opisany przez Sumerów i potop biblijny. Trzeba uczciwie przyznać, że autorzy Biblii wzorowali się na mitach starożytnego Sumeru. Opis umieszczony w Księdze Rodzaju, jest przeróbką mitów sumeryjskich.Skąd więc takie rozbieżności wersji Sumeryjskiej i Biblijnej, co do czasu jego trwania? O pozostałych już nie wspomnę.Całkiem możliwe, że czas trwania i skalę tego wydarzenia po prostu wyolbrzymiono, aby podnieść jego rangę. Chodziło przecież o pokazanie jak rozeźlony Bóg postanowił pokarać złych ludzi za grzechy. Opis potopu zajmuje w Księdze Rodzaju o wiele więcej miejsca, jak samo stworzenie świata i człowieka. Ale moim zdaniem starożytni skrybowie, albo się pomylili w odczytywaniu tabliczek Sumeryjskich, albo świadomie wyolbrzymili ten fakt. Biblijny Noe nie miał żadnych szans, by zebrać na arce zapasy żywności i wody pitnej dla ponad miliona gatunków zwierząt żyjących na naszej planecie.Ale nie ma się czemu dziwić, przecież już wiadomo, że te Pisma przerobił Euzebiusz, na polecenie Konstantyna. Tak to jest, jak się pisze pod presją i na kolanie. Po potopie w Sumerze rządzili jeszcze 23 królowie przez 24,5 tysiąca lat. A przecież szacuje się, że cywilizacja Sumeru istniała około 5000 lat temu, więc żadną miarą nie mogło od tego wydarzenia upłynąć 24 000 lat. Według takiego wyliczenia, czas potopu jeszcze by nie nadszedł. To niezły kawał czasu.Przyjmując, że sumeryjskie tabliczki mówią o prawdziwym potopie, a nie o ostatnim kataklizmie, sprzed 13 000-12000 lat, należałoby umieścić go w przedziale około 30 000-40 000 lat temu. A właśnie wtedy jakiś kosmiczny kataklizm wymordował na Ziemi mamuty. Jeszcze inną datę potopu podaje amerykański orientalista, rosyjskiego pochodzenia, Zecharia Sitchin. Ten z kolei opiera się na wyliczeniach według których Bogowie pojawili się na naszej planecie.Według Sitchina po raz pierwszy Bogowie Nefilim odwiedzili Ziemię około 450 000-500 000 lat temu. Ja myślę, że wiele milionów lat wcześniej, dlatego, że są ślady odnajdowane w warstwach sprzed milionów lat. Tak czy siak, dla Sitchina punktem wyjściowym jest okres przylotu Bogów na Ziemię. Potop miałby mieć miejsce po 120 okrążeniach Nibiru wokół Słońca. (Ich macierzystej planety. Ale skąd Sitchin wziął te 120 okrążeń, to nie doszedłem do tego) Zeby zaraz nie pogmatwać wszystkiego, to od przylotu Bogów (punktu wyjściowego) upłynęło 120 okrążeń Nibiru.Obliczenia wskazują na 18 000 lat przed napisaniem tekstów przez Sumerów. Zakładając, że pierwszego opisu potopu dokonano z początkiem panowania królów po potopie, to Sitchin cofa tę datę jeszcze głębiej w przeszłość, bo na 55 000 lat temu. Gdyby jednak przyjąć obliczenia innego historyka Diodora Sycylijskiego za prawidłowe, ten okres trzeba by cofnąć jeszcze dalej w czasie, bo na 78 000 lat temu ((Diodor szacuje, Ze Bogowie przylecieli wcześniej o te kilka tysięcy lat.A w tamtym okresie Jahwe w mitach był tylko lokalnym, pogańskim bożkiem pogody i piorunów, i do tego niezbyt zrównoważonym psychiczie. Moim zdaniem w okresie 13 000-12 000 miał rzeczywiście miejsce na Ziemi jakiś kataklizm, ale nie należy go łączyć z potopem zapisanym przez Sumerów i potopem Biblijnym. Z przekazów można wywnioskować, że potop Sumeryjski, to wydarzenie sprzed co najmniej 37 000 lat. A że potop Biblijny jest przeróbką wcześniejszych mitów Sumeryjskich, myślę, że chodzi o to samo zdarzenie. To przeczy całkowicie Biblijnej wersji stworzenia świata przez Boga Jahwe.Czy w tych zamierzchłych czasach żyli biblijni patriarchowie?Tego chyba nikt już nie stwierdzi. Autorzy Biblii umieszczali swoich bohaterów w odniesieniu do dat biblijnych, dla nich świat został stworzony kilka tysięcy lat temu. Być może, że do opisu dziejów Noego, inspiracją był kataklizm z ostatniego okresu. Brak Sumeryjskich zapisów z tego okresu może skłaniać do myśli, że w tym czasie ta cywilizacja już nie istniała. Pojawiły się dużo, dużo później. Już w całkowicie innej rzeczywistości, ale niestety bez dopisanego ciągu dalszego. Być może dlatego historia Żydów nie ma swojego odzwierciedlenia w pisanych źródłach Egiptu. A może miała miejsce o dziesiątki tysięcy lat wcześniej?Pozdrawiam milutko, życzę jak zawsze zdrówka, wspaniałego humorku i ciekawych przemyśleń

21 grudnia 2021

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Witam serdecznie. Po potopie sprzed 13 000 lat historia zaczęła się jakby toczyć od nowa. Według Egipcjan potopów w okresie 8 000 lat było kilka, a Platon naliczył ich w okresie ostatnich 9 000 lat wymienia trzy plus jako czwarty, potop Deukaliona. Powstaje jeszcze bardzo ważne pytanie. Co mogło być przyczyną owych potopów? Odpowiedź wydaje się bardzo prosta. Woda. Ale skąd wziąć tyle wody, żeby zatopiła nawet góry? W naszej atmosferze jest jej tyle, że gdyby skroplić wszystką na raz i rozprowadzić równomiernie po całej planecie, wystarczyło by jej na kilkanaście centymetrów wysokości. Ale gdyby coś wzburzyło wody w morzach i oceanach i rozhuśtało ją?Pływy spowodowane grawitacją Księżyca mogą być najwyżej wysokości kilkunastu metrów i należą do spokojnych procesów, znanych od początku ludzkości. A chodzi przecież o gwałtowne fale wysokości od kilkuset metrów do kilku kilometrów, zdolne przelewać się przez góry. Wpływu dwóch największych ciał w Układzie Słonecznym, Słońca i Jowisza, na pływy nie stwierdzono Ale co mogło tak wstrząsnąć Ziemią, żeby wylały się wszystkie jej wodne zasoby wody na lądy? Spowodowały jej zachwianie?Jest na to kilka odpowiedzi Może to być krótkotrwałe działanie grawitacyjne jakiegoś ciała niebieskiego, zbliżonego wielkością do Ziemi, ale ciało takie musiałoby przelecieć między nami a Księżycem, i na pewno byłoby zauważone, i odnotowane jako zbliżająca się gwiazda śmierci. A nic takiego nie znaleziono w żadnych zapisach, tylko u Indian jest mowa o kosmicznym Wężu spadającym z nieba Gwałtowny uskok płyt tektonicznych i spowodowane tym globalne trzęsienie Ziemi. Ten wariant też bym odrzucił, z tego względu, że takiego ruchu płyt nie da się przewidzieć, a według zapisów, Bogowie wiedzieli o mającym nastąpić kataklizmie i w ostatniej chwili ewakuowali się na orbitę. I wreszcie upadek komety lub asteroidy do któregoś z oceanów. Ta opcja wydaje mi się najbardziej prawdopodobna. Opisałem już kiedyś jakie efekty daje takie uderzenie. I co najważniejsze jest przez Bogów do przewidzenia. Również w mitach Indian jest mowa o ogromnych falach wody, trzęsieniu się Ziemi i opadach ognistego deszczu i pocisków zabijających wszystko co żyło.Ale o tym Żydzi już nie mogli wiedzieć i opisali tylko to co im było znane. Biblia podaje, że przyczyną potopu był deszcz, który padał przez 40 dni i 40 nocy. Skąd wzięło się tyle wody? Gdzie odpłynęła po ustaniu potopu?Według Enki, te deszcze rzeczywiście padały przez 40 dni i nocy. Swoje miejsce w Pismach znalazł tylko deszcz, jednak przyczynę już usunięto. Może dawni skrybowie jej nie rozumieli? Jak się okazuje na całym świecie istnieje kilkaset różnych legend o potopie. W 1986 roku przeprowadzono takie badania, i jak się okazało istnieje, dwadzieścia azjatyckich, trzy europejskie, siedem afrykańskich(Chociaż niektórzy badacze w Afryce potopu się nie dopatrzyli), czterdzieści sześć amerykańskich i dziesięć z obszaru Australii i Oceanii.Można stąd wywnioskować,że ten kataklizm pozostał w pamięci całej ludzkości. Specjalista w tej dziedzinie, dr Richard Andree, który prowadził te badania, uznał, że sześćdziesiąt dwa mity są niezależne od mitów mezopotamskich i hebrajskich. Po prostu są mitami niezależnymi i nie mają żadnego powiązania z wymienionymi. Aby zakryć najwyższe góry (Mt. Everest), wody musiałyby się podnieść o ok. 8 850 metrów w 40 dni. To ok. 9 metrów na godzinę. Jednakże najgwałtowniejsze deszcze przynoszą zaledwie opad w wysokości ok. 5 cm na godzinę. Deszcz potopowy musiałby być ok. 200x silniejszy od najgwałtowniejszych znanych nam opadów. - Potopu na taką skalę nie potwierdzają żadne badania geologiczne czy archeologiczne.Za to potwierdzają, przy odpowiedniej interpretacji, wersję z tsunami, które zepchęło błoto z całej kuli ziemskiej, i osadziło je na półkuli północnej.I tak faktycznie, to błoto jest jedną z największych geologicznych tajemnic. Pozdrawiam milutko, życzę jak zawsze zdrówka, wspaniałego humorku i ciekawych przemyśleń

Wysłano

🙂 miłego dzionka.. ❤

21 grudnia 2021

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Dziękuję i wzajemnie😘

22 grudnia 2021

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Witam serdecznie.Chciałbym już skończyć to porównywanie historii sumeryjskich z biblijnymi. Moim zdaniem widać wyraźnie,że wersja biblijna pochodzi z wcześniejszych historii sumeryjskich. Do takiego samego wniosku doszli chyba kościelni teolodzy bo w XX wieku Pius X oświadczył dosłownie: „Religia żydowska była podstawą naszej religii; została jednak zastąpiona nauką Chrystusa i nie możemy uznać dalszej racji istnienia tamtej”(!!!). Pius X sam przyznaje, że podstawa chrześcijaństwa pochodzi od Żydów i nie jest już uznawana bo mamy Nowy Testament.Widać,że w Kościele Katolickim można wszystko, bo wszystko,łącznie z wersjami religii, zależy od ustaleń hierarchów.Z tłumaczeń teologów można się dowiedzieć,że w księgach Starego Testamentu Bóg nie objawia się całkowicie, tylko częściowo, ponad to Bóg zawsze działa za pośrednictem aniołów. To ciekawe stanowisko bo z tekstów wynika,że jeszcze w rajskim ogrodzie Bóg osobiście rozmawia z Adamem i osobiście nakłada na ludzi klątwę. Nie da się jednak zaprzeczyć,że w opisach biblijnych Bóg posiada materialną formę i jak Pan ukazał się Abrahamowi pod dębami Mamre,to w efekcie tego ukazania zjadł cielaka i zagryzł podpłomykami,o obmywaniu strudzonych stóp nawet chyba nie warto wspominać bo może Abrahama Pan odwiedził nie całkowicie, tylko częściowo?W Biblii Bóg na górze Synaj rozmawia osobiście z Mojżeszem i osobiście zwraca się do Noego. A może te sceny mają całkowicie inny sens? Przez całe wieki uczono wiernych,że Jezus swoją śmiercią zbawił wszystkich, ale według najnowszych interpretacji teologicznych zbawił ludzkość tylko częściowo. Dlaczego w religii jedne nauki zaprzeczają innym? Niedawno papierz nie zaprzeczył istnieniu życia we Wszechświecie i stwierdził,że skoro Bóg stworzył człowieka, to również mógł stworzyć inne formy życia. Moim zdaniem jest to słuszny pogląd, ale czy nie nadszeł jeszcze czas na rehabilitację Gordiana Bruno,którego kościelni inkwizytorzy spalili żywcem za takie twierdzenia?Z tłumaczeń teologicznych wynika,że pełne objawienie mamy w ewangeliach Nowego Testamentu w których objawia się Bóg Jezus i z Jezusa teolodzy zrobili Stworzyciela nieba i Ziemi, oraz ludzkości. Po prostu zastąpili Jezusem Boga Starego Testamentu, ale jeśli tak to należy przyjąć, że to Jezus jest sprawcą tych "chwalebnych" mordów i wojen opisanych w Starym Testamencie.Ten sam o którym się naucza, że jest wcielonym dobrem morduje narody i bierze udział w wojnach?Kolejny religijny absurd bo ta sama religia naucza,że Bóg jest Duchem,którego nie można zobaczyć. Czy to czasem nie chodzi o zastąpienie tej niewidzialności i bezcielesności Najwyższego Bogiem o którym wiadomo, że miał ciało materialne? Problem jest jedynie z samym Jezusem, który nigdy i nigdzie nie określał siebie jako Boga. Owszem, powiedział w ewangeli Jana "Ja i Ojciec jedno jesteśmy", ale te słowa nie oznaczają,że Jezus jest Bogiem. On mówi,że w jego ciele znajduje się Bóg Ojciec, czyli energia duszy, która sprawia,że jest tym samym Światłem co Ojciec. Każdy z nas ma w sobie duszę,która jest cząstką Boga i każdy może powiedzieć,że jest tym samym co Ojciec.Ale to nie oznacza,że wszyscy jesteśmy Bogiem. Zbliżają się święta,więc jak każdego roku zrobię przerwę i wszystkim życzę zdrowych i spokojnych świąt. Pozdrawiam milutko, życzę jak zawsze zdrówka, wspaniałego humorku i ciekawych przemyśleń

24 grudnia 2021

Andrzej przekazał(a) dalej obraz

Andrzej Dąbrowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz