niedziela, 23 października 2022

Andrzej

Witam serdecznie.Proponuję dalsze poszukiwania wiadomości na temat Jezusa. Z dawno prezentowanych materiałów z Danutą Lenarczyk i Gabrielle Orr, powinniśmy pamiętać,że istnieje obszar energetyczny Kronik Akaszy . To poziom kwantowy,który zapisuje wszystko co się dzieje we Wszechświecie i niektórzy potrafią się z tymi obszarami połączyć.Zobaczymy czy można znaleźć jakieś ślady energetyczne na temat Jezusa w przestrzeni energetycznej Kronik Akaszy Świadomość Jezusa - Jasnowidz Izabela Trędowicz https://youtu.be/Gs9kmgWj1pA Świadomość Jezusa? Izabela opowie o tym jak próbowała odnaleźć przestrzeń energetyczną Jezusa.Temat do niej przychodził w różnych aspektach. Spotykała osoby,które opowiadały,że śnił im się Jezus i czuły,że jest ich przewodnikiem. Ale i do Izy napływały różne "obrazy" i postanowiła w końcu zrozumieć jak to z Jezusem było. Jakie było jego przeznaczenie i przesłanie? Z czym tak naprawdę przychodził i co chciał nam przekazać?Czy może chciał coś udowodnić? Iza zaczęła badać te aspekty i szukać odpowiedzi.Zaczęła szukać i sama się zdziwiła jak wiele osób w czasach obecnych przejawia podobne aspekty. Według naszej autorki jeśli wyostrzymy swoje zmysły współodczuwania to praktycznie jesteśmy w stanie wejść w każde pole informacji w czasie obecnym i przestrzenie energetyczne ustalonej przeszłości łatwo odnaleźć,gorzej jest jeśli chcemy badać przyszłość bo coś co nie jest ustalone jest po prostu ruchome i można badać tylko potencjały lub plany,które dusza zamierza osiągnąć. Natomiast wszystko co się już wydarzyło i jest przeszłością jest stosunkowo łatwe do przebadania i ustalenia jak ktoś odczuwał,z czym przychodził.Ale muszę przyznać,że badanie przestrzeni energetycznej Jezusa było dosyć trudne. Sama byłam zdziwiona,że tak opornie wchodzi się w jego pole informacji w tym czasie kiedy żył.Trzeba było przebijać się przez ogromną ilość myślokształtów i tego w co wierzą ludzie. ((Pamiętamy z opowiadań Sławickiego co to jest myślokształt? To energetyczne twory powstałe z naszych myśli i wierzeń.)) Musiałam się przez to wszystko przebić żeby dotrzeć do informacji-kim był,co czuł i co chciał nam pokazać.Dla mnie samej ten ogrom myślokształtów był zadziwiający,natomiast dla mnie najbardziej było istotne zbadanie z jakim przesłaniem przychodził.Kiedy weszłam moją energetyką w jego, w to co roztaczał, to było to niesamowite, bo energia, którą roztaczał była miłością ze zrozumieniem drugiego człowieka.Kiedyś słyszałam takie powiedzenie,że to była chęć nadstawienia drugiego policzka.Ala ja powiedziałabym inaczej,że to jest chęć wprowadzenia takiego stanu równowagi,że nie ma potrzeby nadstawiania niczego, ponieważ ta energia automatycznie powoduje stan pełnego zrozumienia i wyciszenia.Jak dla mnie Jezus przyszedł po to,jako istota, żeby szerzyć zrozumienie drugiego człowieka.Tak głębokie,że w zasadzie nie ma miejsca na żadną ocenę,że wszystko jest zrozumieniem,że wszystko można uznać jako doświadczanie, które założyła sobie dusza tego człowieka. W związku z tym nie ma oceny i nie ma krytyki, a jest tylko miłowanie. Miłowanie pełne zrozumienia i to było dla mnie chyba najbardziej odkrywcze, tym bardziej,że coraz częściej obserwuję osoby, które rzeczywiście to posiadają. I można powiedzieć,że czasy są trudne i ciężkie,że "korona" i inne aspekty, ale można powiedzieć,że coraz więcej osób ma świadomość prawdy i zrozumienia drugiego człowieka.Dla mnie jest to właśnie działanie tej drugiej strony. Czyli im więcej jest w przestrzeni "ciemnej energii", tym więcej osób "budzi się" i dąży do wyjścia z emocji i zrozumienia wszystkiego. Energia Jezusa jest właśnie taką energią. Absolutnego spokoju pełnego zrozumienia i absolutnej tolerancji, co automatycznie powoduje,że drugi człowiek jest też w tej przestrzeni. ((Tego właśnie nauczał Jezus nakazując kochać wszystkich,nawet nieprzyjaciół.Ale w kraju gdzie żyję chrześcijanie tworzą jakieś legiony Chrystusa i wojska Matki Boskiej żeby bronić świętej religii i swoich wartości,których nawet nikt nie potrafi sprecyzować. Biskupi nazywają niewierzących zwierzętami i nikomu nie przychodzi do głowy,że te nagonki na ludzi nie mają nic wspólnego z miłością.))Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń

8 października o 08:53

Andrzej

Witam serdecznie.Często powtarzam,że my powinniśmy się jak najbardziej skupiać na sobie, na samorozwoju, na świadomości i na tym co czujemy. Wtedy automatycznie dzieje się tak,że nasza energetyka,jeśli coś przepracowujemy,zasila pole informacji, i automatycznie coraz więcej ludzi zaczyna się zastanawiać czy to ma sens i czy warto. ((Sławicki też mówił,że rozwój świadomości zmusza do zdobywania wiedzy na temat sensu życia i szukaniu odpowiedzi na trudne pytania.Przestrzegał jednak przed ślepą wiarą bo nasze zainteresowania i myśli z nimi związane powodują powstawanie określonych pól energetycznych i jeśli na jeden temat myśli więcej osób to myśli tworzą określoną świadomość,która może wpływać na nasze zachowanie.)) Coraz więcej ludzi zaczyna zagłębiać się, jest to obserwowalne i często jest tak,że ustalając kto jest jaką duszą i z jakimi przedyspozycjami przychodzi, to okazuje się,że ten człowiek posiada ten"jezusowy pierwiastek",który bardzo łatwo rozpoznać bo kiedy wchodzi się w pole informacji takiego człowieka to odczuwa się ten wszechogarniający spokój i miłość,i jest to jedyne w swoim rodzaju. Zaczęłam również badać różne aspekty związane z życiem Jezusa i mogę powiedzieć jako osoba jasnowidząca,że ta historia rzeczywiście miała miejsce i,że podano nam tak jak było. ((Wiadomo,że żyją ludzie nie wierzący nawet,że kiedyś żył człowiek o imieniu Jezus. Ze źródeł archiwalnych wiadomo,że żył i wypełnił swoją misję.Ale czy tak jak podaje nam religia?W mojej ocenie zgadzają się tylko główne wątki i jednak myślę,że nie wszystko co nam podaje religia jest zgodne z tym jak było naprawdę.Zbyt wiele rzeczy tłumaczone jest mętnie i w sposób pozbawiony logiki, a my mamy przyjąć wszystko nie sprawdzając i nie myśląc,ale na zasadzie ślepej wiary.)) Jednak parę rzeczy pokazało mi się inaczej, jednak oczywiście jest to moje postrzeganie,ale uważam,że obserwując ten poziom rozwoju teraz to można powiedzieć,że to się potwierdza. Dlaczego? Dlatego,że dla mnie ideą przyjścia Jezusa był jakiś rodzaj poświęcenia,ale przede wszystkim, ja nie obserwowałam zmartwychwstania. ((Poznałem już na tyle sens Jezusa,że dla mnie jego misją było wyprowadzenie wskazanych przez Ojca poza strefę narodzin i śmierci, czyli poza strefę reinkarnacji.Dla Jezusa nasz świat był ciemnością i nazywał go światem umarłych i opuszczenie tej strefy jest zmartwychwstaniem,czyli dusza uwalnia się od świata martwych i wstaje do życia wiecznego.Jezus po swojej śśmierci nie wrócił w tym samym ciele,ale pozostał z uczniami jako Duch Pocieszyciel, i jest o tym mowa w ewangelii Jana. "A ja prosić będę Ojca,a innego pocieszyciela da wam, aby z wami mieszkał na wieki.Onego ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może bo go nie widzi,ani go zna.Lecz wy go znacie, gdyż u was mieszka i w was będzie."(Jana 14:16-26)) Ale obserwowałam zdecydowanie przyjścia jako istoty duchowej Nie zobaczyłam wskrzeszenia ciała,ale zobaczyłam przyjście ducha,jego czystej istoty duchowej.Tak naprawdę Jezus nie przyszedł po to żeby zmartwychwstać, ale żeby pokazać,że po śmierci ciała jest droga dalej. Żeby pokazać,że nie kończymy się na śmierci,ale idziemy dalej. Powiem szczerze,że samo doświadczenie tego było dla mnie ogromnie wzruszające, bo dało mi taki przekaz,że jesteśmy zaopiekowanii ,że tak naprawdę śmierć jest, może nie początkiem,ale elementem drogi, i to był taki główny przekaz jaki się pokazał kiedy zaczęłam obserwować i pytać, dlaczego przyszedł i dlaczego oddał to życie? ((Oczywiście,że śmierć materialnego ciała jest tylko jednym z elementów w wiecznym procesie życia.W Ew.Jana 3:3-14 Jezus zapewnia Nikodema,że musimy się rodzić wiele razy żeby wejść do Królestwa Bożego.Jak,więc możemy się rodzić nie umierając? Grzegorz Sławicki i Piotr listkiewicz twierdzili,że cały czas działa swego rodzaju plan ratunkowy dla dusz uwięzionych w strefie narodzin i śmierci. W każdym pokoleniu Istoty z najwyższych poziomów duchowych wybierają jednego człowieka,któremu przysyłają swoją energię, zmieniając w ten sposób wibracje jego ciał energetycznych do tego stopnia,żeby mógł opuścić strefę materialnego świata, zabierając ze sobą wybranych. Moim zdaniem to było głównym celem Jezusa.)) Opowiem może co mi wyszło w moich badaniach.To przede wszystkim chyba należało by zacząć od narodzin. Ja muszę powiedzieć,że nie zaobserwowałam niepokalanego poczęcia, tylko poczęcie z mężczyzny i kobiety. ((Niepokalane poczęcie było potrzebne w religii gdzie seks jest grzechem.Dlatego je wymyślono. Zaprzeczają takiej teorii wszystkie wczesnochrześcijańskie pisma, ale Kościół opiera się o dogmaty,które sam stworzył.))Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz