sobota, 13 sierpnia 2022

 

Andrzej

Witam serdecznie.W końcu nieuchronnie przychodzi moment życia który dotyczy nas wszystkich. Koniec materialnego ciała i na tablicy czerwony kwadracik który symbolizuje nasze materialne ciało nie idzie dalej tylko zostaje w szarej strefie. Autor mówi,że to dotyczy wszystkich bez wyjątków materialnych ciał. Atomy z których składa się materialne ciało wibrują zgodnie z częstotliwościami poziomu materialnego, więc nie istnieje możliwość przeniesienia ich w inne pasmo częstotliwości. Tu powstaje trudne pytanie. Śmierć i to już koniec życia? Dla ciala materialnego na pewno tak, ale wszyscy którzy doświadczyli śmierci klinicznej i ci którzy pamiętają chociaż częściowo poprzednie życie twierdzą, że śmierć nie istnieje i jest tylko jednym z etapów wiecznego życia. Co więc dalej się dzieje? Grzegorz posługując się swoją wiedzą postara się nam to wyjaśnić.Śmierć dotyczy tylko materialnego ciała, a pozostałe energetyczne nośniki przechodzą do sfery astralnej i nadal tam funkcjonują.Wszyscy którzy doświadczyli śmierci klinicznej i ci którzy pamiętają chociaż częściowo poprzednie życie twierdzą, że śmierć nie istnieje, bo życie jest nieśmiertelne. Co więc dalej się dzieje? Grzegorz posługując się swoją wiedzą postara się nam to wyjaśnić.Śmierć dotyczy tylko materialnego ciała, a pozostałe energetyczne nośniki przechodzą do sfery astralnej i nadal tam funkcjonują.Tak naprawdę to te ciała o których mówił autor przez całe nasze życie były podłączone do sfery astralnej i były w niej obecne. Jedyna zmiana jaka zaszła to jest taka, że teraz nie obciąża już je materialne ciało. Jak widzimy z tego schematycznego przedstawienia energia która ożywiała nas, czuła i myślała, nie przenosi się ani do piekła, ani do nieba. Przenosi się na niskie "orbity" świata astralnego.Szkoda,że Grzegorz uogólnił tę drogę i nie podzielił jej na niskie i wysokie wibracje dające nam odczucia piekła lub nieba.Dawno na podstawie przeżyć śmierci klinicznych domyśliłem się,że w światach astralnych nasze energetyczne ciała połączą się z częstotliwościami do jakich sami je dostroiliśmy naszym życiem,więc jedni doświadczą nieba,a inni wprost przeciwnie.Jednak to nie będzie trwało wiecznie,jak chce religia. Autor zaznacza jednak,że chociaż ciała energetyczne, o których wspominał ,przechodzą na poziom astralny to one są również śmiertelne.Nie umierają razem z ciałem fizycznym, bo ich życie jest znacznie dłuższe. Ale poczekajmy i posłuchajmy co dalej się będzie działo.Jak wynika ze słów autora i planszy którą przygotował do strefy astralnej przenoszą się ciała eteryczne, astralne i mentalne, i jak na razie Grzegorz więcej nie wymienia chociaż znane jest jeszcze ciało duchowe, zwane także przyczynowym. Ale zdaje się,że ciało przyczynowe u Grzegorza funkcjonuje pod nazwą mikro świadomości,czyli naszej duszy. Ja w swoich poszukiwaniach nigdy nie rozdzielałem energii które stanowią jedność z ciałem fizycznym bo to niepotrzebnie komplikuje opisy, które i bez tego są trudne.Sam moment śmierci autor przyrównuje do zaśnięcia i obudzenia w nowym środowisku. Być może można i tak to określić co nie zmienia faktu,że wszyscy poddani seansom regresyjnym określają śmierć uwalniającą od materialnego ciała jako najprzyjemniejszą rzecz jaka im się przytrafiła w życiu.Zobaczmy co się dalej dzieje na planszy Grzegorza i w jego opowieści. Nadal posługujemy się symbolami kółek z kolorowymi kwadracikami i im wyżej wznosi się nasz symbol, tym więcej ubywa z niego kolorów.Jak widać pierwsze rozpada się ciało eteryczne które było wzorcem dla ciała materialnego. Autor nam przekazuje,że wszystkie omawiane ciała w strefie astralnej rozładowują się tracąc swoją energię, i dla każdego ciała dzieje się to w innym czasie.Naszą nieśmiertelną częścią z tego energetycznego zestawu jest tylko mikro świadomość, więc myślę,że można ją utożsamić z duszą lub ciałem przyczynowym. Nazw jest tyle ilu opisujących dane zagadnienie więc nie ma sensu przywiązywać się do którejkolwiek. Ale trzymajmy się opisu autora.Według opisu Grzegorza każde ciało rozładowuje się w ten sposób,że przekazuje wszystkie zdobyte doświadczenia do mikro świadomości, która zapisuje w sobie te informacje.Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

19 lipca o 08:34

Andrzej

Witam serdecznie.Z wykładu Grzegorza rozumiem, ciało astralne rozładowując zgromadzoną energię zapisuje w mikro świadomości/duszy wszystkie uczucia jakich doświadczyliśmy w życiu.Później również ciało mentalne rozładowując się przekazuje do mikro świadomości wszystko o czym myśleliśmy.W ten sposób powstaje coś w rodzaju esencji zakończonego etapu życia i w ten sposób nieśmiertelna mikro świadomość zostaje wzbogacona o zebrane doświadczenia. Ale czy wystarczy nam na zgromadzenie tych doświadczeń jedno przeciętne życie i czym dusza zostanie wzbogacona jeśli przeżyjemy życie unikając doświadczeń i przeżyjemy je jałowo? Chyba niczym bo nic nie zdobyliśmy. Dosłownie jak wagarujący uczeń który omijał szkołę z daleka. Grzegorz mówi,że okresy rozładowywania energii omawianych ciał są dość długie i mogą trwać dla jednego ciała nawet tyle ile trwało nasze życie materialne. W tej chwili pomyślałem,że być może nasza tęsknota za pozostawionym światem nie pozwala się tym energiom rozładować do końca i być może stąd wynika pamięć poprzednich wcieleń u tych którzy zbyt szybko wracają. Autor mówi,że generalnie jest to sprawa indywidualna, bo niektóre okresy potrafią trwać nawet pięćset lat, a niektóre o wiele krócej.W opisie doszliśmy już do najwyższego punktu naszego teoretycznego "koła zycia" i mikro świadomość która zebrała wszystkie doświadczenia minionego wcielenia powinna być już gotowa do ponownego wcielenia. Teraz autor mówi,że symboliczne obłoczki na rysunku symbolizują nam Prawo Karmy, i wszystkie zebrane doświadczenia z wszystkich wcieleń mają wpływ na sposób jego działania.Jeśli zapisany potencjał naszych doświadczeń będzie miał charakter pozytywny to nasze kolejne wcielenie nastąpi w sprzyjających nam warunkach.A jeśli będzie odwrotnie to przyjdzie nam przeżyć wcielenie w warunkach które nas nie będą rozpieszczały.Dlatego właśnie nasze ziemskie życia są tak zróżnicowane. Jedni dostają życie jakiego można pozazdrościć, a inni płacz i zgrzytanie zębów.Moim zdaniem dlatego właśnie Jezus nakazywał rozwijać w sobie tylko miłość i zabraniał uczucia gniewu i nienawiści.Możemy nie wierzyć autorowi, ale mówią o tym wszyscy którzy się zajmują rozwojem duchowym, więc co nam szkodzi być dobrym człowiekiem? I o taką równowagę energetyczną Wszechświata dba Prawo Karmy które dla nikogo nie jest karą, bo to prawo nie stosuje kar, a jedynie oddaje winowajcy energię którą sam wytworzył.Jeśli przeważymy "energetyczną szalę" Wszechświata to Prawo Karmy zrobi wszystko żeby nam umożliwić przywrócenie jej do równowagi.Innymi słowy każdy musi sam po sobie sprzątać bo w systemie energetycznym Stwórca nie wymyślił służących i nikt za nas nie posprząta. Powinniśmy pamiętać, że jeśli nasze wcielenia polegają na bezinteresownym dawaniu z siebie dobra to i Prawo Karmy może działać jako siła wspomagająca i dostaniemy życie w warunkach, które umożliwi nam jeszcze szybszy rozwój.Jak mówi autor nasze postępowanie nie jest aż tak ważne jak sobie wyobrażamy i generalną zasadą, którą kieruje się Prawo Karmy jest stworzenie nam takich warunków żeby nastąpił jak najszybszy rozwój duchowy. Przenosząc to na moją osobę to Prawo Karmy ma gdzieś moją niesprawność spowodowaną udarami i ma gdzieś czy mi się to podoba, czy nie podoba. Stworzyło mi warunki do pracy nad sobą i ważne jest tylko to,że sam zacząłem szukać własnej drogi do Boga i szukać sensu życia.Tylko to się liczy, a moje zachowanie może jedynie polepszyć lub pogorszyć następne wcielenia. I obym w kolejnym wcieleniu nie został księdzem, bo będę zasilał energią jakiegoś demona. Zacznę wierzyć w mity, i znowu zacznę naukę od nowa. Naszym głównym celem i sensem naszej wędrówki jest rozwój duchowy, a nie zachwycanie się iluzją materialnego świata i dziękowanie Bogu,że żyjemy w tej iluzji.Zresztą to samo przekazywał Piotr Listkiewicz w swoich pogadankach. My się mamy sami rozwijać, a nie codziennie prosić w wybaczenie za nasze grzechy bo bez nich nie doświadczamy niczego, i raczej wypadało by się modlić o to żebyśmy umieli z nich wyciągnąć prawidłowe wnioski.A do tego nam potrzeba wiedzy bo o nią mamy prosić. „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. Gdy którego z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą” Mt 7,7-11 "Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski”. Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

20 lipca o 08:42

Andrzej

Witam serdecznie.Wszystkim jest potrzebna wiedza o zasadach działania procesu wiecznego życia i wszyscy powinniśmy wyzwolić w sobie tęsknotę za Źródłem i nie przywiązywać się emocjonalnie do tego co nam oferuje materialny świat.Wiedzy i zrozumienia nam potrzeba, a nie ślepej wiary.Mnie osobiście nie wystarcza poziom religijny w którym wymyślono jedno życie, a po nim wieczności z których nikt nie wraca,tym bardziej,że Jezus zaprzecza takiej wersji mówiąc,że nikt nie opuści strefy materialnego świata zanim nie spłaci długów do ostatniego grosika, więc szukam wiedzy żeby wiedzieć jak dbać o odpowiedni poziom wibracji i wiedzieć co mnie czeka jak już definitywnie odejdę z ciała, bo nauki religijne, oparte o nagrody i kary, nadal uważam za parodię nauk Jezusa i jakieś niekompletne, pozbawione całkowicie sensu dziwadło. A jeszcze dziwniejsze są twierdzenia księży, którzy udowadniają, że Jezus, który uczył miłości, podobno twierdził,że większość zostanie potępiena w piekle. Nie zostaniemy, bo sens słów Jezusa jest całkowicie inny. Jezus mówił,e do Króla gość musi być przyprowadzony przez posłańca i jeśli ten warunek nie zostanie spełniony to wtedy jest odrzucony do świata zewnętrznego gdzie mamy płacz i zgrzytanie zębów. Czyli potępieniem była konieczność ponownego wcielenia.No tak, to jest mój pogląd. Nasza "planszowa dusza" zatoczyła już swój okrąg i jest gotowa do ponownego zejścia w dół wibracji, czyli do ponownego złączenia się z materialnym ciałem.Z poprzedniej ziemskiej osobowości nie zostało już nic, więc w naszym rozumieniu możemy przyjąć, że te ciała które, myślały i czuły za pośrednictwem ciała fizycznego też umarły po przekazaniu wszystkiego nieśmiertelnej duszy.A główną przyczyną tego wszystkiego jest stworzenie dla nieśmiertelnej mikro świadomości jak najkorzystniejszych warunków do jak najszybszego rozwoju duchowego. I na tym właśnie polega reinkarnacja która dla księży jest pogańskimi zabobonami.Niestety dogmaty religijne wymyślone przez ludzi nie mają zastosowania we Wszechświecie, bo wszystkich obowiązuje nadrzędne Prawo Ojca według którego mamy się stać takimi jak Ojciec. "Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski”. Czy taki stał się człowiek, który wychowany w jednej religii nienawidzi innych religii do tego stopnia,że jest wstanie pozabijać wiernych innym wyznaniom,i wstanie takiej nienawiści odchodzi z tego świata?Czy dobrym człowiekiem jest osoba duchownego, która podjudza wiernych do krytyki innych orientacji seksualnych?Niestety takie przykładowe zachowania powodują narastanie zobowiązań karmicznych,które będziemy musieli spłacić. Niech mi więc nikt nie opowiada pierdół,że Jezus wymazał nam wszystkie grzechy i tym samym zbawił bo sam Jezus temu zaprzecza twierdząc,że nikt nie opuści materialnego świata zanim nie spłaci swoich długów. "Pogódź się rychło z przeciwnikiem swoim, póki jesteś z nim w drodze, aby cię nie podał sędziemu, a sędzia słudze i abyś nie został wtrącony do więzienia. Zaprawdę powiadam ci, nie wyjdziesz stamtąd, aż oddasz ostatni grosz." (Mt. 5, 25-26) . Niestety patrząc od strony naszych fizycznych ciał jesteśmy "jednorazówkami" i tu ma rację Biblia w której napisano,że "Postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd (Hbr 9, 27)" Ale to zdanie nie jest zaprzeczeniem reinkarnacji!!! a tak właśnie traktują je księża.Widać wyraźnie,że napisał je ktoś kto nie miał żadnej wiedzy na temat życia w sferach astralnych i życie materialne uważał za jedyne. Tak naprawdę w całej Biblii nie znajdziemy takiego zaprzeczenia!!!Biblia w żadnym miejscu nie zaprzecza reinkarnacji!!!,a nawet w wielu miejscach ją potwiedza. Umiera tylko materialne ciało i towarzyszące mu energie które stanowiły o jego osobowości, i po zakreśleniu "pełnego okręgu" nieśmiertelna mikro świadomość stwarza kolejne energie i wstępuje w ciało kolejnego dziecka.To nasza mikro świadomość,dusza lub istota światła jest nieśmiertelna, i z takiego punktu widzenia powinniśmy patrzeć na fenomen wiecznego życia. Po kolejnych życiach nasze ciała energetyczne które stanowiły o naszej ziemskiej osobowości będą przekazywały swoje doświadczenia do "magazynu" całościowej pamięci i wzbogacona wszystkimi informacjami dusza wróci na kolejną lekcję. Jeśli wystąpi taka potrzeba to jej energia zostanie zregenerowana i wróci nie pamiętając poprzednich żyć. A dlaczego? Bo zaczęła nową lekcję i powinna się identyfikować z nowym ciałem w które się "ubrała".Autor przedstawia nam typową drogę przeciętnego człowieka i w swoich opisach nie zajmuje się odstępstwami od przyjętej normy,ale kiedyś cytowałem medium Annę Atras i to ona mówiła, że pokazano jej "szpital" dla zdegenerowanych dusz.Również w badaniach dr Newtona była mowa o regeneracji energii duszy, która została uszkodzona materialnym wcieleniem,np. udziałem w wojnach i zabijaniem. To potwierdza, że ani jedna dusza nie może być pozostawiona samej sobie i stracona. Jest tam ktoś kto tego pilnuje i dba żeby wszystkie dusze były zdrowe. Radzę więc zapomnieć o pomysłach Kościoła o gniewnym Bogu, odrzuceniu duszy i wiecznym potępieniu bo taką dziwną wersję potwierdza tylko Kościół i nikt więcej. Wracajmy jednak do filmu bo jeszcze się nie skończył i sensu reinkarnacji. Patrząc od strony naszych fizycznych ciał jesteśmy"jednorazówkami", natomiast jeśli popatrzymy na życie od strony duszy to jesteśmy nieśmiertelnymi istotami które co jakiś czas pakują się w te "jednorazówki"I cały haczyk tkwi w tym żeby się uwolnić od tych "jednorazówek" i tak naprawdę to wspomnienie i pragnienie nieśmiertelności nie zostało wymazane całkowicie z ludzkich pamięci. Mówią o niej pisma, które uważamy za święte i mówi nawet starożytna literatura, jak choćby sumeryjska historia Gilgamesza, który podjął wyprawę w zaświaty w poszukiwaniu ziela dającego nieśmiertelność. Ale świat w którym teraz żyjemy pokazuje nam całkowicie inny obraz, bo pokazuje nam przemijalność i śmierć.W związku z tym powinniśmy zrozumieć, że materialne ciała zawsze!!! pozostają na poziomie materialnym bo są zbudowane z wibracji tego poziomu, a dalej może iść tylko nieśmiertelna świadomość!Ale nigdy materialne ciało!!Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

21 lipca o 08:52

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz