niedziela, 14 maja 2023

 

Andrzej przekazał(a) dalej obraz

20 kwietnia o 08:43

Andrzej

Witam serdecznie. Czy my uwierzymy czy też nie,w prezentowane historie, to tak właściwie nie ma znaczenia,ale prezentowane przykłady pokazują,że reinkarnacja jest realnym zjawiskiem,które dotyczy całego świata, bez względu na wyznawaną religię. Zawsze możemy pozostać przy religii i zastanawiać się dlaczego urodziliśmy się w świecie,który Jezus nazywał mordercą,kłamcą, więzieniem i ciemnością,a nie przy Bogu,jako już zbawieni,bo tak przecież uczy religia mówiąca o odkupieniu wszystkich grzechów i zbawieniu.Tylko dlaczego Bóg temu zaprzecza? W ewangelii Jana Bóg ustami Jezusa mówi. " Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwo Bożego." Moim zdaniem mamy do czynienia z fenomenem w który wierzyły wszystkie pierwotne ludy. I nie mają na niego wpływu kręgi polityczne lub kulturowe,systemy gospodarcze i wierzenia religijne.To odwieczne prawo boskie dopiero zdusił Kościół Katolicki w 553 roku po Soborze w Konstantynopolu.W tym prawie jest zasada, że każdy dysponuje wolną wolą i swoim zachowaniem układa, i wpływa na przyszłe życie. "Albowiem każdy własny ciężar poniesie. Nie błądźcie, Bóg się nie da z siebie naśmiewać; albowiem co człowiek sieje,to i żąć będzie." (Gal.6, 5-7) Każdy zbiera "owoce z nasion, które sam wysiał" i od tego nie ma odwołania, więc uważajmy co siejemy, bo życie jest wieczne i długo tu jeszcze będziemy wracali. Tak długo aż "pociągnie" nas do siebie Ojciec i w nasze materialne życie zostanie wpisane spotkanie kolejnego Posłańca i dusza osiągnie odpowiednią czystość aby móc złączyć/stopić się ze Stwórcą.Mało kto jednak w to wierzy, bo dominująca w zachodniej cywilizacji doktryna chrześcijańska przez prawie dwa tysiące lat odrzucała wiarę w reinkarnację. Obecnie jednak coraz więcej ludzi odwraca się od teorii głoszącej, że nasz los zdeterminowany jest tylko przez jedno ziemskie życie.Ja jednak obawiam się, że wiedzę o reinkarnacji do tego stopnia ośmieszono i "ubrano" w tyle nieprawdopodobnych wątków, że trzeba ją "obierać" jak cebulę żeby dojść do sedna sprawy. Moim zdaniem reinkarnację najłatwiej zrozumieć przyjmując, że życie jest wieczne i trwa naprzemiennie w życiu ziemskim i w życiu astralnym bo jak mówił Bóg ustami Jezusa nikt nie opuści tego systemu zanim nie spłaci swoich długów i najlepiej by było żeby do tego fenomenu nie wtrącała się żadna religia. Nam potrzeba nie tyle wiary w reinkarnację, ile potrzeba nam wiedzy i zrozumienia.Wszyscy się z tym spotkamy i każdy sam się przekona. Ale co ciekawe w tych relacjach nie znajdziemy tych królów czy książąt o których mówią przeciwnicy reinkanacji. Wygląda na to, że wszyscy, a przynajmniej znakomita większość była i jest normalnymi ludźmi. W świecie zachodnim rodzice skłonni są odrzucać tego rodzaju wspomnienia jako przejaw wybujałej fantazji, i w świecie w którym żyjemy dominują nad naszymi życiami zlepki różnych nauk, które uważamy za jednolitą religię i to one mają wpływ na nasze życie. I jeśli religia nas uczy,że żyjemy tylko raz to wierzymy w to bez zastrzeżeń.Tylko co zrobić z tymi którzy pamiętają? Udać, że urodzili i ich nie ma? Myślę, że wykluczyć fenomenu reinkarnacji nie damy rady nawet kościelnymi dogmatami, bo czy coś co wymyślił człowiek i zapisał na kartce papieru może stać ponad prawem ustanowionym przez Stwórcę?Dusze odchodzą i wracają zupełnie nie przejmując się religiami.Uważam, że wszyscy nasi bliscy których opłakujemy i tęsknimy za nimi,żyją szczęśliwi i wrócą tu,lub już wrócili, w ciałach kolejnych dzieci. Tylko my mamy problem z zaakceptowaniem tego faktu, że świadomość/dusza jest nieśmiertelną energią i nigdy nie ginie,a życie w strefie materialnej czasoprzestrzeni narodzin i śmierci jest odwiecznym Boskim Prawiem i jest procesem trwającym raz z jednej strony, raz z drugiej.Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń

21 kwietnia o 08:40

Andrzej

Witam serdecznie.Cykl nauki w materialnej czasoprzestrzeni jest Boskim Prawem.Zaprzecza temu religia katolicka, ale potwierdzają to wersety z Biblii i podawane przykłady Jest tym zjawiskiem,które nazywamy reinkarnacją.Nie ma w tym prawie miejsca na kościelne dogmaty i ustalenia? Nie ma. Nie ma kar i gniewnego Boga który odrzuca dusze?Nie ma. Powiemy,że to przecież nie może być prawda,bo przecież Kościół tłumaczy, że taki cykl nie istnieje i nie może istnieć bo za źle przeżyte życie musi być kara i chociaż Bóg jest miłościwy i sprawiedliwy to takich grzeszników musi odrzucić. Ale żeby nie było na Boga to już się nam tłumaczy, że to my sami skazujemy się na to odrzucenie, piekło i wieczne potępienie. Wieczne, której to wieczności w religii nigdzie nie znalazłem. Z wszystkich relacji wynika jasno, że wszystkie ustalenia, dogmaty i dekrety Kościoła możemy umieścić w toalecie i zużyć w wiadomym celu.To może być szokujące dla fanatcznych katolików,.ale udawanie, że czegoś nie ma nie sprawia, że to przestaje istnieć.W niektórych przypadkach nawet nie potrzeba hipnozy bo bywa i tak, że pamięć o minionym życiu nie jest głęboko schowana i wystarczy mały niepozorny impuls i pamięć wraca.W żadnej relacji nie ma mowy o ważności środków materialnych i religii!Taki pogląd wmawiają nam duchowni i niestety w to wierzymy. Ważność religii występuje jedynie w doświadczeniach śmierci klinicznych w relacjach fanatycznych chrześcijan i u nikogo więcej.Ludzie, którzy nie wierzą fanatycznie, a mieli szczęście doświadczyć kontaktu z drugą stroną mówią coś zupelnie innego jak księża, którzy najczęściej nie mają pojęcia o takich doświadczeniach jeśli sami ich nie przeżyli.Ludzie, którzy przeżyli to zjawisko, mają kłopoty z jego opisaniem. Nagle, w ułamku sekundy widzimy przeróżne sceny z naszego życia, które pojawiają się przed nami, ale w których jednocześnie uczestniczymy. Normalnie w kinie podczas oglądania filmu odczuwamy go zmysłami wzroku i słuchu, ale podczas tego filmu „tuż po śmierci fizycznej” potrafimy wychwytywać także uczucia innych osób. Jeśli kogoś zraniliśmy jakimś czynem czy słowem – czujemy to natychmiast.Dawno już prezentowałem relacje faceta którego powalił w garażu zawał serca. Sam zreacjonował, że całe życie gonił za przyjemnościami i jedynym jego dobrym uczynkiem było przytulenie siostry kiedy w nocy bała się burzy. Facet miał już trzecią żonę i całe życie gonił za pieniędzmi. Nic z tego nie zostało mu poczytane jako grzechy.Nie miał wizji piekielnych bo nie wiedział, że takie można mieć. Trafił bezpośrednio po przebyciu tunelu do ŚWIATŁA, więc dajmy sobie spokój z tym przekazywaniem dusz Szatanowi. Bo taki pogląd świadczy o tym, że Bóg Stwórca nie ma wpływu na świat, który sam stworzył.Światło nie pyta jaką religię wyznawaliśmy, za to pyta.Powiedz mi co dobrego zrobiłeś/aś w swoim życiu. I z wszystkich relacji wiemy, że chodzi o pomoc innym. Nie o bezmyślne udziały w religiach, nie o udziały w procesjach, drogach krzyżowych,mszach, spowiedzich, itd. itp, bo nikt o to z drugiej strony nie pyta, ale padają pytania o BEZINTERESOWNĄ POMOC!! Nie jest ważne w jaką religię wierzymy i kim jesteśmy,ale jacy jesteśmy!!! Bo tylko to się liczy.Nadal uważam,że to dusza wybiera odpowiednie wcielenie, takie jakie będzie jej potrzebne. A wierzenia przejmie od rodziny i otoczenia w którym przyjdzie jej doświadczać kolejnego wcielenia. Sprawa nie wydaje się tak prosta jak się wydaje chrześcijanom. Urodzić się w ciele chrześcijanina,najlepiej jako biały człowiek, przyjąć obowiązkowy chrzest podobno zapewniający nam wieczne życie duszy, które nawet bez tego popryskania wodą jest wieczne. Bo to nie ksiądz nam je daje, ale dostaliśmy je od Boga,a śmierć materialnego ciała jest tylko zakończeniem pewnego etapu w wiecznym życiu.Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń

21 kwietnia o 09:30

Wysłano

Witaj ,nie mam najlepszego nastroju , na to wszystko dziś , powinnam się połaczyć z dziećmi ,na Scype i scepe się nie otwiera , a one maja wolne tylko w piątek i sobotę , czasami w czwartek po południu ,, chciałam zobaczyć mała i pewnie mi się nie uda .. 🙁 , do tego wszystkiego od paru dni źle sie czuję , byłam na pogrzebie w zeszły czwartek swojego byłego nauczyciela WF-U i wychowawcy , który zmarł w lany poniedziąłek miał 67 lat , tez to nie nastraja optymistycznie , bł człowiek ,nie ma człowieka , to już kolejny z moich znajomych , zawsze zabieraloi mnie z trudzią na obiad ,lub Ciastko jak byli w Cieszynie , wiedzieli jaką mam sytuacje , gdyby nie dzieci wylądowałbym pewnie na ulicy ... 🙂 miłego dnia Ci życzę Andrzeju ... 🙂 , szydełkuje teraz serduszka do sukienki dla znajomej ,szukam po necie co ciekawszych wzorów .. baj ,baj .. 🙁

21 kwietnia o 22:47

Andrzej

Z moich znajomych też odchodzą i to o wiele młodsi jak ja. Z naszego punktu widzenia to smutne ale z relacji i badań hipnoterapeutow wynika że odejście z tego świata jest najprzyjemnieszym momentem naszego życia. Natomiast przykre są narodziny i niezbyt chętnie chcemy zejść do materialnego ciała więc w dużej części jesteśmy do tego namawiani przez naszych przewodników. U mnie Aniu też coraz biedniej i powiem Ci że ludzie bardzo narzekają na drożyzna w sklepach. Ale to nie jest dobry temat przed snem. Spokojnej nocy. Pozdrawiam

Andrzej przekazał(a) dalej obraz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz