niedziela, 14 maja 2023

 

Andrzej

18 kwietnia o 08:40

Andrzej

Witam serdecznie. Dom wprawdzie został przebudowany, z drzwi zrobiono okno, ale w zasadzie wszystko się zgadza. Gwen podała nawet skąd pochodził materiał na budowę domu i opisała opactwo st Michael i chyba rozszabrowane z tego opactwa kamienie zabrane na budowę domu. Piszę chyba, bo napisy za szybko się zmieniają. W Australii w czasie transu narysowała na kartce symbole jakie powinny się znajdować na wyszabrowanych kamieniach i takie same symbole,dzięki uprzejmości obecnych lokatorów, odnaleziono w Anglii na podłodze kurnika, który kiedyś był budynkiem mieszkalnym.Aż dziw,że za taką kradzierz świętości nie została pokarana piekłem. W tych relacjach nikt nie wspomina o żadnych karach i nie ma tu mowy o religiach.A my możemy tylko zadawać tysiące pytań o czyściec, który istnieje tylko w Kościele Katolickim. O gniew Boga,czekające na nas kary i piekła.O wieczność nieba w którym mamy wiecznie patrzeć w twarz Boga.O całą drogę duszy w wersji Kościoła Katolickiego i zastanawiać się dlaczego relacje zwykłych ludzi opowiadają o czymś co podobno jest sprzeczne z ustaleniami Boga?Dlaczego te kobiety to wszystko ominęło?Wróciły bez względu na wyznawaną religię, bo nie wierzę,że nie wyznawały żadnej.A nawet jednym przypadku dusza zmieniła płeć narzędzia jakim jest materialne ciało. A może Bóg ustami Jezusa mówił prawdę?" Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwo Bożego." I to już w zasadzie koniec filmu, który nam pokazał ciekawe doświadczenia. Wszystkie się rozpłakały i przeżyły szok jak się przekonały, że ich dusze/świadomości żyły już wcześniej,a informacje o poprzednim życiu są schowane w ich podświadomości. Bezgraniczne zdumienie i niedowierzanie dotyczy też świadków tego eksperymentu.Czy wszystkie przeczytały w książkach o szczegółach, które nigdy i nigdzie nie były publikowane?Oczywiście możemy się doszukiwać jakiejś pamięci zbiorowej, lub ukrytej w genach. My oczywiście nie musimy w to wszystko wierzyć i uznać za jedno wielkie oszustwo.Będziemy wyszukiwali najprzeróżniejsze wytłumaczenia byle tylko nie zobaczyć tego co widzimy. Ludzie w których ciała "ubrała" się wciąż ta sama dusza nie są już nawet dalekimi krewnymi tych ciał sprzed dwustu lat, więc i o pamięci przeniesionej w genach trudno mówić.Ale po co komplikować to co i tak jest skomplikowane?Ciała materialne to "jednorazówki" i ewentalna pamięć genetyczna dotyczy kolejnych pokoleń, a te kobiety nie były spokrewnione z odnalezionymi postaciami. Ich dusze po prostu "ubrały" nowe ciała, bez zwracania uwagi na kościelne nauki, bo one nie mogą stać ponad Prawem Boga.Możliwe jednak jest tak szybkie ponowne wcielenie się duszy w nowe ciało i spotkanie członków swoich rodzin i wiemy o tym nie tylko z przypadku Santi Dewi. Specjaliści od reinkarnacji, dr Hemendra Banarjee i dr lan Stevenson z Uniwersytetu w Kalifornii (UCLA - Los Angeles, USA), zebrali całą serię fascynujących dowodów, Ian Stevenson zbadał ponad 2000 dzieci, które zachowały, jak twierdzi, wspomnienia ze swych poprzednich wcieleń. Przypadek Romy Crees to kolejny przypadek zmiany płci.Nie jestem już pewny czy widziałem o tym relację filmową, czy tylko czytałem o tym, za dużo już tych przypadków i nie ogarniam tego pamięcią. Od momentu, gdy tylko zaczęła mówić, mała Romy Crees z Des Moines (Iowa) twierdziła, że była uprzednio Joe Williamsem, mężem Sheili i ojcem trojga dzieci. Opowiedziała, jak straciła życie w wypadku samochodowym. Jej opis był tak drobiazgowy, że rodzice, którzy sądzili początkowo, iż jest to wytwór dziecięcej fantazji, stopniowo zaczęli traktować jej opowiadanie poważnie i postanowili w końcu skontaktować się ze specjalistami badającymi podobne przypadki. Dziewczynka zwierzyła się doktorowi Hemendra Banerjee, że w swym poprzednim wcieleniu uczęszczała do szkoły w Charles City, gdzie mieszkała w domu pokrytym czerwoną dachówką. Twierdziła, że pojęła później za żonę Sheilę, która urodziła jej troje dzieci. Powiedziała również, że jej matka miała na imię Louise i że zawsze bolały ją nogi. Razem z doktorem Banerjee, rodzice i mała Romy pojechali do Charles City, miasta o 8000 mieszkańców, oddalonego o jakieś 180 mil od Des Moines sprawdzić informacje od małej Romy.Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń

18 kwietnia o 20:37

Wysłano

Wysłano

18 kwietnia o 22:15

Andrzej przekazał(a) dalej obraz

19 kwietnia o 08:44

Andrzej

Witam serdecznie.Gdy dojeżdżali na miejsce, Romy wdrapała się na przednie siedzenie, by powiedzieć doktorowi Banerjee: - Musimy kupić kwiaty. Mama kocha kwiaty. Ale nie będziemy mogli wejść frontowymi drzwiami, tylko kuchennymi, które są za rogiem. Skąd ta dziewczynka wie,że nie będą mogli wejść frontowymi drzwiami? To ciekawy szczegół i ciekawe czy się potwierdzi. Gdy dojechali na miejsce okazało się,że dom nie wygląda tak jak opisała go dziewczynka. Dom był biały i nie miał jednak czerwonej dachówki. Romy wyskoczyła z samochodu w kierunku frontowych drzwi, na których widniała tabliczka: "Wejście od kuchni". Gdy zadzwonili od frontu, nikt im nie otworzył. Po chwili uchyliły się kuchenne drzwi i wyjrzała z nich stara kobieta oparta o kule. Informacja Romy o bolących nogach okazała się równie trafna jak ta o drzwiach frontowych. Louis Williams i Romy natychmiast przypadły sobie do gustu. Uściskały się serdecznie, a pani Williams z wdzięcznością przyjęła od Romy kwiaty, identyczne jak te, które, jak powiedziała, otrzymała od swego zmarłego syna tuż przed jego tragiczną śmiercią.Zdumiała się jeszcze bardziej, gdy doktor Banerjee przytoczył wspomnienia Romy o rodzinie Williamsów. Pani Williams wyjaśniła wtedy: - Nasz pierwszy dom rzeczywiście pokryty był czerwoną dachówką, ale potworne tornado, które lata temu zniszczyło większą część Charles City, zrównało go z ziemią. Joe pomógł mi zbudować nowy dom i nalegał, aby drzwi wejściowe od frontu były zamknięte. Pani Williams pokazuje pamiątkowe zdjęcia na których dziewczynka bezbłędnie wskazuje jej syna i stwierdziła,że to ona nim była. To szok dla starszej pani i mała Romy pociesza starą kobietę, patrzącą z rozpaczą na fotografię Joe, Sheili i dzieci, zrobioną w okresie Bożego Narodzenia przed wypadkiem. - Ona ich rozpoznaje - wyszeptała pani Williams głęboko wzruszona. - Przecież ona ich rozpoznaje! Małżeństwo Joego z Sheilą, trójka ich dzieci, wypadek motocyklowy pod Chicago w 1975 r., kiedy Joe i Sheila stracili życie.Wszystkie te szczegóły znalazły teraz swoje potwierdzenie. Okazało się, że bardzo dokładny opis obrażeń odniesionych przez Joego w wypadku samochodowym także zgadzał się z rzeczywistością. Joe Williams, urodzony w 1937 r., zmarł dwa lata przed urodzeniem się Romy. Jest to najlepiej udokumentowany przypadek w archiwum UCLA, a według dr. Banerjee i dr. Stevensona udowadnia on, że "reinkarnacja jest zjawiskiem, którego nie można wykluczyć". W większości wspomnienia z wcześniejszego życia zamanifestowały się u dzieci w wieku 2-5 lat; większość też opowiada, że zmarła nagle. Dzieci te często narzekają, że nie są tej samej płci, co poprzednio, i bardzo tęsknią za dawnymi współmałżonkami i dziećmi.Dlatego,między innymi,nie powinniśmy pamiętać poprzednich żyć bo ta pamięć jest przyczyną cierpienia. Dawno już się zorientowałem,że tak wczesne powroty często dotyczą ludzi,którzy odchodzą w tragicznych okolicznościach. Jednak zamiast cierpieć jak nakazuje nam religia,czy nie jest lepszą nowiną świadomość,że nasi bliscy ponownie się urodzili i żyją? Jednak ludzie są uczeni inaczej.Wpiera im się,że osoba zmarła już nigdy nie wróci,i mamy żyć w żałobie, modląc się żeby Bóg zechciał ich przyjąć do nieba. Trudno nawet wyjaśnić jak to się ma do teorii,że Jezus swoją śmiercią zbawił wszystkich.Ale śmierć dotyczy tylko materialnego ciała,a nigdy duszy,która je ożywia i Jezus mówił wyraźnie"Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwo Bożego.",i żyjemu zgodnie z zasadą "Jak postępowałeś, tak postąpię z tobą. Odpłata za twoje postępki spadnie na twoją głowę." (Księga Abdiasza 1,15). Jednak zlikwidowano w Kościele wiarę w reinkarnację i nikt nie wierzy w słowa Jezusa,stąd mamy ośmieszanie boskiego prawa i tyle sprzeczności w kościelnych tłumaczeniach. Ale nie wierzę, że kościelni fachmani nie słyszeli o zjawiskach które opisuję, chyba nie wiedzą jak to zinterpretować żeby do końca się nie zbłaźnić, więc na wszelki wypadek mówią, że to Szatan mami ludzi.Może nawet i niewiele się mylą bo wszyscy żyjemy w strefie tej siły o której Jezus mówił " On był mordercą od początku i nie został w prawdzie, bo nie ma w nim prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.". Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń

19 kwietnia o 22:01

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz