niedziela, 14 maja 2023

 

14 kwietnia

Andrzej

Witam serdecznie.Z zachowania chrześcijan widać wyraźnie,że nikt nie wie o oczym opowiadają ewangelie. Ostatnio z okazji rocznicy śmierci Jana Pawła II ruszyły tabuny w marszach i takie same tabuny stawiły się na placach przed kościołami i w kościołach, Chociaż wyraźnie Bóg ustami Jezusa mówi. "Nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie." A dlaczego mamy się tego wystrzegać? Bo co się nam podoba w materialnym świecie, to nas do niego przywiązuje!!!!, i przed tym jesteśmy przestrzegani bo nie istnieje zbiorowa droga do Boga. Każdy z nas idzie własną i nie powinien uzależniać się od innych bo tylko od Ojca zależy kogo wyznaczy do powrotu. Ważne jest tylko to żeby nikt nie cierpiał z naszego powodu. To mam zapewni lepsze kolejne życie bo jak mówi Jezus Nikodemowi " Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego." Ale chrześcijanie w te słowa też nie wierzą i moim zdaniem jeszcze nie są na takim etapie żeby zrozumieć słowa Jezusa. Powstają,więc pytania.Czy w wiecznym cyklu życia religie mają jakiekolwiek znaczenie?Czy to wyznawana religia lub jej kapłan może nas doprowadzić do Boga? Moim zdaniem na pewno nie,bo Bóg ustami Jezusa wyrażnie zaprzecza takim teoriom i mówi,że to jest zadanie Posłańca,którego przysyła Ojciec, a nie materialny świat,który nie jest zainteresowany pozbywaniem się dusz.Kiedyś nie wiedziałem,że materiały o reinkarnacji będą usuwane z internetu i nie wszystkie filmy opisywałem szczegółowo,ale po jednym pozostał tylko mój skromny opis.To chłopiec z Indii,który z powodu dziwnych wspomnień został przebadany przez hipnoterapeutę. Obecnie żarliwy hinduista,uważający swoją religię za jedyną prawdę daną od Boga.W poprzednim wcieleniu żarliwy muzułmanin również uznający swoją religię za jedyną prawdę daną od Boga. Czy wyznawana wiara jest najważniejsza? Hinduiści tak uważają myśląc o swojej. Podobnie myślą muzułmanie traktując resztę świata jako niewiernych .Podobnie myślą wyznawcy islamu,dla których reszta świata to niewierni, których trzeba zabić. A czy chrześcijanie nie myślą tak samo o pozostałych wyznaniach? Z obserwacji religii świata wynika,że każdy traktuje swoją jako jedyną. Ja jednak nadal uważam,że to dusza wybiera odpowiednie wcielenie, takie jakie będzie jej potrzebne. A wierzenia przejmie od rodziny i otoczenia w którym przyjdzie jej doświadczać kolejnego wcielenia. Sprawa nie wydaje się tak prosta jak się wydaje chrześcijanom. Urodzić się w ciele chrześcijanina,najlepiej jako mężczyzna-biały człowiek, przyjąć obowiązkowy chrzest podobno zapewniający nam wieczne życie duszy, które nawet bez tego popryskania wodą jest wieczne. Bo to nie ksiądz poprzez rytuał religijny nam je daje, ale dostaliśmy je od Boga. Weźmy jednak moją osobę za przykład. Czy z tego świata wyprowadzi mnie religia w którą nie wierzę?A może jakiś ksiądz z którym od lat nie mam kontaktu?Szatan nie opętał mnie religią i nie potrzebuję księdza żeby mnie zwodził na manowce.Umiem czytać teksty ze zrozumieniem treści i przy tym myśleć.W młodości nie byłem aniołkiem i na pewno wywołałem u wielu osób uczucia rozczarowania,złości,gniewu lub miłości.Wywołałem,więc przyczyny i będę musiał zmierzyć ze skutkami, i to właśnie nie pozwoli mi odejść z koła narodzin i mierci. Bóg ustami Jezusa mówi wyraźnie,że zanim będziemy się nadawali do Królestwa to musimy umrzeć i urodzić się powtórnie i nikt nie opuści tego świata zanim nie odda swoich długów. Jezus wyraźnie mówi,że żyjemy w świecie kłamstwa i opuszczą go tylko ci po których Ojciec przyśle posłańca,więc nie doprowadzi mnie do zbawienia żaden ksiądz bo nie mam z nimi kontaktu i żadna religia bo zgodnie z tym co mamy w ewangelii wystrzegam się zbiorowych mszy i modlę tylko w myślach, i jestem szczęśliwy że chociaż religijne łańcuchy mnie nie przywiązują do tego świata od którego niewielu potrafi się odciąć.Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń

15 kwietnia o 08:51

Andrzej

Witam serdecznie. Niestety śmierć jednego ciała nikomu nie gwarantuje spotkania z Bogiem, bo do Boga musi nas zaprowadzić przysłany Chrystus bo jak mówi Jezus Nikodemowi " Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego." i jeśli tak się nie stanie to musimy wrócić do świata,który opuściliśmy tylko na chwilę bo poziom Szatana trzyma nas mocno i niechętnie wypuszcza dusze ze strefy swojego wpływu. Proponuję kolejne historie, które jeszcze zachowały się na stronach You Tube.To historie czterech kobiet,które w obecnym życiu mieszkają w Australii i nigdy jej nie opuściły. REINKARNACJA https://youtu.be/SXZ02P_zuVQ Jenny Green, matka dwójki dzieci, która nie wierzy w reinkarnację i nigdy nie sądziła, że może mieć jakiekolwiek wcześniejsze wcielenia,Helen Pilgrin rówież jest matką, a w poprzednim wcieleniu była mężczyzną,Cynthia Henderson, która osiedliła się w Australii oraz Gwen Macdonald która nigdy nie opuszczała Australii. To cztery kobiety które miały dziwne przeczucia wcześniejszego życia i w transie hipnotycznym przypomną sobie dość dokładnie swoje wcześniejsze wcielenia. Nie będą to czasy zbyt odległe, a więc dość łatwe do zweryfikowania.Badania przeprowadza hipnoteraputa Peter Ramster.Po pierwszych sesjach cała ekipa podejmuje się żmudnego sprawdzania starych dokumentów,ksiąg parafialnych,map itp. Chcą zawieźć te kobiety do krajów w których żyły w poprzednich wcieleniach by sprawdzić ich reakcję i zachowanie.Czy będąc już na miescu coś sobie przypomną i coś rozpoznają? I jak się okazuje żadna z pań nie odwiedzała tych krajów,które przypominają sobie w seansach regresji. Jenny Green nigdy nie była w Niemczech,Cynthia Hederson nigdy nie była we Francji,Helen Pilgrin była w USA ale nie była w Anglii, a ostatnia z pań,Gwen Macdonald nigdy nie opuściła Australii.Jeśli oglądamy ten film to zwróćmy uwagę na początek. Wszystkie opisują swoją śmierć jako przyjemne przeżycie i przejście do pięknego świata, Gdzie? Według nauk Kościoła Katolickiego powinien być to czyściec z ogniami czyśćcowymi i jękiem czyszczonych dusz. Tam mają poczekać na decyzję Boga o odpowiednim przydziale i stamtąd mają tylko dwie drogi. Jedna do nieba, a druga do piekła, i innej możliwości w wersji Kościoła Katolickiego po prostu nie ma. Ale one wyraźnie wspominają jakieś piękne zielone ogrody,kwiaty i kojący głos. Czyżby istniała jeszcze inna możliwość?Wszystko wskazuje na to, że ta inna możliwość istnieje i dotyczy nas wszystkich.Odchodzimy z tego świata i wracamy, dokładnie tak jak mówił dr Robert Monroe, dr Newton,Grzegorz Sławicki i Piotr Listkiewicz. .Film jest długi więc zmodyfikowany opis będzie pochodził z tych króciutkich filmików jakie kiedyś udostępniałem i z czasem zostały usunięte z internetu. Mam jednak nadzieję, że ten film dotrwa do czasu wysłania tych odcinków.Jak zwykle w przypadku takich badań wszystko jest rejestrowane, a następnie skrupulatnie sprawdzane Zobaczymy na nich ciekawą historię czterech kobiet i reakcję osób powołanych na świadków, które wierzą w chrześcijańską wersję i nie potrafią wytłumaczyć tego czego są świadkami. Jak widać osoba prowadząca seans regresji nie wmawia niczego osobie badanej,zadawane pytania też nie sugerują odpowiedzi Tak więc pomiędzy bajki możemy włożyć "rewelacje" zakonnicy która w kościele okłamywała przybyłych wiernych, że to hipnoterapeuta wmawia osobie badanej wersję czyjegoś życia.Nie myślmy też, że wizje w stanie transu są dokładnymi instrukcjami. To raczej tylko sugestie z głównych zapamiętanych przez świadomość miejsc ważnych w poprzednim życiu i sytuacji.Pierwsza podróż odbędzie się do Francjii i niezależnym świadkiem będzie niewierzący w reinkarnację katolik Antonine Bretain.Zaczynają od ustalenia imienia i nazwiska z poprzedniego wcielenia i Cynthia Hederson mówi w transie, że nazywa się Emily de Chawille i jest mężatką z dwojgiem dzieci.Jednak w dokumentach nie znaleziono żadnych zapisów o małżeństwie Enily. W transie mówi płynnie po francusku,chociaż na co dzień nie zna tego języka.Jest trochę zamieszania z odnalezieniem poszukiwanej miejscowości bo nie ma jej na mapach.W swoich wizjach z przeszłości jeździ powozem i mieszkała w zamku lub pałacu, co sugeruje, że tak jak Marcinek mogła należeć do średniej warstwy szlachty i nie była chłopką. Pozdrawiam serdecznie. Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń

16 kwietnia o 08:38

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz