20.11.2023, 08:42
Andrzej
Witam serdecznie.Znajdując się w stanie nadświadomości podczas głębokiej hipnozy, moi pacjenci mówią mi, iż żadnej duszy w świecie dusz nie uważa się za mniej wartościową od innych. Wszyscy przechodzimy proces transformacji, zdążając ku czemuś wyższemu niż nasz obecny stan oświecenia. Każdego z nas uważa się za wyjątkowo kwalifikowanego, by przyczynił się do rozwoju całości, bez względu na to, jak wielką trudność sprawia nam opanowanie naszych lekcji. Gdyby tak nie było, po prostu nie zostalibyśmy stworzeni.
((Dla mnie od dawna jest jasne,że Źródło wydziela z siebie energie dusz na niskim poziomie rozwoju i kieruje je do strefy materialnych światów gdzie łączą się z różnymi formami materialnymi i z ich pomocą uczą się na zdobywanych doświadczeniach.Ale my,na poziomie fizycznym, uważamy,że tylko forma ludzka posiada duszę i jeszcze je dzielimy na lepsze i gorsze.))
Skoro omawiam kolory zaawansowania, poziomy rozwoju, sale lekcyjne, nauczycieli i uczniów, łatwo byłoby przyjąć, iż w świecie dusz panuje sztywna hierarchia. Zgodnie z tym, co twierdzą moi pacjenci,wniosek taki byłby raczej błędny. Jeśli w ogóle, świat dusz jest zhierarchizowany w świadomości umysłowej. Jesteśmy skłonni uważać, że autorytet organizacyjny na Ziemi reprezentuje walka o władzę i represyjne stosowanie sztywnych zasad wewnątrz pewnej struktury. W świecie dusz niewątpliwie mamy do czynienia ze strukturą, lecz istnieje ona wewnątrz boskiej matrycy współczucia, harmonii, etyki i moralności, wybiegając daleko poza to, co praktykujemy tu na Ziemi. Z mojego doświadczenia wynika,
że w świecie dusz istnieje także wysoce scentralizowany wydział, którego zadaniem jest przydzielanie duszom kolejnych wcieleń.
((Moim zdaniem ten "scentralizowany wydział" to Prawo Przyczyny i Skutku,stworzone na początku Wszechświata i oddane władcy fizycznego świata,którego nazywamy Szatanem i,który na podstawie naszych zachowań tworzy kolejne wersje naszych żyć.Zbieramy,więc "owoce z własnego zasiewu".))
Mimo to najważniejszymi wartościami są nadzwyczajne miłosierdzie,tolerancja, cierpliwość i absolutna miłość.
Mam starego przyjaciela z college'u w Tucson, który jest obrazoburcą i przez całe życie odmawiał uznania wszelkich autorytetów, co jest dość bliską mi i sympatyczną postawą. Przyjaciel ów podejrzewa,że duszom moich pacjentów „wyprano mózgi", by uwierzyły, iż sprawują kontrolę nad swoim
przeznaczeniem. Uważa on, że żaden autorytet - nawet autorytet duchowy - nie może istnieć bez poddania się wpływowi korupcji i nadużywania przywilejów.
((Przyjaciel doktora jest chyba ateistą,który materialny świat uważa za jedyny i twierdzi,że jeśli już istnieją inne światy,to wszędze musi być tak samo jak w fizycznym świecie gdzie słuchamy EGO.)) Moje badania ujawniają zbyt wiele porządku tam na górze, co niezbyt mu się podoba.
Niemniej jednak wszyscy moi pacjenci wierzą, że mieli wiele różnych możliwości wyboru w przeszłości i że będą je mieli nadal. Postęp dzięki podejmowaniu osobistej odpowiedzialności nie zakłada istnienia dominacji czy rankingu statusów, lecz raczej uznanie czyjegoś potencjału. Ich egzystencja między
kolejnymi wcieleniami charakteryzuje się prawością i wolnością osobistą.W świecie dusz nie ma przymusu inkarnowania lub brania udziału w projektach grupy. Jeśli dusze pragną odosobnienia, mogą je mieć. Jeśli nie chcą czynić postępu dzięki kolejnym wcieleniom, jest to honorowane.
Jeden z moich pacjentów oznajmił: „Prześliznąłem się przez wiele łatwych wcieleń i to właśnie mi się podobało, bo w rzeczywistości nie chciałem ciężko pracować. Teraz to się zmieni. Mój
przewodnik powiedział mi: „Będziemy gotowi, kiedy ty będziesz gotów'".
W istocie mamy tyle wolnej woli,że jeśli po śmierci z jakichś powodów osobistych nie zechcemy opuścić ziemskiego planu astralnego,nasz przewodnik pozwoli nam tu zostać tak długo, aż będziemy gotowi udać się do domu.
((O tym kiedyś pisałem przy okazji nawiedzeń i duchów zmarłych których księża interpretują jako diabły. Często nie przechodzimy na drugą stronę bo wpojono nam strach przed Bogiem i pewność kar jakie na nas czekają. Ale równie często zostajemy żeby pilnować majątku jakiego się dorobiliśmy. Newton nie mówi o duszach które nie chcą przejść na drugą stronę. Ale z innych źródeł wiem, że to one są przyczyną opętań i miejsc nawiedzonych. Wpojony nam strach jest tak wielki, że nie pomagają żadne namowy przewodników.Co jakiś czas przychodzą po taką zagubioną duszę i namawiają do wejścia w światło. Czy to w końcu odnosi skutek tego nie wiem.))Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń
Otwórz
21.11.2023, 08:35
Andrzej
Witam serdecznie.Mam nadzieję, że moja książka pokaże, iż mamy wiele wyborów, zarówno w świecie dusz, jak i poza
nim. Bardzo wyraźnie dostrzegam silne pragnienie większości dusz, by okazać się godnymi pokładanego w nich zaufania. Oczekuje się, że będziemy popełniać błędy. Dążenie do stawania się coraz lepszym i zespolenia ze Źródłem, które nas stworzyło, jest głównym czynnikiem motywującym dusze do działania.
Wielokrotnie pytano mnie, czy podczas naszych seansów pacjenci widzą Źródło Stworzenia.
((Moim zdaniem błędy są wpisane w nasze przeznaczenie bo na nich mamy się uczyć i z nich wyciągać wnioski.Natomiast poziomy astralno mentalne gdzie przebywamy po śmierci fizycznych ciał znajdują się jeszcze pod wpływem materialnego świata.To zbyt niskie wibracje,a jeszcze od Źródła oddzielają nas niezliczone poziomy wyższych światów duchowych i to wszystko,łącznie z poziomem fizycznym oddziela nas od Źródła.))
We wstępie napisałem, że mogę podążyć w górę rzeki w kierunku Źródła tylko na określoną odległość, ze względu na ograniczenia, jakie nakłada praca z ludźmi, którzy nadal inkarnują. Zaawansowani pacjenci mówią o czasie zespolenia, kiedy to połączą się z „Najświętszymi". W tej sferze gęstego, fioletowego światła znajduje się wszechwiedząca Obecność. Co to wszystko oznacza, nie potrafię powiedzieć,lecz wiem, że czujemy Obecność udając się przed oblicze Rady Starszych. Pomiędzy kolejnymi wcieleniami odwiedzamy jedno- bądź dwukrotnie tę grupę wyższych istot, które znajdują się o szczebel lub dwa ponad naszymi nauczycielami-przewodnikami. W pierwszej książce podałem kilka przykładów takich spotkań. W obecnej wniknę w szczegóły tych wizyt u mistrzów, którzy są na tyle blisko Stwórcy, na ile jest mi dane dotrzeć. To tu właśnie dusza doświadcza jeszcze wyższego źródła boskiej wiedzy. Moi pacjenci nazywają tę moc energii „Obecnością".
Rada nie jest trybunałem sędziów ani salą sądową, gdzie dusze są sądzone i skazywane za złe uczynki, choć muszę przyznać, że od czasu do czasu ktoś twierdzi, iż stanięcie przed Radą
przypomina mu wezwanie do gabinetu dyrektora szkoły. Członkowie Rady pragną rozmawiać z nami o naszych błędach i o tym, co możemy zrobić, by w następnym życiu naprawić negatywne zachowania.
((Nie upierajmy się, więc tak bardzo, że to Bóg nas czymkolwiek obdarowuje. Widać, że od tego ma swoich "pracowników", którzy na podstawie naszych "zasłóg" pomagają nam wybrać to na co sobie zapracowaliśmy. A my godzimy się na to,żeby chociaż trochę zminimalizować ujemną karmę.))
Jest to miejsce, w którym zaczynają się rozważania dotyczące odpowiedniego dla nas, kolejnego ciała.
Kiedy zbliża się czas ponownych narodzin, udajemy się do obszaru, gdzie możemy oglądać różne ciała,dzięki którym będziemy mogli zrealizować założone cele. Mamy tu szansę wniknięcia w przyszłość i sprawdzenia pewnych wariantów, zanim się na któryś zdecydujemy. Dusze dobrowolnie wybierają
mniej doskonałe ciała i trudne życia, by wyrównać długi karmiczne lub pracować nad różnymi aspektami lekcji, z którymi miały w przeszłości kłopoty. Większość dusz akceptuje ciała zaproponowane im w przestrzeni selekcji, lecz mają także prawo odrzucić ofertę, a nawet opóźnić proces reinkarnacji.
((Jak widać z obserwacji życia nie zawsze odrzucamy te chore, kalekie i ułomne ciała. Wydaje się, że jest ich coraz więcej.Coraz więcej jest też nieuleczalnie chorych.„Co człowiek sieje, to i zbierać będzie (Gal 6,8)”. Czyli zbieramy "owoce" z tego co sami "posialiśmy" i to jest rodzaj "zapłaty" za naszą ludzką działalność w wojnach, Świętych Inkwizycjach itp . Widać z tego punktu, że dusze wybierają niesprawne ciała żeby jak najszybciej mieć z "głowy" swoje długi.))
Dusza może także zostać poproszona o udanie się na pewien czas na planetę inną niż Ziemia. Jeśli przyjmiemy nowe zadanie, jesteśmy często wysyłani do klasy przygotowawczej, by przyswoić sobie pewne znaki i wskazówki, które pojawią się w naszym przyszłym życiu, zwłaszcza w tych momentach, w których
wkroczą w nie nasze bratnie dusze.Pozdrawiam serdecznie.Zdrówka i życzę ciekawych przemyśleń
Otwórz
Wysłano
Otwórz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz