sobota, 18 marca 2023

Andrzej

Witam serdecznie." Otoczyły mnie istoty, które znałam i kochałam. Wszystko było jednością.Człowiek powinien zrozumieć, że otaczają go miliardy istot. Życie jest w kamieniu, w ziemi, w roślinie. Jest to pewien rodzaj drzemki, półsnu. Nieświadome życie, związana energia. Kamień nie wie, co robi – może jedynie ulegać pewnym przeobrażeniom. Roślina zaczyna bardzo, bardzo mgliście pojmować. Zwierzę pojmuje bez możliwości zrozumienia związków. Człowiek rozumie, zdaje sobie sprawę ze związków i może na nie wpływać. Potrafi myśleć, zadawać pytania i udzielać na nie odpowiedzi. Wciąż jednak nie rozumie własnej jaźni, istoty swojego istnienia. ((Podział świadomości o którym mówili Listkiewicz i Dewi odpowiada temu co o poziomach świadomości mówił Robert Monroe, Świadomość zaczyna swoją drogę w świecie materii od najniższych poziomów.W dogmatycznej religii chrześcijan jest to niemożliwe, bo duszę posiada tylko człowiek. Czy może istnieć życie w kamieniach? Okazuje się,że może.Na najbardziej suchej pustyni Atakama w Chile,gdzie nigdy nie pada deszcz,a krajobraz przypomina powierzchnię Marsa,naukowcy odnaleźli w kamieniach życie na poziomie bakterii. Sam Bóg ustami Jezusa mówił "'Królestwo Boże jest w was i wokół was... nie w pałacu z drewna i kamienia. Królestwo Boże jest w was i wokół was... nie w budynkach z drewna i z kamienia. Rozłup kawałek drewna, a będę tam. Ktokolwiek odkryje znaczenie tych prawd... nie zazna śmierci.")) "Ludzie zachodu zagubili się w pogoni za pieniędzmi, za które chcą kupić szczęście i miłość. Chcą za wszystko płacić nie wiedząc, że raj noszą w sobie. Odrzucają duchowość z pogardą i obojętnością. Jest to bardzo smutne i godne ubolewania. Myślę, że gdyby tu, na ziemi, ludzie zrozumieli, jak bardzo jesteśmy ze sobą połączeni, to nie robiliby sobie nawzajem krzywdy. Po śmierci bowiem uświadamiamy sobie związki, których nie dostrzegaliśmy podczas życia. Wiedziałam, że jest tam źródło nieskończonego dobra, niczym centralne słońce, którego nie widziałam, ale czułam, że istnieje. ((W swoich relacjach dr Robert Monroe również mówił o nieosiągalnym poziomie Stwórcy. I to samo potwierdzał nam Grzegorz Sławicki. Pierwszy wie o tym z samodzielnych podróży świadomości po światach astralnych, matomiast drugi z własnych doświadczeń śmierci klinicznych po których również opanował umiejętność samodzielnego podróżowania w wewnętrznych światach. Nieosiągalny dla nas poziom Boga potwierdza nam jeszcze dr Newton w swoich badaniach. Oto odpowiedni fragment. "P. (pacjentka przerywa mi) - Mam wrażenie, że po drugiej stronie sklepionego łuku wejścia znajduje się potężna Obecność, która kieruje wszystkim. Jeśli istnieje jakiś klucz do wzorców energii, nie musimy o tym wcale wiedzieć... Uwaga: Podczas seansu czekam na takie właśnie chwile, kiedy próbuję szeroko otworzyć drzwi do ostatecznego Źródła. Jednak drzwi te zawsze zaledwie lekko się uchylają. Dr N. - Opowiedz mi o swoich uczuciach wobec tej Obecności, o masie energii, która dostarcza ci nowych dusz. Z pewnością ty i inne matki musiałyście zastanawiać się nad ich pochodzeniem, chociaż niewiele mogłyście zobaczyć? P. (szepcze) - Czuję, że Stwórca... jest bardzo blisko... lecz być może nie zajmuje się aktem...produkcji.. ((Naprawdę??!! Przecież Kościół nas zapewnia, że to właśnie owa Trójca produkuje te dusze obarczone grzechem pierworodnym.Od dawna krytykuję ten pogląd, który jest jednym z fundamentów chrześcijaństwa. A tu nawet nie ma wspomnienia o jakiejkolwiek Trójcy!!)) "Nie byłam gotowa na połączenie z tym światłem, musiałam wracać na ziemię, aby dalej się uczyć.Mój rozwój nie był dokończony, taki bowiem jest sens wędrówki dusz, taki jest sens istnienia świata. Pamiętam wstąpienie w łono mojej matki, i potworny ból narodzin. Wiem, że kiedy znowu umrę, wrócę do tego cudownego światła. Nie boję się śmierci, bo ona nie istnieje... Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

1 marca o 09:10

Wysłano
Czy smierc nie istnieje, jak widzisz istnieje ,kazdy umiera ,nikt na ziemi swoim życiem wiecznie nie żyje ,nie po to żyjemy aby bać się śmierci ,lecz po to aby go pięknie uczciwie i dobrze,po Bożemu Przeżyć ,zgodnie z wolą stwórcy ..🙂
Wysłano
Miłuj bliźniego swego jak siebie samego - Nie ,nie jak siebie samego , Jezus po to przyszedł na świat aby dać nam nowe przykazanie , abyśmy się wzajemnie miłowali , bardziej niż siebie samego ,abyśmy miłowali tak jak ona nas umiłował

Odpowiedziałeś(aś) Andrzej

kocham go jako człowika , żal mi go ale jako polityka nie uznaje ,jest kiepskim politykiem , i dopuscił do afery Amber Gold , gddzie ludzie potracili majątki swego życia , to nieuczciwe , ty jak widzę kochasz tych którzy Ci przyklaskują i mają takie samo zdanie jak Ty Andrzeju ,czy to w porządku ... 🙂

Wysłano

JEZELI BEDZIE STARTOWAŁ W WYBORACH TO RACZEJ ZNOWU ZAGŁOSUJĘ NA PIS ... 🙂

Wysłano

IJa tez jestem przeciw WOJNIE ,PRZECIW JAKIEJKOLWIEK I GDZIEKOLWIEK ,W TRZECIM TYSIĄCLECIU ŚWIADOMOŚĆ POWINNA BYĆ TAK WYSOKO ROZWINIĘTA ,ABY ZDAWAĆ SOBIE SPRAWĘ Z TEGO ŻE WOJNY KONFLIKTY SA ZŁE I NIGDY DO NICZEGO DOBREGO NIE PROWADZĄ ,NIE DA SIĘ ZBUDOWAĆ DOBRA NA LUDZKIEJ TRAGEDII

1 marca o 10:08

Andrzej

Nikt mi Aniu nie musi przyklaskiwać i nigdy mi na tym nie zależało. Nieraz umieszczam uwagę,że najbardziej zależy mi na zrozumieniu nauk Jezusa, a nie na pochwałach i życzę każdemu własnych przemyśleń po to żeby zrozumieć przekazywane materiały. Smierć istnieje tylko dla materialnych ciał,ale nie dla nieśmiertelnej energii duszy. A Jezus mówił nie tylko o miłości. Bóg,który się posługiwał jego ciałem wyraźnie tłumaczył że nie powinniśmy kierować swojego serca w stronę materialnego świata i nie mamy kochać materialnych ciał,ale mamy kochać Ducha-energię, która je ożywia.Trzeba zrozumieć,że materia to jedno,a Duch,który ożywia wszystkie ciała to drugie i wszystkich ożywia ten sam Duch,więc nie ma znaczenia nasza przynależność do jakiejś religii lub narodu bo we wszystkich jest ten sam Duch,wic wszyscy są jednością i to nie Bóg podzielił ten świat, ale zrobili to ludzie dla władzy i zysków.Dlatego Bóg w ciele Jezusa kochał nawet tych ,którzy zabili jego materialne ciało. To ciało wypełniło swoje zadanie i było już niepotrzebne i Jezus doskonale o tym wiedział bo sam uprzedzał uczniów o tym co się stanie. Dziś po obiedzie jadę do szpitala i szykuję się,więc nie mam czasu na odpisywanie. Miłego dnia Ci życzę i pozdrawiam

2

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz