środa, 28 grudnia 2022

 Tę informację o Justynianie prawdopodobnie znalazłem w katolickiej encyklopedii redagowanej przez Farleya. Ale to Aniu nie ma znaczenia bo po jego soborze Kościół się rozpadł na zachodni i wschodni. To jednak nie ma nic wspólnego z naukami Jezusa i wiecznym życiem duszy 

Andrzej

Witam serdecznie.Autor twierdzi,że nasze ciała energetyczne nie są nieśmiertelne i zarówno ciało astralne, jak mentalne są śmiertelne, i nie jest tak jak chcą podania ludowe, że to one przenoszą się do wiecznego nieba lub piekła.Dusza musi.więc stworzyć nowe ciała energetyczne,które ożywią kolejne materialne ciało i to połączenie nieśmiertelnej duszy ze miertelnym ciałem jest dla niej stanem wiecznego cierpienia. Było to omówione w innym wykładzie i autor już nie chce wracać do tego tematu. Tutaj Grzegorz Sławicki mówi,że po śmierci ciała fizycznego trafiamy w obszary energetyczne z którymi jesteśmy zgodni wibracyjnie i jeśli nasze wibracje są bardzo niskie to możemy trafić w wibracje, które można nawet określić jako piekło.Przyznaję,że w internecie jest sporo relacji tzw.podróżników astralnych,którzy opowiadają,że światy astralne są mroczne i ciemne. Ze słów autora wynika jednak,że na poziomach światów astralnych doświadczamy takich obszarów energetycznych z jakimi jesteśmy zestrojeni,więc jeśli ktoś ma w sobie przewagę niskich uczuć to trudno żeby wzniósł się na wyższe poziomy miłości,więc taka osoba po prostu nie spotyka subtelniejszych wibracji. Nawet jak w to nie chcemy wierzyć to zastanówmy się i dbajmy o pozbycie się najniższych wibracji strachu, złości,zawiści,agresji, kłótliwości, zazdrości, gniewu.Itp,itd, bo tego typu wibracje nie są nam do niczego potrzebne.Spowodują jedynie nasz upadek w dół światów astralnych w obszary energetyczne, których na pewno nikt by nie chciał odwiedzać, a co dopiero trafić tam na dłuższy okres.W zamian rozwijajmy w sobie tylko dobro,uczynność,radość i miłość, i na pewno nikomu to nie zaszkodzi. "Miłujcie nieprzyjaciół" mówił Jezus w co nie chcą uwierzyć ci, którzy podobno wierzą w jego słowa. Niedawno w komentarzu jeden fanatyk mnie skomentował,że opowiadam głupoty cytując Jezusa, a do tłumaczenia jego słów mają tylko prawo biskupi i kardynałowie. Ale gdyby te osoby przynajmniej znały ten sens to upadła by cała ich religia bo jak widać z tych wszystkich informacji nie wszyscy trafimy hurtem do nieba i na pewno nikomu na dłuższą metę nie pomoże spowiedź i datek rzucony na tacę. Nam potrzeba stałej pracy nad sobą, a nie opowiadanie o swoim życiu przedstawicielowi religii, który sam często nie umie swoim życiem pokazać wiernym jak uczciwie żyć. Grzegorz Sławicki jest kolejnym autorem, który mówi,że przeniesiemy naszą świadomość w takie obszary światów astralnych, które wibrują zgodnie z uczuciami jakie w sobie utrzymujemy. Czy nie lepiej więc piąć się w górę? W stronę Źródła? Ale każdy ma wolną wolę i sam wybierze drogę po której będzie szedł . Autor twierdzi,że materia astralna jest bardzo podatna na działanie naszych myśli, więc nie będzie wielkiej przesady jeśli nazwiemy siebie twórcami. Jak rozumiem chodzi o tzw. myślo-kształty, czyli tworzenie swojego astralnego otoczenia. Ale Grzegorz przyznaje,że strefa astralna jest dosyć mrocznym miejscem. Dlaczego? Bo nie jest jednym miejscem, ale pasmem częstotliwości jak np. fala radiowa. Od najniższych, do najwyższych, a my trafimy na taki poziom z jakim jesteśmy zestrojeni energetycznie. Znowu, więc wracamy do naszych uczuć i znowu autor mówi,że uczucia zawiści, złości, nienawiści rezonują zgodnie z najniższymi warstwami astrala. Uwaga, więc wszyscy rasiści obsesyjnie zwalczający imigrantów z obszarów objętych wojnami i wyznawców innych religii. Uwaga wszyscy zwalczający ludzi z powodu koloru skóry,poglądów politycznych, orientacji seksualnej,itd,itp.Teraz do nas w końcu dociera dlaczego Jezus kazał nam kochać nieprzyjaciół i zakazywał gniewać się na brata? Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

2 grudnia o 08:51

Andrzej

Witam serdecznie.Mamy żyć uczuciami o najwyższych wibracjach właśnie po to żebyśmy nie trafili w te ciemne światy niskich wibracji!!Rozwijajc w sobie miłość zapewniamy też sobie lepsze kolejne wcielenia bo Prawo Przyczyny i Skutku odda nam to co sami dajemy. "Jak postępowałeś, tak postąpię z tobą. Odpłata za twoje postępki spadnie na twoją głowę." (Księga Abdiasza 1, 15)Dzięki Bogu Prawo Przyczyny i Skutku to nieodłączny element reinkarnacji. To idealnie sprawiedliwe,bezuczuciowe prawo, które zwraca nam to co sami daliśmy, i nie na darmo potocznie się mówi,że karma wraca.Jeśli chcemy być zgodni z religią i stworzoną przez teologów Tradycją to możemy stwierdzić,że Jezus uczył herezji i sam był heretykiem bo tak wynika z dzisiejszego stanowiska Kościoła Katolickiego.I nie potrafią wytłumaczyć nawet hierarchowie z tytułami.Nie mogą jednak tego wytłumaczyć bo sami krytykują orientacje seksualne,ateistów,innowierców i musieli by przyznać,że ich religia nie ma oparcia w naukach Jezusa Chrystusa. Już dawno na podstawie relacji z doświadczeń śmierci klinicznych, relacji Sławickiego,Roberta Monroe,badań fizyków, zorientowałem się,że materialny świat nie jest pięknym darem Boga, tylko lokalnym zagęszczeniem energii stworzonym dla materialnych zmysłów, bo czy za realność materii można uznać wypełnienie przeciętnego atomu materią mniej niż ok. jednej dziesięciobilionowej procenta?To samo dotyczy naszego widzenia światów, a właściwie niewidzenia.Jeśli cały znany nauce zakres fal świetlnych porównamy do fal radiowych UKF, to dla naszego wzroku jest dostępna jedna miliardowa milimetra.A naukowcy przyznają, że nie wiedzą jaki jest cały zakres światła. Nauce znana jest tylko niewielka część całości. Dlatego będąc w ciałach widzimy to co widzimy, i nic więcej do nas nie dociera. Ten piękny dar od Boga jest złudzeniem stworzonym dla naszych materialnych zmysłów i jest strefą energetyczną, którą rządzi energia nazywana przez nas Szatanem. Te najnisze poziomy jakie widzieliśmy na planszy są naszym więzieniem z którego chciałaby uciec dusza,ale nie pozwala jej EGO,które nas zmusza do popełniania długów karmicznych. Jezus mówi;"Pogódź się rychło z przeciwnikiem swoim, póki jesteś z nim w drodze, aby cię nie podał sędziemu, a sędzia słudze i abyś nie został wtrącony do więzienia. Zaprawdę powiadam ci, nie wyjdziesz stamtąd, aż oddasz ostatni grosz." (Mt. 5, 25-26) Rozumiem,że więzieniem dla duszy są nasze materialne ciała, drogą jest nasze życie,sędzią jest Bóg, który nas oddaje swojemu słudze,który przy pomocy Prawa Przyczyny i Skutku wtrąci nas do więzienia za nasze długi.Uważam,że tym sługą jest energia nazywana przez nas Szatanem i to ta energia przejawia się nam w Prawie Przyczyny i Skutku, a więzieniem jest świat w którym teraz żyjemy.To miejsce płaczu i zgrzytania zębami z przypowieści o zapraszanych gościach.Poziom energetyczny,który Sławicki oznaczył jako nr.7 to strefa działania energii,którą religia nazywa Szatanem i uważam,że się nie mylę. Jezus też twierdził,że żyjemy w ciemności a naszym ojcem jest diabeł, i żyjemy w kłamstwie stworzonym przez tę siłę. Nie wierzymy? "Ewangelia według św. Jana 8:44 44 Wy jesteście z waszego ojca – diabła i chcecie spełniać pożądliwości waszego ojca. On był mordercą od początku i nie został w prawdzie, bo nie ma w nim prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa." W jakim,więc żyjemy świecie?W darze bożym, czy w świecie kłamstwa? Z badań fizyków wiemy,że materialny świat jest iluzją,którą rejestrują tylko nasze fizyczne zmysły . Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

2 grudnia o 19:18

Wysłano

Wszystkiego Dobrego Andrzeju , wiele radości imieninowych przesyłam ... 🙂

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz