niedziela, 12 marca 2023

 

Andrzej

Witam serdecznie.Dalej autor nas informuje o ewangelii Filipa, która przeleżała blisko 2000 lat w piaskach Egiptu, więc nikt nie mał możliwości nic z niej wymazać lub dopisać. Ale właśnie te teksty negują istnienie tylko jednego Chrystusa. ((Dokładnie o wielu wysyłanych przez Boga posłańcach jest też informacja w przypowieści o zapraszanych gościach.Oczywistym jest,że ja nie mam dostępu do materiałów o których wspomina Piotr Listkiewicz i brak mi wykształcenia.Mam też mocno uszkodzony mózg po przebytych udarach,ale nie brak mi intuicji w moich przemyśleniach i nam dostęp do oficjalnej wersji Biblii.Czytałem mity Sumeru i wiem, że to tam pada stwierdzenie o stworzeniu człowieka na wzór i podobieństwo,ale nie Boga tylko obcych, którzy byli materialni i użyli swojego DNA by ukształtować pierwszych ludzi z istot człekokształtnych. I od razu jak zacząłem cytować rozmowę Jezusa z religijnej wersji wyczułem w niej fałsz i ingerencję osób trzecich,bo z tych oficjalnych religijnych wersji wynikają trzy rzeczy. Po pierwsze najbardziej pojętni uczniowie nie wiedzą o czym nauczał ich Jezus. Czy Chrystus nie umiał im przekazać swojej wiedzy,więc czego ich uczył przez trzy lata? A po drugie jest w treści tej rozmowy ukryta cała sfera duchowa naszej świadomości.A wreszcie po trzecie autor religijnej wersji sugeruje nam świat materialny jako najważniejszy.Teraz wiemy, że oficjalny dialog Filipa z Jezusem w którym Filip nic nie rozumie jest fałszem ułożonym na potrzeby religii, którą zaczął zakładać Paweł i dalej rozwijali ją jego następcy.Tę religijną "prawdę" neguje ewangelia Filipa która przeleżała w piaskach Egiptu blisko 2000 lat, nikt więc do niej nic nie dodał i nic z niej nie wymazał. Ale czy jej dostępne tłumaczenia są wierne oryginałowi? Jednak autor ma rację mówiąc,że wszyscy uważamy tylko swoją religię za najważniejszą, i uważamy, że "nasz Bóg" jest tym jedynym. Uważamy, że tylko nasze modlitwy zostaną wysłuchane. Niestety dotyczy to nie tylko religii chrześcijan, ale wszystkich religii,zborów i sekt. Każda uważa, że jest objawiona przez Boga i jest jedyną prawdą i drogą prowadzącą do Boga i w efekcie do zbawienia.Żyjemy w przekonaniu, że tylko my mamy rację a cała reszta się myli. Pamiętamy cykl filmów "Reinkarnacja czy fałsz?" z siostrą Michaelą Pawlik?To między innymi ona prezentowała pogląd, że tylko ona ma rację i tylko ona żyje w prawdzie, a reszta się myli.Uważamy, że tylko nasz Chrystus jest prawdziwy a cała reszta jak np. Kriszna, Budda to oszustwo religii nie objawionych przez Boga, bo tylko nasza jest "drogą prawdy". Ale czy na pewno tak jest? Czy to tylko rozbuchane EGO?Według autora tak właśnie jest. Mój poziom wykształcenia bardzo mnie ogranicza, ale ufam ludziom bardziej wykształconym ,których uważam za znawców tematu.Potrafię też samodzielnie wyciągać wnioski i znając historię chrześcijaństwa mogę wyłapać zmiany wprowadzone w nauki Chrystusa jakim był Jezus, mogę z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że tak samo postąpiono w innych religiach.W końcu to kolejne pokolenia dopasowywały religie do swoich potrzeb.Czy Jezus uprzedził swoich uczniów o swoim powtórnym przyjściu?Autor mówi,że to nie jest do końca pewne bo na treść tych tekstów miało wpływ zbyt wielu kopistów i edytorów.Ja sądzę, że Jezus wyprowadził ze strefy Szatana tylko tych,których nauczał osobiście i po to pokazał im swą postać astralną żeby po swojej śmierci go rozpoznali i poszli tylko za nim.Ale to dotyczyło tylko tych uczni i nikogo innego.Każdy Chrystus wyznacza i inicjuje swego następcę. I tak np.Jan Chrzciciel zainicjował pod koniec swojego życia Jezusa.A Jezus? Myślę,że jego następcą mogła by Maria Magdalena, lub mógł być jego brat Jakub preferujący wiarę w Boga bez pośrednictwa kapłanów,którego zwalczył Paweł tworzący podwaliny pod nową religię.))Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

18 lutego o 08:53

Andrzej

Witam serdecznie. (( Z czasem dla tej religii nauki Jezusa o Królestwie Bożym i Bogu w naszych duszach oraz o tym, że każda dusza jest częścią Boga stały się herezją, którą należało zwalczyć za wszelką cenę.Nawet za cenę wymordowania innych chrześcijan, którzy wierzyli tak jak Jakub i Maria Magdalena, czyli gnostyków..Sobór w hiszpańskim mieście Toledo około roku 400 potępił hipotezę dotyczącą pochodzenia duszy, hipotezę jej emanacji— jakby była promieniem słońca—z boskości.Biskupi zgromadzeni w tym mieście nad Tagiem stwierdzili, że „dusza człowieka nie jest substancją boską czy częścią Boga, ale stworzeniem... i ogłosili."Jeśli zatem ktoś wierzyć będzie, że dusza jest częścią Boga lub boską substancją, niech będzie przeklęty!”. Czyli ja jestem przeklęty bo wierzę Jezusowi, a nie Kościołowi. Bardzo prawdopodobne, że uchwalono ten absurd,że dusza nie jest częścią Boga żeby z czystym sumieniem bezkarnie wymordować pierwszych chrześcijan, którzy wierzyli w nauki Jezusa o Bogu w naszych duszach bo według tych nauk każdy samodzielnie ma szukać swojej drogi i nie potrzebuje pośrednictwa żadnego kapłana.Bóg jest zawsze w naszej duszy!!!I tylko my odpowiadamy za nasz rozwój i nikt za nas tego nie zrobi. Wtedy te nauki miały charakter heretycki bo nie zgadzały się z "prawdami"Kościoła, który sam siebie ogłosił jedynym pośrednikiem ludzi do Boga.Bo tak naprawdę to cała historia średniowiecznego Kościoła to jedno pasmo zmian w pismach i mordów w imię wymyślonej wersji wiary, kto nie chciał jej uznać był po prostu eliminowany fizycznie z tego świata. Domyśliłem się też po co nowej religii był potrzebny zmartwychwstały materialny Jezus, dlaczego Maria Magdalena musiała go pomylić z ogrodnikiem, i dlaczego ktoś ułożył nowy dialog Jezusa z uczniami, którzy nic nie wiedzą.Oraz dlaczego duchowni opowiadający nam swoje teorie o życiu po śmierci nawet nie wspomnieli o świadomości duszy i roli jaką odgrywa w naszym życiu Chrystus.PO TO ŻEBY UKRYĆ ISTNIENIE KRÓLESTWA BOŻEGO W DUSZACH. DO KTÓREGO MOŻEMY DOTRZEĆ BEZ KAPŁANÓW!!! Wszystko starano się dopasować do nowych doktryn i zaczęto wmawiać ludziom, że religia chrześcijan jest boskim objawieniem i jedyną prawdą. Jest tylko jedno życie w którym dusza musi się wszystkiego nauczyć i koniecznie trzeba wierzyć kapłanom bo inaczej dusza zostanie ukarana i potępiona na wieczność, i ludzie w to wierzą. Zapomniano jedynie, że dzieci często nie dożywają nawet kilkunastu lat. Kiedy one miały czas na tę naukę kiedy te maluchy ledwo są świadome swego istnienia i otaczającego je świata? Czy nie lepiej przyjąć, że życie jest jednym nieprzerwanym procesem a śmierć ciała jest tylko przejściem z jednego stanu w drugi i każdy jest sam odpowiedzialny za swoje życie, i w zależności od sposobu postępowania będzie odpowiednio potraktowany? Ale wtedy nie byłoby strachu przed potępieniem i nie było by wpływów do kościelnej kasy od wykupujących się wiernych. Czy będzie w końcu to zmartwychwstanie? To ja powiem trochę inaczej. Jeśli zgodnie ze słowami Jezusa nasz świat uznamy za świat umarłych to na pewno wszyscy powstaniemy z martwych do wiecznego życia i będziemy w niebie. Ale będziemy w formie energetycznej i nasze ciało będziemy musieli sobie wizualizować. A dodatkowo powinniśmy przyjąć, że te inne światy naprawdę są tuż obok, tylko funcjonują na nieznanych nam częstotliwościach.Właśnie z czymś takim kiedyś spotkaliśmy się w filmach Lisy Wiliams, które część z nas potraktowała z niedowierzaniem. Ale mnie nadal interesuje droga nieśmiertelnej duszy bo jak najdalszy jestem od uznania, że Bóg ją stwarza w jakimś enigmatycznym momencie i wdmuchuje w ciało rodzącego się dziecka. Nadal mnie interesuje co dalej po śmierci ciała i jak to jest z tym odprowadzaniem duszy do Boga i kto ma ją odprowadzić skoro Jezus już nie żyje, więc kto będzie przygotowywał tych których wyznaczy Ojciec?Nie przyśle swoim dzieciom już innego zbawiciela? Nie wierzę w takie religijne teorie.))Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

1

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz