16 lip 2024, 08:19
Andrzej
Witam serdecznie.Większość chrześcijan nie wierzy słowom Boga,wypowiadanym za pośerdnictwem Jezusa,że nikt przed spłatą długów nie opuści materialnego świata i będzie musiał urodzić się ponownie. Chrześcijanin traktuje reinkarnację jako herezję i wierzy, że dostanie się do nieba bo każdy ksiądz mu powie,że Jezus odpuścił mu już dawno wszystkie grzechy i tym samym zbawił, więc nie musi się o nic starać.Ale ten sielski obrazek jest wynikiem nauk katolickich i niewiele ma wspólnego z tym co dzieje się naprawdę.Nikt kto wierzy w reinkarnację takich błędów nie powinien popełnić bo wie, że to co sam posiał kiedyś do niego wróci. Wszyscy coś daliśmy i coś za to musimy dostać bo nie istnieją skutki bez przyczyn i oby tym skutkiem w jakim nam przyjdzie żyć nie było cierpienie jakie kiedyś sami daliśmy. Może właśnie dlatego dostałem w "pakiecie skutków" zanikający wzrok i chorą psychicznie żonę, którą musiałem się opiekować jak dzieckiem. A może ona była moim dzieckiem, które porzuciłem/am? Bo to, że zawsze byłem facetem nie jest takie pewne. Może kiedyś też należałem/łam do takich "bawiących" się uczuciami innych? Wszystko jest możliwe. Ale podsumujmy to chociaż trochę.
W pierwszym przypadku kobiety dzwoniącej do radia mieliśmy do czynienia z rodzajem cierpienia, które bym określił psychicznym.Przed kobietą w poprzednim wcieleniu narosło tyle problemów,że nie widziała innego wyjścia jak samobójstwo.Nie miała pojęcia o reinkarnacji, więc nie wiedziała,że pozbywa się tylko ciała, a nie problemów. Sytuacje z jakimi sobie nie poradziła nie zostały anulowane,one łącznie z energiami, które wysłała zostały zapisane w kronikach akaszy.Kiedyś w swoich pogadankach Sławicki z Listkiewiczem przestrzegali przed odebraniem sobie życia i oboje twierdzili,że skutki takiego kroku są trudne do przewidzenia bo kłopoty przed jakimu chcemy uciec na pewno nie znikną,tylko odraczamy je w czasie i powrócą ze zdwojoną siłą. Z jej wypowiedzi można się zorientować,że jej dusza wcieliła się w towarzystwie tych samych dusz bo jej młodszy syn pamiętał jak im było smutno i jak płakali po tym jak w poprzednim wcieleniu to ona odebrała sobie życie. Za swój błąd nie dostała udanego spokojnego życia. Jej pierwszy związek z partnerem rozpadł się, a kolejnego partnera nie zaakceptował starszy syn, który popełnił jej błąd.
W ten sposób dopiero teraz zrozumie co czują najbliżsi z powodu jej egoistycznego zachowania i jeśli wyciągnie prawidłowe wnioski to nigdy w żadnym wcieleniu nie popełni tego błędu.Czy ten dług się wyzeruje? Myślę, że jeśli wszyscy w końcu zaczną szukać innych wyjść rozwiązania problemów, to tak.Bo trzeba jeszcze brać pod uwagę dług syna jaki powstał z powodu jego czynu.Niestety w takich przypadkach księża zawsze widzą działanie złego demona i to jest całe ich tłumaczenie.W kolejnym przypadku mamy do czynienia z zadawaniem fizycznego bólu i zmianą płci które wybrała dusza do kolejnych doświadczeń, i chcę zauważyć,że nie zawsze dusza wybiera płeć jaką posługiwała się w poprzednim wcieleniu. Potwierdzają to prezentowane filmy, listy i relacje ludzi z przeprowadzanych regresji, jak również badania naukowców parających się tym tematem, że nie zawsze jesteśmy tej samej płci, a Prawo Przyczyny i Skutku może czekać setki lat zanim ludzie stworzą odpowiednie warunki do spłaty karmy.Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz