sobota, 13 sierpnia 2022

Andrzej

Witam serdecznie.Również autor nie wierzy w powroty w postacie zwierzęce i odwołuje się do nauk duchowych w których jest mowa o tzw. "falach życiowych".To co autor nazywa "falami życia" ja nazywam poziomami świadomości. Ale nazwa tak naprawdę nie ma znaczenia bo chodzi o to samo. Chodzi o poziom świadomości i doświadczenia zbierane przez duszę, która wciela się w różne formy, od najbardziej prymitywnych do rozwiniętych. Chyba najtrafniej ujęła to Santi Dewi, wykształcona kobieta z Indii która dokładnie pamiętała swoje poprzednie życie. "Człowiek powinien zrozumieć, że otaczają go miliardy istot. Życie jest w kamieniu, w ziemi, w roślinie. Jest to pewien rodzaj drzemki, półsnu. Nieświadome życie, związana energia. Kamień nie wie, co robi – może jedynie ulegać pewnym przeobrażeniom. Roślina zaczyna bardzo, bardzo mgliście pojmować. Zwierzę pojmuje bez możliwości zrozumienia związków. Człowiek rozumie, zdaje sobie sprawę ze związków i może na nie wpływać. Potrafi myśleć, zadawać pytania i udzielać na nie odpowiedzi. Wciąż jednak nie rozumie własnej jaźni, istoty swojego istnienia. Ludzie zachodu zagubili się w pogoni za pieniędzmi, za które chcą kupić szczęście i miłość. Chcą za wszystko płacić nie wiedząc, że raj noszą w sobie. Odrzucają duchowość z pogardą i obojętnością. Jest to bardzo smutne i godne ubolewania.... Myślę, że gdyby tu, na ziemi, ludzie zrozumieli, jak bardzo jesteśmy ze sobą połączeni, to nie robiliby sobie nawzajem krzywdy. Po śmierci bowiem uświadamiamy sobie związki, których nie dostrzegaliśmy podczas życia. Wiedziałam, że jest tam źródło nieskończonego dobra, niczym centralne słońce, którego nie widziałam, ale czułam, że istnieje. Nie byłam gotowa na połączenie z tym światłem, musiałam wracać na ziemię, aby dalej się uczyć. Mój rozwój nie był dokończony, taki bowiem jest sens wędrówki dusz, taki jest sens istnienia świata. Pamiętam wstąpienie w łono mojej matki, i potworny ból narodzin. Wiem, że kiedy znowu umrę, wrócę do tego cudownego światła. Nie boję się śmierci, bo ona nie istnieje..." Tak naprawdę śmierć istnieje tylko dla naszych materialnych ciał, ale energia która je ożywia i jest nieśmiertelna.Świadomość przejdzie na poziomy światów astralnych i wróci z powrotem bo musi spłacić zaciągnięte długi karmiczne. Świadomość która już rozwinie się na tyle żeby wcielić się w ciało człowieka ma do dyspozycji rozum którym potrafi odróżnić dobro od zła i powinna iść tylko drogą dobra, nie potrafią tego niższe formy,np.zwierzęta bo wibracje ich świadomości są zbyt niskie.Nie wierzę więc,że po dostaniu się na wypracowany własnym życiem poziom astralno mentalny wibracje świadomości nagle tam spadają i człowiek cofa się w rozwoju? To tylko szalone wersje przeciwników reinkarnacji którzy już nie wiedzą jak i czym zwalczać Prawo Boga.Podobnie za dopisek nawiedzonego szaleńca uważam zapis o czynieniu sobie Ziemi poddaną co doprowadziło do masowych mordów i prowadzi do wyniszczenia środowiska naszej planety i wyeliminowania z ekosystemu wielu gatunków fauny i flory.Intuicja podpowiada mi,że w oryginale był to nakaz dbania o niższe formy życia o których mówi Santi Dewi, a nie ich mordowanie.Również Grzegorz mówi podobnie jak Santi Dewi wymieniając cztery podstawowe "fale życiowe". W minerałach,roślinach,zwierzętach, i naszą ludzką, i nie widzi możliwości mieszania się jednych z drugimi.Każda z nich "pracuje" w całkowicie innym paśmie częstotliwości, a więc należy do całkowicie innych poziomów światów astralnych.I każda z tych "fal" musi przejść,i przejdzie swoją drogę ewolucyjną,tak samo jak my zaczynaliśmy.Tak więc Grzegorz całkowicie odrzuca możliwość cofnięcia się duszy człowieka w postać zwierzęcą, lub jeszcze w niższe wibracje, i na podstawie zebranych materiałów całkowicie popieram taki pogląd.Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

16 lipca o 08:38

Andrzej

Witam serdecznie.Warto wiedzieć,że chociaż niektóre religie i teoretycy zajmujący się naukami mistycznymi uznają cofnięcie świadomości do postaci zwierzęcych, to osoby,które poznały zasady działania światów astralnych tego nie potwierdzają. Nie mówią też o takim cofnięciu ani badania dr Stawowskiej,dr Kaczorowskiego, dr Newtona, ani badania dr Wambach.Powoli dochodzimy do pierwszej planszy która powstała w oparciu o nauki duchowe i z przekazów pozaziemskich, jak je określa autor. I tu mam niespodziankę, jedna z czytelniczek odnalazła omawiany materiał filmowy, i można go zobaczyć tutaj. https://niezaleznatelewizja.pl/index.php/aiovg_videos/czy-smierc-jest-koncem-czy-poczatkiem-grzegorz-slawicki-27-11-2015/ Autor z tych przekazów wyciągną coś w rodzaju esencji i informuje, że jego wiedza to nie tylko teoria bo sam potrafi świadomie przenosić swoją świadomość na poziomy astralne.A jak wiemy potrafił to również Monroe któremu wiedzę przekazały Istoty które nazwał Inspekami.Po odpowiednim przygotowaniu, bo nikt nie może nieprzygotowany zbliżyć się do Źródła,pokazały mu nawet z daleka jak wygląda Źródło, i opisał je podobnie jak Santi Dewi. Jako ogromne Słońce z którego na wszystkie strony wysyłane są promienie miłości. I chociaż Grzegorz na ten temat nie mówi to wiedza jaką obaj panowie przekazują pokrywa się ze sobą.Zresztą Grzegorz sam mówi,że nie musi cytować innych bo to o czym opowiada zna z własnego doświadczenia. Trzeba przyznać,że o wiele więcej ludzi mogłoby mieć taką wiedzę gdyby tylko umieli się modlić zgodnie z zaleceniami Jezusa. W ciszy i samotności skupić swoją świadomość to tego stopnia aby wejść poza granicę tzw. trzeciego oka bo celem modlitwy ma być podwyższenie wibracji naszej świedomości do tego stopnia żeby weszła na poziom astralny.Rozumiem,że autor zaczyna odchodzić od komplikującego opisy rozróżniania stref na astralnej i mentalnej i zaczyna się posługiwać jednym wspólnym określeniem i stany w których znajdzie się świadomość określa jako sferę astralną, i na razie ograniczymy się do takiej właśnie wersji. Już dawno doszedłem do wniosku,że to ułatwia opisy, a uszczegółowić zawsze można jeśli będzie taka potrzeba W 8,58 min. doszliśmy już do pierwszej planszy z kołem narodzin i śmierci.Na symbolicznym rysunku to koło jest podzielone na dwie połowy. Kolorem ciemno szarym jest zaznaczony materialny poziom, natomiast jasno szary symbolizuje sfery astralne.Droga duszy przez te sfery będzie przedstawiona symbolicznie bez wnikania w wibracje które powodują doświadczenia piekła lub nieba.Nie myślmy jednak,że po śmierci ciała jasnoszara strefa jest już tą religijną wiecznością w którą się przenosimy na zawsze.Według Grzegorza obie strefy, zarówno materialna, jak i astralna należą do tego samego świata, który bywa też nazywany Dialektyką.A dlaczego?Ponieważ w obu tych sferach istnieje czasoprzestrzeń, a to z kolei oznacza,że w obu sferach mamy do czynienia z upływem czasu.Na rysunku są jeszcze kolorowymi elipsami zaznaczone, na styku obu sfer, dwa ważne punkty.Żółta elipsa oznacza moment narodzin w materialnym świecie.Natomiast czerwona oznacza koniec naszego materialnego wcielenia.Mamy jeszcze zaznaczone symbole, którymi autor oznaczył mikroświadomość krążącą w zamkniętym kole narodzin i śmierci.Autor chce omówić przykładową drogę przeciętnego człowieka i zaznacza,że droga ludzi którzy szukają nauk duchowych i rozwijają świadomość podnosząc jej wibracje wygląda całkowicie inaczej. No dobrze,standardowo rodzimy się w materialnym świecie i co dalej? Autor podaje nam informację z której wynika,że około 2-3 miesiąca od chwili zapłodnienia z płodem łączy się poprzez rdzeń kręgowy mikro świadomość, czyli nasza dusza. Ale tutaj mam pewną uwagę bo jeśli chodzi o czas połączenia duszy z ciałem, to znane są różne opinie. Z badań dr Newtona wynika,że dusza rzeczywiście łączy się z ciałem poprzez system nerwowy, ale wtedy kiedy sama uzna,że jest już dostatecznie rozwinięty i raczej nie łączy się z ciałem w czasie pierwszej połowy ciąży, A połączenie od chwili zapłodnienia należy do rzadkości i trzeba to traktować jako jednostkowe przypadki. Natomiast z badań dr Wambach wynika,że często na stałe dusza "wskakuje w ciało" w okresie tuż przed porodem, w jego trakcie, lub nawet z pierwszym oddechem i jest to nieprzyjemny moment naszego życia.Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

Wysłano

Andrzeju , tu Wambach ma jakieś przestarzałe spojrzenia , ja często widziałąm na USG , z nawet z racji zawodu jak płody dzieci uśmiechały się i nawet tańczyły w rytm muzyki ..to samo zresztą obserwowały moje dzieci u wnuczki ..🙂

Andrzej

To co piszesz to możliwe bo dziecko korzysta z energii matki. Ale o tym że dusza wciela się w cało dziecka w okresie około porodu mówią nie tylko badana Wambach ale też Newtona mówią o tym ze dusza wybiera czas kiedy system nerwowy jest w pełni rozwinięty

Wysłano

Andrzej , proszę cię zobacz sobie w jakim wieku system nerwowy jest w pełni rozwinięty ,zanim zaczniesz pisać sprawdz , pod względem naukowym .. 🙂 ❤

Andrzej

Nie ma na to reguły bo każdy płód rozwija się w swoim tempie

Wysłano

🙂

1

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz