niedziela, 19 lutego 2023

Andrzej

Witam serdecznie.((Powinnimy już chociaż trochę znać treść ewangelii i wiedzieć,że Jezus zabraniał kierowania uczuć w stronę materialnego świata,który uważał za kłamstwo. Nakazywał wystrzegać się religinych rytuałów,(Mt 6,1-15) a modlić tylko w sobie bez używania słów.(Mt 6, 5-8) i szukać w sobie "światła lampy"(Łk,11, 33-36). Ciekawe,że chrześcijanie o tym nie wiedzą i robią wprost przeciwnie, tak jak nauczyła ich religia. Dlaczego nie powinniśmy tak postępować? Dlatego,że religie nas przywiązują do strefy materialnego świata,który dla Jezusa był ojcem kłamstwa.( Jana 8:44) Niestety to materialny poziom zmusza nas do popełnienia jak największej ilości karmicznych zobowiązań bo taki jest cel tego poziomu.Jednak nie żyjemy wiecznie i ze słów Jezusa wynika wyraźnie,że nikt obarczony długami karmicznymi nie opuści tego systemu reinkarnacji w którym musi się wiele razy odradzać, bo przecież o tym mówił Jezus do Nikodema.(Ew.Jana 3:3-14,Biblia Tysiąclecia) Z zapisów w ewangeliach wynika,że to Ojciec wybiera człowieka,który będzie Jego narzędziem do kontaktu z ludźmi i wybiera tych,których jako Chrystus wyprowadzi ze strefy wpływu Szatana. To Chrystus rozliczy wybranym długi karmiczne i nikt więcej nie ma tej mocy.Tylko Zbawiciel Słowo wcielone będzie miał tę moc i będzie drogą dla wybranych. W wersji ewangelicznej jedyne co jest wiadome ze slów"Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we mnie wierzy, choćby i umarł żyć będzie" (J 11, 1-27) to fakt,że wiara w istnienie jednego człowieka, którego w 325 r. obwołano Bogiem ma nam zapewnić nieśmiertelność. Ale te słowa też zostały zmanipulowane i dopasowane do doktryny Kościoła. Zostało dopisane "Kto we mnie wierzy", bo nie jest nikomu potrzebna wiara w istnienie Jezusa, tylko wyprowadzanym uczniom była niezbędna wiara w jego słowa.Jezus jako oświecony Światłem mówi,że zna sposób jak dojść do nieśmiertelności i tę wiedzę przekazuje wybranym, a ci którzy go posłuchają i mu uwierzą wejdą do Królestwa i będą nieśmiertelni, chociaż ich ciała umrą. I jestem przekonany, że mniej więcej taki mógł być sens wypowiedzi Jezusa przed zmanipulowaniem przez kolejnych edytorów ewangelii.Ze słów Jezusa wynika całkowicie coś innego,jego ciało to tylko narzędzie Boga do komunikowania się z ludźmi.Dlatego Jezus mówi,że jest tym samym co Ojciec.(Jana 10:30) Relacje z nim nie były relacjami Pan-poddany, tylko Nauczyciel- uczeń.Pojawił się na świecie po to żeby naznaczonych nauczyć takiego życia żeby mogli oderwać/odciąć się od świata materialnego i ważna jest tylko wiedza jaką przekazuje wybranym. Jezus nigdy nie nazwał siebie ani Ojcem, ani Bogiem.To kolejne kłamstwo które Kościół przedstawia jako kolejną "prawdę objawioną". Dodatkowo w przypowieści o zapraszanych na wesele gościach Jezus mówi,że Król wysyła po gości wielu posłańców, a nie jednego,jak twierdzi religia. Tę przypowieść kończą słowa. " Wielu bowiem jest zaproszonych, lecz niewielu wybranych." To oznacza,że wszyscy w końcu zyskamy nieśmiertelność i zostaniemy odprowadzeni do Ojca, ale to Ojciec wybiera kogo ma przyprowadzić Posłaniec i jest to proces indywidualny. Tylko Posłaniec i nikt więcej ma moc rozliczenia długów karmicznych u naznaczonych.Nie było,więc jednoczesnego zbawienia całej ludzkości i nie będzie bo Bóg wybiera tylko tych,którzy nadają się do Królestwa i tylko w ich życie zostanie wpisane spotkanie ze Zbawicielem.Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

5 lutego o 09:21

Andrzej

Witam serdecznie.Tak naprawdę to nikt już nie jest w stanie stwierdzić czy wypowiedzi Jezusa zachowały się w niezmienionej formie. Jednak nawet z tego co pozostało widać wyraźnie,że Jezus przestrzegał przed skutkami naszych zachowań. A ponieważ musimy się wiele razy rodzi zanim dojdziemy do Królestwa,logicznym wnioskiem jest,że Jezus wiedział o reinkarnacji i ostrzegał przed działaniem Prawa Karmy,które dla niego było Boskim Prawem. Posłuchajmy czego można się dowiedzieć o roli jaką spełniał Jezus jako Zbawiciel w czasie swojego życia. MISTYCYZM 1 - ZBAWICIEL https://youtu.be/le7GGth-bjM Kolejna pogadanka zaczyna się od pytania, że najważniejszym aspektem nauk mistycznych jest Zbawiciel.Dlaczego? Autor odpowiada,że nic się nie dzieje bez Woli Boga bo to On przysłał dusze do tego świata,ale nie na zawsze. Po niezliczonych mileniach zbierania doświadczeń i ewolucji świadomości,dusze stopniowo wracają do Niego,ścieżką,którą On dla nich przygotował. Poniewż dusze nie mogą wrócić bez pomocy,więc w każdym pokoleniu jest przysyłany Zbawiciel, żeby być żyjącym pośrednikiem,przebudzić wybranych i odprowadzić bezpiecznie do Źródła. ((Mówi o tym Jezus w przypowieści o zapraszanych na wesele gościach,że Król wysyła wielu Posłańców i tylko przyprowadzona przez Posłańca dusza zostaje przyjęta, a reszta jest wycofywana do świata zewnętrznego.Moim zdaniem jest to pewnego rodzaju "bezpiecznik" bo nie każdy jest gotowy do złączenia z Bogiem.)) "Czy dlatego uważa się Zbawiciela za kogoś ważniejszego od Boga?" To nie chodzi o to kto jest ważniejszy, bo z mistycznego punktu widzenia Ojciec i Syn są jednym zgodnie z tym co powiedział Jezus u Jana."Ja i Ojciec jedno jesteśmy", oraz "Kto mnie widzi,widzi i Ojca mego."Jednak z naszego punktu widzenia ważniejszy jest Syn,czyli "Słowo co ciałem się stało", bo chociaż Bóg jest w każdej żywej istocie i wszędzie w swoim Wszechświecie, tylko ludzie bardzo wysoko zaawansowani duchowo mogą się o tym praktycznie przekonać. ((Dawno już o tym wspominałem i prostowałem rozumienie tych wersetów. Jezus nie mówi,że jest Bogiem, ale,że w nim jest Ojciec,który się posługuje jego ciałem. Warto więc w tym miejscu zacytować Jezusa z ewangelii Tomasza. "Królestwo Boże jest w was i wokół was... nie w pałacu z drewna i kamienia. Królestwo Boże jest w was i wokół was... nie w budynkach z drewna i z kamienia. Rozłup kawałek drewna, a będę tam" Ta ewangelia nie została uznana przez Kościół bo w tych słowach Jezus mówi o Bogu w sensie panteistycznym.Już wiele lat temu zrozumiałem,że energia Źródła jest dawcą życia i przejawia się na różnych poziomach świadomości. A takich nauk biskupi już nie mogą uznać bo jest im potrzebny Bóg spersyfikowany jako Osoba i taką wersję przedstawia nam Kościół Katolicki.)) Autor mówi,że tylko ludzie bardzo wysoko zaawansowani duchowo potrafią to zrozumieć kim jest Słowo co ciałem się stało,że musimy mieć kogoś kto jest taki sam jak my.Jest żywym człowiekiem,żyjącym na naszym poziomie,którego możemy odbierać za pomocą wszystkich pięciu zmysłów.Bóg jest nieograniczony,więc nie posiada żadnych limitów, ale człowiek je posiada,więc Bóg przybiera taką formę jaka umożliwia kontakt z innymi ludźmi. Bóg w niezmienionej formie mógłby do nas mówić, ale kto by Go usłyszał?Kto by w ogóle rozpoznał,że to mówi Bóg? Dlatego żeby do nas mówić Bóg przychodzi do materialnego świata w ludzkim ciele i mówi do nas po ludzku.W ten sposób Bóg staje się pośrednikiem dla ludzi,czyli Jego postać cielesna pośredniczy w kontaktach z Absolutem. ((Księża okłamują wiernych,że Jezus przekazał im wszystkim moc zbawiania,ale czy na pewno?Bardzo w to wątpię bo to by oznaczało,że wszyscy są chrystusami,a gdyby tak było to nie robili by tego co robią.)) Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

6 lutego o 08:32

Andrzej

Witam serdecznie. "Czy może być jakieś inne pośrednictwo? Zdarzają się przecież "objawienia"Maryi,np.w Fatimie...Czy Maryja-jak twiedzi Kościół może pośredniczyć?" ((Zanim odpowie autor to przypomnę co o tego typu "objawieniach" mówił Grzegorz Sławicki w swoim cyklu o astralnych światach. W ten sposób próbują się skontaktować z ludźmi istoty z najniższych poziomów astralnych,które do życia potrzebują energii płynącej z naszych myśli i modlitw.Dlatego zależy im żeby jak najwięcej ludzi uwierzyło w te "objawienia", bo im więcej modlitw, tym więcej energii otrzymuje taki archont.Niestety chrześcijanie mają wpojone przekonanie,że kobieta, która urodziła Jezusa jest matką Boga i modlą się żeby Maria przekazała ich prośby swojemu synowi. Problem jedynie w tym,że Jezus był Chrystusem,a nie Bogiem i nigdy nie modlił się do swojej matki, tylko do Boga,którego nazywał Ojcem. A teraz zobaczymy co powie Piotr.)) Zdarzają się chwilowe materializacje istot z niższych stref astralnych,które podszywają się pod różne dawno zmarłe i sławne osoby. Gdyby te istoty objawiały się pod takimi postaciami jakie kiedyć miały na ziemi to nikt by ich nie słuchał i nie ufał im,dlatego podszywają się pod osoby,które stały się postaciami religijnego kultu.Warto przy tym zauważyć,że Jezus i Maryja w tych "objawieniach" wyglądają dokładnie tak samo jak ich wizerunki z miejscowych kościołów.Przekazy tej niby Maryii są mętne i nie wnoszą nic nowego do tego co już wiemy, a ich treść jest identyczna z wszystkimi przekazami osób stamtąd,które komunikują się z tym światem.Ich świadomość jest przytępiona i mówią jak w półśnie,transie, lub jakby były nienormalne.Mogą występować również "objawienia" celowe reżyserowane przez Szatana i jego pomocników z poziomów astralnych w celu dalszego mącenia w głowach bigotom i dewotom. ((Przypomnę,że Szatanem nazywamy energię, której domeną jest świat materialny,łącznie z poziomem astralnym i mentalnym gdzie przenosimy świadomość po śmierci ciała materialnego,te obszary stanowią jedność gdzie obowiązuje Prawo Przyczyny i Skutku.)) Dlatego żeby uniknąć oszustwa Zbawiciel przychodzi w normalnym ciele i zachowuje się jak normalny człowiek.Jego przekaz jest zrozumiały i każdy może mieć do niego dostęp. "Dlaczego posługujemy się mianem Zbawiciel?" Bo zbawianie jest głównym powodem jego przychodzenia. Chrystus nie przychodzi żeby zmieniać świat,żeby go polepszać, i uszczęśliwiać ludzi w sensie materialnym.Jego rola polega na odnowie nauk,czyli na przekazywaniu niektórym ludziom odwiecznej gnozy mistycznej w takim stanie w jakim istnieje ona od początku ludzkości.Chrystus przychodzi żeby nauczyć metody uprawiania właściwych praktyk duchowych,które pomagają w pozbyciu się magazynu karmicznego i w rozwoju świadomości.Jednak najważniejszym jego zadaniem jest odprowadzenie dusz do Boga,które nazywamy zbawieniem. "Powiedziałeś "niektórym ludziom"....Czy Chrystus nie jest dla wszystkich? Czy jego nauki nie są dla wszystkich?" Nie ma co dotego wątpliwości,że wszyscy ludzie mieli by z tych nauk kożyść, gdyby tylko zechcieli w nie uwierzyć i żyć zgodnie z nimi na codzień.Jednakże w porównaniu do tego czego uczą religie, nauki mistyczne są zbyt głębokie, a kodeks etyczno moralny jest zbyt surowy. ((Mamy,więc do czynienia z tymi słynnymi dwiema drogami. Według księży ta szeroka i wygodna prowadzi nas prosto do potępienia i piekła.Ale czy tak jest naprawdę? Moim zdaniem przywiązywanie się do wszystkiego co nam oferuje materialny świat,trzyma duszę na uwięzi i prowadzi do kolejnych wcieleń,które nie pozwalają duszy powrócić do Ojca.Natomiast ta wąska i trudna jest mistyczną ścieżką,która nas prowadzi do zbawienia.Ale jak mówi sam autor dla większości ta droga jest zbyt trudna i tu już widzę problem nie do przebycia. Ludzie po prostu nie znają tych nauk i chociaż im się zacytuje np. zalecenia o modlitwie w ciszy i odosobnieniu, to nie potrafią zrozumieć dlaczego Jezus taki sposób modlenia zalecał,a przestrzegał przed publicznym modleniem się do czego namawiają księża. "Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.(Mt 6,1-15) „A modląc się, nie bądźcie wielomówni jak poganie; albowiem oni mniemają, że dla swej wielomówności będą wysłuchani” (Mat. 6:7). Ludzie są nauczeni modlitw zbiorowych w kościołach bo księża w tym czasie zbierają pieniądze i twierdzą,że kto tego nie robi to ten wypiera się Boga i nie będzie zbawiony. Zamiast modlić się do Boga o włączenie w ich życie Chrystusa, modlą się o zdrowie i inne sprawy doczesne. Nie zdają sobie sprawy,że w ten sposób modlą się do Szatana bo wszystko co im jest potrzebne do życia już dostali. " Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. Modląc się, nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, zanim jeszcze Go poprosicie (Mt 6, 5-8).Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

7

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz