4 lip 2024, 08:36
Andrzej
Witam serdecznie.Niestety dusza zwizana z materialną formą musi się wcielać tak długo ażjej fizyczna forma pozbędzie się skłonnoci do agresji i nauczy się bezwarunkowej miłości,wtedy będzie się nadawała do powrotu i Jezus wyraźnie mówił o ponownych narodzinach w rozmowie z Nikodemem.
(Ew.Jana 3:3-8,)
(3) W odpowiedzi rzekł do niego Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwo Bożego.
(4) Nikodem powiedział do Niego: Jakżeż może się człowiek narodzić będąc starcem? Czyż może powtórnie wejść do łona swej matki i narodzić się?
(5) Jezus odpowiedział: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego.
((Jeśli odrzucimy reinkarnację,to te wszystkie cytowane wersety o ponoszonych skutkach i konieczności ponownych narodzin są pozbawione sensu.Słyszałem kiedyś w Radio Maryja jak jakiś ksiądz tłumaczył słuchaczom słowa Jezusa o ponownym narodzeniu z wody i ducha, i według tego księdza te słowa oznaczają odrodzenie się w duchu wiary. Zapomniał jedynie dodać,że w ewangelii (Mt, 15, 10-14) ten sam Jezus nazywa stworzone przez ludzi tradycje religijne fałszywą rośliną,której nie posadził Ojciec. Czyżby,więc Jezus sam sobie zaprzeczał? Oczywiście,że nie.
W naukach mistycznych woda oznacza życie i fizyczne ciało,a duch oznacza duszę,czyli energie dzięki którym to ciało żyje i cały ten "zestaw" musi się wiele razy odradzać zanim będzie wprowadzony przez Boga wcielonego w ciało posłańca do Królestwa.Dzieje się tak dlatego,że popełniamy więcej długów karmicznych jak jesteśmy w stanie spłacić w ciągu jednego wcielenia,więc te długi są przenoszone na kolejne wcielenia bo żaden "dłużnik" nie opuści strefy reinkarnacji bez pomocy Boga i mówi o tym ewangelia Mateusza.
"Pogódź się rychło z przeciwnikiem swoim, póki jesteś z nim w drodze, aby cię nie podał sędziemu, a sędzia słudze i abyś nie został wtrącony do więzienia. Zaprawdę powiadam ci, nie wyjdziesz stamtąd, aż oddasz ostatni grosz." (Mt. 5, 25-26) Te długi może nam wymazać jedynie Bóg wcielony w ciało kolejnego Chrystusa i nikt więcej
W reinkarnacji nie tyle chodzi o wiarę,ile o zrozumienie jak ten proces działa i staranie się o bycie jak najlepszym człowiekiem, bo tylko taka postawa zapewni nam odczucie nieba w światach astralnych i w przyszłości lepsze wcielenie w świecie fizycznym.
Pamiętajmy o tym wszystkim,bo jeśli nie zmienimy swojego życia na lepsze to na pewno nie zmienimy przyszłości
Już dawno zauważyłem,że my nie umiemy kochać bo kochamy tylko siebie,no może jeszcze rodziców, dziadków i dzieci,ale już z innymi mamy problem.O nienawidzeniu przeciwników politycznych, wyznawców innych religii i narodów nawet nie warto wspominać bo nawet nie umiemy zaakceptować innych opcji politycznych we własnym kraju i nawet dla dobra narodu nie potrafimy się zjednoczyć. Przysięgamy sobie wielką dozgonną miłość aż do grobowej deski i potrafimy rozwalić związek z powodu niedopasowania seksualnego i zostawić współmałżonka z dziećmi. Czy kochamy?Przynajmniej ja w takich zachowaniach miłości nie widzę, i raczej nazwałbym to wygodnictwem i dbaniem tylko o siebie.I za takie zachowanie spodziewamy się,że Bóg nas pogłaska po głowie i wezwie do powrotu?Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń
Otwórz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz