03.12.2023, 08:27
Andrzej
Witam serdecznie.Jednym z najbardziej stresujących okresów w życiu jest czas żałoby po odejściu ukochanych osób,które, jak sądzimy, opuściły nas na zawsze.
((Tak naprawdę to nigdy nikogo nie tracimy.Dusza może tylko na jakiś czas odejść z fizycznego świata,ale zgodnie ze słowami z ewangelii Mateusza nie opuści strefy materialnych światów i zgodnie z ewangelią Jana,będzie musiała się ponownie narodzić w nowym ciele i na pewno spotkamy ją w światach duchowych.))
Niejaką ulgę w bólu przynosi nam jedynie sen. Cierpiąc kładziemy się spać i budzimy się z bólem, natomiast pomiędzy stanami jawy kryje się tajemnica.
Niektóre poranki przynoszą nam dobre pomysły, jakie kroki powinniśmy podjąć, by pogodzić się z naszą stratą. Rozwiązywanie problemów dzięki sekwencjom snu jest procesem inkubacji mentalnej,zwanej proceduralną, ponieważ pojawiają się w nich obrazy pokazujące, jak sobie radzić. Czy ta wiedza może pochodzić z innego źródła niż my sami? Jeśli sen ma pewne duchowe wartości poznawcze, to być może Tkacze Materii Snów złożyli nam. wizytę, by towarzyszyć nam w naszym
emocjonalnym nieszczęściu.
((Myślę, że to prawda,bo kiedy śpimy ciało astralne łączy się z poziomem astralnym i nie blokuje nas umysł,więc łatwo o kontakt. Sam tego doświadczam. Wieczorem kładę się spać z nierozwiązanym problemem i w ciągu kilku nocy rozwiązanie samo się znajduje. Nieraz pamiętam sny, nieraz nie. Ale rozwiązanie problemu jest realne.Najwięcej takich "kontaktów" miałem zaraz po pierwszym powrocie ze szpitala. I myślę, że ich powodem było właśnie uczucie rozpaczy, przygnębienia i depresji z powodu utraconego zdrowia i braku celu w życiu.Taki cel pojawił się dopiero po spotkaniach z dziwną osobą,której kojący głos pamiętam z dalekiej przeszłości.Pokazała mi się w moich snach i nadal sądzę,że ta dziewczyna,która ukierunkowała moje dalsze życie była moim przewodnikiem z grupy duchowej do której należy moja dusza. ))
W snach duchowych pojawiają się nasi przewodnicy, nauczyciele i bratnie dusze, które przychodzą jako posłańcy, by podsuwać nam rozwiązania. Nie musimy pogrążać się w rozpaczy, by otrzymać od nich taką pomoc.
Tkwi w nas przecież pamięć naszych doświadczeń z innych światów fizycznych i mentalnych, łącznie ze światem dusz. Ilu z was śniło kiedyś, że potrafi latać lub bez wysiłku pływać pod wodą? Uważam, że w przypadku niektórych moich pacjentów te mityczne wspomnienia zawierają
informacje o życiach, jakie wiedli na innych planetach jako inteligentne istoty wodne lub latające. Często ten rodzaj sekwencji snów dostarcza nam metaforycznych kluczy, dzięki którym możemy otworzyć drzwi do porównań poprzednich wcieleń z obecnym. Charakter naszej nieśmiertelnej duszy niewiele się zmienia pomiędzy kolejnymi wcieleniami, więc porównania takie wcale nie są tak dziwaczne. Niektóre z naszych największych objawień biorą się z epizodycznych snów o zdarzeniach, miejscach i wzorcach zachowań, emanujących z doświadczeń uzyskanych zanim otrzymaliśmy nasze obecne ciało.
W rozdziale pierwszym napomknąłem o zajęciach przygotowawczych, w których bierzemy udział
w świecie dusz, zanim udamy się do nowego ciała. O ćwiczeniach takich szerzej mówiłem w mojej pierwszej książce, tu natomiast wspominam o nich dlatego, że doświadczenie to ma związek z
naszymi snami. Celem zajęć jest rozpoznanie w przyszłości pewnych ludzi i zdarzeń.
Przygotowując się do inkarnacji, z pomocą nauczycieli wzmacniamy pamięć o niektórych ważnych aspektach nowego
życia. Integralną częścią takich zajęć jest spotkanie i współdziałanie z duszami z naszej grupy i z innych skupisk, które będą częścią naszego nowego życia.
Wspomnienia z takich zajęć przygotowawczych mogą z powodzeniem pojawiać się w czasie snu, by zapalić światełko lampy w ciemności rozpaczy, zwłaszcza wtedy, gdy tracimy najważniejszą bratnią duszę.
Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń
Otwórz
03.12.2023, 20:01
Otwórz
03.12.2023, 20:53
Andrzej
Otwórz
04.12.2023, 08:39
Andrzej
Aniu przypadki śmierci klinicznej też opisywałem kilka lat temu i nie mają te doświadczenia nic wspólnego z reinkarnacją. Najczęściej doświadczamy w nich swoich przekonań i Kościół uznaje tylko te,które są zgodne z religią. Ale biada temu kto by uwierzył w piekło i umarł naprawdę w czasie takiego doświadczenia
Otwórz
Andrzej
Witam serdecznie. Jung powiedział: „Sny wyrażają utajone pragnienia i lęki, lecz mogą także ujawniać nieuniknione
prawdy, które wcale nie są iluzją czy dziką fantazją". Niekiedy prawdy te są reprezentowane przez archetypiczne obrazy jawiące się w naszych snach. Senne symbole bywają uogólniane kulturowo, a senniki nie są wolne od tego uprzedzenia.
Interpretując znaczenie snów każdy powinien korzystać z
własnej intuicji.
((To prawda,że nie można dopasować jednego sennika dla wszystkich bo każdy ma inną psychikę, prowadzi inne życie i ma inną przeszłość karmiczną. Np. mojej mamie jeśli we śnie zamiata jakieś śmieci, to dla najbliższych oznacza kłopoty z pracą. A jeśli we śnie wiesza czyste pranie to zapewnione powodzenie w urzędach np. ZUS.Jeśli ja w śnie powracam do służby w straży pożarnej i nie mogę znaleźć munduru, to po takim śnie wiem,że coś mi się nie uda.))
Australijscy aborygeni, których kultura liczy sobie ponad 10 000 lat wierzą, że czas snu jest w istocie czasem realnym w kategoriach rzeczywistości obiektywnej. Percepcja w czasie snu jest często równie realna, jak doświadczenie na jawie. Dla duszy w świecie dusz czas jest zawsze teraźniejszością, więc bez względu na to, jak dawno temu zakończyła się jej fizyczna obecność w naszym życiu, osoba, którą kochamy chce, byśmy wiedzieli, iż znajduje się wciąż w rzeczywistości teraz. Jak istota duchowa stara się w czasie snu pomóc nam w uzyskaniu tego zrozumienia i zaakceptowaniu takiego stanu rzeczy?
Przykład 5
Pacjentka, o której mowa w tym przykładzie, zmarła na zapalenie płuc w Nowym Jorku w roku 1935. Była młodą, zaledwie trzydziestoletnią kobietą, która przybyła do tego miasta z niewielkiego miasteczka na Środkowym Zachodzie, gdzie się wychowała. Śmierć Sylwii była nagła, zatem pragnęła ona bardzo pocieszyć swą rozpaczającą, owdowiałą matkę.
Dr N. - Czy po śmierci natychmiast odchodzisz do świata dusz?
P. - Nie. Muszę pożegnać się z moją matką, więc zostanę tu jeszcze trochę, dopóki nie otrzyma wiadomości o moim zgonie.
DrN. - Czy jest jeszcze ktoś, kogo chciałabyś zobaczyć, zanim udasz się do matki?
P. (z ociąganiem, chropawo) - Tak... jest mój dawny chłopak, ma na imię Phil... Najpierw pójdę do niego.
Dr N. (łagodnie) - Rozumiem; czy byłaś zakochana w Philu?
P. (milczy) - Tak, lecz nigdy się nie pobraliśmy. Ja... chciałam go tylko jeszcze raz dotknąć. Nie nawiążę z nim prawdziwego kontaktu, ponieważ mocno śpi i nie śni. Nie mogę zostać długo, bo chcę dotrzeć do matki, zanim usłyszy wieści na mój temat.
Dr N. - Czy z Philem nie działasz nieco zbyt pośpiesznie? Dlaczego nie zaczekasz na właściwy cykl snu i nie zostawisz mu wiadomości?
P. (twardo) - Phil od lat nie był częścią mojego życia. Oddałam mu się, kiedy oboje byliśmy młodzi.On już prawie o mnie nie myśli... gdyby przypomniał mnie sobie we śnie, i tak nie zrozumiałby
wiadomości. Zostawienie śladów mojej energii wystarczy, ponieważ spotkamy się przecież w świecie dusz.
Dr N. - Czy opuściwszy Phila udajesz się do matki?
P. - Tak. Zaczynam od bardziej konwencjonalnej komunikacji myślowej, kiedy matka nie śpi, lecz niczego nie osiągam. Jest bardzo smutna. Cierpi, że nie może być przy mnie w chorobie.
Dr N. - Jakich metod dotychczas próbowałaś?
P. - Projektuję moje myśli jako pomarańczowo-żółte światło, niczym płomień świecy, umieszczam je wokół jej głowy i przesyłam myśli pełne miłości. Nie odnosi to skutku. Matka nie rozumie, że jestem przy niej. Spróbuję w czasie snu.
((Z tej sceny wynika,że mama pacjentki jest szczelnie owinięta zasłoną smutku przez który córka nie potrafi dotrzeć do jej umysłu.Córka,więc będzie próbowała dotrzeć do niej w czasie snu.))Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń
Otwórz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz