środa, 28 grudnia 2022

 

Andrzej

To jest zjawisko powszechne w każdym narodzie. Kiedyś jak dary dla potrzebujących były rozdawane przez parafie przyszła żona właściciela zakładu malarskiego. Biedniutka przyszła w futrze z norek a wyszła w ubogim płaszczu bo w czasie jak przymieżała ten płaszcz ktoś jej zabrał to futro. Dla pieniędzy i przygarniania do siebie jak najwięcej jesteśmy zrobić dosłownie wszystko,ale tak włanie działa EGO-cząska Szatana jaką w sobie mamy. Gdyby Aniu ludzie rzeczywiście wierzyli w nauki Chrystósów a nie w pomysły religijne to wojen by nie było i nie trzeba by wydawać miliardów na zbrojenia, i te środki skierować dla potrzebujących. Dzisiaj za 2 godziny idę do okulisty bo chyba tworzy mi się zaćma wtórna

8 grudnia o 08:45

Andrzej

Witam serdecznie."I rzekł do nich:Wyście z niskości,a jam z wysokości;wyście z tego świata,jam zaś nie jest z tego świata." ((Pamiętamy,że Sławicki umieścił poziom materialny w najniższych wibracjach energetycznych Wszechświata,a do ciała Jezusa zostały przysłane energie z najwyższych poziomów?)) Jezus mówi,że jesteśmy z niskości,co oznacza,że należymy do tego materialnego świata, ponieważ jesteśmy do niego przywiązani i to przywiązanie prowadzi nas do popełniania grzechów,które przywiązują nas jeszcze bardziej i sprowadzają ciągle od nowa,ponieważ zawsze idziemy tam dokąd ciągną nas nasze serca,pragnienia i przywiązania. ((Dokładnie tak samo twierdzili Robert Monroe i Grzegorz Sławicki,że każda myśl o pozostawionym świecie sprowadzi nas z powrotem. O tym samym mówił też Jezus. "19Nie skarbcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza psuje, i gdzie złodzieje podkopywują i kradną; 20Ale sobie skarbcie skarby w niebie, gdzie ani mól ani rdza psuje, i gdzie złodzieje nie podkopywują, ani kradną. 21Albowiem gdzie jest skarb wasz, tam jest i serce wasze.!!!" Mateusza.(19,20,21) «Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego»” (Łk 9,57-62, Mt 8,19-22). Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową (Mt 10,34n). „Nie możecie służyć Bogu i mamonie” (Łk 16, 13)! Te słowa Jezusa świadczą o tym że mamy się odciąć od tego świata, bo jeśli dusza tego nie zrobi, to będzie musiała wrócić tam gdzie pozostawiła swoje uczucia.Dlatego Jezus mówi,że nie w świecie materialnym mamy zbierać swoje skarby i nie tu zostawiać serce,czyli uczucia Jeśli więc ktoś chce do Boga to nie powinien się przywiązywać do świata materialnego i tego co w nim mamy. Nie powinniśmy się zwracać w stronę religii,rytuałów,świątyń, ołtarzy,dóbr materialnych i pieniędzy, ale w stronę światów wewnętrznych, czyli w stronę Królestwa do którego każdy musi dojść sam i dojdzie jeśli bardzo chce.Trzeba jednak zadać sobie pytanie czego my tak naprawdę chcemy.Świata materialnego,który Jezus nazywał "mamoną" czy Boga? Bo jedno z drugim nie ma nic wspólnego i wielbiąc materialny świat nie trafimy do Boga, tylko z powrotem w materialne życie.)) Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

9 grudnia o 08:43

Andrzej

Witam serdecznie.Zawsze idziemy tam dokąd ciągną nas nasze serca,pragnienia i przywiązania.Nie możemy być jednak pewni czy wrócimy tu jako istoty ludzkie. (( Piotr posługuje się naukami mistycznymi,które przewidują cofnięcie duszy w rozwoju i wcielenie w ciało zwierzęcia. Możliwe,że tak mogło być na początku funcjonowania materialnego poziomu,ale z czasem dusze osiągnęły już pewien poziom rozwoju i teraźniejsi badacze światów astralnych nie potwierdzają aż takiego obniżenia wibracji i dusza,która osiągnęła poziom człowieka już na tym poziomie pozostaje. Np. z badań dr Newtona wynikało,że nasze zachowanie jest starannie oceniane przez naszych przewodników z poziomów astralnych i istnieje różnica między złymi uczynkami, którym nie towarzyszyła premedytacja i chęć skrzywdzenia innych, a złem zamierzonym. Stopnie wyrządzonej innym krzywdy są starannie oceniane. A to oznacza,że ten sam czyn jest różnie oceniany i jego zakwalifikowanie zależy od intencji dla jakiej go popełniliśmy. Np. Jeśli ukradliśmy komuś np.100 złotych bo byliśmy głodni i chcieliśmy kupić jedzenie, to ten czyn nie jest oceniony tak samo jak kradzież 100 złotych na kupno nowego ciucha, żeby zaimponować znajomym. Ale jeśli nie poradzimy sobie w naszej sytuacji i zamiast poszukać pracy zaczniemy kraść wtedy nasz czyn zmienia charakter i już nie jest jednostkowym wybrykiem, który zostanie puszczony w niepamięć. Za takie notoryczne działanie możemy nawet dostać kolejne życie w którym to my będziemy stale okradani. Myślę,że ta zasada nie dotyczy tylko dóbr materialnych, ale i stałego uprawiania rasizmu i nieustannej krytyki osób o innej orientacji seksualnej. Osoby, które bez przerwy atakują zostaną skierowane właśnie w takie życia jakie nieustannie krytykują. Ale nie będzie to karą, tylko nauką,która powinna doprowadzić do zrozumienia,że źle robą. Dusze, które stykały się ze złem są kierowane do specjalnych stref energetycznych, przez niektórych nazywanych „oddziałami intensywnej opieki". W ośrodkach tych energia dusz zostaje przemodelowana, by ponownie stać się całością.)) Ja jestem z wysokości,mówi Jezus, jestem przywiązany do Ojca i tam przynależę i tam jest moje serce, zatem moje przywiązanie zaprowadzi mnie zawsze do Ojca. Tak samo będzie z nami jeśli to Ojciec będzie obiektem do którego chcemy się przywiązać. Jeśli jednak przywiążemy się do osób i materialnych rzeczy tego świata to będziemy tu co jakiś czas wracać. Wszystkie silne pragnienia,które nie zostały spełnione, tworzą dalsze pragnienia,które kształtują nasze przyszłe przeznaczenie.Właśnie ono pozwala nam na spełnianie pragnień, ale spełniając je, tworzymy kolejne pragnienia i przywiązania. Jeżeli jednak będziemy tęsknić za Ojcem,to w końcu do niego wrócimy. ((Mówiąc tak jak Sławicki, to ziemska świadomość musi zrozumieć w jakiej sytuacji znajduje się dusza i,że upieranie się przy materialnym świecie działa na jej szkodę bo trzyma ją w stanie potępienia.Nasz wybór musi być jednak świadomy.W pierwszym przykazaniu mamy napisane,że mamy kochać Boga ponad wszystko, ale nie wiemy dlaczego,więc tego nie rozumiemy. Z tego materiału wynika,że od Boga może nas odciągnąć każde wspomnienie o pozostawionym świecie. To samo mówił Robert Monroe w swoim cyklu filmowym.)) "Ponieważ ja jestem od Ojca,mówi Jezus i jestem przywiązany do Ojca to jeśli przywiążecie się do mnie to też pójdziecie tam gdzie i ja idę, do Ojca." ((W Biblii mamy to samo,tylko ujęte w innych słowach. „Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy.”(Jana 17:20-22.)Dotyczy to jednak tylko tych, których wskazał Chrystusowi Ojciec, gotowych do wyprowadzenia z koła narodzin i śmierci. Tylko oni zostali przygotowani przez Jezusa i dostąpią połączenia z Bogiem i będą gośćmi na weselu.))Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

Wysłano

o mało co sie nie zatrułam schabowymi które dostałam , cała noc paliło mnie w żoładku ..i dalej pali ...

Wysłano

9 grudnia o 09:08

Andrzej

Weź coś na przeczyszczenie żeby sie tego pozbyć z organizmu

10 grudnia o 00:43

Wysłano

Widzisz ,przeciw biegunce mam tabletki ,ale na przeczyszczenie nie miałam , męczyłam się cała noc i pół dnia , nie wiem co to było ,ale czegoś takiego jeszcze w życiu nie miałam tak okropnie paliło mnie w żołądku i ,jelita spuchły dookoła siebie miałam taki jeden obwarzanek jak balonik , a tak się cieszyłam na te podarowane kotlety , to doprawdy szok , aż mi się wierzyć nie chce , boli mnie jeszcze wątroba ,wypiłam całą maslankę i zamiast coś dziś zrobic cały dzien przeleżałam w łózku ,nigdzie nie wyszłam ,ale przeżyłam to najwazniejsze ...

10 grudnia o 08:55

Andrzej

Zdrowia życzę

Andrzej

Witam serdecznie.Padło kiedyś pytanie. "Czy jeśli będę kochać swojego psa to czy spowoduję,że on w następnym wcieleniu będzie człowiekiem?" Oto jak odpowiada autor. Wyobraźmy sobie Syna Bożego jako potężny buldożer i jeśli przywiążesz się do niego, to pociągnie ciebie do Ojca, a jeśli będziesz tak traktowała psa,że ciebie pokocha, to pociągniesz go na wyższy poziom i za twoim pośrednictwem zyska ludzką postać. Jeśli natomiast twoje łącze z Mistrzem będzie osłabione miłością i przywiązaniem do psa,to ten pies ściągnie ciebie do swojego poziomu. ((Kiedyś spotkałem podobne tłumaczenie jakiegoś hinduskiego guru. Ale wątpię, że osoba kochająca zwierzę w kolejnym wcieleniu cofnie się do poziomu zwierzęcia.Moim zdaniem taka osoba nauczyła się kochać,ale nie jest jeszcze gotowa do opuszczenia poziomu materialnego świata i jeśli uczucie do zwierzęcia będzie silniejsze jak uczucie do Ojca to poprostu osoba wróci do materialnego świata,który kocha bardziej.Nie spotkałem się ze spadkiem duszy do poziomu zwierzęcia w żadnych badaniach. W badaniach dr Newtona była mowa o dzieleniu energii dusz,które mają do czynienia notorycznie ze złem, i łączeniu tych cząstek z dobrą, nieuszkodzoną energią, ale docelowo zawsze była to dusza na poziomie człowieka.Również Anna Atras opowiadała o leczeniu dusz zdegenerowanych materialnym życiem i robiono to po to żeby utrzymać ich ludzki poziom. Monroe wspominał,że do świata materii może nas zawrócić każda myśl i wspomnienie,każde uczucie i niespełnione pragnienie. Ale zawsze chodziło o powrót w ludzką postać. Posłuchajmy dalej, bo może ja czegoś nie rozumiem.)) "przetoż im rzekł Jezus:Gdy wywyższycie Syna człowieczego,tedy poznacie,żem ja jest,a sam od siebie nic nie czynię,ale jako mnie nauczył Ojciec mój-tak mówię." Bardzo trudno zrozumieć mistykę. Jak człowiek może być Bogiem? Jak człowiek, pozornie, taki sam jak my i tak jak my żyjący na tym świecie może być równocześnie tam gdzie Ojciec? Czy można się dziwić,że ludzie mają wątpliwości? Lecz gdy wywyższymy Syna człowieczego,dopiero wtedy będziemy mogli pojąć prawdę, bo dopiero wtedy nasza świadomość zostanie wyniesiona do jego poziomu, co zaowocuje doznawaniem jego astralnej postaci. Dopiero wtedy przekonujemy się naocznie,że Mistrz jest Bogiem w ludzkim ciele ((Moim zdaniem tu chodzi nie o wywyższanie w dzisiejszym rozumieniu, czyli "stawianie na piedestale" Ale o konieczną wiarę wyprowadzanych w słowa Mistrza i oczywiście,że ludzie mają wątpliwości, ale głównie z powodu braku wiedzy.Ludzie po prostu nie wiedzą,że wszystko zależy od poziomu wibracji ciał energetycznych, które w ciało Jezusa zostały przysłane z najwyższych poziomów duchowych,więc można przyjąć,że ciałem Jezusa posługiwał się Bóg. Dlatego świadomość Jezusa była cały czas na poziomie wibracji duszy. W religii ludzie mają wytłumaczone,że Duch Święty zapłodnił Marię i Bóg dał swojego Syna żeby zbawił świat i to większości wystarcza. Ale nie mnie bo zawsze byłem ciekawski i nie wystarczały mi takie enigmatyczne tłumaczenia, które w zasadzie niczego nie tłumaczą, a ludzie wierzą tylko w to co widzą lub czują własnymi zmysłami i na wszystko potrzebują dowodów. Zastanawiające jednak,że większość wierzy w Boga, którego nigdy nie widziała.Jednak są i tacy,którzy nie wierzą nawet,że to dusza ożywia ich ciało bo nie ma na to dowodów. Zanim my spotkamy swojego Mistrza, to niestety będziemy tu wracać,a wybrani do powrotu po spotkaniu Mistrza na pewno uwierzą w jego słowa, bo o to tu chodzi.)) Wiara w Mistrza i wiedza kim on jest przychodzi sama gdy zaczynamy doznawać w sobie jego astralną postać. Zanim to jednak nastąpi to nie dowierzamy, lub wierzymy połowicznie w to co się mówi i pisze na ten temat.Dlatego nauki religijne stworzone przez ludzi nie mających takich doznań są tak wątłe i mało przekonywujące. Dopiero kiedy człowiek osiągnie ten wewnętrzny poziom przekonuje się,że Mistrz jest w Ojcu, a Ojciec w Mistrzu i to czego naucza jest prawdą i pojmujemy,że te nauki pochodzą od Boga. ((Dla mnie to żadna nowość bo na mniejszą skalę już dawno stwierdziłem,że żyję w Oceanie Energii Boga, a On jest we mnie.)) Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

11 grudnia o 04:40

11 grudnia o 08:51

Andrzej

No widzisz? To potwierdza,że Euzebiusz pisał to co chrześcijanie uważają za słowo Boga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz