piątek, 23 lipca 2021

 Witam serdecznie.((Po tej wypowiedzi księdza nieźle się uśmiałem, ale też jestem ciekawy czy teologicznie jest możliwy powrót z wiecznego nieba i równie wiecznego piekła z których,według religii, nikt nie wraca.Ale i w dalszej części wypowiedzi ksiądz chce nam wmówić pogląd świadczący o stronniczości Boga.Nadzwyczajna łaska Pana Boga?Szokujące i śmieszne,a nawet głupie, bo świadczy o bezsilności wszechmogącego Boga,który daje swoje łaski i nie wie,że zostaną odrzucone?A od kiedy wola jakiegokolwiek stworzenia stoi ponad wolą Boga? Dawanie tylko niektórym tych łask jakoś nie świadczy o bezstronności Stwórcy. Czy mamy brak materiałów ze strony Kościoła? Raczej bym powiedział, że ostatnio znikają z internetu te o reinkarnacji, a ich miejsce zajmują wykłady księży na temat jak mamy wierzyć żeby dobrze wierzyć. Widać,że ksiądz chciałby podzielić przeżycia śmierci klinicznej na zgodne z teologią i z naukami Kościoła, i tylko te uznać za prawdziwe i słuszne. A te niezgodne byłyby pewnie podszeptem Szatana albo innych złych demonów, bo i z takimi tłumaczeniami się spotkałem. Dawno już tym się zajmowałem i poznałem ich dość dużo. Jednak moje wnioski są zupełnie inne.Nie ma doświadczeń NDE słusznych i nie słusznych.Nie ma przeżyć prawdziwych i nieprawdziwych. Wszystkie,dla doświadczających, są dla nich realnym przeżyciem i to co przeżywamy jest uzależnione od wpojonych nam wierzeń i naszych przekonań, a napotkane światło przewodnika lub duszy zawsze się dostosuje i przedstawi nam w takiej formie jakiej się spodziewamy, bo druga strona dba żeby nasz szok był jak najmniejszy. Ale takie relacje udowadniają nam jedynie,że energia jaka ożywia nasze ciała jest odrębnym bytem i potrafi się bez niego obyć.)) "Mam kolejne pytanie bo dużo mamy pokazanych tych doświadczeń ze światłem, z tym dobrem i miłością i dobrem, ale spotyka się czasami i takie,że ktoś doświadczył np. piekła i czy ksiądz spotkał takie osoby i co ksiądz myśli o takich relacjach?" Tak i myślę,że jest to ważny wątek w tej sprawie,że niektórzy pacjenci nie mają tylko wizji nieba, ale mają też wizje piekła co jest zupełnie zrozumiałe z punktu widzenia katolickiego.Tzn.,że część z nas pójdzie do piekła i piekło nigdy nie było i nie jest puste. ((Szkoda,że ksiądz w swoich teologicznych materiałach nie znalazł ,lub nie chciał znaleźć,informacji kiedy i z jakiej przyczyny stworzono ten absurdalny pomysł z wiecznym potępieniem w piekle.W religii taki pogląd jest niewytłumaczalny. Z jednej strony wpiera się wiernym,że do piekła trafią tylko ci, którzy wyparli się Boga, a teraz się okazuje,że to wypieranie się Boga jest nadzwyczajną łaską, która ma nawrócić ludzi na religię stworzoną przez Konstantyna.Dlaczego więc takie przeżycia mają chrześcijanie,którzy wierzą w religię i Boga, a nie mają ich ateiści?Nie powinno być odwrotnie?)) I oczywiście prawdą jest,że Kościół nikogo nigdy nie potępił z imienia i nazwiska,a bardzo wielu kanonizował. Oczywiśce,że tak, co nie znaczy,że piekło jest puste,generalnie jest to herezja, tak zwana apokatastaza,czyli pogląd według którego Bóg, który jest miłością nie byłby w stanie pozwolić żeby Jego ukochane dzieci,przynajmniej choć jedno dziecko znalazło się w piekle i zrobi tak żeby piekła nie było i wszyscy pójdą do nieba, czyli powszechne zbawienie.Ten pogląd był bardzo żywy w teologii chrześcijańskiej i jest żywy do dziś.Niektórzy Ojcowie Kościoła byli zwolennikami tego poglądu zanim Kościół na ten temat się wypowiedział.Dzisiaj wiemy,że apokastaza...I ona oczywiście pewne rzeczy upraszczam bo ona na przestrzeni 2000 lat przybierała różne odmiany,więc tutaj generalizuję. Były różne pomysły na temat apokastazy i różnie ją nieraz chciano złagodzić za pomocą różnych kruczków teologicznych. Ale ewangelia mówi wprost,że będzie płacz i zgrzytanie zębów, i patrząc na ewangelię, na Pismo Święte to nie ma wątpliwiści,że piekło nie jest puste,naturalnym więc jest,że część pacjentów w przeżyciach bliskich śmierci doświadcza piekła.I jeśli spojrzymy na to przez pryzmat,że jest to łaska Pana Boga.Jeśli człowiek dostał nadzwyczajną łaskę od Pana Boga żeby doświadczyć np.po wypadku samochodowym,poszedł do piekła bo żył tak,a nie inaczej i jeśli jest to łaska Pana Boga, to nawet intuicyjnie łatwo nam odpowiedzieć na pytanie. Po co ten człowiek tę łaskę otrzymał? Po to żeby się nawrócić, i rzeczywiście ludzie się nawracają. Nawiązują relacje z Panem Bogiem,zaczynają się spowiadać,przystępują do sakramentów,no po prostu się nawracają.I w ten sposób bym na to spojrzał i warto zaznaczyć,że nie spotkałem się z taką relacją, która miała by potwierdzić apokatastazę.Nie spotkałem się z taką relacją,która by wprost o tym powiedziała,więc...A właściwe część ludzi jest gdzieś w głębi serca przekonanych o tej apokastazie i to,że relacje pacjentów są sprzeczne z jakimś popularnym poglądem teologicznym, nawet wśród katolików.Dość wspomnieć o zmarłym niedawno księdzu prof.Hryniewiczu,który mówił o nadziei,nadziei właśnie zbawienia dla wszystkich.To warto też zaznaczyć,że ci pacjenci odrzucają ten popularny współcześnie pogląd w Kościele Katolickim. Śmierć kliniczna. Życie po Śmierci ks. Wiktor Szponar. Świadectwa życia po życiu i teologia. https://youtu.be/LqSCIYl8Bvc ((Jak to? Nadziei zbawienia? Przecież to Kościół uczy,że Jezus umierając na krzyżu odkupił swoją śmiercią grzechy wszystkich ludzi, i tym samym zbawił. A teraz mamy żyć nadzieją?Jeśli ksiądz już wspomina o przypowieści o zapraszanych gościach to uczciwiej byłoby wspomnieć,że Jezus mówi o wielu wysyłanych przez Króla posłańcach,którzy będą przyprowadzali kolejnych gości. A w religii mamy tylko jednego już nie żyjącego Jezusa. Kto więc nas doprowadzi do zbawienia? Sama nadzieja?)) Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz