8 lip 2024, 08:21
Andrzej
Witam serdecznie.Proponuję jeszcze inny przykład działania prawa karmy. Tym razem podaję dokładną nazwę strony strony bo jest tu umieszczone kluczowe w całej sprawie zdjęcie osoby ze snu naszej nowej bohaterki.))
PRAWDZIWA HISTORIA O REINKARNACJI I NIEZWYKŁYM ŚNIE
https://www.nautilus.org.pl/artykuly,2970,prawdziwa-historia-o-reinkarnacji-i-niezwyklym-snie.html
.Prezentowaliśmy tę historię kiedyś na stronach wiele lat temu, ale jeden z czytelników napisał wczoraj (7 marca) e-mail i przypomniał postać bardzo szacowną i szanowaną na pokładzie okrętu Nautilus, p. Piotra Listkiewicza z Australii. To on kiedyś przysłał nam tę historię, a my trzymamy ją w naszym Archiwum FN na bardzo ważnej półce!
Absolutnie wierzymy, że jest prawdziwa. Dlaczego? Mieliśmy... bardzo, bardzo osobiste doświadczenia z potężną istotą, która żyła na Ziemi w ludzkim ciele i która potrafiła manifestować się pojedynczym ludziom w dowolnym punkcie naszej kuli ziemskiej. O, słyszymy głosy protestu… ktoś w to nie wierzy… ale to – Panie i Panowie – nie ma najmniejszego znaczenia, czy ktoś wierzy, czy nie. Bo... no cóż... bo to jest prawda i sami na własne oczy i na własne uszy mieliśmy okazję się o tym przekonać. I tu na razie stawiamy kropkę!
((Znam tę historię bo kiedyś prezentowałem ją jako przykład działania prawa karmy. Obecna bohaterka zadawała w poprzednim wcieleniu cierpienie fizycznie i odbierze je również w fizycznej formie. Warto przy tym zastanowić nad tym co sami z siebie dajemy innym i czy nikt nie cierpi z naszego powodu.))
A teraz historia, którą dostaliśmy w prezencie od p. Piotra. Dotyczy ona czasów mrocznych, ale dzisiaj w wielu punktach naszego globu też jest „czas ołowiu”. Nasza planeta - wbrew opinii wielu ludzi zapatrzonych w smartfony i przygotowywany lot na Marsa – jest na buraczano-kapuścianym poziomie prymitywów do piątej potęgi… ale to na marginesie. A teraz historia.
Pewna młoda Niemka naraziła się nazistom i trafiła do Rawensbruck w czasie wojny, gdzie przez długi czas poddawana była niesamowicie bolesnym eksperymentom medycznym. Pod koniec 1943 roku miała tak dosyć, że postanowiła rzucić się na ogrodzenie pod napięciem i w ten sposób popełnić samobójstwo, skracając w ten sposób - zgodnie z jej mniemaniem - swoje cierpienia.Przez ten cały czas zastanawiała się za co tak cierpi, ale nie mogła znaleźć żadnej winy w swoim krótkim życiu. Pewnego wieczoru udała, że kładzie się spać w baraku, miała poczekać parę godzin i około północy wymknąć się na dziedziniec, aby wykonać swój zamiar. Jednakże była zmęczona i mimo wysiłków, żeby nie zasnąć, w końcu zapadła w sen.
Przyśnił jej się stary mężczyzna w białym turbanie ubrany na biało, który uśmiechając się z czułością powiedział jej, żeby nigdy nie próbowała samobójstwa. Na dręczące ją pytanie początkowo nie chciał udzielić odpowiedzi, ale gdy nalegała, powiedział: "Chodź ze mną", po czym sceneria zmieniła się i oboje znaleźli się w jakichś lochach, gdzie wielu nagich ludzi było torturowane przez zakapturzonych mnichów oraz półnagich pachołków.
Jeden z zakonników był szczególnie okrutny i wyraźnie czerpał przyjemność z zadawania własnoręcznie wyszukanych tortur."O Boże, gdzie jesteśmy" - zapytała kobieta, a dziadek w turbanie odrzekł: "W kazamatach hiszpańskiej inkwizycji, zaś ten tam, który tak bardzo lubi męczyć ludzi, to ty."
Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz