14.12.2023, 08:40
Andrzej
Witam serdecznie. Przez wiele lat brakowało mi zdolności uwierzenia w cokolwiek poza własnym istnieniem.
((To osobisty pogląd autora, który zanim poznał życie wieczne w badaniach pacjentów,a przed tym uważał,że fizyczne życie jest jedynym i po jego zakończeniu świadomość rozpływa się w jakimś niebycie.))
Znam wagę wiary w coś znacznie potężniejszego od nas samych. To właśnie nasza wiara utrzymuje nas przy życiu i odnosi się to także do uznania, iż istnieją istoty wyższe, które nas strzegą. Przykłady, jakie przedstawiam, mają wesprzeć koncepcję istnienia w naszym życiu dobrotliwych duchów.
Nasi duchowi nauczyciele posiadają różne style i techniki, podobnie jak nauczyciele na Ziemi.
Ich nieśmiertelny charakter na rozmaite sposoby dopasowany został do naszej własnej esencji. Kolejne dwa skrócone przykłady ilustrują moje twierdzenie, iż osobiści przewodnicy i bratnie dusze kontaktują się z nami z tamtej strony, jeśli potrzebujemy pociechy.
Przykład 10
Poniższa relacja pochodzi od Rene, czterdziestoletniej wdowy, która straciła swego męża Harry'ego na trzy miesiące przed wizytą u mnie. Poczekałem na koniec seansu, zanim zadałem jej serię pytań, które przytoczę poniżej. Chodziło mi o porównanie świadomego i nadświadomego wyobrażenia Rene o jej
przewodniczce, którą nazywa Niath.
Dr N. - Czy przed naszym dzisiejszym seansem miałaś jakikolwiek kontakt z istotą, którą widziałaś w stanie hipnozy i nazwałaś imieniem Niath?
P. - Tak, od śmierci Harry'ego Niath przychodziła do mnie w trudnych chwilach.
Dr N. - Czy Niath wydaje cisię tą samą postacią przed i po seansie?
P. - Nie, chyba widzę różnicę. Wcześniej myślałam, że jest aniołem, a teraz rozumiem, że jest moją nauczycielką.
Dr N. - Czy jej twarz i zachowanie w stosunku do ciebie na jawie różni się od tego, co widziałaś w czasie hipnozy?
P. (śmieje się) - Dzisiaj nie było skrzydeł ani aureoli, lecz jasne światło - to było takie samo,podobnie jak jej twarz i łagodne zachowanie. Widzę też, że w naszej grupie duchowej Niath potrafi...ostro instruować.
((Jeśli chodzi o skrzydlate aniołki to z wszystkich materiałów jakie do tej pory przeczytałem wynika, że skrzydełka są wytworem naszej wyobraźni i wpojonej wiary. Jeśli wierzymy, że anioł powinien mieć skrzydła to przewodnik może nam się pokazać w takiej postaci jakiej oczekujemy. Ale skąd mamy takie przekonanie? Myślę, i nie zmieniłem zdania, że to ma swój początek w historii Sumeru. Do dziś można zobaczyć rysunki i płaskorzeźby pokazujące ich Bogów ze skrzydłami. W ten sposób pokazywano, że posiadają umiejętność latania. Czy źródłem tej wiary są obcy zajmujący wiele miejsca w historii i przekazach Sumeru,które z czasem przeniknęły do religii?Najprawdopodobniej to efekt starożytnych relacji w których ktoś latał na słupie ognia i został uznany za Boga.))
Dr N. - Jest bardziej nauczycielką, a mniej doradcą w żałobie, czy o to ci chodzi?
P. - Tak, chyba o to. Tuż po śmierci Harry'ego była taka miła i pełna zrozumienia, kiedy przychodziła do mnie... (pośpiesznie) To nie znaczy, że nie jest miła w świecie dusz, po prostu bardziej...
wymagająca.
Dr N. - Czy robiłaś coś, by wezwać do siebie Niath po śmierci Harry'ego?
P. - Po pogrzebie płakałam i prosiłam o pomoc. Zauważyłam, że muszę być bardzo spokojna i sama... żeby słyszeć...
((Ta pacjentka sama doszła do wniosku,że jeśli chce usłyszeć głos z drugiej strony to musi przestać odczuwać rozpacz i się uspokoić.))
Dr N. - Czy to znaczy, że raczej słyszałaś Niath, niż ją widziałaś?
P. - Nie, najpierw zobaczyłam ją, jak unosi się nade mną w sypialni. Obejmowałam ramionami poduszkę udając, że to Harry, lecz przestałam już płakać. Kiedy ją pierwszy raz spostrzegłam, stała się jakby rozmyta, a wtedy zrozumiałam, że muszę uważnie słuchać jej głosu. W następnych dniach raczej słyszałam Niath, niż ją widziałam... ale musiałam słuchać uważnie.
Dr N. - Czy chodzi ci o koncentrację?
P. - Tak... chociaż nie... raczej o pozwolenie, by mój umysł uwolnił się od ciała.Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń
Otwórz
15.12.2023, 08:39
Andrzej
Witam serdecznie.Dr N. - Czy chodzi ci o koncentrację?
P. - Tak... chociaż nie... raczej o pozwolenie, by mój umysł uwolnił się od ciała.
Dr N. - Co się dzieje, kiedy nie słuchasz właściwie, lecz pragniesz otrzymywać od niej wiadomości?
P. - Wtedy porozumiewa się ze mną poprzez moje odczucia.
DrN. - W jaki sposób?
P. - Na przykład jadę sobie gdzieś sama samochodem lub spaceruję, zastanawiając się nad zrobieniem czegoś - podjęciem jakiegoś określonego działania. Ona sprawia, że czuję się dobrze, jeśli jest to działanie, które rzeczywiście powinnam wykonać, jeśli jest ono słuszne.
Dr N. - A jeśli działanie, które rozważasz, będzie dla ciebie złe -co wtedy?
P. - Niath sprawi, że będę czuła niepewność, czy powinnam to zrobić. Wewnętrznie będę absolutnie pewna, że nie jest to dla mnie dobre.
Następny przykład dotyczy młodego mężczyzny, który w roku 1942 w wieku trzydziestu sześciu lat zginął w wypadku samochodowym. Jego relacja rzuca nieco więcej światła na mitologię aniołów.
Przykład 11
Dr N. - Powiedz mi, co zrobiłeś dla swojej żony po tym, jak zdarzył się wypadek?
P. - Zostałem przy Betty przez trzy dni, by ulżyć nieco jej bólowi. Unosiłem się nad jej głową, by nasze pola energetyczne przecinały się w taki sposób, że mógłbym przynieść jej ukojenie dopasowując
nasze wibracje.
Dr N. - Czy zastosowałeś też jakieś inne techniki?
P. - Tak, pokazałem jej swoją podobiznę.
Dr N. - Czy odniosło to skutek?
P. (żartobliwie) - Początkowo Betty myślała, że jestem Jezusem. Drugiego dnia była skonfundowana, a trzeciego przekonana, że jestem aniołem. Moja żona jest bardzo religijna.
((To ciekawe bo ludzie wierzący myślą,że odwiedza je Jezus, lub anioł,bo są przekonani,że bliscy nie mogą nawiązać kontaktu jeśli przebywają w niebie.))
Dr N. - Czy przeszkadza ci to, że nie rozpoznała cię z powodu swoich przekonań religijnych?
P. - Nie, wcale, (po chwili) Myślę, że byłoby mi przyjemnie, gdyby Betty zrozumiała, że to ja, lecz najbardziej zależy mi na tym, żeby lepiej się poczuła. Betty jest przekonana, że jestem jakimś
niebiańskim bóstwem, i to dobrze, ponieważ przynoszę jej duchową pomoc.
Dr N. - Czy czułaby się jeszcze lepiej wiedząc, że to ty?
P. - Zrozum, Betty myśli, że jestem w niebie i nie mogę jej pomóc. Jej anioł potrafi to zrobić,ponieważ w rzeczywistości jest mną. Więc występuję w przebraniu - cóż to za różnica, skoro mogę
osiągnąć swój cel, czyli pomóc jej otrząsnąć się z rozpaczy?
Dr N. - Skoro Betty nie widzi związku między tobą a twoim przebraniem, czy jest jakiś inny sposób bardziej osobistego porozumienia się z nią?
P. (uśmiecha się) - Przez mojego najlepszego przyjaciela Teda. Ted pociesza ją i doradza w codziennych sprawach. Nieco później będę się nad nimi unosił, wysyłając... przesłania przyzwalające,
(pacjent wybucha śmiechem)
Dr N. - Co cię w tym tak śmieszy?
P. - Ted jest kawalerem. Od dawna był zakochany w Betty, lecz ona jeszcze o tym nie wie.
Dr N. - Czy nie masz nic przeciwko temu?
P. (wesoło, choć z nostalgią) - Oczywiście, że nie. Czuję ulgę, że Ted może się o nią zatroszczyć,skoro ja już nie jestem w stanie... przynajmniej dopóki nie wróci do mnie do domu.
Istnieją też przypominające anioły duchy, które pomiędzy kolejnymi wcieleniami regularnie pojawiają się na Ziemi, by pomagać nieznanym sobie, nieszczęśliwym ludziom. Mogą to być praktykujący uzdrawiacze, jak w przypadku jednego z moich pacjentów:
Mój przewodnik i ja pomagaliśmy pewnemu chłopcu w Indiach, który tonął i był potwornie przerażony.
Rodzice wyciągnęli go na brzeg i próbowali przywrócić do życia, lecz nie bardzo się to udawało.
Położyłem mu dłonie na głowie, by złagodzić jego strach, wysłałem do serca promień energii, by rozgrzać ciało, i na chwilę nałożyłem swoją jaźń na jego, by ułatwić mu wykrztuszenie wody i złapanie oddechu.
W czasie tej podróży na Ziemię udało nam się pomóc dwudziestu czterem ludziom.Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń
Otwórz
Wysłano
miłych przygotowań do Świąt Życzę ...
Otwórz
Wysłano
Otwórz
Otwórz
Andrzej
Jeszcze wysyłam odcinki
Otwórz
Andrzej
Muzyka całkowicie nie w moim stylu
Otwórz
Odpowiedziałeś(aś) Andrzej
Odpowiedziałeś(aś) Andrzej
Oryginalna wiadomość:
Muzyka całkowicie nie w moim stylu
Ja też kocham roca , ale czasami treba się wyciszyć i wtedy klasyka zwłaszcza na fortepianie jest idealna ... zreszta lubię ten instrument tak samo jak skrzypce , saksofon i nawet heligonkę ..
Otwórz
Wysłano
GITARA TEŻ JEST SUPER .. zawsze mozna ją zabrac ze sobaą ale na niej raczej nie doważyłabym sie grać ...
Otwórz
Andrzej
Ja zawsze wyciszam umysł wieczorem bo to ułatwia zasypianie. ale to co mi przysłałaś raczej nadaje się na wspomnienia po zmarłych,
a nie na radosne święta.
Otwórz
Odpowiedziałeś(aś) Andrzej
Odpowiedziałeś(aś) Andrzej
Oryginalna wiadomość:
Ja zawsze wyciszam umysł wieczorem bo to ułatwia zasypianie. ale to co m…
TO USPOKAJA , A NIE WPROWADZA W SWPOMNIENIA PO ZMARŁYCH CHOĆ MÓJ MĄZ PIĘKNIE GRAŁ NA FORTEPIANIE ALE WESOŁE MELODIE , A NAJBARDZIEJ LUBIŁA BIAŁE BOŻE NARODZENIE W JEGO WYKONANIU ...
Otwórz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz