piątek, 23 lipca 2021

 Witam serdecznie.((No tak, wizje piekła według księdza są zrozumiałe z punktu katolicyzmu i należy je traktować jako dar nadzwyczajnej łaski Pana Boga bo ludzie po takim doświadczeniu nawracają się na religię stworzoną przez pogańskiego cesarza Konstantyna z połączonych wszystkich wierzeń Imperium Rzymskiego.Przez wieki przerabianą i okrojoną z Boskiego Prawa przez Justyniana i do reszty udziwnioną przez kolejne pokolenia "natchnionych"kapłanów. Nadzwyczajna łaska?Religia uczy,że piekło jest stanem wyparcia się Boga i oddzielenia się od Boga, a tu okazuje się to nadzwyczajną łaską?Szok! Bo mamy w takim wypadku do czynienia nie z Bogiem,który jest Bezwarunkową Miłością,ale z Bogiem stronniczym i kochającym nie wszystkich równo. Kolejny szok to słowa z przypowieści o zapraszanych gościach o płaczu i zgrzytaniu zębami. Przecież te słowa nie udowadnają istnienia piekła, tylko mówią,że gość nie przyprowadzony przez posłańca zostanie wyrzucony na zewnątz, czyli do świata zewnętrznego, który gość opuścił, i nie przygotowany przez posłańca chce się połączyć ze Źródłem.Tylko takich Ojciec wycofuje z powrotem do świata zewnętrznego i to również świadczy o reinkarnacji, bo wycofany będzie musiał ponownie wybrać ciało i się w nim urodzić.Radziłbym temu księdzu dokładnie tę przypowieść przeczytać i włożyć trochę wysiłku umysłowego w jej zrozumienie i przede wszystkim myśleć, i warto zwrócić uwagę na ostatnie zdanie tej przypowieści "Wielu bowiem jest zaproszonych, lecz niewielu wybranych."To zdanie świadczy o tym,że wszyscy zostaniemy wyprowadzeni ze strefy płaczu i zgrzytania zębami, i dostąpimy połączenia z Ojcem.Będą nas wyprowadzali kolejni Posłańcy. Czy Kościół nie potępił nikogo z imienia i nazwiska? Ksiądz chyba niedokładnie zapoznał się z lekturą jaką wymieniał na początku tej rozmowy,albo niewygodne dla Kościoła informacje zostały z tych materiałów usunięte. W 1520 r papież Leon X potępił bullą Marcina Lutra za kwestionowanie czyśćca. Zresztą z historii tej instytucji wiadomo,że na przestrzeni swojego istnienia Kościół potępiał i przeklinał zbiorowo wszystkich,którzy nie będą wierzyli w ułożoną wersję religii.Również z historii tej instytucji wiadomo,że opornych eliminowano fizycznie z tego świata i nikt w tego typu przypadkach zbiorowych mordów jakoś nie przejmował się łamaniem przykazań Dekalogu. 80 lat po Marcinie Lutrze,17 lutego 1600 roku, na Campo di Fiori, rzymskim placu kościelnych kaźni, inkwizytorzy Kościoła Katolickiego spalili żywcem zakonnnika Giordana Bruno. Za co?Giordano Bruno odrzucał-objawienie, grzech pierworodny, a także boskość Jezusa, którego uważał za zwykłego śmiertelnika wspomaganego przez Boga w swoich działaniach. Nadto biblijne przypowieści uznawał za konfabulacje równe mitom greckim i rzymskim. ((Czyli Bruno uważał dokładnie jak ja, pomimo,że był zakonnikiem.)) Ale to jeszcze nie najcięższe zarzuty, jakie stawiano Bruno. Uważał bowiem, że Bóg jest właściwy zjawisku wszechświata i materii dającej jej życie. Właściwy, bo skoro świat jest nieskończony — to druga nieskończoność nie może istnieć równolegle do pierwszej. Dlatego głosił, że Bóg i wszechświat to ta sama substancja, jak… przyczyna i skutek! A to przecież do dzisiaj nie godzi się z niczym nie potwierdzonymi dogmatami urzędników pana Boga, którzy do dalej uważają za herezję pogląd o nieskończoności świata i wielości światów… Którą to teorię Bruno oparł na pracach Mikołaja Kopernika. Niestety, zgubiło Go, że poszedł o krok dalej od polskiego astronoma. Kopernik twierdził, że centrum skończoności świata stanowi Słońce. Bruno tę teorię, popieraną przez papiestwo podważał twierdząc, że człowiek zna tylko skończoną część wszechświata, ponieważ operuje głównie pojęciami skończonymi, a ograniczenie ludzkiego poznania nie ogranicza samego świata. Nie godził się również z faktem, że centrum wszechświata jest Słońce, które uznawał za jedną z wielu podobnych do siebie gwiazd. I dzisiaj tę teorię jednoznacznie potwierdzają astronomowie.Był niewygodny dla kościelnych dygnitarzy także dlatego, że potępił prawie całkowite wymordowanie z rozkazu papieża, Indian. Otwarcie mówił że lepiej, żeby Indian w ogóle nie odkryto, bo „… doszło do zakłócenia spokoju innych ludów, gwałcenia ojczystych bóstw różnych krajów, mieszania tego, co troskliwa natura rozróżniła, podwojenia gwoli zyskom z handlu wszelkich niedostatków, dodawania do wad jednego pokolenia błędów drugiego i rozpowszechniania przemocą nowych głupstw oraz zaszczepiania niesłychanych niedorzeczności tam, gdzie ich dotąd nie było, głosząc w końcu, że ten mądrzejszy, kto silniejszy, i wskazując nowe sposoby, narzędzia i sztukę tyranii i wojennego zabijania się.Bruno potępiał także wszelkie ograniczenia duchowe oraz – do dzisiaj obowiązujący również w Polsce – przymus religijny, który w XVII wieku był tak powszechnym, jak dzisiaj nawoływanie papieża do pozorowanej religijnej tolerancji.Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz