piątek, 25 listopada 2022

 

Wysłano
Szlak Gnostyków - początki Gnostycyzmu

Przekazano obraz

Wysłano
tak własnie śpię ostatnio ... 🙂

Wysłano

17 listopada o 08:30

Andrzej

Witam serdecznie. Większość wierzących uważa materialny świat za dar od Boga. Ale czy tak jest na pewno?Mam co do tego poważne wątpliwości bo Jezus w przypowieści o lampie nazywał ten świat ciemnością i starał się nas zniechęcić do tego "daru" i przestrzegał przed przywiązaniem się do tego świata. «Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego»” (Łk 9,57-62, Mt 8,19-22). Niestety ci zainteresowani życiem w materialnym świecie nie nadają się do Królestwa. W kolejnym wersecie Jezus mówi,że przyszedł poróżnić nas z bliskimi. "Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową (Mt 10,34n). Dlaczego? Bo uczucia nas przywiązują do konkretnych osób,miejsc i sytuacji. Nawet wspominając tych co zmarli,trzymamy ich uczuciami przy tym poziomie i nie pozwalamy się uwolnić od miejsca,które nie powinno być dla nas ważne i Jezus mówi o tym w kolejnym wersecie. "19Nie skarbcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza psuje, i gdzie złodzieje podkopywują i kradną; 20Ale sobie skarbcie skarby w niebie, gdzie ani mól ani rdza psuje, i gdzie złodzieje nie podkopywują, ani kradną. 21Albowiem gdzie jest skarb wasz, tam jest i serce wasze.!!!" Mateusza.(19,20,21) Sami zadajmy sobie pytanie gdzie się kierujemy i czy kogoś żyjącego w tym świecie ten świat nie interesuje? Niestety to w tym świecie swoim zachowaniem tworzymy przyczyny,których skutki musimy ponosić. „Nie możecie służyć Bogu i mamonie” (Łk 16, 13)!!!! Te słowa Jezusa świadczą o tym że mamy się odciąć od tego świata, bo jeśli dusza tego nie zrobi, to będzie musiała wrócić tam gdzie pozostawiła swoje uczucia.Jezus mówi wyraźnie,że musimy wybrać.Albo chcemy być w świecie mamony, albo chcemy iść do Boga. Innych możliwości NIE MA!!!! A więc jeśli ktoś chce do Boga to nie powinien chcieć do świata materialnego i tego co w nim mamy. Nie powinniśmy się zwracać w stronę rytuałów,świątyń, ołtarzy i pieniędzy.Jezus przestrzegał nawet przed publicznymi modlitwami. Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.(Mt 6,1-15) Doradzał cichą modlitwę w sobie,która nas poprowadzi w stronę światów wewnętrznych, czyli w stronę Królestwa do którego każdy musi dojść sam i dojdzie jeśli bardzo chce.Trzeba jednak zadać sobie pytanie czego my tak naprawdę chcemy.Świata materialnego,który Jezus nazywał "mamoną" czy Boga? Bo jedno z drugim nie ma nic wspólnego i wielbiąc materialny świat nie trafimy do Boga, tylko z powrotem w materialne życie o którym nie potrafimy zapomnieć i od którego jesteśmy uzależnieni iak od narkotyku.O tym,że jesteśmy uzależnieni od materialnego świata opowiadał kiedyś Robert Monroe, a Jezus nazywa nas wręcz niewolnikami tego świata.Ew. św. Jana 8:33-35, Biblia Tysiąclecia (33) Odpowiedzieli Mu: Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy poddani w niczyją niewolę. Jakżeż Ty możesz mówić: Wolni będziecie? (34) Odpowiedział im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. (35) A niewolnik nie przebywa w domu na zawsze ((Niestety jesteśmy niewolnikami materialnego świata i samo życie w nim można nazwać grzechem.Dlatego Jezus w wielu wypowiedziach doradza zerwanie więzów jakie łączą nas z tym światem bo grzesznik tworzący długi karmiczne musi odradzać się na nowo, dopóki nie osiągnie czystości i dopiero po osiągnięciu odpowiedniego rozwoju wchodzi do Królestwa.Jasnym,więc jest,że jednoczesne zbawienie wszystkich dusz 2000 lat temu jest kolejną religijną bajką, bo sam Chrystus twierdził,że nie wszyscy nadają się do Królestwa.Życie w tym świecie można porównać do wpadnięcia w pętlę kredytową kiedy odsetki nie pozwalają nam spłacić głównego długu. Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń

Wysłano

miłego dnia Andrzeju ... 🙂

Andrzej

Dzięki i wzajemnie. Czekam teraz na mechaników bo w kuchni gaz mi sie ulatnia

Wysłano

A ja na Wiadomość od syna , bo pleciał do siosty , z przesiadką i od 22 nie wiem czy poleciał dalej czy utknął ..🙂

Andrzej

Wysłano

nic to powinien sie odezwać ,chyba ze jest w samolocie to nie może ...

18 listopada o 08:38

Andrzej

Witam serdecznie. Czy Jezus wyprowadził z materialnego świata wszystkie dusze jak zapewnia nas Kościół? Oczywiście,że nie bo sam twierdził,że nie wszyscy się nadają do Królestwa.Proponuję następny ciekawy film z kolejnym doświadczeniem regresyjnym w poprzednie wcielenie duszy. Wcielenie, którego według chrześcijan być nie mogło. " Reinkarnacja - Wojna krymska [PL] https://youtu.be/nav0zwCHvTk " Ten materiał zaczyna się od słów z których wynika,że wiele osób wierzy,że poddając ludzi hipnozie można odkryć przeszłe wcielenia duszy.My jak zwykle nie musimy w to wierzyć i potraktować to jako podszept Szatana bo tak to tłumaczą księża i nawet spotkałem się z opinią,że hipnoza jest nic nie warta bo niema w niej Boga. Jak się o tym dowiedziałem to aż ręce mi opadły.Jezus jako Słowo co ciałem się stało mówi,że Energia Słowa/Boga jest wszędzie. Jest w nas, a my w niej.. "Królestwo Boże jest w was i wokół was... nie w pałacu z drewna i kamienia. Królestwo Boże jest w was i wokół was... nie w budynkach z drewna i z kamienia. Rozłup kawałek drewna, a będę tam" Czy,więc w jakimś aspekcie naszego życia może nie być Boga? Wszechobecnego Boga nie ma wszędzie? Wnioskuję z tego, że Kościół wyniósł się tak wysoko, że sam wyznacza Bogu gdzie mu wolno być, a gdzie nie. Straszne do czego można dojść w religiach. Ale wróćmy do filmu.Poznamy historię Raya Bryanta,który zostanie poddany regresji,czyli ma w swojej świadomości odnaleźć czas zanim się urodził w obecnym wcieleniu,a hipnoterapeutą jest Joe Keeton,który bada takie przypadki od 20 lat.Jak widzimy badanie polega na zadawaniu pytań i uczciwy badacz nigdy nie sugeruje badanej osobie jakiegokolwiek scenariusza.Cofnij się w czasie i powiedz gdzie jesteś i co robisz? Na pytanie gdzie jesteś badany odpowiada, że na Krymie i walczy.Nazywa się Rouben Sta... Czasy nie są aż tak odległe i hipnoterapeuta podejmuje poszukiwania w archiwach i znajduje nazwisko "Rouben Stafford", sierżant. Trafił do wojska w wieku 20 lat w 1855 r. Na tej podstawie badacz zaczyna szukać dalej i odnalazł informację, że Rouben Stanfford zostal ranny w walce o kamieniołomy i zwolniony do cywila. Badanej osobie nie powiedziano o badaniu w archiwach, a mimo to odtworzyła wszystkie wojenne losy z poprzedniego wcielenia.Hipnoterapeuta nakazuje badanemu cofnąć się w czasie do roku 1855 i się przedstawić kim jest. Badany widzi siebie na polu walki i melduje,że nazywa się Rouben Stanfford i jest sierżantem 47 pułku piechoty.Psychiatra Richar Wiseman,wierzy,że taką pamięć może być kryptoamnezja i twierdzi,że w młodości zbieramy wiele informacji z książek,filmów,lub z innych źródeł o których z czasem zapominamy.Zdaniem tego psychiatry hipnoterapeuta sugeruje badanej osobie poprzednie wcielenie i wtedy te zapomniane informacje się uaktywniają i tak powstaje przekonanie,że jest to dowód na wcześniejsze wcielenie.Wątpię jednak w takie wyjaśnienia bo znam inne badania w których niewierzący w poprzednie wcielenia badacz dowiaduje się o nich od osoby badanej,która samorzutnie cofa się do poprzedniego życia po prostym poleceniu. Cofnij się w czasie i sam znajdź przyczynę twoich dolegliwości. Z tym się spotkał dr Michael Newton, początkowo niewierzący w istnienie wcześniejszych wcieleń.Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

19 listopada o 08:51

Andrzej

Witam serdecznie. Czy w omawianym przypadku to efekt oglądania filmów lub przeczytanych książek? Wątpię. Badany musiałby się najpierw zapoznać z historią losów osoby z którą się utożsamia i poznać masę szczegółów z tamtego okresu,a jak sam mówi nie ma doświadczenia wojskowego i nigdy nie interesował się historią, co dla mnie nie jest dziwne bo sam w szkole nie lubiłem tego przedmiotu i w wojsku również nie byłem. Nie jest to sławne życie jak wpierają nam przeciwnicy reinkarnacji dusz, że wszyscy chcemy być i jesteśmy kimś sławnym i znacznym. Ten człowiek jest zwykłym żołnierzem biorącym udział w walkach. Badacze sami byli ciekawi czy relacja osoby badanej jest zgodna z materiałami archiwalnymi.Sami przeszukują materiały archiwalne i gdyby badany oszukiwał, to na pewno byłby na tym przyłapany.Według zapisów archiwalnych Rouben Stanfford został ranny w walce o kamieniołomy w 1855 r i badany to potwierdza. Rok spędza w szpitalu gdzie tęskni za żoną i dzieckiem Z ostatnich dni poprzedniego wcielenia wynika, że rodzina go porzuciła i osamotniony pracuje jako latarnik. 2 kwietnia 1879 r patrzy na wodę i to jest ostatnie wspomnienie, popełnia samobójstwo.Tak wynika z seansu regresji i z odnalezionych materiałów w archiwach. Niestety ten człowiek wybrał najgorsze wyjście z możliwych- Samobójstwo.Jego decyzja wynikła najprawdopodobniej w wyniku osamotnienia. Rodzina go porzuciła i czuł się nikomu niepotrzebny. Jednak czy by ją podjął mając wiedzę o skutkach jakie na niego poczekają i zostaną mu oddame?Wszyscy są przekonani,że jak zakończą sami trudne wcielenie to ich kłopoty się skończą.Ale wedłg badaczy sfer astralnych, one się dopiero zaczną i skutki samobójstwa są trudne do przewidzenia. W przyszłym wcieleniu za ten czyn może stracić bliską sobie osobę i znane są takie relacje.Wszystkie nasze zachowania, czyny i myśli zostawiają ślady w energii Wszechświata i "echo' naszych zachowań zawsze do nas powróci. „Co człowiek sieje, to i zbierać będzie (Gal 6,8)”(św. Paweł). A teraz chciałbym zademonstrować działanie tego"echa" naszych życiowych wyborów i porażek. Tekst Fundacji Nautilius.)) " Każde życie człowieka jest już „konsekwencją”, każda przypadłość jest „skutkiem”, i gdzieś także była „przyczyna”. Najlepiej wyjaśniać takie rzeczy na konkretnych przykładach. Oto historia z „Archiwum FN”. Ta historia do dziś jest powtarzana na pokładzie Nautilusa jako jedna z najbardziej poruszających,jeżeli chodzi o historie "w mediach". To było kilka lat temu, kiedy w Programie Pierwszym Polskiego Radia była audycja prowadzona przez nas o reinkarnacji czyli "wędrówce dusz". Audycja zaczynała się o 24.00 i trwała trzy godziny. Cieszyły się naprawdę gigantyczną popularnością. Tej nocy ok. 2.00 zadzwoniła kobieta, która płakała, ale po chwili uspokoiła się i powiedziała, że koniecznie chce wejść na antenę. W studiu po krótkiej naradzie zapadła decyzja, aby "dać jej szansę". Zostaje wprowadzona na antenę i pada zastrzeżenie, aby mówiła "na temat audycji, czyli właśnie wędrówki dusz". Kobieta zaczyna opowiadać.Mówi spokojnie, ale słuchając jej głosu od razu się wyczuwa, że przeżyła coś ważnego. Opowiada swoją historię. Jest właśnie świeżo po strasznej tragedii. Jakiej? Powiesił się jej nastoletni syn. Stało się to miesiąc wcześniej. Syn bardzo źle znosił jej drugie małżeństwo, ale nie zdawała sobie sprawy, że aż tak bardzo...Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń

2

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz