środa, 9 lutego 2022

 

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Witam serdecznie po świątecznej przerwie.W cytowanych historiach często można przeczytać słowa,że "stworzyłem człowieka na swój wzór i podobieństwo."Z prezentowanych historii wynika,że sumeryjski Enki preferował naturalny sposób stwarzania, natomiast biblijny Pan wolał ręczne rzemiosło i ulepił człowieka z gliny.Bardzo jednak prawdopodobne,że nikt już nie dojdzie do sedna jak to było naprawdę. Ale te słowa dotyczą tylko formy materialnej i gdybyśmy chcieli przyjąć te słowa dosłownie to należałoby się zastanowić jaki człowiek jest tym stworzonym na wzór i podobieństwo Boga?Mężczyzna? Kobieta? Czarnoskóry mieszkaniec Afryki? Indianin o czerwonym zabarwieniu skóry? MIeszkaniec Azji o żółtej skórze? Mulat? Metys? Australijczyk?Eskimos?Ludzie się tak bardzo różnią,że nie wierzę,że jakakolwiek forma materialna jest stworzona na wzór i podobieństwo Stwórcy. Materialne ciało jest tylko czymś w rodzaju ubrania dla energii,która je ożywia i tylko dusza ożywiająca formy materialne jest cząstką Boga.Nie da się jednak zaprzeczyć,że w opisach biblijnych Bóg posiada materialną formę i moim zdaniem Żydzi popełnili olbrzymi błąd kopiując prawie dosłownie historie sumeryjskie. Tym samym w swojej wersji sprowadzili Boga na Ziemię i nadali mu wszystkie najniższe cechy jakie charakteryzują ludzi.Przemieszali złość i niechęć Enlila do ludzi z dobrocią Enki, a po drodze włożyli w usta Pana wypowiedzi tych postaci, które akurat pasowały do wymyślonej historii. Ich Bóg jest mściwy,stronniczy i wykożystuje swoją moc do podpowiadania w jaki sposób można zabić jak najwięcej wrogów. Sam bierze udział w tych wojnach i domaga się łupów wojennych.Przy okazji ten "Bóg" zabija każdego, kto w niego nie wierzy i namawia do zabijania. W historii z Abrahamem ten "wszechwiedzący Bóg" nie wie nawet czy Abraham w niego wierzy dostatecznie mocno,więc jako dowód wiary domaga się ofiary z syna. To ma być Bóg? Ludzie mogą wierzyć w takiego "Boga", ale ja dzięki Bogu nie muszę. Pozostało nam trochę wątków związanych z tymi "objawieniami Boga, którego nikt nie widział". W historiach sumeryjskich mamy krótki dialog Zisudry z Enki. "Panie mój! Słyszałem twój głos i wszystko co mówiłeś, pozwól zobaczyć mi twoją twarz! Nie do ciebie, Zisudro, mówiłem, do trzcinowej ściany mówiłem, tak odpowiedział pan Enki.Zgodnie z decyzją Enlila jestem związany przysięgą którą słożyli wszyscy Anunnaki. Jeśli ujrzysz moją twarz, z pewnością umrzesz, jak wszyscy śmiertelnicy." Te same słowa powtarza II Księga Mojżeszowa 33,20 mówi nam. "Nie możesz oglądać oblicza mojego, gdyż nie może mnie człowiek oglądać i pozostać przy życiu". Jan w ewangelii pisze,że Bóg jest Duchem(Ew. Jana 4,24), więc Jego wygląd nie jest czymś co potrafimy opisać.Dlatego w I przykazaniu Dekalogu czytamy. " Nie będziesz czynił żadnej rzeźby, ani obrazu tego co jest na niebie wysoko, ani tego co jest w wodach, pod ziemią." Moim zdaniem jest tak dlatego,że Stwórca-Bóg jest energią stwarzającą Wszechświat. My żyjemy w niej, a ona w nas, ożywiając nasze ciała. Kościół się z takim poglądem nie zgadza bo potrzebuje, jak wszystkie starożytne wierzenia, formy spersonalizowanej i dlatego w religii Bóg występuje jako Osoba i również ze sposobu w jaki została napisana Biblia wynika,że Bóg jest materialną istotą i osobiście rozmawiał z Adamem i Ewą. Widzieli go również Kain z Ablem. Widział Boga i rozmawiał z nim Abraham i Mojżesz,a wreszcie i sam nasz ostatni bohater Noe. W tych biblijnych opisach Bóg jest widoczny i posiada materialne ciało, a więc nie jest duchem,tylko materialną istotą.Widać,że autorzy Biblii nie do końca przemyśleli swoją wersję. Pozdrawiam milutko, życzę jak zawsze zdrówka, wspaniałego humorku i ciekawych przemyśleń

6 stycznia

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Witam serdecznie. Powstają więc ciekawe pytania.Czy Bóg jest materialną istotą?Porzucił Niebo Miłości i formę duchową żeby przyjąć formę materialną i tu siać nienawiść i prowadzić wojny, podjudzając przeciw sobie bratnie plemiona i domagać się wiary w siebie, bo jak nie to obłoży klątwą i zabije? Taki absurd przecież wynika z opisów biblijnych A może uwieczniony w opisach biblijnych jest kimś z opisów sumeryjskich, których prymitywni ludzie uważali za Bogów? Czy rzeczywiście obcy odwiedzili Ziemię i przez prymitywnych ludzi zostali uznani za Bogów?To by wyjaśniało dlaczego "Bóg" występuje w materialnej formie i objawia się na słupie ognia i dymu w towarzystwie huraganowego wiatru i grzmotów.Do tej pory naukowcy nie znaleźli śladów rozwiniętego życia w ogromnym Wszechświecie, więc myśl o przybyszach z kosmosu wydaje się niedorzeczna. Jednak na naszej planecia znajdowano wiele tajemniczych artefaktów, które trudno powiązać z prymitywnymi mieszkańcami jaskiń np. trudno osiągalne stopy metali,precyzyna biżuteria, młotek, który nie rdzewieje, wykonany z metalu nie spotykanego na Ziemi, no i wreszcie te gigantyczne budowle wykonane z niespotykaną dokładnością. Zagadek jest wiele, ale nie będę ich opisywał bo nigdy nie skończę. Jednak odrzucanie teorii o obcych stanowi jedną z wielu przyczyn, które sprawiają, że brakujące ogniwo naszej ewolucji pozostaje brakującym ogniwem. Różne odchylenia od normy oraz mity świadczące o historii innej niż ta, którą religia i nauka uznały za prawdziwą, zdarzają się dość często i natrafić można na nie często w różnych punktach naszego globu.Wszystkie starożytne cywilizacje twierdzą,że ich bogowie przylecieli z kosmosu, przynosząc wiedzę. Dopiero ci bogowie nauczyli ludzi budownictwa, uprawy ziemi, astronomii,metalurgii, matematyki, itd. Wszystkie te kultury oczekiwały też na powrót bogów i stworzyły w tym celu swoje religie i rytuały z tym związane. Np. Bogowie Indian byli wysocy i biali, dlatego Indianie wzięli pierwszych europejczyków za powracających bogów. Może nadszedł wreszcie czas, byśmy spojrzeli na nie inaczej i więcej uwagi poświęcali takim relacjom i wspomnieniom?Co jeszcze można znaleźć w starożytnych relacjach? W wersji religijnej wspomina się o Henochu jako jednym z pierwszych patriarchów,którego Bóg tak lubił,że żywcem zabrał go do nieba. Ale czy Henoch naprawdę trafił do nieba? Znowu odszukałem kawałek tekstu mówiący o biblijnym Henochu, który w wersji sumeryjskiej nosi imię Enki-me. "Pod koniec sto drugiego szar urodził im się syn. Jego imię zapisano w rocznikach jako Enki-me, czyli "Rozumiejący ME dzięki Enki". Był mądry i inteligentny, szybko pojął znaczenie liczb. O niebiosa i wszystkie sprawy niebiańskie bezustannie wypytywał. Pan Enki bardzo go polubił , sekrety przekazane kiedyś Adapie, przed nim teraz odsłonił. Enki uczył go o rodzinie Słońca i dwunastu niebiańskich bogach.Uczył jak się liczy miesiące według Księżyca i lata według Słońca. I jak na Nibiru liczy się szar i jak te obliczenia łączyć ze sobą. Jak Pan Enki podzielił okrąg niebios na dwanaście części, jak każdej części przypisał gwiazdozbiór, dwanaście domów w na wielkim kole ustanowił. Jak na cześć dwunastu wielkich przywódców Anunnaki domy te ich imionami zostały nazwane.Pozdrawiam milutko, życzę jak zawsze zdrówka, wspaniałego humorku i ciekawych przemyśleń

7 stycznia

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Witam serdecznie.((Naukowcy zajmujący się badaniami starożytnych cywilizacji dziwią się skąd posiadły tak olbrzymią wiedzę astronomiczną, i jak się wydaje, chodzi w tych przypadkach nie tylko o starożytny Sumer.Również Majowie z drugiej strony świata posiadali olbrzymią wiedzę z zakresu astronomii. Np. w czasach, kiedy europejczycy uważali,że Ziemia jest płaska, oni wiedzieli,że ma kształt kuli. Majowie znali też budowę Drogi Mlecznej i wiedzieli,że ma spiralną budowę, a jej środek,którego z Ziemi nie widać, stanowi czarna dziura. W starożytnym świecie doskonale wiedziano o ruchu precysyjnym naszej planety, który trwa 27000 lat. Żadna cywilizacja nie istniała tak długo, więc skąd u nich taka wiedza?Moim zdaniem jest jeszcze bardzo dużo do wyjaśnienia, bo np. Sumerowie wiedzieli o istnieniu wszystkich planet Układu Słonecznego, nawet tych,których nie widać gołym okiem. Pytanie, tylko skąd wiedzieli? Moim zdaniem od obcych, którzy dali początek ich cywilizacji, której historia została również przedstawiona w Biblii. Tylko nikt nie ma odwagi przyznać, że ta historia jest odzwierciedleniem rzeczywistych zdarzeń w dziejach ludzkości. Z opisów sumeryjskich jasno wynika, że Enki-me to nikt inny tylko biblijny Henoch,który w Biblii jest synem Kaina. Tutaj jest chyba synem Kunina, piszę chyba, bo już się gubię w tych narodzinach.Kunin czy Kain, brzmi bardzo podobnie, na tyle podobnie, że w Biblii uznano ich za jedną osobę. Nie bardzo się orientuję w tych koligacjach rodzinnych,ale właśnie tym chodzącym z Bogiem był Enki-me. Był bardzo inteligentny.Pragnął badać niebiosa i odbył dwie podróże w kosmos. Enki-me wysłano do miejsca lądowań, aby był z Mardukiem. Stamtąd Marduk zabrał go w podróż na Księżyc. Tam Marduk uczył go wszystkiego czego się nauczył od swojego ojca. Po powrocie na Ziemię, wysłano Enki-me do Sippar, gdzie rezydował Utu. Tam otrzymał tabliczkę do zapisywania wszystkiego czego się nauczy od Utu. W swej jasnej siedzibie, Utu mianował Enki-me księciem Ziemian. W Sippar Enki-me uczył się rytuałów, aby być kapłanem i sprawować obowiązki kapłańskie.Enki-me rezydował w Sippar razem ze swoją żoną Edinni, swoją siostrą przyrodnią ((Kurde, aż bym się zdziwił gdyby było inaczej)) W sto czwartym szar urodził im się syn, któremu matka nadała imię Matuszal, jego imię znaczyło "Ten wyniesiony przez wody" ((To chyba biblijny Matuzalem, też z gatunku długowiecznych,a więc prawdopodobnie mieszaniec obcych i ziemianki.Aż się znowu zastanawiam, czy Enki czegoś tam nie maczał i dopomógł w przyjściu Enki-me na ten boży świat? Cenzorzy kościelni doskonale zdawali sobie sprawę z tego, co te pisma przekazują, i myślę, że zostały usunięte z rozmysłem. Wątpię, żeby którykolwiek z wierzących, tak naprawdę, sprzeciwił się samemu "Słowu Boga".)) Właśnie po tym zdarzeniu Enki-me ruszył w drugą podróż po niebiańskich krainach. Także i tym razem Marduk był jego nauczycielem ((Nie pamiętam już dokładnie, ale w Pismach Świętych Henoch latał albo z Archaniołem Gabrielem, albo z Michałem i został zabrany do nieba. W tej relacji lata z Mardukiem, który jest również jego nauczycielem i z opisu jasno wynika, że Enki-me to nikt inny tylko biblijny Henoch,w Biblii syn Kaina.Zobaczmy co pozostało z relacji Henocha,który według Biblii został zabrany żywcem do nieba. Pozdrawiam milutko, życzę jak zawsze zdrówka, wspaniałego humorku i ciekawych przemyśleń

8

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz