06.12.2023, 08:46
Andrzej
Witam serdecznie. W projektowanym śnie istoty duchowe umieszczają się jak aktorzy między wierszami rozwijającej się sztuki, a osoba śniąca nie uświadamia sobie, że sekwencje ulegają pewnemu zafałszowaniu. Tak właśnie postąpiła Sylwia ze swoją matką. Czekała na odpowiedni rodzaj snu, w który mogła gładko i bez przeszkód wejść. Choć proces ten wydaje się być trudny, jest dla mnie jasne, że druga procedura jest jeszcze bardziej złożona.
((Wszystko to jest złożone i skomplikowane. Dopiero teraz naprawdę żałuję, że nie chciało mi się uczyć. Szansę dostałem tak jak większość, ale z niej nie skorzystałem. Ale nic, postaram się w następnym wcieleniu. Ale moja osoba jest w tym wszystkim najmniej ważna. Tu chodzi o to, że nasza rozpacz po bliskich utrudnia im i nam życie, a nie wszyscy jesteśmy na tyle czuli żeby odebrać starania bliskich, którzy odeszli. Ocenić to mogą jedynie osoby które doświadczyły odejścia bliskich. Myślę, że należy tylko współczuć tym, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej, a którym Kaczyński z Macierewiczem nie dają spokoju. Dusze nie chcą rozpaczy z naszej strony i okresów żałoby. Zgodnie mówią o tym i Lisa Wiliams i dr Newton.Wiem o tym także z rozmów ze znajomymi Z obu prac wiemy też, że dusze przy bardzo dużej koncentracji energii potrafią wpływać na nasze myśli i przedmioty materialne.))
.2. Tworzenie Snu.
Dusza musi stworzyć od zera i zaszczepić nowy sen, tkając dywan z takich obrazów, które będą tworzyły znaczący, odpowiedni dla jej celów przekaz. Tworzenie lub zmienianie scen w umyśle śnią-
cego ma stanowić dla niego jasne przesłanie. Postrzegam to jako akt służby i miłości. Jeśli implantacja snu nie zostanie wykonana z biegłością i nie uda się nadać mu szczególnego znaczenia,
śniący będzie rano pamiętał jedynie niepowiązane ze sobą, dziwaczne fragmenty albo zgoła niczego sobie nie przypomni.
Dla zilustrowania terapeutycznego wykorzystania Tworzenia Snu przytoczę przykład pacjenta z poziomu V, który w swym ostatnim życiu nosił imię Bud. Zginął on w jednej z bitew II wojny
światowej w roku 1942 r.
Osobą śniącą jest brat Buda o imieniu Walt. Bud uczy się sztuki tkania materii snów, zatem po swojej śmierci na polu bitwy wrócił do świata dusz i poczynił odpowiednie przygotowania, by skutecznie ulżyć rozpaczy brata. Jest to jeden z tych przykładów, które pozwoliły mi lepiej wejrzeć w subtelne metody postępowania Dusz-Tkaczy ze śpiącymi osobami. Podczas tego
ciekawego seansu mój pacjent opisze techniki snu, jakich nauczył go jego przewodnik Axinar.
Przykład 6
Dr N. - Jak masz zamiar uśmierzyć ból swojego brata po powrocie do świata dusz?
P. - Axinar pracował ze mną nad skuteczną strategią. To bardzo delikatna sprawa, ponieważ jest z nami duplikat Walta.
((Tu natrafiliśmy na ciekawy moment. To oznacza to o czym dawno myślę. Z drugiej strony stale żyje i przebywa nasz rozpoznawalny wzorzec energetyczny. To z nim łączy się ta kropelka świadomości kiedy już opuści ciało materialne.Porównałbym to do dużego i małego systemu. W dużym od Stwórcy oddziela się energia, która jest naszą duszą.Stwórca odsyła ją na niskie poziomy,odpowiadające światom materialnym.Tu na poziomie astralnym zaczyna się mały poziom. Dusza się zatrzymuje i od niej oddziela się "kropelka" świadomości, która schodzi jeszcze w niższe częstotliwości świata fizycznego. To tu dusze mają doświadczać i uczyć się. Po pozbyciu się ciała "kropelka " wraca do części od której się oddzieliła i dusza podsumowuje wyniki. Cały ten cykl polega na tysiącach zejść w świat fizyczny i zbieraniu kolejnych doświadczeń. Dopiero kiedy cała dusza będzie gotowa Stwórca naznaczy ją do powrotu i spotka Chrystusa który ją wprowadzi na ścieżkę powrotną.Dostąpi stanu "stopienia", połączenia, zbawienia, nirwany, lub jak woli ktoś to nazwać,bo moim zdaniem, samo nazwanie nie ma żadnego znaczenia. Chodzi o wyprowadzenie duszy ze strefy narodzin i śmierci i złączenie jej z Bogiem. I to jest właśnie Dobra Nowina dla nas wszystkich. A nie czytanie zadrukowanych kartek z dziwnymi teologicznymi dopiskami.))Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń
Otwórz
07.12.2023, 08:23
Andrzej
Witam serdecznie.((Dawno temu w jednaj relacji z doświadczenia śmierci klinicznej i z wiadomości przekazanych przez Grzegorza Sławickiego dowiedziałem się,że na poziomach światów astralno mantalnych istnieje zawsze nasz wzorzec energetyczny i w tym fragmencie jest o tym mowa.))
Dr N. - Czy masz na myśli cząstkę energii Walta, która pozostaje w świecie dusz podczas jego inkarnacji na Ziemi?
P. - Tak, Walt i ja należymy do tej samej grupy dusz. Zaczynam od połączenia się z jego podzieloną naturą znajdującą się tutaj, by móc bardziej ściśle porozumiewać się ze światłem Walta na Ziemi.
DrN. - Opisz mi całą tę procedurę
P. - Unosząc się w powietrzu, zbliżam się do miejsca, w którym znajduje się zakotwiczona cząstka jego energii i stapiam się z nią na krótką chwilę. Pozwala to na doskonałe zarejestrowanie odcisku
wzorca energii Walta. Istnieje już między nami więź telepatyczna, lecz chcę jeszcze ściślej współpracować z nim na płaszczyźnie wibracyjnej, kiedy znajdę się już przy jego łóżku.
Dr N. - Dlaczego pragniesz mieć ze sobą absolutnie doskonały odcisk wzorca energii Walta, kiedy powrócisz na Ziemię?
P. - W celu uzyskania silniejszego związku ze snami, które stworzę.
Dr N. - Lecz czemu druga połowa Walta nie może się z nim skontaktować zamiast ciebie?
P. (ostro) - To nie działa prawidłowo. To nic innego, jak rozmowa z samym sobą. Nie wywiera wpływu, zwłaszcza podczas snu. To kompletny niewypał.
Dr N. - No dobrze, skoro masz przy sobie dokładny odcisk wzorca energii Walta, co dzieje się, kiedy podchodzisz do jego śpiącego ciała?
P. - Walt rzuca się i miota przez całą noc, ponieważ naprawdę cierpi, że zostałem zabity. Axinar nauczył mnie pracować pomiędzy snami, on sam wykonuje doskonale takie transfery energii.
Dr N. - Pracujesz pomiędzy snami?
P. - Tak, mogę wówczas zostawić wiadomości po każdej stronie dwóch różnych snów, a następnie połączyć je dla lepszego odbioru. Ponieważ mam dokładny odcisk energii Walta, z łatwością
wślizguję się do jego mózgu, by rozmieścić swoją energię. W jakiś czas po mojej wizycie rozwija się trzeci sen dotyczący dwóch pierwszych, a Walt widzi nas znowu razem jak przebywamy w
środowisku poza-cielesnym. I chociaż nie rozpozna tego miejsca jako świata dusz, przywołanie tych wspomnień go pocieszy.
Uwaga: Członkowie niektórych kultur, na przykład mistycy tybetańscy, wierzą, że potrafią rozpoznać świat dusz jako niemal fizyczny raj, będący naturalną częścią snu.
Dr N. - Jakie sny stworzyłeś?
P. - Walt był o trzy lata starszy, lecz mimo to dużo bawiliśmy się ze sobą jako chłopcy. Zmieniło się to, kiedy miał trzynaście lat, nie dlatego, że przestaliśmy być sobie bliscy jako bracia, lecz ponieważ zaczął się trzymać z chłopakami w swoim wieku, a ja byłem z tych spotkań wyłączony. Pewnego dnia Walt wraz z przyjaciółmi huśtał się na linie zawieszonej na gałęzi wysokiego drzewa, rosnącego nad stawem w pobliżu naszej farmy. Stałem nieopodal, obserwując ich. Inni chłopcy huśtali się pierwsi, a teraz byli już zajęci zapasami w wodzie, kiedy Walt zbyt mocno się rozbujał i silnie uderzył głową w grubą gałąź. Niemal zamroczony wpadł do wody. Żaden z przyjaciół nie zauważył jego upadku.
Wskoczyłem do stawu i podtrzymywałem mu głowę nad powierzchnią wody, głośno wzywając pomocy.
Później, już na brzegu, Walt popatrzył na mnie w zamyśleniu i powiedział: „Dzięki, że mnie uratowałeś, Buddy".Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń
Otwórz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz