17 lip 2024, 08:32
Andrzej
Witam serdecznie. "Jak postępowałeś, tak postąpię z tobą. Odpłata za twoje postępki spadnie na twoją głowę." (Księga Abdiasza 1, 15)Wersety o prawie karmy oznaczają,że nic nam nie zostanie zapomniane,nawet wtedy kiedy uważamy,że postępując zgodnie z przyjętą religią, nasze działanie podoba się Bogu i przykład tego mamy w relacji młodej Niemki cierpiącej katusze w obozie koncentracyjnym.Ta kobieta w czasie poprzedniego wcielenia była inkwizytorem i torturowała ludzi w imieniu Jezusa, którego uznawała za Boga. Jak widać nie sprawiła biblijnemu Najwyższemu przyjemności, ani Jezusowi. Ani tym bardziej prawdziwemu Stwórcy.Na nic zdała się jej ślepa wiara bo religia nie ma żadnego znaczenia.Nie trafiła do wiecznego nieba i nie dostąpiła zbawienia. Jej dusza powróciła na Ziemię i wcieliła się w inne ciało żeby odebrać to co kiedyś dała. Zadziałało jedynie prawo karmy, które dopilnowało żeby zebrała owoce z tego co posiała.Została do tego wykorzystana II Wojna Światowa i koszmar obozu koncentracyjnego. Powiemy, że to niemożliwe bo to tylko sen? Ale w tym przypadku ten sen się sprawdził w 100%. A ja na podstwie własnego doświadczenia dalej uważam, że w kryzysowych momentach druga strona może zaingerować w nasze życie .Jednak to nigdy nie jest sam Stwórca, ale zawsze jest ktoś kto nam pomoże i nakieruje naszą świadomość na na właściwy kierunek.Sam doświadczyłem podobnego fenomenu kiedy po udarach zapadałem się w coraz czarniejszą depresję i nie widziałem daszego sensu życia.Takie zjawisko jest znane z działalności ojca Pio, który również potrafił podróżować astralnie. Zwracajmy więc baczną uwagę na to co siejemy, bo nie czekają na nas wymyślone piekła i czyśćce. Ale czekają następne wcielenia z plonem tego co posialiśmy, a prawo przyczyny i skutku nie śpi. To, że Kościół zakazał wędrówki dusz i my w to nie wierzymy nie sprawi, że ten proces zniknie, bo wszystko we Wszechświecie dzieje się zgodnie z wolą Boga, a nie Kościoła A sama dusza nie wybiera tego co nam się podoba, tylko to czego ona potrzebuje. Teoretycznie łatwo to zmienić, ale tylko teoretycznie bo praktyka jest o wiele trudniejsza.Przeszłości już nie zmienimy bo już się odbyła,ale możemy zmienić siebie i tym samym zmienimy naszą przyszłość.
Po prostu bądźmy dobrymi ludźmi bo właśnie to ma największe znaczenie, a nie to w co wierzymy. Żyjmy tak aby nikt nie cierpiał z naszego powodu. Naprawdę tak trudno spełnić warunek z Biblii?„Niech was nie obciąża żaden dług, prócz długu wzajemnej miłości. Kto bowiem świadczy miłość bliźnim, ten wypełnia wszystko, co nakazuje Prawo.”RZYM. 13,8 (BWP).
Niestety ten werset jest dla wielu niemożliwy do spełnienia bo zawsze kierujemy się tylko własnym egoizmen i kieruje nami EGO,które nam podpowiada,że powinniśmy dbać o własne korzyści i przyjemności. Zawsze jednak dawajmy tylko to co sami chcielibyśmy dostać. Bo nigdy nie wiemy ile tych "plusów i minusów" mamy na naszych kontach i nieprawdą jest twierdzenie,że jak spieprzymy jedno życie to poprawimy je w kolejnym. To fałszywy pogląd często rozpowszechniany przez osoby duchowne.Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń
Otwórz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz