22 lip 2024, 08:25
Andrzej
Witam serdecznie."Czwartą obsesją jest przywiązanie?"
Tak. Przywiązanie autor dzieli na dwie główne grupy. Przywiązanie do przedmiotów i przywiązanie do ludzi.
((Bardzo dawno temu już to kiedyś opisywałem. Takie przywiązanie do przedmiotów i ludzi jest możliwe, i po śmierci ciała może spowodować pozostanie świadomości na poziomie fizycznym gdzie dana świadomość nie posiadając ciała powoli traci energię,więc musi ją kraść innym żyjącym organizmom. Trudno w to uwierzyć, ale niektórzy potrafią się zakochać np. w swoim starym samochodzie,lub przez lata zbieranych przedmiotach. Zresztą świadomość może tu pozostać z najróżniejszych powodów np. żalu za gromadzonym przez całe życie i pozostawionym majątkiem,kontem w banku, żalu za domem,itp,itd.Dlatego Jezus mówił,że prędzej bogacz przejdzie przez ucho igły, zanim dostanie się do królestwa,czyli przywiązanie do materialnych rzeczy zatrzymuje nas w materialnym świecie.
Jezus wyraźnie przestrzegał przed nadmiernym przywiązywaniem się do naszego świata i mamy to ujęte w ewangeliach.
«Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego»” (Łk 9,57-62, Mt 8,19-22).
Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową (Mt 10,34n).
Te słowa oznaczają,że przywiązując się do czynności dnia wykonywanych codziennie i oglądając na przeszłość, nie nadajemy się do królestwa. Nie dostaną się również do królestwa ci,którzy przywiążą się uczuciowo do najbliższych.))
"Oczywiście nie każdy jest obsesyjny i o ile przywiązanie do ludzi można do pewnego stopnia usprawiedliwić, o tyle przywiązanie do przedmiotów jest nienaturalne. Dlaczego?"
Mistycyzm mówi,że każde przywiązanie jest negatywne bo ściąga naszą świadomość do poziomu obiektu przywiązania, i jeśli tym obiektem jest zwierzę np. pies lub kot, to nasza świadomość jest ściągana do ich poziomu.A jeśli to jest przedmiot to świadomość spada do poziomu materii nieożywionej.Piotr jako przykład podaje,że kiedy zaczynamy się przywiązywać do ludzi na niższym poziomie to zaczynamy po pewnym czasie się do tego typu ludzi upodabniać, np zaczynamy przeklinać,kłamać i niewłaściwie się zachowywać, i odwrotnie. Przywiązanie do ludzi na wyższym poziomie powoduje,że nasz poziom ulega podwyższeniu.
((Upodobnianie się do innych to rzeczywicie znane zjawisko,jednak w moim przekonaniu wszystko zależy od nas samych i od naszych wyborów. W moim życiu miałem do czynienia z różnymi ludźmi i również z tymi z tzw. marginesu,którzy mieli problemy z prawem - pili,kradli i przeklinali, i z tymi z tzw.lepszych domów. Do tej pory nie używam wulgaryzmów i nie miałem kłopotów z prawem bo mi to po prostu nie imponowało, więc nie wszyscy się upodabniamy do otoczenia jeśli tego nie chcemy i zdaje się,że w tym "chceniu jest pies pogrzebany" bo kto nie ma odwagi i rozumu żeby żyć własnym życiem, ten się upodabnia do otoczenia,a najlepszym przykładem tego jest moda.Np. na wystrój mieszkania, wycieczki w konkretne miejsce, ciuchy,kosmetyki, itd,itp.))
Oczywiście próby świadomego przywiązania się do Boga niosą nas w jego stronę i jest to najwyższy, pozytywny rodzaj przywiązania.
Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz