środa, 9 lutego 2022

 

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Witam serdecznie.((Nie tylko z historii sumeryjskich,ale i z opisu w Księdze Henocha wynika,że Henoch nie został zabrany do nieba, tylko do stacji kosmicznej.)) "Wprowadzono mnie do nieba. Wszedłem weń i zbliżałem się do muru zbudowanego z krystalicznych kamieni i otoczonego językami płomieni. Mur ten napawał mnie lękiem.Wstąpiłem w te smugi ogniste i zbliżałem się do domu ogromnego zbudowanego z krystalicznych kamieni.Ściany tego domu podobne były do jego podłogi wyłożonej krystalicznymi płytkami, a jego podwalina również była z kryształu. Jego sklepienie było jak rozpostarty kobierzec pełen gwiazd i błyskawic, a wśród nich ogniste cheruby.Morze ognia okalało jego ściany, a wrota płonęły ogniem. ((Tak brzmi opis zetknięcia się prymitywnego Henocha z techniką,której nie umie opisać, a której nie osiągnęła jeszcze obecna cywilizacja. To co dzisiejsza technika może zaoferować to ciasne kapsuły z maleńkimi okienkami. Jestem pewny, że prorok został przetransportowany wahadłowcem, jak inni, na stację orbitalną. Odbicie słonecznego światła od metalowych powłok było na pewno zaskoczeniem, być może to zostało uznane za ogień. nie miał pojęcia do czego je przyrównać, to przyrównał do morza płomieni. Mogły jeszcze w grę wchodzić pracujące silniki rakietowe. W dzisiejszych czasach także nieustannie koryguje się położenie pojazdów kosmicznych. Natomiast duże okna lub wizjery ze szkła pancernego identyfikuje jako ściany i sufity z kryształów, tak samo jak podłogi.Sam Henoch, najprawdopodobniej mieszkał w namiocie, więc nic dziwnego, że widok potężnej stacji kosmicznej zaparł mu dech w piersiach i wywołał uczucie strachu i zdumienia jednocześnie Kto wie, czy opis mrugających gwiazd i błyskawic nie jest opisem jakiś światełek panelów sterowania, lub innych automatycznych urządzeń. Dzisiaj również byle radyjko ma diody kontrolne.Na pewno odczuwał strach, na samą myśl, że będzie musiał wejść w ten ogień, i nie ma w tym nic dziwnego.W końcu usłyszał głos Najwyższego.Nie lękaj się Henochu, Ty który uchodzisz za męża sprawiedliwego i głosiciela sprawiedliwości.Henoch zebrał się w sobie i wszedł, wtedy ogarnęło go jeszcze większe zdumienie. Wnętrze domu jest zimne jak śnieg, pomimo okalającego je ognia. No ale skąd ten biedak miał mieć pojęcie o klimatyzacji?W namiocie na pewno takiej nie miał, bo niby i skąd? Czy to z powodu opisanego buntu załogi, przerobionego następnie na bunt Aniołów, ta Księga została ukryta przed szerszym gronem czytelników?W końcu Henoch trafił przed oblicze Najwyższego właśnie z powodu niesfornej załogi, za którą miał się wstawić.Najwyższy chce żeby Henoch zajął się buntownikami.)) "Idź i przemów do Strażników Nieba, którzy przysłali ciebie po to, by prosić za nich. W istocie to wy powinniście prosić za ludzi, a nie ludzie za was. ((W księdze Henocha nie ma mowy o żadnych zbuntowanych Aniołach. Wyraźnie jest mowa o zbuntowanej załodze, którą nawet Najwyższy nazywa Strażnikami Nieba.Główną pretensją jaką najwyższy ma do Strażników to to, że współżyli z ludzkimi kobietami i je zapłodnili.)) Powiedz Strażnikom. Dlaczego opuściliście święte, wysokie niebiosa? Dlaczego spaliście z niewiastami?Dlaczego brukaliście się z ziemskimi córami, dlaczego braliście sobie niewiasty i postępowaliście jak ziemskie istoty i spłodziliście synów olbrzymów?Jakkolwiek byliście nieśmiertelni, to splamiliście się, wchodząc w związki z niewiastami i płodząc dzieci ludzkiego rodzaju. Pragnąc ludzkiego potomstwa, wydawaliście je na świat, postępując tym samym, jak postępują śmiertelne i przemijające istoty. ((No to już szczyt! Ten Najwyższy jest naiwny jak dziecko! A kto mówi, że chodziło o płodzenie dzieci? Jak świat światem, to rozwinięte istoty na tej planecie odczuwają przyjemność z samego uprawiania seksu. To Najwyższy nie słyszał o orgazmie?Sensu tego zapisu nie można rozumieć inaczej. Oto Henoch stoi przed dowódcą statku, do którego wysłali go tajemniczy Strażnicy. To pewne, że na pewno nie są Aniołami. Z Aniołami mają jeszcze mniej wspólnego jak ja. Pozdrawiam milutko, życzę jak zawsze zdrówka, wspaniałego humorku i ciekawych przemyśleń

8 stycznia

Wysłano

❤ miłego dnia Ci życze ..🙂

8 stycznia

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Dziękuję i wzajemnie. Zachmurzylo się u nas i chyba ciśnienie spada bo zrobiłem się śpiący. Poleze sobie trochę. Pozdrawiam serdecznie

9 stycznia

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Witam serdecznie.Jak wynika z samej Księgi Henocha prorok nie został zabrany żywcem do nieba. Podobnie w teologii jest tłumaczone zabranie do nieba Eliasza przez ognisty wóz, kiedy pojawił się huraganowy wiatr i grzmoty.Jednak przeciw takiej możliwości przeczy werset.(1Kor 15:50 Bw „A powiadam, bracia, że ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego ani to, co skażone, nie odziedziczy tego, co nieskażone.”) Biblia tu mówi wyraźnie,że nic co jest skażone materialnym światem nie przedostanie się do Królestwa. Po co więc wymyślać takie kłamstwa? Warto wspomnieć jeszcze o innym badaczu Pism Świętych. Paul Riebler zgromadził , przetłumaczył i opublikował starożydowskie piśmiennictwo pozabiblijne w którym są opisane wrarzenia Adama z jego kontaktu z hm...Panem. W życiu Adama i Ewy jest napisane. "I ujrzałem wóz równy wiatrowi, a jego koła były ogniste. Zostałem zabrany daleko. I ujrzałem siedzącego Pana. Latającą maszyną kierował Archanioł Michał" Jednak zgodnie z apokalipsą Mojżesza Ewa również widziała pojazd kosmiczny. " I spojrzała Ewa w niebo, i ujrzała, że nadjeżdża wóz świetlisty. Nikt kto wyszedł z łona matki nie opisze jego świetności." Autor opisuje, że w czasie czytania lektury Życia Adama i Ewy, rzuca się w oczy jeden charakterytyczny wątek. Adam po zabraniu go w podróż, nie może sobie przypomnieć co się działo na pokładzie statku. Najwyrażniej ma luki w pamięci. Takie luki mają i dzisiejsi ludzie po kontaktach z UFO. Ale jak się okazuje, tych wybrańców, którzy mieli zaszczyt odwiedzić Najwyższego, było znacznie więcej. Bardzo ciekawa jest relacja Abrahama, którego unieszczęśliwiała profesja jego ojca Teracha. Trudnił się on bowiem rzeźbieniem w kamieniu i drewnie posążków Bogów, których młody Abraham żadną miarą nie mógł strawić i uznać. Młody jak to młody, twierdził, że najważniejsze jest szukanie prawdziwego, żywego Boga. No i proszę, okazja nadarzyła się już niebawem.Pewnego dnia na podwórku odwiedziły go dwa Anioły. Narobiły mu niezłego stracha, bo jak sam mówił, przybysze nie byli ludźmi. " Gdy usłyszałem głos wypowiadający takie słowa, spojrzałem raz w jedną stronę, raz w drugą. Nie był to nawet ludzki oddech". Młody Abraham nieźle się przestraszył i zemdlał. "I strach zdjął mą duszę, i uleciała ze mnie. Stałem się jak kamień i upadłem na ziemię, bo nie miałem siły stać." Ale gdyby u Aniołów nie było ustalonej hierarchii, to pewnie niewiele byśmy się dowiedzieli. Jednak najwidoczniej jeden z nich był dowódcą drugiego, bo wydał mu polecenie."Idź Jawelu podnieś mi tego mężczyznę! I uwolnij go od drżenia." Gdy Jawel posłusznie podnosił Abrahama z ziemi, ten przyjrzał się obcej istocie i jeszcze raz podkreśla(W K.R.10,5), że nie podnosił go człowiek, tylko istota podobna do człowieka. Może Najwyższy posługiwał się biologicznymi robotami?To współczesne marzenie wielu naukowców. W dalszym ciągu opisu znajdują się bardziej szczegółowe dane. "Jego ciało przypominało szafir, oblicze chryzolit, włosy były białe jak śnieg, a diadem na jego głowie równał się tęczy." Ten opis jakoś dziwnie przypomina opis małego Noego, można więc przypuszczać,że mamy do czynienia z mieszańcami ludzi z obcymi, albo z samymi obcymi. Od tych istot Abraham się dowiedział, że wkrótce przeżyje podróż, nie tylko duchową, ale prawdziwie cielesną. Najwyższy postanowił sprowadzić Abrahama do siebie.Oto jaki opis nam pozostawił Abraham. "I zdarzyło się to o zachodzie słońca, i był dym, jak dym z pieca[...]I niósł mnie aż po granicę płomieni.Potem wznieśliśmy się w górę, jakby gnani wichrem,do nieba, które było, tam nad firmamentem"(R. 15,1.4-5) Z tego opisu można wysnuć wniosek, że Abrahama przewieziono mniejszym lądownikiem do stacji, która krążyła na orbicie. A co na tej stacji? "Widzę na wysokości, na którą się wznieśliśmy, potężne światło. Nie do opisania, a w tym świetle ogień, a w środku orszak potężnych postaci, które mówią słowa których nie znałem"(r.15,6) ((Widać z tego opisu, że na stacji orbitalnej,obcy nie posługiwali się językiem Abrahama, tylko swoim, bo nie zrozumiał co te istoty mówiły do siebie. Nadal jest przerażony, nie czuje się dobrze i najchętniej powróciłby z powrotem na ziemię. Wcale się nie dziwię, w dzisiejszych czasach, przed takim wylotem obowiązują długie treningi. Może specjalnie dla Abrahama, albo uruchomiono monitor z obrazem z kamer zewnętrznych, albo otworzono jakiś luk, bo Abraham opisuje rzecz dla niego niepojętą. Znaną jednak z teraźniejszości i opisów w pismach Indyjskich. Stacja orbitalna powoli obraca się dookoła własnej osi.Raz gwiazdy były na górze, a raz na dole. (r.20,3). Rzeczywiście, że dla osoby nie przyzwyczajonej, to mógł być dziwny widok. Ale dzisiejsi naukowcy właśnie w ten sposób planują uzyskać sztuczną grawitację w kosmicznych miastach przyszłości. Opis Abrahama"Wysokie miejsce w którym staliśmy, raz stało prosto,, a zaraz potem obracało się w dół", dopiero stał się zrozumiały w epoce lotów kosmicznych.Jednak nie zostawił wiadomości, czego Najwyższy chciał od niego. Czyżby wtedy dostał polecenie wyjścia z Ur?Jednak jak pokazują opowieści biblijne, nie tylko te uznane, ale też te nie uznane, takich wstąpień/wylotów do "nieba"było o wiele więcej.Pozdrawiam milutko, życzę jak zawsze zdrówka, wspaniałego humorku i ciekawych przemyśleń

10 stycznia

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Witam serdecznie.Znane są opisy o ognistych rydwanach zabierających starożytnych proroków. Zawsze w opisach wspomina się przy tym o silnym wietrze,grzmotach,ogniu,ryku trąby i dymie unoszącym się jak dym z pieca. Naprawdę tak objawia się Bóg żreby kogoś zabrać do nieba? Przecież w Biblii jest wyraźnie napisane, że krew i ciało nie mogą wejść do Królestwa.Dlatego w religii wymyślono dogmaty o jakimś subtelnym ciele, aby wyjaśnić wniebowzięcie proroków. Moim skromnym zdaniem, byli zabrani przez jakieś mechaniczne pojazdy. Innego wyjścia nie widzę, te opisy są zbyt techniczne. Dlatego też są trudne do wyjaśnienia bo ludzie porównywali je do sobie znanych zjawisk.A w jakim raju Melchsedek przeczekał potop, to tego się już nigdy nie dowiemy. Ale z tego zapisu wynika wyraźnie, że raj nie był na Ziemi,więc gdzie? Może na Marsie? Lub naszym Księżycu? Gdzieś musiał być przecież zabrany i po potopie przywieziony z powrotem. A może na macieżystej planecie Bogów? Mogli tam trafić Henoch i Eliasz, bo już nikt ich więcej nie zobaczył.Teraz zajmę się następnym kandydatem na podróż do nieba. W bibliotece króla Asyrii Assurbanipala na glinianych tabliczkach znaleziono babiloński epos o Etanie,który również leciał do nieba. "Orzeł rzecze do Etany. Przyjacielu pragnę wznieść ciebie do Boga Anu. Na mej piersi skłoń pierś swoją. Na lotkach mych skrzydeł złóż dłonie, a boki swoje zewrzyj z bokami moimi".Po chwili lotu Orzeł po raz pierwszy chce aby Etana opisał co widzi. To pytanie będzie się powtarzało wiele razy. Co widzisz? Za pierwszym razem Ziemia zmniejszyła się do wielkości drzewa rozłożystego.Orzeł nadal chce, żeby Etana opisywał co widzi. Etana, więc mówi, że Ziemia w słońcu zmniejszyła się do wielkości szałasu, a wielkie morze stało się małe jak podwórzec. następnie Ziemia zmniejszyła się do wielkości placka, a morze do wielkości koszyka. Po następnym pytaniu Etana już nie zobaczył Ziemi. Nie widzę już Ziemi, i morze olbrzymie zniknęło. Przyjacielu, ja nie chcę już wstępować do nieba. Wstrzymaj swój lot, niechaj na Ziemię powrócę. ((Rzeczywiste pochodzenie tego opowiadania nie jest znane, jednak jego fragmenty można znaleźć jeszcze w eposie o Gilgameszu, który również wybierał się do Bogów w zaświaty po nieśmiertelność,a właściwie po gałązkę z Drzewa Życia, dającą nieśmiertelność. Ale wracam do Etany, bo zbaczam z tematu podróży kosmicznych.Etanę w podróż zabrał Orzeł. Niektórzy komentatorzy nie dają wiary temu opowiadaniu, właśnie z powodu tego orła. Ale pierwsze słowa po wylądowaniu, astronautów amerykańskich, na Księżycu, brzmiały "Orzeł wylądował" Także Baruch, następny prorok na orbicie, próbował opisać, to co zobaczył prostym językiem, jakim ludzie posługiwali się na co dzień.Zresztą jak wynika z wszystkich relacji, Bogowie kazali opisywać to co widzieli prorocy. Jakby specjalnie im na tym zależało. W ich relacjach aż się roi od ukrytych prawd i przesadnych religijnych wizji i porównań do otoczenia i przedmiotów które były im znane.Ominę całe dzieje proroka Barucha, tylko zajmę się tym co przekazał i co również nie znalazło swego miejsca w Kanonie Pism Świętych. I tak Barucha odwiedza Anioł, którego prorok opisuje słowem "Moc". )) "I wziął mnie ze sobą i powiódł do miejsca, gdzie przymocowane jest niebo i gdzie był strumień, którego nikt nie może przekroczyć, nawet najodleglejsze tchnienie wiatru wszelkiego, stworzonego przez Pana. I wziął mnie ze sobą, i powiódł do pierwszego nieba, i pokazał mi przeogromną bramę. I rzekł:Przejdźmy przez nią. ((Baruch opisuje najprawdopodobniej swój pobyt na stacji orbitalnej, gdzie nie dochodzi rzeczywiśnie najlżejsze tchnienie wiatru A tak właściwie, co Anioł chciał, żeby Baruch zobaczył i opisał. Nie opisuje jak Abraham ruchu obrotowego, ale opowiada o czymś równie interesującym.)) "I oto leciał z nami na tle Słońca ptak, wielki jak dziesięć gór. I rzekłem do Anioła. Co to za ptak?A on odrzekł:To jest strażnik ziemskiego kręgu. Ten ptak porusza się razem ze Słońcem i kiedy rozpościera skrzydła, chwyta jego promienie podobne ogniowi. Bo gdyby ich nie chwytał nie pozostałby przy życiu ani rodzaj ludzki, ani żadna inna żyjąca istota. I rozpostarł ptak swoje wielkie skrzydła i na prawym skrzydle ujrzałem wielkie litery. I były ona ze złota.' (( Nawet dla mnie nie jest tajemnicą,że Anioł pokazał Baruchowi sztucznego satelitę,którego prymitywnemu człowiekowi przedstawił jako ptaka. Dzisiaj również państwa wysyłające statki i satelity umieszczają na nich swoje nazwy i logo.Oznaczenia CCCP i USA nie należą do rzadkości, a ostatnio pojawił się na Księżycu "Jadeitowy Królik"łazik rodem prosto z Chin.Tajemnicą pozostaje jedynie przeznaczenie tego satelity, który został pokazany Baruchowi. Ale istnieje też opis,czym latał sam Wielki Szef. Otóż w Starym Testamencie jest opis "Bożego Rydwanu Jahwe". Ten wielce tajemniczy pojazd to "Kavod", który osiadł na Synaju. W Starym Testamencie jest wiele opowieści sugerujących, że Izraelici mogli wziąć obcych za Boga.,tylko trzeba myśleć przy ich czytaniu. I chodzi nie tylko o słynną wizję Ezechiela, ale też o "słupy dymu i ognia" prowadzące Żydów po pustyni za dnia i w nocy.Tajemniczy "kavod" tłumaczono zwykle jako "Chwała Pana", Ale czy to będzie "Chwała Pana", czy inaczej "Moc Pana", i tak chodzi o jedno i to samo. W językach semickich oznacza to "ciężką rzecz". Izraelici widzieli to przy wejściu na pustynię, i zapowiedziano im, że zobaczą po raz drugi, kiedy Bóg będzie rozmawiał z Mojżeszem. Będzie to znak, że kierowane do nich słowa rzeczywiście pochodzą od Pana.Pozdrawiam milutko, życzę jak zawsze zdrówka, wspaniałego humorku i ciekawych przemyśleń

Wysłano

❤

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Miłego dnia Aniu. Ja teraz zadzwonię do mamy, jak każdego dnia, a potem id po zakupy. Pozdeawiam

11 stycznia o 08:30

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Witam serdecznie."Kavod" to nie był żaden wymysł skrybów, musiał być i realny, i przerażający, bo kiedy wylądował(objawił się) sam Bóg, musiało to wyglądać dość strasznie dla prymitywnych ludzi.. "Góra była cała spowita dymem, gdyż Pan zstąpił na nią w ogniu i uniósł się z niej dym jakoby z pieca, i cała góra bardzo się trzęsła". Tak relacjonuje Pismo. "Wygląd Chwały Pana w oczach Izraelitów był jak ogień pożerający na szczycie góry"- mówi o kolejnym spotkaniu Księga Wyjścia, kiedy to Mojżesz dostał dziesięć przykazań, które Pan osobiście napisał na kamiennych płytach, a które Mojżesz za chwilę potrzaskał ze złości na swój krnąbrny lud, bo zaczęli czcić bożka ze złota.Za to "przestępstwo" Mojżesz rozkazał Jozuemu wymordować współplemieńców, czyli tak jak to było przyjęte, zabijani byli wszyscy, którzy nie chcieli wierzyć,że Pan jest Bogiem. Innym razem Jahwe pozwolił Mojżeszowi i kilkudziesięciu wybrańcom popatrzeć na siebie co zaprzecza wpisom Mojżesza,że Boga nikt nie może zobaczyć i pozostać przy życiu.Z II Księgi Mojżesza wynika,że "33:20 " Nie możesz oglądać oblicza mojego, gdyż nie może mnie człowiek oglądać i pozostać przy życiu." Trudno nawet oszacować w jakiej kolejności pisano te teksty i kiedy wymyślono,że to Bóg natchnął te teksty i skrybów.Powstaje nam jednak cała masa pytań o widzialnego Boga, który pomaga Żydom w wojnach domowych do których sam ich prowadzi. Hm.Według tych starożytnych pism Jahwe to materialna istota z którą wybrańcy rozmawiają. Jednak w teraźniejszych tłumaczeniach teologicznych Boga Jahwe nikt nigdy nie widział bo zawsze posługiwał się aniołami.Żydzi jednak zobaczyli. "Ujrzeli Boga Izraela, a pod jego stopami jakby jakieś dzieło z szafirowych kamieni". W jednym z opisów natrafiłem na informację, że Pan zażyczył sobie, aby miejsce lądowania/objawienia odgrodzić płotami"abym ludu nie pobił". Przed samym lądowaniem "wszechwiedzący" upewniał się u Mojżesza, czy rozkaz został wykonany.To Bóg potrzebował tak prymitywnego urządzenia jak płot, żeby odgrodzić się od wiernego ludu? Spotkanie z "wszechobecnym", który nie jest wszechobecny? Z "wszechwiedzącym"?, który musi się upewniać czy Mojżesz wykonał polecenie? Jak wynika z opisów Pan zapomniał,że po potopie zawarł przymierze z wszystkimi ludźmi i zabiega o względy małego plemienia nomadów? Wj 19,1 Było to w trzecim miesiącu od wyjścia Izraelitów z Egiptu; w tym dniu przybyli [oni] na pustynię Synaj.Wyruszyli z Refidim, a po przybyciu na pustynię Synaj rozbili obóz na pustyni. Izrael obozował tam naprzeciw góry. Mojżesz wstąpił wtedy do Boga, a Pan zawołał na niego z góry i powiedział: «Tak powiesz domowi Jakuba i to oznajmisz Izraelitom: Wyście widzieli, co uczyniłem Egiptowi, i przywiodłem was do Mnie. ((Wszyscy wiedzą, że obrzucił Egipt szarańczą i wymordował niemowlęta. Jak wiadomo z całych Pism, mordowanie niewinnych to ulubiony proceder Najwyższego.)) "jak niosłem was na skrzydłach orlich". ((Skrzydła orła?Pewnie stąd te słupy dymu w dzień, a w nocy słup ognia.Toż to porównanie rodem z Sumeru.Etanę też do nieba zabierał Orzeł )) Teraz jeśli pilnie słuchać będziecie głosu mego i strzec mojego przymierza, będziecie szczególną moją własnością pośród wszystkich narodów, gdyż do Mnie należy cała ziemia. ((Q-wa.Właśnie to marzyło się Mardukowi!!!)) Lecz wy będziecie Mi królestwem kapłanów i ludem świętym. Takie to słowa powiedz Izraelitom». Mojżesz powrócił i zwołał starszych ludu, i przedstawił im wszystko, co mu Pan nakazał. Wtedy cały lud jednogłośnie powiedział: «Uczynimy wszystko, co Pan nakazał». Mojżesz przekazał Panu słowa ludu. Pan rzekł do Mojżesza: «Oto Ja przyjdę do ciebie w gęstym obłoku, aby lud słyszał, gdy będę rozmawiał z tobą, i uwierzył tobie na zawsze». A Mojżesz oznajmił Panu słowa ludu. ((Myślę,że całe to wyprowadzenie Izraelitów z niewoli to wymyślona bajka.Mistyczne doznania Mojżesza zamieniono na spotkanie z płonącym krzakiem i sprowadzono wszystko do formy materialnej. Moim zdaniem Mojżesz miał wyprowadzić z niewoli materialnego świata niewielką ilość dusz wybranych przez Ojca, ale Żydzi uznali,że wszyscy są wybrani i dopasowali tę opowieść do znanych postaci z historii sumeryjskich.tąd mamy "Boga",który nic nie wie i pozwala na zabijanie.Pozdrawiam milutko, życzę jak zawsze zdrówka, wspaniałego humorku i ciekawych przemyśleń

12 stycznia o 08:47

Andrzej

Andrzej Dąbrowski
Witam serdecznie. ((Z kim rozmawia i kogo w tej wersji widzi Mojżesz? II Księga Mojżeszowa 33,20 mówi nam. "Nie możesz oglądać oblicza mojego, gdyż nie może mnie człowiek oglądać i pozostać przy życiu". Z kim więc rozmawia Mojżesz,który nadal żyje? Trudno w biblijnych wersjach oszacować kiedy wprowadzano te zmiany i co jest prawdą bo opisywane w Biblii spotkanie Mojżesza z Bogiem zaprzecza cytatowi z Księgi Mojżesza.Moim zdaniem Mojżesz był jednym z Chrystusów, który miał wyprowadzić naznaczone przez Boga dusze. Ale Żydzi uznali siebie za naród wybrany i stąd mamy wyprowadzenie całego narodu z niewoli i bezsensowną wędrówkę po pustyni. Zamiast słów i nauk Mojżesza,które są tym chlebem życia dającym wieczne życie wybranym, mamy materialną mannę dla wszystkich,tułaczkę przez 40 lat po pustyni do enigmatycznej ziemi obiecanej i równie enigmatycznego materialnego Pana z historii sumeryjskich)) Pan powiedział do Mojżesza: «Idź do ludu i każ im się przygotować na święto dziś i jutro. Niechaj wypiorą swoje szaty i niech będą gotowi na trzeci dzień, bo dnia trzeciego zstąpi Pan na oczach całego ludu na górę Synaj. Oznacz ludowi granice dokoła góry i powiedz mu: Strzeżcie się wstępować na górę i dotykać jej podnóża, gdyż kto by się dotknął góry, będzie ukarany śmiercią. Nie dotknie go ręka, lecz winien być ukamienowany lub przebity strzałą. Człowiek ani bydlę nie może być zachowane przy życiu. Gdy zaś zagrzmi trąba, wtedy niech podejdą pod górę». Wtedy Mojżesz zstąpił z góry i nakazał przygotować się ludowi. I wyprali swoje szaty. Później powiedział ludowi: «Bądźcie gotowi za trzy dni i nie zbliżajcie się do kobiet». Trzeciego dnia rano rozległy się grzmoty z błyskawicami, a gęsty obłok rozpostarł się nad górą i rozległ się głos potężnej trąby, tak że cały lud przebywający w obozie drżał ze strachu. Mojżesz wyprowadził lud z obozu naprzeciw Boga i ustawił u stóp góry. Góra zaś Synaj była cała spowita dymem, gdyż Pan zstąpił na nią w ogniu i uniósł się dym z niej jakby z pieca, i cała góra bardzo się trzęsła. Głos trąby się przeciągał i stawał się coraz donośniejszy. Mojżesz mówił, a Bóg odpowiadał mu wśród grzmotów. Pan zstąpił na górę Synaj, na jej szczyt. I wezwał Mojżesza na szczyt góry, a Mojżesz wstąpił. Było to w trzecim miesiącu od wyjścia Izraelitów z Egiptu; w tym dniu przybyli [oni] na pustynię Synaj. Wyruszyli z Refidim, a po przybyciu na pustynię Synaj rozbili obóz na pustyni. Izrael obozował tam naprzeciw góry. Mojżesz wstąpił wtedy do Boga, a Pan zawołał na niego z góry i powiedział: «Tak powiesz domowi Jakuba i to oznajmisz Izraelitom: Wyście widzieli, co uczyniłem Egiptowi, jak niosłem was na skrzydłach orlich i przywiodłem was do Mnie. Teraz jeśli pilnie słuchać będziecie głosu mego i strzec mojego przymierza, będziecie szczególną moją własnością pośród wszystkich narodów, gdyż do Mnie należy cała ziemia. Lecz wy będziecie Mi królestwem kapłanów i ludem świętym. Takie to słowa powiedz Izraelitom». Mojżesz powrócił i zwołał starszych ludu, i przedstawił im wszystko, co mu Pan nakazał. Wtedy cały lud jednogłośnie powiedział: «Uczynimy wszystko, co Pan nakazał». Mojżesz przekazał Panu słowa ludu. Pan rzekł do Mojżesza: «Oto Ja przyjdę do ciebie w gęstym obłoku, aby lud słyszał, gdy będę rozmawiał z tobą, i uwierzył tobie na zawsze». A Mojżesz oznajmił Panu słowa ludu. (( Warto zauważyć, że według dzisiejszych interpretacji Bóg jest bytem duchowym czyli Duchem. Zobaczmy więc dalej jak wyglądało spotkanie z tym, hm-Duchem.))Pozdrawiam milutko, życzę jak zawsze zdrówka, wspaniałego humorku i ciekawych przemyśleń

13 stycznia o 08:45

Andrzej

Andrzej Dąbrowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz