czwartek, 10 listopada 2022

 

Wysłano

❤ dziekuję ... 🙂

Andrzej

Proszę. Dzisiaj będę zaprawial jabłka jakie wczoraj przywiozlam. A na razie idę do córki kotka i jak będę wracał to zrobię zakupy. Pozdrawiam serdecznie i udanego dzionka życzę

Andrzej przekazał(a) dalej obraz

18 października o 13:27

Andrzej

Już dawno opisywałem odnalezienie starodawnych pism i co zawierają. Pisałem,że Jezus urodził się w jaskini nad którą pierwsi wyznawcy Jezusa postawili kościół,który miał to miejsce upamiętniać. Z czasem kościół zburzono a nad jaskinią wybudowano szosę,a przez samą jaskinię przepuszczono rurociąg ze ściekami. Nie ma nawet śladu,że tam się urodził człowiek,którego w 325 r. obwołano bogiem. Wszyscy chrześcijanie wierzą w wersję ściągniętą z hinduskiej religii bo to Kriszna urodził się w stajence z matki dziewicy i był położony w żłobie z sianem. Ale czy takie historie mają cokolwiek wspólnego z naukami Jezusa i wiecznym życiem? To jest ważne tylko dla fanatyków religijnych i szkoda na takie historie czasu.

18 października o 21:57

Andrzej

19 października o 08:44

Andrzej

Witam serdecznie.Pada kolejne pytanie. "Jaka role w naszym zyciu powinien pelnić taki nauczyciel? " Ale pytacie o kogoś kto ma w sobie pierwiastek jezusowy? Jego stosunek jest taki sam,zarówno do niego jak i do nas.Tu właśnie o tym mówię,że Jezus był słuchany ponieważ jego świadomość z tym dostępem do ogromnej wiedzy wiedziała o wszystkim. Ale nie dawał z siebie robić osoby,którą możemy określić jako guru,tylko był tym, który niesie świadomość,ale uważał siebie za równego ludziom. "Czy Maria wiedziała,że Jezus jest synem Boga?" Myślę,że zdawała sobie sprawę z jego wyjątkowości i nie tylko chodzi o pewien rodzaj objawień, ale przekazy jakie otrzymywała przygotowujące ją i mimo wszystko zdawała sobie sprawę i wiedziała,że jego życie zakończy się swego rodzaju cierpieniem. Wiedziała,że jest to potrzebne,tak samo jak jego żona o tym wiedziała.Tylko tu była inna miłość. Widzę to tak jakby matka część jego cierpienia brała na siebie. ((Iza nie cytuje pytania dokładnie bo tak naprawdę pytanie brzmi inaczej."Czy Maria wiedziała,że Jezus jest Bogiem?" Ale w mojej ocenie, i chyba w ocenie Izy, Jezus nie był i nie jest Bogiem.Jezusa Bogiem ogłoszono dopiero po I Soborze w Nicei w 325 r. Iza też nie nazywa Jezusa Bogiem,tylko Synem i sama mówiła,że "jego świadomość została "nasączona" z zewnątrz tak,że tak mniej więcej około 17-18 roku życia nastąpił okres oświecenia u Jezusa.To tak jakby przyjąć,że w ciele człowieka następowało nasycenie świadomości na tyle,że był w stanie przekazywać wiedzę wybranym przez Ojca". Według Sławickiego i Listkiewicza była to zasługa Istot Duchowych z najwyższych poziomów duchowych,które dla każdego pokolenia uruchamiają "plan ratunkowy",wyszukując odpowiedniego człowieka, który wyswobodzi z koła narodzin i śmierci wybrane osoby.Jezus był więc człowiekiem ze świadomością tych Duchowych Istot.Dlatego mógł powiedzieć. "Ja i Ojciec jedno jesteśmy" – Jana 10:30.Ale to nie oznacza,że był Bogiem,tylko,że posiadał świadomość najwyższych poziomów duchowych.)) "Czy Jezus faktycznie określił naród wybrany?" Absolutnie nie.Uważam,że absolutnie nie. Wybrani jesteśmy wszyscy jako dzieci boże.Powiedziałabym w ten sposób,że Jezus zdawał sobie sprawę z pewnego podziału na ludzi,którzy odkryją w sobie miłowanie, i tych,którzy pozostaną w "sferze ciemności." Jednak uczucia Jezusa były niezmienne.Kochał równo i tych,którzy odkryli w sobie Światło, jak i tych,którzy pozostawali w ciemności. ((Już dawno się domyśliłem,że nasz świat dla Jezusa był światem umarłych i ciemnością. Dlatego w cichej modlitwie kazał nam szukać "lampy", czyli światła duszy)) "Czy z poziomu modlitwy Jezus słyszy nasze prośby,czy słyszy modlitwy ludzi?" Myślę,że słyszy.Ale czy Jezus odpowiada ludziom? To jest już inna kontynuacja. Ja bym powiedziała w ten sposób,że Jezus otacza bezmiarem miłowania.Powiem tak,że Stwórca wytwarzając swoje dzieci,szczególnie istoty duchowe,które mają swoją odrębną świadomość to tak jakby dawał im swoje części. ((W moim pojęciu nasze dusze są cząstką Stwórcy. Jednak z powodu działania Prawa Przyczyny i Skutku dusze muszą stwarzać energie na niskich poziomach wibracji w które energie materialny poziom,czyli Szatan, wplata cząstkę siebie w postaci EGO.U Jezusa te niskie wibracje zostały wyparte i zastąpione wibracjami najwyższych światów duchowych,które są Miłością Bezwarunkową.)) Jezus dostał zrozumienie miłowania i w tym momencie można powiedzieć,że jego największym darem jest to żeby dawać nam to zrozumienie.Bo jeśli mamy zrozumienie to nic już nie jest dla nas ciężkie i wszystko jesteśmy w stanie przyjąć i zaakceptować, a podstawą naszego życia jest właśnie akceptacja.Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka życzę, ciekawych przemyśleń

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz