30 lip 2024, 08:28
Andrzej
Witam serdecznie.Autor wspomina pewnego polityka, który chciał zrobić z Polski drugą Japonię, zapomniał przy tym,że napierw musiał by zmienić od podstaw samych Polaków,a to się jeszcze nigdy nikomu nie udało.
((W naszym kraju lata komunizmu zrobiły swoje. Całe pokolenia uważały,że wszystko jest wspólne,więc niech pracują inni. W tym czasie Kościół nie upadł,jak głoszą niektórzy, i dalej prowadził swoje nauki,więc ludzie ślepo wierzą,że Jezus zbawił wszystkich już 2000 lat temu,więc po co się starać? I nikt się nie zastanawia dlaczego urodził się na Ziemi, a nie w niebie, które jest miejscem dla zbawionych. Ponad to księża straszą,że niewierzący w religię nie wierzą w Boga, więc z automatu zostaną potępieni. Nikt nie wie,że potępieniem jest połączenie nieśmiertelnej duszy ze śmiertelnym ciałem,więc nikt nie stara się o zmianę życia bo wie,że Jezus odkupił wszystkie grzechy i już zbawił. Jednak Jezus zaprzecza takiej wersji i mówił,że nikt z tego świata nie odejdzie zanim nie spłaci długów do ostatniego grosika i zanim będzie się nadawał do Królestwa będzie musiał rodzić się wiele razy.
Nikt się nie zastanawia nad tą sprzecznością,że skoro jest już zbawiony, to dlaczego płaci księdzu żeby się modlił o nasze zbawienie. Po co,więc się starać jak wszystko jest już załatwione? Wiedza o reinkarnacji jest eliminowana i w zasadzie prawie nikt nie wie o czym uczył Jezus i,że właśnie teraz ma się starać,żeby otrzymać w przyszłości lepsze życia.))
"Wszyscy znamy powiedzenie,że jesteśmy kowalami własnego losu...
Jak się ma to hasło do reinkarnacji?"
Jesteśmy kowalami własnego losu, jednak powinniśmy się zastanowić, którego losu?
Wierząc w jedno życie, wydaje się nam,że jesteśmy kowalami tylko tego życia i mamy wpływ na nasz los. Do pewnego stopnia mamy rację, bo chociaż nie mamy wpływu na zdarzenia losowe, to możemy ich przebieg częściowo ułatwić lub utrudnić. Jeśli wydarzeniom losowym będą towarzyszyć pragnienia, zachcianki i pretensje, i będziemy się co chwilę nie zgadzać z wyrokami losu i brnąć pod prąd to nasze życie może stać się piekłem na ziemi.Natomiast jeśli poddamy się przeznaczeniu to najcięższe nawet doświadczenia przeżyjemy gładko,spokojnie i z godnością, w niczym nie naruszając swojego człowieczeństwa.
Jednak jesteśmy kowalami swojego losu na przyszłe wcielenie bo popełniając karmę bierzącą siejemy nasiona z których plon będziemy zbierać kiedyś w przyszłości.
((„Co człowiek sieje, to i zbierać będzie (Gal 6,8)”. Św Paweł mówi, że każdy będzie się musiał zmierzyć ze skutkiem wywołanym przez przyczynę którą sam wywołał.))
Mamy wystarczająco dużo wolnej woli żeby przynajmniej niektórych rzeczy nie zrobić i mamy jej wystarczająco dużo żeby nikogo nie skrzywdzić,nie obrazić i nie zranić, bo powinniśmy pamiętać,że popełniając karmę w stosunku do innych dusz, włączamy je w nasze przyszłe życie.Trudno żebyśmy popełniali karmę w stosunku do przedmiotów. Nawet jeśli ktoś ukradnie np, naszyjnik,samochód, pieniądze, to popełnia karmę w stosunku do właściciela, a nie przedmiotu.Złodziej zostanie ukarany za sam fakt kradzierzy i porządania przedmiotu, więc będzie musiał wrócić na ten poziom żeby ten czyn zrekompensować.
((DZIESIĄTE PRZYKAZANIE: NIE POŻĄDAJ ŻADNEJ RZECZY BLIŹNIEGO TWEGO.
Teraz wiemy dlaczego?Dawno już odkryłem,że oprócz przykazań o czczeniu Boga wszystkie mają zapobiegać powstawaniu ujemnych zobowiązań karmicznych))Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz